Europejska autonomia strategiczna i europejska suwerenność strategiczna

Przemysław Żurawski vel Grajewski

Przemysław Żurawski vel Grajewski

Dr hab., profesor nadzwyczajny UŁ w Katedrze Teorii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. autor m.in. książek „Duch pyszny poprzedza upadek”. Rozważania o naturze procesu rozpadu uniiPolska polityka wschodnia 1989-2015. Wymiar narodowy i unijny.

Wnioski z prób zbudowania samodzielnych europejskich zdolności strategicznych w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa po 1991 r. i perspektywy ich powstania w przyszłości

 

Wstęp

 

Europejska Autonomia Strategiczna jest kolejną mutacją ambicji elit zachodniej części Starego Kontynentu w zakresie samodzielności w dziedzinie polityki zagranicznej w tym wojskowej. Są one żywe w łonie Unii Europejskiej od chwili finalizowania samej koncepcji przekształcenia Wspólnot Europejskich w ściślej zintegrowaną strukturę, czyli od początku lat 1990-tych.

Przemysław Żurawski vel Grajewski

Dr hab., profesor nadzwyczajny UŁ w Katedrze Teorii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. autor m.in. książek „Duch pyszny poprzedza upadek”. Rozważania o naturze procesu rozpadu uniiPolska polityka wschodnia 1989-2015. Wymiar narodowy i unijny.

Od 1994 r. tworzeniu Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa (WPZiB), jako funkcjonującego do 2009 r. II filaru, powstałej w 1993 r. Unii Europejskiej, towarzyszyła koncepcja Europejskiej Tożsamości Bezpieczeństwa i Obrony, planowanej w ramach „europejskiego filaru NATO” z wykorzystaniem Unii Zachodnioeuropejskiej (UZE) jako „zbrojnego ramienia UE”. Po fiasku tych wysiłków powołano do życia w 1999 r. Europejską Politykę Bezpieczeństwa i Obrony – likwidując UZE i przenosząc jej formalne zadania do UE, z zamiarem rezygnacji z „wypożyczania armat od NATO” i pomysłem powołania odrębnych europejskich struktur wojskowych w ramach UE. Porażka UE w zakresie realizacji przyjętego w grudniu 1999 r. Helsińskiego celu operacyjnego, z horyzontem czasowym wykonania do 2003 r., skutkowała przyjęciem kolejnego Celu operacyjnego 2010 o znacznie skromniejszej skali, ostatecznie wykonanego w nikłym procencie dwóch z pierwotnie 13 planowanych grup bojowych UE. Przy okazji prac nad Traktatem konstytucyjnym dla Unii Europejskiej i na kanwie sporów wokół amerykańskiej interwencji w Iraku, usiłowano w 2003 r. powołać Europejską Unię Obronną, która z braku potencjału państw grupy inicjatywnej tego projektu (Francji, Niemiec, Belgii i Luksemburga) zakończyła się bezowocnym „szczytem pralinkowym” w Tervuren. Kolejnym pomysłem na tej drodze były francuskie koncepcje Stałej Współpracy Strukturalnej PESCO (Permanent Structured Cooperation) i Europejskiej Inicjatywy Interwencyjnej (E2I) z 2017 r. Obecna próba zbudowania samodzielnych zdolności UE w zakresie „wysokiej polityki” w tym wojskowej, uzewnętrzniona w haśle Europejskiej Autonomii Strategicznej, jest kontynuacją wszystkich wyżej wymienionych wysiłków i musi być oceniana przez pryzmat doświadczeń, jakie w zakresie ich realizacji, a raczej porażek związanych z próbami budowy owych struktur i zdolności, były dotąd udziałem Unii Europejskiej. Koncepcja ta, zanim nabrała realnych kształtów, już została „przelicytowana” politycznie przez ogłoszony w programie nowotworzonego rządu Niemiec (SPD, Zieloni, FDP) zamiar zbudowania Europejskiej Suwerenności Strategicznej. Ta ostatnia idea ma przy tym innych charakter niż wszystkie poprzednie. Jej istotą jest nie tyle, leżąca u podłoża wcześniejszych pomysłów, zdolność do działania UE bez bezpośredniego zaangażowania sił amerykańskich, ile wyższość mechanizmów unijnych nad politykami narodowymi i w oparciu o tak skonstruowany mechanizm (propozycja głosowania w kwestiach WPZiB w oparciu o procedurę kwalifikowanej większości) zwierzchność zdominowanych przez Niemcy i Francję instytucji unijnych nad polityką zagraniczną i bezpieczeństwa państw członkowskich.

            Niniejsza analiza jest próbą ukazania bieżących koncepcji Europejskiej Autonomii Strategicznej i Europejskiej Suwerenności Strategicznej przez pryzmat trzydziestoletnich już dziejów integracji europejskiej w dziedzinie polityki zagranicznej i wojskowej po zakończeniu zimnej wojny. Dopiero bowiem taka perspektywa pozwoli nam w pełni ocenić powagę (lub jej brak) jak i realność perspektywy ziszczenia się obecnie ogłaszanych planów integracji europejskiej w dziedzinie polityki zagranicznej i wojskowej oraz jej ambicji odgrywania roli mocarstwowego aktora gry międzynarodowej. „Prehistoria” integracji europejskiej w tym wymiarze – dzieje Unii Zachodniej[1], Europejskiej Wspólnoty Obronnej[2] i Unii Zachodnioeuropejskiej oraz Europejskiej Współpracy Politycznej[3] przed 1991 r. nie wchodzą natomiast w zakres niniejszych rozważań, jako projekty tworzone w zupełnie odmiennych uwarunkowaniach geopolitycznych, dla rozwiązania problemów innej natury i osiągnięcia innych celów niż wyżej wskazane inicjatywy postzimnowojenne.

            W niżej przedstawionej analizie koncentrować się będziemy na poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o źródła europejskich ambicji autonomizacji polityki zagranicznej i bezpieczeństwa po zakończeniu zimnej wojny i dziś. Interesować nas będą okoliczności narodzin tego pomysłu politycznego, czynniki, które wpłynęły na jego powstanie i rozwój, główni jego promotorzy i ich motywy, ewolucja całej koncepcji w minionych 30-stu latach, struktury, które na jej bazie tworzono lub usiłowano stworzyć i przyczyny porażki, która jak dotąd była udziałem tego typu prób. Dociekać będziemy także źródeł słabości Unii Europejskiej w omawianej dziedzinie i odpowiemy na pytanie o to czy słabość ta jest cechą trwałą, czy też przezwyciężalną i dlaczego taki właśnie, a nie inny ma ona charakter.

            Rozważania zakończone są w każdej z analizowanych części szczegółowych wnioskami i rekomendacjami dla Polski, które są w istocie konkluzjami dotyczącymi całej wschodniej flanki UE z zastrzeżeniem różnic potencjałów poszczególnych wchodzących w jej skład państw.

Powstanie, ewolucja i natura działań Unii Europejskiej w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa – tezy główne

         Niżej zaprezentowane rozważania służą udowodnieniu prawdziwości pięciu zasadniczych tez, odnoszących się do przyczyn, natury, celów i perspektyw rozwoju procesu integracji europejskiej w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa począwszy od końca zimnej wojny, symbolizowanego przez rozpad Związku Sowieckiego, aż po dzień dzisiejszy – tzn. początek roku 2022. Obejmują zatem okres od powstania koncepcji Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa (WPZiB) UE aż po próby ukształtowania jej w formie Europejskiej Autonomii Strategicznej i Europejskiej Suwerenności Strategicznej i kryzys związany z groźbą wielkoskalowej rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę.

Udowadniane tezy są następujące:

            Teza 1 – Warunkiem podstawowym powstania idei niezależnej od USA europejskiej polityki zagranicznej i autonomicznych europejskich zdolności wojskowych było ustanie po zakończeniu zimnej wojny całościowego zagrożenia dla strategicznych interesów bezpieczeństwa państw Europy Zachodniej.

            Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa (WPZiB) UE oraz jej wymiar wojskowy – Wspólna Polityka Bezpieczeństwa i Obrony (WPBiO) są wytworem pozimnowojennego okresu braku poczucia zagrożenia egzystencjonalnego Europy i próbą uzyskania przez UE zdolności do stabilizowania swego sąsiedztwa w warunkach braku woli politycznej USA angażowania własnych sił i środków dla rozwiązywania innych niż podstawowe (istnienie, niepodległość i integralność terytorialna, biologiczny byt narodu) problemów bezpieczeństwa europejskich sojuszników. Europejska Autonomia Strategiczna, mająca być wytworem WPZiB, była zatem od swego zarania mechanizmem w zakresie wspólnego bezpieczeństwa (collective security), budowanym dla osiągnięcia zdolności UE do eksportu stabilizacji, a nie do wspólnej obrony (collective defence). Konieczność nabycia przez UE tego typu zdolności została uświadomiona elitom europejskim przez wojny jugosłowiańskie 1991-1999 i cała konstrukcja rozwijana była do przełomu wieków pod wpływem tego doświadczenia. Osobnym nurtem i motywem jest wola uwolnienia się od dominacji amerykańskiej w dziedzinie bezpieczeństwa w sytuacji braku poczucia zagrożenia po 1991 r., szczególnie żywa we Francji, a narastająca sinusoidalnie w Niemczech.

            Teza 2Postępujące od 1990 r. przekierowanie amerykańskiej aktywności wojskowej poza Europę i odmowa wojskowego angażowania się USA w stabilizację sąsiedztwa UE po 2010 r. (decyzja o zakończeniu operacji bojowych w Iraku), skutkują narastającymi problemami, wynikającymi z destabilizacji Bliskiego Wschodu i Afryki, stwarzając wyzwanie dla UE w zakresie nabycia zdolności do prowadzenia ekspedycyjnych operacji wojskowych w wyżej wymienionych regionach. Jest to szczególnie istotne dla państw południowej flanki UE, zagrożonych płynącymi z tych obszarów impulsami destabilizacyjnymi (imigracja, terroryzm, brak stabilności dostaw surowców energetycznych). Nie determinuje to jednak ani nie przesądza czy ma być to zdolność absolutnie samodzielna, czy też wspomagana przez USA. Zmniejszanie się od 1991 r. amerykańskiej obecności wojskowej w Europie i towarzyszące mu do 2011 r. zaangażowanie znaczących sił USA na Bliskim Wschodzie, a w latach 2001-2021 permanentne operacje wojskowe US Army w Afganistanie i od 2003 r. z różnym stopniem natężenia w Iraku, w połączeniu z narastającą rywalizacją między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, już od 2002 r. skutkowały stałym naciskiem Waszyngtonu na swych europejskich sojuszników na rzecz wydawania przez nich co najmniej 2 % PKB na zbrojenia. Postulat ten sprecyzowany na szczycie NATO w Rydze (28-29 XI 2006)[4], został ostatecznie zatwierdzony jako zobowiązanie przyjęte przez państwa członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego na szczycie w Newport w Walii (4-5 IX 2014)[5]. Mimo to, spotkał się z daleko posuniętą kontestacją w licznych państwach UE z Niemcami na czele. Niechęć do pokrywania kosztów budowy wspólnych ze Stanami Zjednoczonymi (a więc dla poszczególnych udziałowców – tańszych) zdolności wojskowych, jest negatywną przesłanką do prognozowania ewentualnej możliwości zbudowania przez państwa członkowskie UE tego typu zdolności samodzielnie, a zatem przy zwiększonych kosztach własnych.

            Teza 3 – Autonomizacja europejskiej polityki obronnej – tzn. militarnego wymiaru WPZiB – to projekt zmierzający do nadania UE zdolności do przeprowadzania interwencji wojskowych poza terytorium Wspólnot, a nie do obrony swego terytorium.

            WPBiO (i jej wcześniejsze mutacje – natowska Europejska Tożsamość Bezpieczeństwa i Obrony – ETBiO i unijna – Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony – EPBiO) były zaprojektowane jako instrument misji ekspedycyjnych, a nie obrony terytorialnej. Miały służyć eksportowi stabilizacji poza granice UE, a nie obronie terytorium jej państw członkowskich. Świadczą o tym zarówno struktura wojskowa (zawodowe siły interwencyjne, nieliczne i przeznaczone do działania w warunkach własnej miażdżącej przewagi technologiczno-organizacyjnej), jak i pierwotne zadania postawione przed mającymi powstać siłami zbrojnymi w dyspozycji UE (wcześniej UZE), określone w deklaracji petersberskiej z 1992 r. i uzupełnione w traktacie lizbońskim z 2007 r. Deklaracje prawne, zawarte w traktatach, a dotyczące obrony terytorialnej, mają charakter retoryczno-ozdobny i nie zmieniają rzeczywistości, wynikającej z przyjętych założeń techniczno-wojskowych. Terminy obronaobronna, w odniesieniu do rzeczonych polityk UE, należy zatem traktować jako wyraz poprawności politycznej. W istocie chodzi o ekspedycyjną zdolność do wojskowych interwencji zagranicznych.

            Teza 4 – Brexit odbiera wszelkie nadzieje na zgromadzenie w ramach WPBiO i oddanie do dyspozycji UE liczącego się potencjału wojskowego, istotnie przekraczającego potencjał francuski.

