Brexit szansą dla brytyjskiej gospodarki po kryzysie (25 IV 2020)

Nawet po globalnym krachu finansowym z lat 2008-2009 finansiści nadal utrzymywali swoje miejsce jako władcy wszechświata. Globalne łańcuchy dostaw zostały naprawione, gospodarki zostały uratowane przed upadkiem, a stare struktury władzy pozostały na swoim miejscu. Teraz stoimy w obliczu nadchodzącego kolejnego globalnego kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa. Tym razem jednak państwa mogą już nie wyjść z niego tak obronną ręką. Wolfgang Münchau na łamach brytyjskiego tygodnika „The Spectator” rozważa, czy brexit potencjalnie może uratować brytyjską gospodarkę po kryzysie.

Obecna sytuacja jest odmienna w porównaniu do poprzednich kryzysów mających zasięg globalny. Wprowadzenie przez rządy radykalnych obostrzeń mających na celu zatrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa, uderza zarówno w konsumpcję, jak i produkcję. Kiedy w końcu zostaną one zniesione, świat powoli będzie starał się wrócić do normalności, jednak zdaniem Münchaua dojdzie do nieuniknionej transformacji, gdyż konsumenci będą dalej trzymać się nawyków nabytych w czasie kwarantanny, a firmy zmienią sposób, w jaki dotychczas działały. Poleganie na globalnych łańcuchach dostaw, dotychczas uważane za błogosławieństwo oszczędzające pieniądze, zacznie być uważane za zobowiązanie. Zmieni się również sposób kupowania i sprzedawania rzeczy. Według Münchaua to wszystko sprawia, że kryzys spowodowany koronawirusem daje nam po raz pierwszy w historii możliwość „kreatywnego zniszczenia”, wymyślonego przez austriackiego ekonomistę Josepha Schumpetera w latach 40. XX wieku, który kwestionował marksistowską wizję tego, jak kapitalizm podąża za z góry ustalonym wzorem, który kończy się samozagładą. Jako alternatywne rozwiązanie Schumpeter proponował innowacje, będące motorem wzrostu gospodarczego.

Münchau, podążając za logiką myślenia amerykańskiego ekonomisty Mancura Olsona, który rozwinął pomysł Schumpetera w swojej książce The Rise and Decline of Nations z 1982 r., przywołuje przykład Niemiec, których powojenny sukces gospodarczy upatruje w zniszczeniu dotychczas ustalonych stosunków między władzą a lobby przemysłowym. Dziś innowacje w Niemczech, jak i całej UE są zablokowane przez biurokratyczne obciążenia. UE chroni istniejące interesy, ale hamuje innowacje. Obecny kryzys oferuje niezrównane możliwości dla rozwoju przemysłu sztucznej inteligencji, jednak wszelkie innowacje proponowane na Starym Kontynencie spotkają się z tak dużym oporem politycznym, że muszą być porzucane.

Według Münchaua uprzemysłowione kraje Ameryki Północnej i Azji wyjdą z kryzysu w lepszej formie niż Europejczycy. UE zajmuje się przede wszystkim ratowaniem istniejących miejsc pracy, wspieraniem istniejących gałęzi przemysłu i powstrzymywaniem firm przed upadkiem zamiast koncentrować się na nowopowstających przedsiębiorstwach lub branżach, takich jak sztuczna inteligencja. W tym momencie Wielka Brytania wychodząca z Unii Europejskiej ma dobrą pozycję do rozwoju silnego przemysłu sztucznej inteligencji, jak również możliwość decydowania o tym, w jaki sposób będzie pomagać nowym przedsiębiorstwom tak, by zachęcić konkurentów, a nie chronić dotychczasowego systemu.

Po wznowieniu rozmów na temat brexitu rząd Wielkiej Brytanii powinien zostać ośmielony przez ostatnie wydarzenia. Przed blokadą obliczenia kosztów i korzyści twardego brexitu wyglądały inaczej niż teraz. Koszty brexitu nigdy nie były łatwe do oszacowania, jednak wiele z nich zostało już przez Wielką Brytanię poniesionych, dlatego po wznowieniu rozmów negocjacyjnych Zjednoczone Królestwo powinno zdaniem Münchau znacznie śmielej walczyć o swoje, zwłaszcza że w całej Europie zostały zburzone podstawowe zasady jednolitego rynku, takie jak swobodny przepływ osób i towarów innych niż niezbędne. Granice zostały zamknięte i de facto zawieszono unijne reguły fiskalne i reguły konkurencji. Jeśli więc rozmowy w sprawie brexitu nie zakończą się porozumieniem, przyjęcie przepisów Światowej Organizacji Handlu będzie dla Wielkiej Brytanii mniej drastyczną zmianą aniżeli wcześniej.

Münchau przewiduje, że cokolwiek się wydarzy, nie wrócimy do tego, co mieliśmy wcześniej, a firmy prawdopodobnie nie będą chciały odtwarzać światowych łańcuchów dostaw sprzed kryzysu. W zależności od wyniku negocjacji brexitowych i przyszłej polityki przemysłowej, Wielka Brytania może być bliższa doświadczeniom Niemiec z latach 50. XX w. niż same Niemcy. W szczególności będzie to okazja do przełamania brytyjskiej klątwy niższej produktywności – szczególnie jeśli chodzi o innowacje. Rząd Wielkiej Brytanii stanie przed wyborem: może rozegrać to na spokojnie, zwiększając regulacje i oferując maksymalną ochronę dużych firm, jednocześnie podnosząc podatki, albo pójść za Schumpeterem i Olsonem i wykorzystać ten kryzys jako największą ekonomiczną szansę naszych czasów.

 

Źródło: https://www.spectator.co.uk/article/brexit-if-used-properly-can-speed-Britains-post-Corona-recovery