            Jedynym momentem, gdy integracja europejska w dziedzinie wojskowej nabierała pozorów realności, były chwile wspierania jej przez Wielką Brytanię z czołowym przykładem deklaracji z Saint Malo z 1998 r. Warunkiem zbudowania liczącego się potencjału militarnego UE jest bowiem współpraca brytyjsko-francuska. Francusko-niemieckie próby z 2003 r. zbudowania Europejskiej Unii Obronnej zakończyły się kompromitującym fiaskiem szczytu w Tervuren. Brexit oznacza zatem faktyczne przekreślenie bazy materialnej wszelkiej poważniejszej europejskiej polityki wojskowej, której bez potencjału Armii Brytyjskiej prowadzić się nie da. Jednocześnie Brexit zaostrza obawy o antyamerykańskość ewentualnej konstrukcji unijnej w dziedzinie wojskowej, co z kolei odstręczać będzie od tego projektu państwa proamerykańskie (proatlantyckie) w łonie UE i tym samym przyczyniać się do jego dalszego osłabienia. Trend ten mógłby być odwrócony wyłącznie w sytuacji porzucenia NATO przez USA i przejścia Waszyngtonu do otwartej polityki neoizolacjonistycznej, co jest mało prawdopodobne.

Teza 5 – 25 lat po Maastricht tłumaczenie nieskuteczności WPZiB oraz WPBiO „młodością i niedojrzałością, świeżo tworzonych struktur unijnych” jest już niemożliwe. Przyczyny słabości UE w wymienionych dziedzinach są inne i nie znikną wraz z upływem czasu.

Teza 6 – Podejmowana przez rząd niemiecki kanclerza Olafa Scholza próba budowy Europejskiej Suwerenności Strategicznej (ESS) albo zostanie zablokowana przez sprzeciw broniących swej suwerenności państw członkowskich, albo doprowadzi do wykształcenia się dwóch wzajemnie skłóconych kręgów integracyjnych w łonie UE – rdzenia „federalistów” i kręgu zewnętrznego „niepodległościowców”. Rdzeń państw, które przyjmą koncepcję ESS będzie absolutnie zdominowany przez Niemcy i słabnącą Francję, a polityka UE, prowadzona przez powołane w jego ramach instytucje będzie realizacją wypadkowej interesów obu tych mocarstw z otwartą obecnie ewentualnością odnowienia się między nimi rywalizacji, a w ślad za tym i animozji, szczególnie w sytuacji, gdyby dominacja Niemiec stała się zbyt oczywista dla francuskiej opinii publicznej. Należące do owego rdzenia federalnego mniejsze państwa w istocie utracą suwerenność w zakresie objętym integracją w ramach ESS. Pozostający poza tą konstrukcją krąg zewnętrzny – państw zachowujących suwerenność, będzie narażony na stałe polityczne spięcia z mocarstwami rdzenia UE, uznającymi ten stan rzeczy za dowód „antyeuropejskości” tych, którzy nie poddadzą się integracji w ramach ESS. Koncepcja ta pogłębi więc podziały w łonie Unii Europejskiej, a wobec faktu, że spory dotyczyć będą fundamentalnych interesów narodowych, wśród których naczelne miejsce zajmuje bezpieczeństwo, grozić będzie poważnymi wstrząsami w UE. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że po podjęciu próby wprowadzenia jej w życie i zderzeniu z rzeczywistością, umrze ona śmiercią naturalną lub zostanie sprowadzona do wymiaru rytualno-retorycznego, jak wszystkie jej poprzedniczki. Gdyby jednak upierano się przy jej realizacji, będzie w istocie czynnikiem destrukcji UE.

Teza 7 – Zmiana natury wyzwań w dziedzinie bezpieczeństwa po 2008-2014

            Wznowienie zagrożenia rosyjskiego po 2008 r. (dostrzeżone na Zachodzie dopiero po 2014 r.) i destabilizacja na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej po 2010 r. oraz wyraźny w drugiej dekadzie XXI w. zwrot USA ku rywalizacji z Chinami (różniący się co do metody jego dokonywania przez poszczególne administracje prezydenckie, ale nie co do istoty), zmieniły sytuację – tzn. usunęły poczucie stabilności i bezpieczeństwa w Europie. Percepcja zagrożeń nie jest jednak jednolita w skali całej UE. Wschodnia flanka Unii Europejskiej obawia się Rosji, południowa – radykalnych islamistów; wschodnia potrzebuje rozwoju zdolności obrony własnego terytorium, południowa – rozwoju zdolności ekspedycyjnych – tzn. stłumienia źródeł destabilizacji poza własnymi granicami. Wschodnia flanka UE stoi w obliczu zagrożenia natury sensu stricte wojskowej i musi przygotowywać się do odparcia zbrojnej agresji potężniejszego od niej podmiotu (Rosji) na własne terytorium, jest zatem skłonna do zwiększania wydatków na zbrojenia narodowe, rozbudowę ilościową i jakościową wojska oraz zacieśniania więzów z USA i NATO. Flanka południowa stoi przed wyzwaniem policyjnym i wywiadowczym (ochrona granic przed imigrantami i własnego terytorium i obywateli przed terrorystami) oraz wyzwaniem wojskowym w wymiarze ekspedycyjnym (np. ewentualne rozbicie kolejnych wcieleń ISIS oraz interwencje w Sahelu, gdzie przeciwnikiem będą milicje plemienne) w terminie i skali wybranych przez nią samą. Nie grozi jej najazd zbrojny z tego kierunku[6]. Ma przewagę technologiczno-organizacyjną nad przeciwnikiem (odwrotnie niż flanka wschodnia wobec Rosji), a jej problemem nie jest brak środków, lecz woli politycznej. Nie musi przygotowywać się do odparcia klasycznej agresji i nie potrzebuje rozbudowy ilościowej swych sił zbrojnych. Usprawnienie WPBiO może być dla niektórych jej państw (Francja) atrakcyjnym sposobem wzmocnienia własnych zdolności ekspedycyjnych w skali, formie i na kierunku (Sahel) odpowiadających ich interesom politycznym. Jednocześnie wiodące mocarstwo flanki południowej – tzn. Francja, nie jest w stanie zastąpić w oczach dwóch pozostałych największych państw regionu – Włoch i Hiszpanii – roli, która w zapewnieniu bezpieczeństwa europejskiego odgrywają Stany Zjednoczone. Daleko posunięta zbieżność celów „bloku łacińskiego” w zakresie stabilizowania południowego sąsiedztwa UE, nie oznacza więc gotowości Rzymu i Madrytu do poparcia antyatlantyckiej linii Paryża.

 

Teza 8 – Zachowanie Niemiec (i Francji) w obliczu groźby rosyjskiego najazdu na Ukrainę zburzyło zaufanie Europy Środkowowschodniej i Skandynawii do Berlina i w sposób fundamentalny podważyło możliwość realizacji niemieckiego programu federalizacji UE pod przewodem RFN.

            Niemieckie trwanie przy realizacji projektu Nord Stream 2[7], a szczególnie odmowa dostaw uzbrojenia dla zagrożonej rosyjskim najazdem Ukrainy[8] i przeciwdziałanie takim dostawom ze strony innych państw[9] zostało powszechnie w Europie Środkowej, Skandynawii[10] i w licznych państwach Europy Zachodniej, a także w USA[11] i oczywiście na Ukrainie[12] odebrane jako postawa de facto prorosyjska, podważająca solidarność w łonie NATO i zagrażająca bezpieczeństwu europejskiemu[13]. Niemiecka pozycja wobec Nord Stream 2 podważona została nawet przez szefa unijnej dyplomacji Josepha Borrella[14], a mimo to Berlin wciąż demonstrował przywiązanie do projektu, a naciskany przez inne państwa, oczekujące jasnej deklaracji, że w razie inwazji Rosji na Ukrainę Niemcy porzucą Nord Stream 2, unikał takiej deklaracji i ustami kanclerza Olafa Scholza wzywał do „rozwagi” w odniesieniu do sankcji, które Zachód mógłby zastosować wobec Moskwy[15]. W tych warunkach forsowanie opartego na procedurze większościowej systemu decyzyjnego WPZiB pod hasłem Europejskiej Autonomii Strategicznej lub Europejskiej Suwerenności Strategicznej pod egidą Niemiec i Francji stało się bardzo utrudnione lub wręcz niemożliwe. Wiarygodność odwoływania się Niemiec do haseł moralnych (demokracja, wartości europejskie) także gwałtownie spadła. Niemieckie przywództwo w UE, w tym szczególnie w zakresie WPZiB, stało się trudno wyobrażalne.

 

Dowody na rzecz wyżej wskazanych tez

 

  1. Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa UE – projekt eksportu stabilizacji

 

Geneza, uwarunkowania powstania i cele WPZiB

                Utworzenie Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa – WPZiB UE było reakcją na nową sytuację wytworzoną w wyniku zakończenia zimnej wojny. Warunkiem podstawowym powstania idei niezależnej od USA europejskiej polityki zagranicznej było ustanie całościowego zagrożenia dla strategicznych interesów bezpieczeństwa państw UE (niepodległości, integralności terytorialnej, biologicznego istnienia narodów)[16], płynącego do 1989 r. (w praktyce do 1985 r. – tzn. do początku pierestrojki) ze strony ZSRR i podporządkowanych mu państw bloku sowieckiego. Powstanie idei WPZiB jako struktury autonomicznej względem NATO było więc możliwe jedynie w sytuacji braku realnej groźby najazdu na terytorium państw członkowskich Unii.

W latach 1990-tych, w związku z brakiem poczucia zagrożenia ze strony Moskwy, rozwinęły się kolejne uwarunkowania przemian w europejskich koncepcjach bezpieczeństwa. Są nimi:

  1. Zmniejszenie się gotowości USA do ponoszenia materialnych i ludzkich kosztów bezpieczeństwa swych europejskich sojuszników, których fundamentalne interesy w tej dziedzinie nie były więcej zagrożone. (Redukcja amerykańskiej obecności wojskowej w Europie, połączona z wybiórczym stosunkiem Waszyngtonu do cząstkowych problemów bezpieczeństwa europejskiego).
  2. Wzrost roli RFN (zjednoczenie Niemiec). Niemcy odrzuciły w 1994 r. dotychczasowe ograniczenia konstytucyjne, przyjmując możliwość zaangażowania Bundeswehry w akcje zbrojne poza terytorium NATO[17], a od czasu kanclerza Gerhardta Schrödera i konfliktu irackiego (2003) ukazały się jako mocarstwo zainteresowane ograniczeniem dominacji USA w dziedzinie bezpieczeństwa europejskiego[18].
  3. Dążenie Francji do „europeizacji NATO” – czyli do przekształcenia go w sojusz dwustronny USA–UE z silnym autonomicznym „europejskim filarem”[19]. (Obecnie jest to już stan o tyle nieaktualny, że Francja de facto dąży do marginalizacji NATO i roli USA w Europie).
  4. Wzrost prawdopodobieństwa pojawienia się wyzwań zmuszających państwa europejskie do odwołania się do użycia siły w rozwiązywaniu problemów bezpieczeństwa poza granicami UE[20] (doświadczenia jugosłowiańskie z lat 1990-tych[21], a obecnie wyzwania afrykańskie i wymagające podobnych reakcji, aczkolwiek przekraczające zdolności wojskowe Europy, wyzwania bliskowschodnie).

Po zakończeniu konfliktu Wschód – Zachód, w którym chodziło głównie o obronę terytorium i przeżycie systemu, nie nastąpiła – jak spodziewano się nierzadko – „era triumfu liberalnej demokracji i stabilnego pokoju”[22]. W optyce zachodnioeuropejskiej klasy politycznej i opinii publicznej (Europa Środkowa i Wschodnia nadal obawiała się przede wszystkim Rosji), w miejsce tzw. zagrożeń symetrycznych, gdy naprzeciw siebie stały państwa, ich armie i rakiety z głowicami jądrowymi, pojawiły się zagrożenia „asymetryczne”, pochodzące od aktorów niepaństwowych, np. organizacji terrorystycznych, tzw. państw upadłych (failed states), bądź bandyckich (rogue states), wewnątrz- i międzypaństwowych konfliktów etnicznych lub religijnych, presji migracyjnej, epidemii i katastrof ekologicznych. Wymagało to ponownego zdefiniowania zagrożeń bezpieczeństwa, wobec których stoi Europa. Zamachy z 11 września 2001 r. wzmocniły tę tendencję[23]. Integracja zadań i funkcji służb policyjnych, imigracyjnych, celnych i wywiadowczych wynika właśnie z ewolucji pojmowania bezpieczeństwa[24].

Pierwotną podstawą prawną WPZiB jest tytuł V traktatu z Maastricht[25]. Na jego bazie powołano do istnienia tężę politykę, aż do wejścia w życie traktatu lizbońskiego, znoszącego trójfilarową strukturę UE, funkcjonującą jako II filar Unii Europejskiej. W ramach traktatu z Maastricht ustanowiono też pięć oficjalnych celów WPZiB, zmodyfikowanych i zatwierdzonych w traktacie amsterdamskim. W myśl owych postanowień WPZiB ma za zadanie:

„1. strzec wspólnych wartości, fundamentalnych interesów, niepodległości i integralności terytorialnej Unii w zgodzie z zasadami Karty Narodów Zjednoczonych;

  1. wzmacniać bezpieczeństwo Unii wszelkimi sposobami;
  2. chronić pokój i wzmacniać bezpieczeństwo międzynarodowe w zgodzie z zasadami Karty Narodów Zjednoczonych oraz z zasadami Aktu końcowego z Helsinek oraz z celami Karty Paryskiej, włącznie z tymi, które dotyczą granic zewnętrznych;
  3. promować współpracę międzynarodową;
  4. rozwijać i konsolidować demokrację i rządy prawa oraz poszanowanie dla praw człowieka i podstawowych wolności”[26].

            Sformułowaniom zawartym w traktacie z Maastricht w odniesieniu do budowy wspólnej obrony brakowało precyzji. W artykule J.4 zapisano, że „wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa obejmuje wszystkie kwestie związane z bezpieczeństwem Unii Europejskiej, włącznie z ewentualnym określeniem wspólnej polityki obronnej, która z czasem może doprowadzić do wspólnej obronności”[27]. Przyjęty zapis umożliwiał wypracowanie wspólnej polityki obronnej (tzn. wykorzystania wojska dla realizacji celów politycznych UE), pozostawiając otwartą drogę do ustanowienia w przyszłości wspólnej obrony (tzn. zobowiązania do solidarnego odpierania ewentualnej agresji na jedno lub więcej państw członkowskich Unii). Wieloznaczność traktatu wynikała z kompromisu między obozem atlantyckim (z Wielką Brytanią na czele) a autonomistami europejskimi pod przewodem Francji. Ci pierwsi obawiali się podważenia spoistości NATO. (Przypadkiem skrajnym była Dania, która na mocy specjalnego wyłączenia pozostała poza WPZiB i jedynie pod tym warunkiem przyjęła traktat z Maastricht[28]). Ci drudzy zaś dążyli do ograniczenia hegemonii USA w dziedzinie wspólnego bezpieczeństwa (common security) transatlantyckiego, którego jednak nie należy mylić ze zbiorową obroną (collective defence).

Cele, zasady i instrumentarium WPZiB ewoluowały wraz z kolejnymi traktatami, ale poza – jak się okazało – efemerycznym instrumentem w postaci wspólnych strategii UE, przewidzianym w traktacie amsterdamskim[29], mimo wprowadzania drobnych różnic o naturze stylistycznej, w ogólnych zrębach przetrwały i obecnie w ramach traktatu lizbońskiego brzmią podobnie. Wspólne bezpieczeństwo, rozumiane jako eksport stabilizacji, jest nadal (mimo upływu 30 lat od traktatu z Maastricht, zawierającego zapowiedź wspólnej obrony UE) jedynym przyjętym do wykonywania celem WPZiB, a wraz z nią także Europejskiej Autonomii Strategicznej w jej wymiarze wojskowym. Wspólna obrona pozostaje zaś wciąż wyłącznie postulowaną przyszłą funkcją Unii Europejskiej, a nie już przyjętym zobowiązaniem, obecnie wiążącym jej państwa członkowskie. Zapis w traktacie lizbońskim (art.42) nie pozostawia co do tego wątpliwości i brzmi:

  1. Wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony stanowi integralną część wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Zapewnia Unii zdolność operacyjną opartą na środkach cywilnych i wojskowych. Unia może z nich korzystać w przeprowadzanych poza Unią (podkr. P.Ż.G) misjach utrzymania pokoju, zapobiegania konfliktom i wzmacniania międzynarodowego bezpieczeństwa, zgodnie z zasadami Karty Narodów Zjednoczonych. Zadania te są wykonywane w oparciu o zdolności, jakie zapewniają Państwa Członkowskie.
  2. Wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony obejmuje stopniowe określanie wspólnej polityki obronnej Unii. Doprowadzi ona do stworzenia wspólnej obrony, jeżeli Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie, tak zadecyduje (podkr. P.Ż.G.). W takim przypadku Rada Europejska zaleca Państwom Członkowskim przyjęcie stosownej decyzji zgodnie z ich odpowiednimi wymogami konstytucyjnymi.

Polityka Unii w rozumieniu niniejszej sekcji nie uchybia specyficznemu charakterowi polityki bezpieczeństwa i obronnej niektórych Państw Członkowskich. Szanuje ona wynikające z Traktatu Północnoatlantyckiego zobowiązania Państw Członkowskich, które uważają, że ich wspólna obrona jest wykonywana w ramach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) (podkr. P.Ż.G.) oraz jest zgodna z przyjętą w tych ramach wspólną polityką bezpieczeństwa i obronną[30].

W odniesieniu do wspólnej obrony obowiązki państw członkowskich UE określono w ust.7 art. 42 w sposób następujący:

W przypadku, gdy jakiekolwiek Państwo Członkowskie stanie się ofiarą napaści zbrojnej na jego terytorium, pozostałe Państwa Członkowskie mają w stosunku do niego obowiązek udzielenia pomocy i wsparcia przy zastosowaniu wszelkich dostępnych im środków, zgodnie z artykułem 51 Karty Narodów Zjednoczonych.

Nie ma to wpływu na szczególny charakter polityki bezpieczeństwa i obrony niektórych Państw Członkowskich. Zobowiązania i współpraca w tej dziedzinie pozostają zgodne ze zobowiązaniami zaciągniętymi w ramach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, która dla państw będących jej członkami pozostaje podstawą ich zbiorowej obrony i forum dla jej wykonywania[31].

Rzeczywiste znaczenie tego zapisu zależy od zdefiniowania pojęć „wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony” i „wspólnej obrony”. Pod tym pierwszym terminem możemy rozumieć wspólną politykę wojskową, wyraźnie zdefiniowaną jako narzędzie interwencji zagranicznych poza terytorium UE – misje typu out of area. Wymienione rodzaje misji („utrzymywanie pokoju”, „zapobieganie konfliktom” i nieokreślone „wzmacnianie międzynarodowego bezpieczeństwa”) uprawniają do wniosku, że UE po wcześniejszych doświadczeniach lat 1990-tych i pierwszej połowy pierwszej dekady XXI w. de facto zrezygnowała z misji o wysokiej intensywności bojowej – high combat intensity (brak wśród zadań WPBiO opisania w omawianym artykule TUE misji wymuszania pokoju), ograniczając się w istocie do dwóch pierwszych misji petersberskich (o samych misjach patrz niżej) i ich rozwinięcia z 2003 r., tzn. do operacji o niskiej intensywności bojowej – low combat intensity. Jest to niewątpliwie dowód realizmu decydentów unijnych, choć nadal opartego na zbytnim optymizmie. Takie zinterpretowanie WPBiO pozwala stwierdzić, że zastosowana w TUE nazwa odpowiada rzeczywistemu zamiarowi twórców traktatu. Wiedzie to do wniosku, że:

Europejska Autonomia Strategiczna, mająca być wytworem WPZiB, a w jej ramach w swym wymiarze wojskowym być rozwinięciem WPBiO, jest od swego zarania mechanizmem w zakresie wspólnego bezpieczeństwa (common security), budowanym dla osiągnięcia zdolności UE do eksportu stabilizacji, a nie do zbiorowej obrony (collective defence). Ten charakter celu unijnej polityki wojskowej wyraźny jest we wszystkich kolejnych traktatach, deklaracjach programowych i w strukturze planowanych sił, oddawanych do dyspozycji UE.

Postanowienie zawarte w ustępie 7 art. 42 TUE o obowiązku pomocy państw członkowskich innemu państwu członkowskiemu, w razie, gdyby padło ono ofiarą zbrojnej agresji ze strony państwa trzeciego jest w istocie bez znaczenia, obwarowane jest bowiem zastrzeżeniem o braku wpływu (tego zobowiązania – P.Ż.G.) na szczególny charakter polityki bezpieczeństwa i obrony niektórych Państw Członkowskich – co należy rozumieć jako z jednej strony respektowanie neutralności tych państw członkowskich UE, które mają taki status, z drugiej zaś zobowiązań sojuszniczych w łonie NATO tych państw, które doń należą. Ustawodawcy unijni w tym samym miejscu uznają bowiem także bez zastrzeżeń, że podstawą zbiorowej obrony państw członkowskich jest Sojusz Północnoatlantycki. Stanowisko określone w traktacie zostało ostatnio w styczniu 2021 r. potwierdzone w oficjalnym dokumencie przez Parlament Europejski, który odnosząc się do WPBiO przypomniał, że „NATO pozostaje kamieniem węgielnym wspólnej obrony dla tych państw członkowskich, które są również członkami Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, co wyraźnie podkreślono w TFUE[32].”

WPBiO jest zatem instrumentem budowanym do rozwiązywania problemów z zakresu „wspólnego bezpieczeństwa”. Pod pojęciem „wspólnej obrony” należy natomiast rozumieć tradycyjną obronę terytorium państw członkowskich UE, co było jedynie ubocznym celem i to raczej deklarowanym niż rzeczywistym wojskowego wymiaru WPZiB. W istocie jest to bowiem od swego zarania, aż do dziś projekt zmierzający do nadania Unii Europejskiej zdolności do przeprowadzania interwencji wojskowych poza terytorium Wspólnot – czy to – pierwotnie – z wykorzystaniem UZE jako „zbrojnego ramienia” UE, czy też (po 1999) – samodzielnie. Podjęta – przez Francję w połowie lat 1990-tych nieudana próba zbudowania europejskiego parasola nuklearnego, tzn. oparcia obrony terytorium UE na wspólnym francusko-brytyjskim odstraszaniu jądrowym, załamała się wobec niechęci Londynu i Berlina oraz braku poparcia wśród innych państw, nie widzących sensu proponowanej im zamiany amerykańskiego parasola nuklearnego na parasol francuski[33]. Obecne podejmowane przez prezydenta Emmanuela Macrona próby ożywienia tej koncepcji[34], wobec pogorszonych uwarunkowań materialnych i politycznych (brexit wykluczył z podstawy potencjalnego nuklearnego arsenału UE siły jądrowe Wielkiej Brytanii, pacyfistyczna postawa Niemiec nie uległa zaś zmianie) czeka zapewne podobny los.

Zawarty w Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej Tytuł VII – Klauzula solidarności (art. 222) nakłada na każde państwo członkowskie UE obowiązek przyjścia z pomocą wszelkimi dostępnymi środkami z wojskowymi włącznie innym państwom członkowskim, ale tylko w wypadku, gdyby padły one ofiarą ataku terrorystycznego, klęski żywiołowej lub katastrofy spowodowanej przez człowieka[35]. Zobowiązanie to nie obejmuje więc obrony przed zbrojnym najazdem państwa trzeciego na któreś z państw członkowskich. Świadczy to o realizmie twórców traktatu, najwyraźniej zdających sobie sprawę z niezdolności struktur wojskowych UE do prowadzenia wielkoskalowych operacji wojennych o wysokiej intensywności bojowej, do której to kategorii z pewnością należałaby obrona któregokolwiek z państw członkowskich przed wojskową agresją jakiegoś mocarstwa. (Trudno wszak sobie wyobrazić, by na podobny akt poważyło się jakieś państwo nie mające takiego statusu). Jednocześnie, poprzez pominięcie w enumeratywnie wyliczanych zobowiązaniach, wypadku agresji zbrojnej państwa trzeciego jako okoliczności uruchamiającej akcję UE, zapis ten jest wyraźnym wykluczeniem obowiązku wspólnej obrony w razie takiego najazdu.

Instrumenty WPZiB

W traktacie amsterdamskim (1997) uznano WPZiB za dziedzinę wchodzącą w zakres kompetencji Unii Europejskiej (wcześniej – w ramach traktatu z Maastricht, były to kompetencje UE i państw członkowskich) oraz wprowadzono, obok wspólnych stanowisk i wspólnych działań, nowy instrument – wspólne strategie. Utworzono stanowisko Wysokiego Przedstawiciela ds. WPZiB[36] (został nim w 1999 r. Javier Solana – były sekretarz generalny NATO, co miało podkreślać brak intencji prowokowania podziałów w świecie transatlantyckim) oraz powołano Komórkę Planowania Polityki i Wczesnego Ostrzegania, której zadaniem jest monitorowanie sytuacji międzynarodowej. Wprowadzono instytucję specjalnego wysłannika UE, który ma zajmować się poszczególnymi sprawami w zakresie polityki zagranicznej[37].

Proces instytucjonalizacji WPZiB[38], jako wyrazu autonomizacji bezpieczeństwa europejskiego, obejmował budowę narzędzi realizacji wspólnej polityki, tworzenie struktur wewnętrznych UE odpowiedzialnych za współpracę w tej dziedzinie oraz rozwój unijnej dyplomacji. W myśl obowiązujących zasad traktatowych formalnymi instrumentami WPZiB, pozostającymi w dyspozycji Unii, stały się:

  • określanie zasad i generalnych linii postępowania dla WPZiB (dokonywane na poziomie Rady Europejskiej – mające zapewniać spójność i przejrzystość polityki UE);
  • wspólne strategie przyjmowane przez Radę Europejską;
  • wspólne działania (prawnie wiążące akcje operacyjne, wykonywane przy użyciu środków finansowych);
  • wspólne stanowiska (wyjaśniające pozycję polityczną UE wobec danej sytuacji, bez podejmowania konkretnej akcji, nie będące jednak jedynie deklaracjami, lecz aktami prawnymi mającymi moc wiążącą);
  • systematyczna współpraca (wymiana informacji, koordynacja, przyjmowanie wspólnych kryteriów ramowych dla akcji narodowych)[39].

Wspólne stanowiska są określeniem podejścia UE do konkretnego problemu o charakterze geograficznym lub przedmiotowym (artykuł J.5 traktatu amsterdamskiego)[40]. Państwa członkowskie zobowiązane są do dostosowania swojej polityki do wspólnych stanowisk. Można wyróżnić trzy kategorie wspólnych stanowisk. Kategoria pierwsza dotyczy sankcji wobec państw trzecich w postaci ograniczeń w handlu lub wprowadzania embarga na eksport broni. Sankcje tego typu stosowane były wobec byłej Jugosławii, państw afrykańskich (Libia, Sudan, Liberia, Sierra Leone, Zimbabwe) oraz talibów w Afganistanie, w 2011 r., wobec Syrii, a od 2014 r. wobec Rosji i począwszy od 1997 r[41]. wielokrotnie wobec Białorusi – ostatnio od lata 2020 r. w związku ze sfałszowanymi wyborami prezydenckimi w tym kraju[42]. Kategorię drugą stanowią wspólne stanowiska stosowane wobec państw trzecich, które określają cele stawiane przez UE oraz środki ich realizacji. Dotyczyły one m.in. zacieśnienia stosunków z Nigerią, przeciwdziałania ludobójstwu w Rwandzie, ochrony praw człowieka w Timorze Wschodnim oraz rozbrojenia nuklearnego na Ukrainie. Trzecia grupa to wspólne stanowiska dotyczące inicjatyw o charakterze tematycznym, m.in. zwalczania terroryzmu[43], wejścia w życie statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego, ograniczenie stosowania laserów oślepiających oraz ograniczenie produkcji broni bakteriologicznej[44].

Wspólne działania – na bazie tego instrumentu traktatowego[45] UE określa zasięg, cele, zakres oraz środki koniecznych działań operacyjnych. Podobnie jak wspólne stanowiska, wspólne działania dzielą się na trzy grupy. Pierwszą stanowią wspólne akcje dotyczące wspierania procesów pokojowych i demokratycznych w państwach trzecich. W formie wspólnego działania nastąpiło np. wysłanie obserwatorów na wybory w Rosji po konflikcie zbrojnym prezydenta Jelcyna z parlamentem w 1993 r.[46], przejęcie od ONZ misji policyjnej w Bośni i Hercegowinie i zastąpienie jej misją policyjną UE[47]. Inne wspólne działania obejmowały liczne misje obserwacyjne wyborów[48] – np. nadzorowanie wyborów w Palestynie[49] i wspomaganie demokratycznego rządu w Czarnogórze. Grupę drugą stanowią działania tematyczne i o charakterze administracyjnym, np.: zwalczanie min przeciwpiechotnych, przeciwdziałanie gromadzeniu i rozpowszechnianiu małej broni (tzn. obsługiwanej i przenoszonej przez jedną osobę). Grupa trzecia obejmuje działania w zakresie harmonizowania polityki państw członkowskich, np. przeciwko stosowaniu przez państwa trzecie środków ochronnych o skutkach eksterytorialnych (np. regulacje USA wobec Kuby i Libii) [50].

Wspólne strategie jako instrument polityki zagranicznej UE powołane zostały do życia na mocy traktatu amsterdamskiego z 17 czerwca 1997 r.[51], który to traktat wszedł w życie 1 maja 1999 r. Formalnie miały służyć całościowej regulacji stosunków z ważnym strategicznie regionem lub państwem. Wspólna strategia Unii Europejskiej wobec Rosji (Common Strategy of the European Union of 4 June 1999 on Russia)[52] z 1999 r. miała ułatwić przejmowanie przez ten kraj wzorów europejskich, jego szersze włączenie do współpracy z UE, umocnienie stabilności i bezpieczeństwa, w tym bezpieczeństwa nuklearnego, zwalczanie zorganizowanej przestępczości oraz budowę w przyszłości strefy wolnego handlu między Unią Europejską a Federacją Rosyjską[53]. W strategii wobec Ukrainy (1999) UE podkreślała znaczenie europejskiej tożsamości tego państwa. W dziedzinie bezpieczeństwa oferowała współpracę w zakresie przeciwdziałania handlowi bronią i neutralizacji skutków awarii w elektrowni jądrowej w Czarnobylu oraz włączanie Ukrainy do misji petersberskich[54]. Strategia wobec regionu śródziemnomorskiego (2000) obejmowała zagadnienia bezpieczeństwa: zwalczanie terroryzmu, przestępczości zorganizowanej, handlu narkotykami, wsparcie budowy pokoju na Bliskim Wschodzie, zachęcanie do ratyfikacji porozumień o nierozprzestrzenianiu broni masowego rażenia (NPT, CTBT, CWC, BWC i konwencji ottawskiej w sprawie min) [55].

Wspólne strategie spotykały się z uzasadnioną krytyką. Miały stać się instrumentem WPZiB, ale w istocie pomyślane były jako metoda rozciągnięcia głosowania kwalifikowaną większością głosów na II filar UE, za czym opowiadały się Austria, Niemcy, Włochy i państwa Beneluksu, a czemu sprzeciwiały się Francja, Grecja, Portugalia i Wielka Brytania. Narzędzie to miało dawać Unii poczucie głębszego zintegrowania w dziedzinie polityki zagranicznej, która dzięki niemu miała stać się „bardziej wspólna”[56]. Byłby to pierwszy wyłom w procedurach WPZiB w zakresie odchodzenia od wymogu jednomyślności. Obecnie do pomysłu głosowania większościowego w tym zakresie wracają Francja (która uczyniła to jednym z priorytetów swej prezydencji przypadającej na pierwszą połowę 2022 r.[57]) i Niemcy – te drugie już nie w dyskusji na temat Europejskiej Autonomii Strategicznej, ale we wprowadzanym przez Berlin do debaty politycznej w UE nowym terminie – Europejskiej Suwerenności Strategicznej (patrz niżej).

Wspólne strategie nie sprawdziły się jednak ani w roli narzędzia WPZiB, ani jako instrument pogłębiania integracji wewnątrz UE. Nie umożliwiły rozwiązania rzeczywistych problemów, stając się raczej rejestrami istniejących posunięć unijnych i ćwiczeniem biurokratycznym niż wyrazem rzeczywistej woli działania. Ich jawność skutkowała utratą przez nie koniecznej ostrości, a ustalanie przez każdą prezydencję nowego planu działania pociągało za sobą brak ciągłości politycznej. W rezultacie po ich wygaśnięciu w 2005 r. zarzucono stosowanie tego instrumentu unijnej polityki zagranicznej.

Obecnie na mocy postanowień zawartych w traktacie lizbońskim (art. 25): „Unia prowadzi wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa poprzez:

  1. a) określanie ogólnych wytycznych;
  2. b) przyjmowanie decyzji określających:

(i) działania, które powinny być prowadzone przez Unię;

(ii) stanowiska, które powinny być podjęte przez Unię;

(iii) zasady wykonania decyzji, o których mowa w podpunktach (i) oraz (ii);

oraz

  1. c) umacnianie systematycznej współpracy między Państwami Członkowskimi w prowadzeniu ich polityki.”[58]

UWAGA !!!

Wbrew deklaracjom traktatowym, najskuteczniejszym instrumentem oddziaływania UE na zewnątrz okazał się nie żaden z wyżej wymienionych, ale tworzenie perspektywy członkostwa dla państw, które sobie tego życzyły. Skala oddziaływania UE jako mocarstwa normatywnego (dostarczyciela wzorców ustrojowych, prawnych i kulturowych) była bowiem wobec państw kandydujących przemożna. UE odegrała istotną rolę w demokratyzacji Słowacji za Mečiara[59], Chorwacji[60] po Tuđmanie[61] i Turcji[62]. Jednocześnie tam, gdzie instrument ten nie mógł być zastosowany (Białoruś, Serbia Miloševića, Rosja), jej wpływ na rzeczywistość był nikły.

Potęga gospodarcza UE jako narzędzie WPZiB

            Poza procesem przyjmowania nowych państw, głównym instrumentem oddziaływania UE na zewnątrz w latach 19932011 była jej potęga finansowa. Kryzys zadłużeniowy strefy euro zmienił tę sytuację, redukując istotne zdolności UE wpływania na scenę międzynarodową także i w tym zakresie[63].

Narzędzia ekonomiczne polityki zagranicznej UE możemy zaklasyfikować do dwóch zasadniczych kategorii instrumentów:

  • negatywnych – sankcje ekonomiczne;
  • pozytywnych – pomoc gospodarcza i ekspercka.

Programy pomocowe można podzielić na:

  • prewencyjne – kierowane na obszar potencjalnie zagrożony wybuchem konfliktu spowodowanego napięciami społecznymi, wywoływanymi ubóstwem. W takim wypadku pomoc gospodarcza UE ma zapobiec destabilizacji danego regionu (np. dawne programy: MEDA[64] dla regionu Morza Śródziemnego, TACIS[65] dla WNP i Mongolii czy obecnie Europejski Instrument Sąsiedztwa i Partnerstwa – European Neighbourhood and Partnership Instrument – ENPI[66], działający w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa), ma więc charakter zapobiegawczy, a jej celem jest uniknięcie otwartego kryzysu, zagrażającego stabilizacji politycznej w danym państwie czy grupie państw.
  • rekonstrukcyjne – programy kierowane na obszary zniszczone przez mające na nich miejsce wygaszone już konflikty zbrojne (np. b. Jugosławia – Pakt Stabilizacji Europy Południowo-Wschodniej z 1999 r.[67]) z zamiarem odbudowy owych regionów i likwidacji ekonomicznych przyczyn odnawiania się napięcia.

Powodzenie lub fiasko finansowych programów pomocowych jako narzędzia stabilizacji obszarów zagrożonych konfliktami, jest jednak silnie zależne od uwarunkowań miejscowych w kraju będącym jej beneficjentem, na które UE nie ma wpływu. Istnieją więc liczne przykłady absolutnej klęski tego typu starań ze strony unijnej. Pierwszym z nich była Albania, która w latach 1993 i 1997 przeżywała rozpad struktur państwowych, wymagający za drugim razem wojskowej interwencji państw europejskich (operacja Alba – Świt)[68]. Licząc nakłady finansowe na głowę mieszkańca, otrzymała ona od UE największą ze wszystkich krajów postkomunistycznych pomoc gospodarczą po 1989 r. Casus albański jest zatem przykładem drastycznej i kompromitującej klęski rodzącej się WPZiB na polu, na którym UE wydawała się najlepiej przygotowana do czekających ją w tej dziedzinie wyzwań. Zjawisko braku prostego przełożenia skali pomocy finansowej z UE na jej skuteczność z całą siłą występowało także w odniesieniu do pomocy kierowanej przez Zachód do Rosji i defraudowanej przez tamtejsze skorumpowane elity władzy. Synchronizacja czasowa kolejnych transz pomocy unijnej z terminami wpływu środków finansowych na konta prywatnych Rosjan w Szwajcarii i na Cyprze była tego dobitnym dowodem[69]. Skuteczność ekonomicznych instrumentów WPZiB w ich wymiarze pozytywnym zależy bowiem nie tylko od skali pomocy kierowanej do danego kraju przez Unię, lecz także od zdolności absorpcyjnych obszaru, na który wsparcie to jest wysyłane. Brak stosownej infrastruktury gospodarczej i politycznej, zdolnej wchłonąć i rozsądnie spożytkować otrzymywane środki pomocowe, korupcja i samowola dyktatorów, mogą zniweczyć sens całego wysiłku. Potwierdzeniem tego faktu jest klęska unijnej polityki stabilizacyjnej w basenie Morza Śródziemnego po 2010 r., objawiona w postaci „arabskiej wiosny” i jej skutków[70].

Przy założeniu, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dalszego rozwoju WPZiB jest utrzymanie przezeń charakteru oddziaływania głównie finansowego, problemy bezpieczeństwa Europy Środkowej i Morza Śródziemnego mają naturę wzajemnie konkurencyjną, co w naturalny sposób wynika z ograniczoności środków w dyspozycji UE, jakkolwiek duże by one były. Z uwagi na układ interesów narodowych państw członkowskich Unii można przewidywać prymat interesów śródziemnomorskich nad środkowoeuropejskimi. Zjawisko to zostało wzmocnione w wyniku przesunięcia się priorytetów politycznych Niemiec po 2015 r. pod naciskiem kryzysu imigracyjnego, który uczynił z RFN państwo znacznie bardziej „politycznie śródziemnomorskie”, niż przed tym doświadczeniem. Kurczące się w wyniku kolejnych kryzysów (zadłużeniowego, imigracyjnego, brexitu i covidowego) zasoby finansowe UE powodować zaś będą generalne słabnięcie oddziaływania na zewnątrz tego instrumentu autonomizacji bezpieczeństwa Unii Europejskiej.

Wymiar militarny WPZiB i jego ewolucja

Geneza

            Pojęcie WPZiB – będącej nadal jedyną traktatową formą realizacji Europejskiej Autonomii Strategicznej, nie obejmuje całości polityki zewnętrznej UE. Wyłączone są z niej zwykłe (tzn. nie dotyczące kwestii politycznie motywowanej pomocy lub sankcji) relacje gospodarcze z państwami (organizacjami) trzecimi. Do wejścia w życie traktatu lizbońskiego (1.12.2009) rozgraniczenie to dodatkowo komplikowane było nieprecyzyjnym podziałem kompetencji między Wysokim Przedstawicielem UE ds. WPZiB a komisarzem UE ds. Stosunków Zewnętrznych i Polityki Sąsiedztwa, skutkującym niejasnościami co do ośrodka decyzyjnego i wzajemnym nakładaniem się wpływów obu urzędników w zakresie instrumentarium ekonomicznego polityki zagranicznej Unii. W nowej strukturze instytucjonalnej połączono te funkcje w ramach jednego – wzmocnionego stanowiska Wysokiego Przedstawiciela, odpowiedzialnego za oba wymiary – dyplomatyczny i gospodarczy. Wymiar trzeci – militarny, najsilniejszy impuls rozwojowy otrzymał dekadę wcześniej, w wyniku francusko-brytyjskiego szczytu w Saint Malo (34.12.1998). W przyjętej tam deklaracji w dziedzinie bezpieczeństwa stwierdzono, że UE powinna odgrywać większą rolę na scenie międzynarodowej, co może nastąpić jedynie wtedy, gdy będzie miała wiarygodne zdolności militarne, pozwalające jej na samodzielne rozwiązywanie kryzysów w dziedzinie bezpieczeństwa. Dodano przy tym, że UE powinna dysponować odpowiednimi środkami i strukturami analitycznymi, wywiadowczymi i planowania strategicznego, by ten cel zrealizować[71].

Na decyzje z Saint Malo wpływ miał kryzys w Kosowie. Francja i Wielka Brytania były rozczarowane brakiem militarnych zdolności i woli wspólnego działania państw unijnych na rzecz pacyfikacji konfliktu albańsko-serbskiego w tej ówczesnej prowincji. Doświadczenie to przyczyniło się do uznania niezbędności wykształcenia własnych zdolności militarnych jako instrumentu nieodzownego do radzenia sobie w podobnych sytuacjach kryzysowych w przyszłości. Deklaracja z Saint Malo była decyzją dwóch państw, podjętą poza strukturami UE, stanowiła jednak istotny przełom w dotychczasowym podejściu Londynu do problemów WPZiB[72] i niewątpliwie była warunkiem sine qua non ustaleń zapadających na posiedzeniach Rady Europejskiej w Kolonii (34.06.1999) i w Helsinkach (1011.12.1999).

Do tego czasu centralną rolę w zakresie instytucjonalizacji polityki bezpieczeństwa w ramach wojskowego wymiaru integracji europejskiej przypisywano przede wszystkim Unii Zachodnioeuropejskiej.

Cele (Deklaracja petersberska)

W Deklaracji petersberskiej Rady Ministrów UZE z 19 czerwca 1992 r. (obradującej w pałacu Petersberg pod Bonn – stąd nazwa dokumentu) określone zostały zadania przyszłych europejskich sił interwencyjnych, znane odtąd jako misje lub zadania petersberskie. Składały się na nie:

  • zadania humanitarne i ratunkowe (humanitarian and rescue tasks);
  • zadania utrzymywania pokoju (peacekeeping tasks);
  • zadania sił zbrojnych w zawiadywaniu kryzysami, włącznie z tworzeniem pokoju (tasks of combat forces in crisis management, including peacemaking) [73].

Analiza znaczenia tej decyzji skłania do fundamentalnego wniosku odnośnie do natury planowanego wojskowego wymiaru integracji europejskiej. Wszystkie trzy wymienione powyżej zadania mają charakter misji ekspedycyjnych, prowadzonych poza terytorium państw członkowskich (out of area operations). Wynikająca z tej analizy konkluzja, potwierdza zatem wcześniejsze ustalenia, zawarte w niniejszej ekspertyzie i brzmi:

Celem integracji europejskiej w wymiarze wojskowym nie jest obrona terytorium UE przed ewentualną agresją, lecz eksport stabilizacji, czyli rozwiązywanie przez użycie środków wojskowych kryzysów z zakresu bezpieczeństwa poza granicami UE, na obszarach, których stabilizowanie uznane zostanie za istotne dla interesów unijnych.

Dwa pierwsze z zadań petersberskich to misje z gatunku działań o niskiej intensywności bojowej (low combat intensity), w trakcie których wykonujące je oddziały, z uwagi na cel operacji, powinny unikać walki. Jedynie trzecie z nich to misja o wysokiej intensywności bojowej (high combat intensity). Przyjmuje się powszechnie, że ani UZE, ani dziedzicząca po 1999 r. jej funkcje w tym zakresie UE, nie wykształciły zdolności powyżej poziomu drugiego zadania petersberskiego.

Ewolucja od UZE i Europejskiej Tożsamości Bezpieczeństwa i Obrony do Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony UE

Pierwotnie rozważanym „zbrojnym ramieniem” UE i jednocześnie jej łącznikiem z NATO miała być Unia Zachodnioeuropejska (UZE), „odmrażana” z hibernacji politycznej okresu zimnej wojny. Poza wyrażeniem przez państwa członkowskie UZE gotowości postawienia do dyspozycji tej organizacji jednostek wojskowych i zdefiniowaniem przez Radę Ministrów UZE wyżej opisanych misji europejskich sił zbrojnych[74], jak wspomniano, powołano więc do życia Komórkę Planowania Polityki i Wczesnego Ostrzegania, która miała przygotowywać zadania w zakresie dowodzenia, kontroli i łączności dla sztabów generalnych poszczególnych państw. Komórka ta stworzyła, a potem aktualizowała wykaz jednostek, które mogłyby być wykorzystywane w operacjach petersberskich. Utworzono także Centrum Satelitarne w byłej bazie lotnictwa USA w Torrejón de Ardoz w Hiszpanii[75]. W 2014 r. Rada UE szczegółowo określiła jego zadania, które od tego momentu podlegają nieznacznym jedynie modyfikacjom[76].

UZE nie miała jednak zdolności w zakresie transportu strategicznego i satelitarnych środków łączności, dowodzenia i rozpoznania, koniecznych do samodzielnego prowadzenia operacji na obszarze poza granicami państw członkowskich[77]. Zdolności tych mogło dostarczyć jedynie NATO, a w praktyce USA. Nie miała też własnych strukur wojskowych godnych tego miana i w efekcie rozwinęła koncepcję ich „wypożyczania” od NATO. Pomysł ten w styczniu 1994 r. przybrał formułę Wielonarodowych Połączonych Sił Zadaniowych (Combined Joint Task Forces – CJTF)[78], złożonych z jednostek podwójnego przyporządkowania (double subordinated forces) tzn. będących w dyspozycji zarówno NATO jak i UZE. W ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego miałby być utworzony moduł europejski, który w razie operacji ogólnonatowskich działałby jako część integralna NATO, a w razie uznania danej misji za wyłącznie europejską, byłby wydzielany ze struktury ogólnej i operowałby pod politycznym zwierzchnictwem UZE.

Podczas operacji w Bośni w 1995 r. NATO udowodniło, że jest skuteczne w rozwiązywaniu konfliktów takiego typu, jakimi były konflikty postjugosłowiańskie, wobec których UE i UZE pozostawały przez wiele lat bezradne. Fakt ten silnie uzasadniał kontynuację amerykańskiej obecności wojskowej w Europie. Zwiększeniu roli i znaczenia Europejczyków w Sojuszu służyć miało natomiast zbudowanie w ramach NATO Europejskiej Tożsamości Bezpieczeństwa i Obrony – ETBiO (European Security and Defence Identity – ESDI). Docelowym zadaniem w ramach tej koncepcji było „utworzenie spójnych i skutecznych sił zbrojnych, zdolnych do działania pod kontrolą i strategicznym kierunkiem UZE”[79]. Pod wpływem grupy państw proatlantyckich – szczególnie zaś Wielkiej Brytanii, kładziono przy tym nacisk na komplementarność ETBiO, a nie jej konkurencyjność wobec NATO. Stanowisko to logicznie wiodło do tezy, iż europejskie zdolności operacyjne powinny zostać uzyskane w drodze stworzenia wyżej wspomnianych Wielonarodowych Połączonych Sił Zadaniowych (CJTF), rozumianych jako „oddzielalny, ale nie oddzielny” (separable but not separate)[80] moduł w strukturach NATO, złożony z sił jego europejskich członków, którzy w razie potrzeby mogliby działać samodzielnie pod flagą UE lub UZE[81]. ETBiO miała także pomóc w rozwiązaniu problemu burden sharing, tzn. podziału ciężarów wspólnego, transatlantyckiego bezpieczeństwa między USA i ich europejskich sojuszników. Amerykanie skarżyli się bowiem na zbyt mały udział swych aliantów z Europy w ich ponoszeniu, co jak widać jest stałym problemem w relacjach transatlantyckich, mocno na nie wpływającym w dobie prezydentury Donalda Trumpa, ale mającym długą historię i zapewne podobnie długą przyszłość.

Koncepcja ETBiO nie wyszła poza stadium projektu. Przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać w różnicach interesów państw należących do UE, UZE i NATO oraz w niejednolitości członkostwa w tych organizacjach, który to fakt utrudniał, jeśli nie uniemożliwiał zbudowanie spójnej struktury podejmowania decyzji politycznych o użyciu zasobów wojskowych europejskiej części NATO (do których wkład wnosiły Norwegia i Turcja oraz – mimo braku własnych sił zbrojnych – także Islandia, mająca wielkie znaczenie dla logistyki NATO, a od 1999 r. w gronie tym znalazły się Czechy, Polska i Węgry – wszystkie sześć nie należące wówczas do UE) na rzecz Unii Europejskiej (w której były w chwili utworzenia ETBiO w 1994 r. dwa, a po 1995 r. cztery państwa neutralne – Austria, Irlandia, Szwecja i Finlandia), by działać pod flagą UZE, do której należało 10 spośród 15 państw członkowskich ówczesnej UE, gdyż Dania na zasadzie wspomnianego wyżej opting out od WPZiB, zastrzeżonego na kanwie drugiego duńskiego referendum nad traktatem z Maastricht, pozostawała poza jej strukturami. Nie było zatem gremium, w którym kontrybutorzy (europejskie państwa NATO) mogliby na równych prawach decydować o swych własnych zasobów przez UE pod flagą UZE i na dodatek przy współudziale państw neutralnych, z natury rzeczy nie tworzących „europejskiego modułu” Sojuszu Północnoatlantyckiego[82].

Doświadczenia bezradności UE wobec wojny w byłej Jugosławii wykazały, że Unia będąca „gospodarczym gigantem” jest „militarnym karłem”. Skutkiem tego ma bardzo ograniczone możliwości narzucania swojej woli politycznej na zewnątrz. Istotą pomysłu stworzenia wojskowego wymiaru WPZiB i powołania przez państwa europejskie, wspomnianych wyżej, Wielonarodowych Połączonych Sił Zadaniowych (CJTF), było więc umożliwienie UE obrony interesów europejskich siłami krajów Starego Kontynentu, bez potrzeby każdorazowego odwoływania się do potęgi wojskowej Waszyngtonu, coraz mniej chętnie przyjmującego związane z tym ciężary finansowe i polityczne. (Wysyłanie żołnierzy amerykańskich w regiony, gdzie interesy narodowe USA nie są czytelne dla amerykańskiej opinii publicznej, nigdy nie cieszyło się popularnością w Stanach Zjednoczonych).

Dylemat, jaki stał przed Europejczykami, dotyczył tego, czy budować wyżej wspomnianą – promowaną od 1994 r. Europejską Tożsamość Bezpieczeństwa i Obrony wewnątrz NATO, czy też autonomiczne unijne zdolności wojskowe. Ten ostatni pomysł w 1999 r. przybrał postać Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony – EPBiO (European Security and Defence Policy – ESDP), mającej zastąpić dotąd planowaną Europejską Tożsamość Bezpieczeństwa i Obrony (ETBiO). Koncepcje te odzwierciedlały dwa zasadniczo odmienne podejścia metodologiczne i polityczne do kwestii bezpieczeństwa europejskiego, których osią podziału był z jednej strony stosunek do USA, z drugiej zaś do samodzielności militarnej UE. Podstawą instytucjonalną ETBiO było NATO i współpraca z USA, natomiast EPBiO – UE i redukcja amerykańskiej dominacji w „europejskiej architekturze bezpieczeństwa”. W pierwszym wypadku bazą materialną funkcjonowania całej konstrukcji miały być zasoby NATO, a instrumentem instytucjonalnym UZE, znajdująca się poza głównym nurtem integracji europejskiej; w drugim – zasoby własne UE i utworzone przez nią nowe struktury: Komitet Polityczny i Bezpieczeństwa, Komitet Wojskowy oraz Sztab Wojskowy UE.

            Nieco inny był także zakres podmiotowy i geograficzny obu inicjatyw. W wypadku ETBiO uczestniczyć w niej mieli członkowie NATO niebędący w UE (Turcja, Norwegia i Islandia). Byli oni natomiast wyłączeni z instytucjonalnych struktur EPBiO. Z kolei członkowie UE nieuczestniczący w ETBiO z powodu braku członkostwa w NATO (Austria, Finlandia, Szwecja i Irlandia) zostali włączeni w projekt EPBiO. W pierwszym wypadku o udziale decydował czynnik geograficzny (położenie w Europie), połączony z faktem wnoszenia przez dane państwo europejskie własnego wkładu do zasobów wojskowych NATO, w drugim – formalne członkostwo w UE.

            Obie koncepcje różnią się w podejściu do USA. W ramach „tożsamości” Amerykanie byli postrzegani jako sojusznicy i przyjaciele, z którymi Europejczycy dzielą wspólne cele. Z kolei w przypadku „polityki” dominowała krytyka pod adresem USA za działania przeciwko utworzeniu rzeczywistych europejskich zdolności do militarnego rozwiązywania kryzysów. W ujęciu teoretycznym, w pierwszym wypadku stosunek Europejczyków do USA określał mechanizm przyłączania się do silniejszego (bandwagon), w drugim natomiast – mechanizm równoważenia (balance)[83]. Powyższe różnice możemy przedstawić w tabeli.

            W istocie jednak sama teza o zdolności UE do prowadzenia spójnej wspólnej polityki wobec USA poza obszarem objętym dorobkiem prawnym Wspólnot Europejskich (acquis communautaire), a WPZiB do niego nie należy, jest wysoce wątpliwa. USA mają bowiem zdolność skutecznego rozgrywania państw członkowskich UE, wykorzystując rozbieżność ambicji i interesów między nimi[84]. Obecny kontekst zagrożenia rosyjskiego dla wschodniej flanki UE, polityka Niemiec i Francji, wobec tego faktu i zdecydowanie południowy priorytet Paryża dobitnie ukazują mechanizm skutkujący poszukiwaniem przez Europę Środkową od Skandynawii po Rumunię gwarancji bezpieczeństwa w zacieśnianiu więzi z USA, a nie z państwami rdzenia UE.

            Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony

     Geneza

Lokomotywą WPZiB są Francja (kierunek śródziemnomorski) i Niemcy (do 2015 r. kierunek wschodnio-środkowoeuropejski i bałkański, od kryzysu imigracyjnego – istotne zwiększenie wrażliwości na kierunek śródziemnomorski z utrzymaniem zainteresowania Rosją). Nie jest ona tylko sprawą Berlina i Paryża, ale bez ich współpracy jest niemożliwa. Jak wspomniano, od chwili francusko-brytyjskiej Deklaracji z Saint Malo (1998) w WPZiB intensywnie włączyła się niechętna jej do owego czasu Wielka Brytania. (Aktywność brytyjska w omawianej dziedzinie wróciła po 2003 r. – na tradycyjne dla Londynu tory polityki narodowej i atlantyckiej, ale na przełomie wieków zmiana stanowiska UK odegrała rolę katalizatora współpracy europejskiej w dziedzinie bezpieczeństwa). W latach 1999–2000 WPZiB rozpoczęła uzyskiwanie wymiaru wojskowego w postaci EPBiO. Na mocy decyzji Rady Europejskiej z Kolonii (3–4.06.1999) UE przejęła kompetencje UZE w zakresie zadań petersberskich[85], a szczyt UE w Helsinkach (10–11.12.1999) przyniósł decyzję o utworzeniu europejskich sił interwencyjnych (Helsiński Cel Operacyjny – Helsinki Headline Goal). Miały one liczyć 60 tys. żołnierzy, którzy mogliby być zmobilizowani do akcji i rozmieszczeni w obszarze planowanej operacji w ciągu 60 dni od podjęcia stosownej decyzji oraz mieć zdolność prowadzenia działań nie krócej niż przez rok. Armię tę miano zbudować do 2003 r. Powołano, wspomniane już, nowe organy sprawujące kierownictwo polityczne i strategiczne: Komitet Polityczny i Bezpieczeństwa, Komitet Wojskowy oraz Sztab Wojskowy. Ustanowiono niemilitarne mechanizmy konsultacji przy rozwiązywaniu kryzysów[86].

Warunkiem sukcesu całej koncepcji była przychylność Wielkiej Brytanii, ta bowiem dysponuje najlepszą armią interwencyjną w Europie. Bez porozumienia z Londynem zbudowanie skutecznej EPBiO nie jest możliwe. Skala zaangażowania brytyjskiego okazała się jednak niewystarczająca, a i społeczeństwa pozostałych państw nie wykazały gotowości ponoszenia ciężarów niezbędnych do realizacji ambicji polityków unijnych. Przyjęte decyzje pozostały więc niespełnionymi deklaracjami. Złożyło się na to wiele przyczyn.

            W ówczesnej sytuacji politycznej zagrożenie UE inwazją z zewnątrz wydawało się nieprawdopodobne. Armie europejskie, które po okresie zimnej wojny odziedziczyły strukturę defensywną – przystosowaną do obrony własnego terytorium, mimo redukcji liczebności sił zbrojnych zachowały nadal dostateczne walory w tym zakresie, przynajmniej w odniesieniu do wojsk konwencjonalnych. Żaden rzeczywisty przeciwnik (poza Rosją, której przed 2014 r. się na Zachodzie nie obawiano) nie mógł liczyć, że skutecznie zagrozi wojskowo Europie przy użyciu własnych sił konwencjonalnych.

Między NATO i UE ujawniła się konkurencyjność, przejawiająca się ambicjami wzajemnego wkraczania na pole, na którym druga z nich miała większe zdolności skutecznego działania. UE chciała odgrywać rolę wojskową, a NATO – polityczną.

            Na rozwój EPBiO wpływały cztery czynniki: 1) doświadczenie bezradności UE wobec konfliktu w byłej Jugosławii, skutkujące narodzinami woli politycznej przełamania owej bezsiły; przejawem tej woli był szczyt francusko-brytyjski w Saint Malo; 2) uznanie po obu stronach Atlantyku konieczności zwiększenia udziału Europejczyków w ponoszeniu ciężarów wspólnego bezpieczeństwa w ramach NATO (problem burden sharing); 3) wymóg zachowania konkurencyjności europejskiego przemysłu zbrojeniowego na międzynarodowym rynku broni i utrzymanie tej gałęzi gospodarki jako bazy własnych zdolności wojskowych państw UE; 4) zmiana z negatywnego na pozytywne stanowiska Wielkiej Brytanii wobec integracji europejskiej w dziedzinie bezpieczeństwa w związku z dojściem do władzy Labour Party i Tony’ego Blaira.

            Porozumienie brytyjsko-francuskie było warunkiem sine qua non powodzenia całej konstrukcji. U jego podstaw w 1998 r. legła jednak ówczesna sytuacja polityczna (narastający kryzys w Kosowie), a nie wspólnota wizji strategicznej Londynu i Paryża odnośnie do natury bezpieczeństwa europejskiego. Wielka Brytania w tworzonej konstrukcji dostrzegała możliwość wzmocnienia współpracy transatlantyckiej przez wniesienie do niej większego wkładu europejskiego, a udział własny Londynu miał być gwarancją nieprzeradzania się jej w strukturę konkurencyjną wobec NATO i zdystansowaną w stosunku do USA. Francja – wprost przeciwnie. Nowa inicjatywa miała wieść ku pogłębieniu integracji politycznej UE, uczynienia z UE samodzielnego gracza na arenie międzynarodowej, dysponującego instrumentarium wojskowym na poziomie mocarstwowym i uniezależnionego w tym względzie od protekcji amerykańskiej. Owa rozbieżność strategicznych celów dwóch głównych mocarstw wojskowych UE odbierała całemu pomysłowi stabilną bazę polityczną i materialną. Próba budowy europejskich zdolności wojskowych bez Brytyjczyków i wbrew Amerykanom, podjęta w 2003 r. w warunkach sporu wokół wojny w Iraku, zakończyła się fiaskiem, symbolizowanym przez szczyt w Tervuren (29.04), gdzie Francja, Niemcy, Belgia i Luksemburg usiłowały wypracować własną koncepcję bezpieczeństwa europejskiego[87]. Poza Francją żadne z wymienionych państw nie dysponowało jednak liczącym się wojskowym potencjałem ekspedycyjnym.

Jak kilkukrotnie już wskazano wyżej, celem tworzenia sił europejskich nie jest wykształcenie przez UE zdolności do obrony terytorialnej, lecz uzyskanie przez nią zdolności do prowadzenia interwencyjnych działań wojskowych poza terytorium państw członkowskich. Do wypełniania tego typu zadań potrzebna jest armia nasycona techniką, mobilna, niekoniecznie bardzo liczna (od kilkudziesięciu do stukilkudziesięciu tysięcy ludzi), prosta do zmobilizowania, której ewentualne straty bojowe byłyby możliwie łatwe do zaakceptowania przez europejską opinię publiczną.

            Traktat z Nicei (26.02.2001) stał się prawnym wyrazem rezygnacji przez UE z dotychczasowego zamiaru wykorzystania UZE jako struktury, w której ramach miał być realizowany militarny wymiar integracji europejskiej. (Sama decyzja w sensie politycznym zapadła, jak wspomniano wcześniej, już w 1999 r. w trakcie szczytu UE w Kolonii). UE przejęła także od UZE Centrum Satelitarne w Torrejón oraz Instytut Studiów nad Bezpieczeństwem w Paryżu. Na bazie dotychczasowego Komitetu Politycznego powstał Komitet Polityczny i Bezpieczeństwa. Działające dotąd jako organy tymczasowe Komitet Wojskowy, Sztab Wojskowy oraz Komitet ds. Cywilnych Aspektów Zarządzania Kryzysami zostały przekształcone w ciała stałe[88]. Nastąpiła więc „zmiana flagi na maszcie” – symbole UZE zostały zastąpione przez symbole UE, ale nie towarzyszył temu istotny przyrost siły wojskowej, a co za tym idzie zdolności operacyjnych restrukturyzowanych struktur administracyjno-sztabowych.

Berlin Plus

W warunkach toczącej się wojny o Kosowo, w czasie waszyngtońskiego szczytu NATO (23–25.04.1999), Rada Północnoatlantycka wymogła na UE, by państwa członkowskie Sojuszu nienależące do Unii miały pełne prawo do brania udziału w prowadzonych przez nią operacjach wojskowych. Formułę tego współdziałania nazwano Berlin Plus, nawiązując tym do berlińskiego posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej (3.06.1996), w trakcie którego ustalono warunki, na jakich UZE (potem UE) mogłaby korzystać z zasobów NATO przy realizacji zadań petersberskich. UE zyskiwała prawo przeprowadzania samodzielnych akcji wojskowych „tam, gdzie Sojusz jako całość nie jest zaangażowany”. Było to interpretowane jako operacje bez udziału USA. Porozumienie Berlin Plus zawarte w Waszyngtonie obejmowało:

  1. Porozumienie o bezpieczeństwie NATO-UE.
  2. Zapewnienie UE na potrzeby prowadzonych przez nią Operacji Zarządzania Kryzysowego (Crisis Management Operations CMO) dostępu do zdolności planistycznych NATO.
  3. Udostępnienie zasobów i zdolności NATO na potrzeby prowadzonych przez UE CMO.
  4. Ustalenie procedur monitoringu wykorzystania oraz uwolnienia i zwrotu przez UE jak też wycofania przez Sojusz zasobów i zdolności NATO.
  5. Określenie zakresu uprawnień DSACEUR (zastępcy dowódcy sił sojuszniczych w Europie – SACEUR) i identyfikację europejskich opcji dowodzenia dla NATO w operacjach CMO pod przewodem UE.
  6. Porozumienie odnośnie do zasad konsultacji UE–NATO w kwestii prowadzonych przez Unię CMO, w których wykorzystywano by zasoby i zdolności NATO.
  7. Uzgodnienia co do spójnych i wzajemnie wzmacniających się wymogów odnośnie do zdolności (Capability Requirements).

UE przy prowadzeniu tego typu operacji zyskała prawo do korzystania z zasobów materialnych oraz zdolności i danych planistycznych NATO poprzez każdorazowo zawieranie z Sojuszem porozumienie w formule Berlin Plus[89].

Dokumenty koncepcyjne EPBiO 20032010

Europejska strategia bezpieczeństwa

Europejską strategię bezpieczeństwa przyjęto w roku 2003 – w warunkach zmienionych przez spór polityczny mocarstw unijnego rdzenia (Niemiec i Francji) z USA i obozem proatlantyckim w łonie UE (z Wielką Brytanią na czele, ale także z Włochami, Hiszpanią, Holandią, Danią i całą Europą Środkową u boku – tę ostatnią jeszcze o statusie państw kandydujących). Z inicjatywą w tym zakresie wystąpił w czerwcu 2003 r. pierwszy w historii Wysoki Przedstawiciel UE ds. WPZiB Javier Solana. W przedstawionej przez niego strategii o szumnym tytule „Bezpieczna Europa w lepszym świecie”[90] dano wyraz ówczesnym triumfalistycznym nastrojom, dominującym wśród elit unijnych. Finalizowanie wówczas 13-to letniego procesu akcesyjnego państw Europy Środkowej, występujących w roli petentów wobec mocarstw i instytucji unijnych, wykształciło w UE przekonanie o własnej mocarstwowości. Wizja „Unii 25 państw z ponad 450 milionami ludności, wytwarzającej jedną czwartą światowego PKB”, „wydającej 160 mld euro na zbrojenia” i „posiadającą 45 000 dyplomatów”, która „chcąc tego czy też nie, jest globalnym aktorem i powinna być gotowa przyjąć współodpowiedzialność za globalne bezpieczeństwo” i być w stanie „prowadzić kilka operacji bojowych jednocześnie”[91], wydawała się wówczas poprawnym opisem rzeczywistości. Fiasko Helsińskiego celu operacyjnego z 1999 r., w 2003 r. już oczywiste, a zatem utrzymująca się słabość militarna, nie mąciły tego nastroju.

W strategii Solany agresję na dużą skalę na którekolwiek z państw członkowskich UE uznano za „wysoce nieprawdopodobną”. Zagrożeń dla bezpieczeństwa upatrywano zaś w terroryzmie, rozprzestrzenianiu broni masowego rażenia oraz konfliktach regionalnych (Afganistan, Afryka Subsaharyjska, Kaszmir, Korea), jak też w państwach upadłych i przestępczości zorganizowanej.

W myśl omawianej koncepcji, głównym zadaniem UE w zakresie jej polityki zagranicznej było (jest) umacnianie stabilności i bezpieczeństwa w jej sąsiedztwie, ze szczególnym naciskiem na Bliski Wschód. W strategii brak było natomiast odniesień do Europy Wschodniej. Był to wyraz przewagi wpływów lobby śródziemnomorskiego, skupiającego ludne i potężne państwa południa UE. Kierunek ten z racji problemu imigrantów z państw arabskich, fundamentalizmu muzułmańskiego i stabilności dostaw surowców energetycznych z regionu Zatoki Perskiej znajduje także poparcie licznych krajów z innych części UE. Przykład ten przeczy jednak tezie o jednolitości interesów bezpieczeństwa wszystkich państw członkowskich UE.

Elementem wyraźnego dystansowania się Unii od USA były zawarte w strategii sformułowania o konieczności oparcia porządku światowego na „skutecznym multilateralizmie” oraz umacnianie prawa i organizacji międzynarodowych. W realiach roku 2003 (wojna w Iraku) były one wyrazem dezaprobaty dla podjętej bez mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ akcji Waszyngtonu nad Tygrysem i Eufratem. (Zauważmy przy tym, że wymóg mandatowania akcji Zachodu przez RB ONZ, w związku z prawem weta, przysługującym stałym członkom tego gremium – w tym Rosji i Chinom, oznacza uznanie za legalne wyłącznie tego, na co zgodzi się Putin oraz Biuro Polityczne KP KPCh).

Natura ogłoszonej strategii bezpieczeństwa była w swej istocie życzeniowa. W myśl jej zapisów UE powinna być bardziej aktywna i skuteczniejsza, a jej poczynania na arenie międzynarodowej powinny być spójne. Powinna dysponować szerokim spektrum instrumentów oddziaływania na swe otoczenie i wykorzystywać w tym celu swoją miękką siłę, narzędzia polityczne, dyplomatyczne i gospodarcze (pomoc rozwojową i potęgę handlową) oraz stworzyć stosowne zdolności wojskowe. Powinna działać w przyjaznym otoczeniu innych potęg światowych, tzn. utrzymywać ścisłe relacje transatlantyckie z USA, a także współdziałać z Rosją i Chinami.

Ten idylliczny obraz nie odpowiadał jednak nigdy i nadal nie odpowiada realiom. Chiny, zalewające rynek światowy swą tanią produkcją, stanowią dla UE oczywistą konkurencję handlową, a inwestując (np. w Afryce) bez oglądania się na naturę miejscowych reżimów, podważają także promowane przez Unię wartości w zakresie demokracji i praw człowieka. Rosja ma sprzeczne z UE interesy w obszarze wspólnego sąsiedztwa oraz w dziedzinie energetyki i także odrzuca unijne standardy demokracji. USA nie mają zaś zamiaru abdykować z roli jedynego supermocarstwa na rzecz głoszonej przez UE, Rosję i Chiny wielobiegunowości bezpieczeństwa światowego. Do tego po 2008 r. kryzys strefy euro podważył ekonomiczne instrumentarium unijnej polityki zagranicznej i jej „miękką siłę”, a kolejne ciosy zadały im kryzys imigracyjny ze szczytem w latach 2015-2016, pandemia koronawirusa, ciągnąca się od początków 2020 r. i postawa Niemiec i Francji w obliczu zagrożenia Ukrainy przez Rosję na przełomie 2021 i 2022 r.

Cel operacyjny 2010

            Rzeczywistość materialna i polityczna wkrótce po ogłoszeniu strategii zmusiła UE do ograniczenia swych ambicji wojskowych. Niezdolność do realizacji helsińskiego Celu operacyjnego, skutkowała przyjęciem w roku 2004 znacznie skromniejszego projektu, znanego jako Cel operacyjny 2010 (Headline Goal 2010). W myśl zawartych w nim założeń, UE do 2010 r. miała zbudować niezbędne dla skutecznej EPBiO zdolności wojskowe w zakresie mobilności, dowodzenia, kontroli i komunikacji, transportu strategicznego oraz wywiadu[92]. Podjęto także decyzje o powołaniu Grup Bojowych UE[93].

            Traktat konstytucyjny – poszerzenie misji petersberskich

Konwent Europejski wpisał do projektu traktatu konstytucyjnego trzy nowe zadania:

  1. Wspólne operacje rozbrojeniowe – (tzn. militarną operację rozbrojenia siłą państwa lub aktora niepaństwowego, uznanego za groźbę dla stabilizacji i pokoju. Jej pierwowzorem jest wojna w Iraku – 2003 r.);
  2. Misje doradztwa i pomocy wojskowej – (ograniczona obecność ekspertów wojskowych i sił specjalnych z zadaniem doradztwa i szkolenia armii państwa przedmiotu pomocy, a nie bezpośredniego udziału w operacjach wojskowych);
  3. Misje stabilizacyjne po stłumieniu konfliktu[94] – (zadania dotąd wykonywane np. przez wojska ONZ – „błękitne hełmy”, SFOR, KFOR i misję UE w Macedonii – Concordia oraz Bośni i Hercegowinie, choć w tym pierwszym wypadku stabilizowano obszary sąsiadujące z terenem walk – Kosowem i w tym sensie misja miała raczej charakter zapobiegający przeniesieniu się walk na zamieszkałe przez Albańczyków rejony Macedonii, nie była więc typową operacją typu post-conflict stabilisation).

Wymienione zadania (łącznie z misjami petersberskimi) pod wyraźnym wrażeniem zamachów z 11.09.2001 r. uznano za możliwy element działań na rzecz zwalczania terroryzmu, włączając w to misje wspierania krajów trzecich w walce z tym zjawiskiem na ich terytorium. Fiasko ratyfikacji traktatu konstytucyjnego w 2005 r., w wyniku jego odrzuceniu w referendach we Francji (29.05.2005)[95] i w Holandii (1.06.2005)[96], nie wpłynęło na przedstawione powyżej zapisy, które stały się częścią traktatu lizbońskiego (artykuł 43).

Ocena stanu realizacji Europejskiej strategii bezpieczeństwa, upubliczniona w grudniu 2008 r. przez ówczesnego Wysokiego Przedstawiciela UE ds. WPZiB – Javiera Solanę, modyfikowała przyjęte pięć lat wcześniej założenia. Szef unijnej dyplomacji dostrzegł problemy Europy Wschodniej (Białoruś, Ukrainę, Gruzję) i odniósł się do rodzącego się wówczas programu Partnerstwa Wschodniego. Jako nowe zagrożenie wskazano także bezpieczeństwo cyberprzestrzeni (UE, podobnie jak NATO, wyciągnęła więc wnioski z ataku rosyjskich hakerów na Estonię w 2007 r.[97]). Generalne priorytety i życzeniowa natura opisu sytuacji międzynarodowej oraz postulowanych zdolności Unii pozostały jednak bez zmian[98].

Traktat z Lizbony i struktura instytucjonalna WPZiB oraz WPBiO UE

Traktat z Lizbony zniósł podział UE na filary. Tym samym WPZiB przestała stanowić jej II filar. Zachowała jednak swój dotychczasowy międzyrządowy charakter, a zatem podejmowane w jej ramach decyzje nadal wymagają jednomyślności. Zmieniono też oficjalną nazwę Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony – EPBiO, na Wspólną Politykę Bezpieczeństwa i Obrony – WPBiO (Common Security and Defence Policy – CSDP), co jednak, wobec wspomnianego zachowania międzyrządowego charakteru całej WPZiB, nie powinno być rozumiane jako jej uwspólnotowienie. W traktacie umieszczono klauzulę o wzajemnej pomocy w razie agresji zbrojnej na państwo członkowskie UE oraz klauzulę solidarności w wypadkach katastrofy lub ataku terrorystycznego (ich szczegółowe omówienie patrz wyżej).

W myśl postanowień traktatowych organem UE, w którym zapadają decyzje strategiczne, w tym i te dotyczące WPZiB, jest Rada Europejska. Określa ona zasady i wyznacza cele oraz główne kierunki tejże polityki. Rada spotyka się cztery razy w roku. Na jej czele stoi Przewodniczący Rady Europejskiej – powołany na mocy traktatu lizbońskiego urzędnik wspólnotowy o kadencji 2,5-letniej z możliwością jednokrotnej reelekcji. Zastąpił on w tej roli, pełniącego ją dotąd, szefa egzekutywy (premiera, prezydenta lub kanclerza – stosownie do systemu konstytucyjnego danego kraju) państwa sprawującego prezydencję w UE w danym półroczu. Organem wprowadzającym w życie decyzje szczytu jest Rada Unii Europejskiej, w interesującym nas obszarze obradująca w formule Rady do spraw Zagranicznych. W jej skład wchodzą ministrowie spraw zagranicznych, obrony i pomocy rozwojowej państw członkowskich UE. Prace Rady ds. Zagranicznych (warianty decyzji, dokumenty, deklaracje itd.) przygotowywane są przez Komitet Stałych Przedstawicieli – COREPER (od franc. Comité des représentants permanent). Tworzą go ambasadorowie państw członkowskich, akredytowani przy UE w Brukseli. Obradom Rady ds. Zagranicznych przewodniczy Wysoki Przedstawiciel ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa, od chwili wejścia w życie traktatu lizbońskiego zastępujący w tej roli ministra spraw zagranicznych państwa sprawującego prezydencję. Kieruje on też nowo utworzoną Europejską Służbą Działań Zewnętrznych – ESDZ (European External Action Service EEAS).

Zadaniem Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa – KPiB (Political and Security Committee – PSC) jest obserwowanie sytuacji międzynarodowej oraz wypracowywanie i przedkładanie Radzie UE propozycji strategii w konkretnej sytuacji kryzysowej. W jego skład wchodzą przedstawiciele państw członkowskich w randze ambasadorów. Organami doradczymi KPiB są Komitet Wojskowy Unii Europejskiej (European Union Military Committee – EUMC), Grupa Polityczno-Wojskowa (Political-Military Group – PMG) i Komitet ds. Aspektów Cywilnych Zarządzania Kryzysowego (Committee for Civilian Aspects of Crisis Management – CIVICOM). EUMC wspiera KPiB w zakresie zagadnień militarnych. Jego zadaniem jest ocena ryzyka możliwych kryzysów i przygotowanie rekomendacji co do ewentualnych operacji wojskowych. Składa się z szefów sztabów państw członkowskich UE, w praktyce reprezentowanych przez swych wojskowych przedstawicieli. PMG przygotowuje merytorycznie koncepcje i instrumenty operacji wojskowych UE. W jej skład wchodzą eksperci z ministerstw spraw zagranicznych i ministerstw obrony państw członkowskich UE oraz z ESDZ. CIVICOM zajmuje się natomiast organizacją pozamilitarnych działań antykryzysowych w zakresie policyjnym, przestrzegania prawa, funkcjonowania administracji cywilnej i ochrony ludności.

Wysokiemu Przedstawicielowi ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa podlegają ponadto: Komórka Planowania i Prowadzenia Operacji Cywilnych (Civilian Planning and Conduct Capability – CPCC) – odpowiedzialna za planowanie operacyjne i prowadzenie operacji niewojskowych, Dyrekcja ds. Zarządzania Kryzysowego i Planowania (Crisis Management and Planning Directorate – CMPD), odpowiedzialna za planowanie strategiczne operacji wojskowych i cywilnych oraz Centrum Sytuacyjne UE (Situation Centre of the EU – SITCEN) – jednostka wywiadowcza, odpowiedzialna za stałe (24 godz. na dobę) monitorowanie sytuacji międzynarodowej. Współpracuje ona ściśle w tym zakresie z Centrum Satelitarnym UE w Torrejón i ze Sztabem Wojskowym Unii Europejskiej (European Union Military Staff – EUMS), odpowiedzialnym za dostarczanie Wysokiemu Przedstawicielowi ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa ekspertyz w zakresie bezpieczeństwa oraz za ocenę sytuacji międzynarodowej, wczesne ostrzeganie i planowanie strategiczne.

Powołanie na mocy traktatu lizbońskiego stałych urzędników unijnych, którzy zastąpili w roli przewodniczących Rady Europejskiej i Rady Unii Europejskiej szefa rządu i ministra spraw zagranicznych państwa sprawującego prezydencję wzmocniło dominację mocarstw (Niemiec i Francji) nad obiema instytucjami. Mianowanie wspomnianych urzędników odbywa się w wyniku zakulisowych negocjacji w Radzie Europejskiej bez jasno ustalonych procedur, a zatem wymaga poparcia ich kandydatur przez Berlin i Paryż, a nie przez parlamenty, a więc pośrednio przez wyborców w danym państwie sprawującym prezydencję. (Przed wejściem w życie traktatu lizbońskiego mówiono słusznie o prezydencji w UE, a obecnie nie bez przyczyny, funkcję tę precyzuje się jako prezydencję już nie w UE, ale w Radzie UE, z wykluczeniem Rady ds. Zagranicznych). Obaj urzędnicy, by uzyskać przedłużenie swych funkcji na drugą kadencję, także potrzebują poparcia Niemiec i Francji, co czyni ich politycznie zależnymi od obu mocarstw. Instytucje unijne, których główną rolą było do 2008 r. ograniczanie przewagi największych państw członkowskich UE nad mniejszymi, od momentu wejścia w życie tego mechanizmu stały się więc jednym z narzędzi ich dominacji, co zaprzecza pierwotnej idei integracji europejskiej. Jest też przyczyną objaśniającą fakt, iż po 2009 r. (wejście w życie traktatu lizbońskiego) nie pojawiły się już żadne narodowe inicjatywy polityki zagranicznej UE na wzór Procesu Barcelońskiego (zainicjowanego przez prezydencję hiszpańską) [99], Wymiaru Północnego (dzieło prezydencji szwedzkiej i fińskiej)[100], Unii na rzecz Morza Śródziemnego (inicjatywy Francji)[101] czy Partnerstwa Wschodniego (inicjatywy Polski i Szwecji)[102]. Nie wynika to wszak z nagłej utraty zdolności poszczególnych państw do tworzenia tego typu inicjatyw, ale z odebrania im instrumentu ich promowania w strukturach UE. Oczywiście oba wielkie mocarstwa rdzenia UE mogą forsować swoje priorytety nawet bez instrumentarium prezydencji. Mniejsze państwa utraciły jednak tę zdolność.

Aspekty ekonomiczne wojskowego wymiaru Europejskiej Autonomii Strategicznej

Integracja przemysłów zbrojeniowych państw europejskich

Osobnym nurtem integracji europejskiej w dziedzinie bezpieczeństwa były podejmowane od lat 70-tych wysiłki na rzecz zacieśnienia współpracy w dziedzinie przemysłu zbrojeniowego. Ich zwieńczeniem jest Europejska Agencja Obrony powołana w 2004 r. Ma ona rozwijać europejskie zdolności obronne poprzez umocnienie bazy przemysłowej, utworzenie europejskiego rynku produkcji zbrojeniowej oraz wspieranie badań w zakresie bezpieczeństwa i obrony. EAO jest organem międzyrządowym i podlega Radzie UE.

            Skala integracji przemysłów zbrojeniowych państw europejskich ma istotny wpływ na uzyskanie przez UE stosownego zaplecza technicznego, niezbędnego do realizacji jej ambicji w dziedzinie wojskowej. Wymogi rynku światowego teoretycznie także zmuszają państwa europejskie do koordynacji tego sektora ich gospodarek w celu utrzymania zdolności do rywalizacji z innymi producentami uzbrojenia (USA, Izrael, RPA, Rosja, Chiny). Zasadnie uznano więc, że prowadzenie kosztownych badań nad prototypami nowoczesnych środków walki przez każde państwo UE oddzielnie, poważnie osłabia europejskie możliwości konkurowania na międzynarodowym rynku broni. Dotyczy to szczególnie broni nasyconej elektroniką („inteligentne” pociski, samoloty, środki dalekiego rozpoznania itp.). Połączenie wysiłków, a szczególnie potencjałów badawczych i finansowych państw UE, rozproszonych na prowadzenie równoległych badań, przyniosłoby znaczne oszczędności i wzmogło konkurencyjność europejskiego przemysłu zbrojeniowego. Starania o zintegrowanie rynku zbrojeniowego UE, formalnie oparte na wyżej wskazanych przesłankach, a w sensie gry interesów odpowiadające najsilniejszym firmom zbrojeniowym w łonie Wspólnot, czyli zachodnioeuropejskim z akcentem na niemieckie i francuskie, mają więc już długą i szczegółową historię. Prezentacja owych szczegółów, dziś ma znaczenie już tylko historyczne, ale pozwala pokazać, że dyskutowane obecnie projekty są kontynuacją myśli od dawna obecnej w procesie integracji europejskiej i od dawna w podobny sposób uargumentowanej. Skuteczność wysiłków w tym zakresie pozostaje zaś wciąż ograniczona, a zważywszy na odmowę ze strony RFN eksportu broni dla zagrożonej rosyjską inwazją Ukrainy [103] i co gorsza wydany przez Berlin zakaz reeksportu przez państwa trzecie broni produkcji niemieckiej do tego kraju[104], jest rzeczą wątpliwą, czy integracja polityki zbrojeniowej UE pod egidą Niemiec i Francji podniosłaby bezpieczeństwo Europy.

Historia integracji przemysłów zbrojeniowych Europy Zachodniej

Początki integracji europejskiej w dziedzinie przemysłu obronnego sięgają roku 1976, kiedy to ministrowie obrony 13 krajów europejskich, należących wówczas do NATO (Islandia – nie posiadając armii, nie brała udziału w spotkaniu) powołali do życia Niezależną Europejską Grupę Programową (The Independent European Programme Group – IEPG) z zadaniem koordynacji współpracy przemysłów zbrojeniowych umawiających się stron. W chwili parafowania traktatu z Maastricht w grudniu 1991 r. państwa członkowskie UZE zadeklarowały wolę utworzenia Europejskiej Agencji Zbrojeniowej (European Armaments Agency – EAA). Na spotkaniu 13 krajów IEPG w Bonn w grudniu 1992 r. ich ministrowie obrony podjęli decyzję o przekazaniu funkcji owej organizacji UZE.

            W czasie spotkania Rady Ministrów UZE w Rzymie (1993) ministrowie obrony krajów IEPG powołali do życia Zachodnioeuropejską Grupę Zbrojeniową (Western European Armaments Group – WEAG). Jej struktura obejmowała grupę studyjną ad hoc, zajmującą się badaniem możliwości utworzenia Europejskiej Agencji Zbrojeniowej EAZi trzy tzw. panele:

Panel I – (Equipment programmes) zajmujący się promocją oszczędnościowych programów współpracy na rzecz wyekwipowania armii państw członkowskich.

Panel II – (Research and technology) koordynujący badania nad nowymi technologiami zbrojeniowymi.

Panel III – (Procedures and economic matters) opracowujący zasady i procedury działania Europejskiego Rynku Broni i Ekwipunku Wojskowego (European Defence Equipment Market – EDEM).

            18.11.1996 r. w Ostendzie w Belgii przedstawiciele 13 państw należących do WEAG potwierdzili wolę utworzenia EAZ, która miała się zająć rozwojem technologii produkcji zbrojeniowej. W ślad za tym w październiku 1997 r. powołano do życia, uznawaną za wstęp do budowy EAZ, Zachodnioeuropejską Organizację Zbrojeniową (Western European Armament Organization – WEAO), funkcjonującą jedynie w zalążkowej formie Komórki Badawczej (Research Cell). Z WEAG ściśle współpracowała też Europejska Grupa Przemysłu Obronnego – EDIG.

W listopadzie 1997 r. na spotkaniu w Erfurcie ministrowie krajów należących do WEAG podjęli decyzję o zbadaniu możliwości poszerzenia współpracy w ramach owej grupy o państwa mające status partnerów stowarzyszonych UZE[105]. W ślad za tym, na mocy postanowień podjętych w trakcie spotkania ministrów obrony państw członkowskich WEAG, które odbyło się w Marsylii w listopadzie 2000 r., do grupy tej przyjęto Austrię, Czechy, Finlandię, Polskę, Szwecję i Węgry.

Decyzje Rad Europejskich z Kolonii i Helsinek z 1999 r. zapoczątkowały przejmowanie przez UE funkcji UZE. Proces ten objął także integrację przemysłów zbrojeniowych państw członkowskich. W rezultacie 12 lipca 2004 r., już w ramach UE, utworzono Europejską Agencję Obrony (European Defence Agency), która przejęła funkcję wcześniejszych, wymienionych organizacji. Należą do niej wszystkie państwa członkowskie UE z wyjątkiem Danii. Wielka Brytania na mocy własnej deklaracji z 2010 r. pozostała jej członkiem na okres próbny dwóch lat do 2012 r. Potem do niej przystąpiła. W wyniku Brexitu opuściła ją zaś definitywnie. Spośród państw spoza UE do udziału w programach EDA zaproszono Norwegię (2006), Szwajcarię (2012), Serbię (2013) i Ukrainę (2015) – wszystkie bez prawa głosu[106].

Wykształcenie się struktury unijnej współpracy przemysłów zbrojeniowych nie doprowadziło do monopolu EDA w tej dziedzinie. Poszczególne kraje koordynują współdziałanie w zakresie produkcji, badań i rynku zbrojeniowego także w innych strukturach, wśród których na uwagę zasługuje założona w 1996 r. Organizacja Współpracy w dziedzinie Wspólnego Uzbrojenia – OCCAR (Organisation Conjointe de Coopération en matière d’Armement), łącząca Francję, Niemcy, Włochy, Wielką Brytanię, Belgię (od 2003) i Hiszpanię (od 2005), a współpracującą także z Finlandią, Luksemburgiem, Holandią, Polską, Szwecją i Turcją. Jak dotąd nie powstał jednak jednolity europejski rynek zbrojeniowy. Pomimo stałego od 2014 r. wzrostu całkowitych wydatków państw członkowskich na wojsko, wydatki na obronę w ramach współpracy unijnej wykazują tendencję spadkową. W 2020 r. państwa członkowskie wydały łącznie 4,1 mld euro na zakup nowego sprzętu we współpracy z innymi podmiotami unijnymi, co stanowi spadek o 13% w porównaniu do roku 2019. Według danych zgromadzonych przez EDA od 2016 r. nastąpiło znaczne zmniejszenie europejskich zamówień na sprzęt obronny w ramach współpracy wewnątrzunijnej. W 2020 r. zaledwie 11% wszystkich zamówień na broń i ekwipunek wojskowy, dokonywanych przez państwa członkowskie UE, odbywało się we współpracy z innymi państwami członkowskimi UE. Wielkość ta daleko odbiega od ustalonego w ramach PESCO zobowiązania do przestrzegania zbiorowego poziomu zamówień wzajemnych (poziomu odniesienia) na pułapie 35%[107]. Praktyka unijnego rynku zbrojeniowego daleko więc odbiega od wyrażonej w deklaracjach i umowach teorii, co jest generalnie cechą charakterystyczną całej aktywności unijnej w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

Formalnie zakupy uzbrojenia przez państwa członkowskie UE podlegają regulacjom unijnym zawartym w Traktacie o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE)[108] oraz Dyrektywie 2009/81/EC[109], składających się na Wspólne europejskie prawo zamówień publicznych (the Common European Procurement Law). W praktyce jednak państwa członkowskie uchylają się od ich przestrzegania, powołując się na art. 346.b TFUE[110], zawierający zezwolenie na pomijanie ustawodawstwa unijnego w razie potrzeby podjęcia kroków niezbędnych do zapewnienia podstawowych interesów bezpieczeństwa narodowego. Podważające tę praktykę wyliczenia kosztów „braku Europy”[111], nawet jeśli ekonomicznie poprawne, nie uchylają powodu takiego właśnie zachowania się państw. Bezpieczeństwo narodowe nie jest oparte wyłącznie na kalkulacji ekonomicznej. Musi kosztować. Zjawisko omijania regulacji unijnych ma więc charakter trwały i przyjęcie założenia, że ustąpi pod wpływem perswazji, czy nawet nacisku byłoby myśleniem życzeniowym. Państwa w sytuacji zakupów rządowych dla swych armii dążą do uprzywilejowywania własnych firm zbrojeniowych, a przetargi organizowane tam, gdzie wymaga tego prawo, mają często charakter formalny i tak wiodąc ostatecznie do powierzenia kontraktu producentowi narodowemu[112]. Poważną konkurencję na rynku europejskim dla francuskiego i niemieckiego przemysłu zbrojeniowego (pozostałe państwa odgrywają na nim mniejszą rolę z zaznaczeniem jeszcze stosunkowo mocnej pozycji Skandynawów na europejskim rynku zbrojeniowym) stanowi oczywiście oferta zbrojeniowa Stanów Zjednoczonych. Obok walorów techniczno-wojskowych, zawiera ona także liczący się, szczególnie dla wschodniej flanki NATO walor polityczny – wiąże z danym krajem wpływowe w USA lobby zbrojeniowe. Przede wszystkim jednak, szczególnie w świetle niemieckiego embarga na dostawy broni dla zagrożonej przez Rosję Ukrainy, dostawy amerykańskie w razie konfliktu z Rosją jawią się jako pewniejsze niż dostawy z Niemiec czy Francji podatnych na „perswazję” Kremla. Sytuacja ta jest przedmiotem krytyki ze strony Berlina i Paryża ukazujących ową konkurencję w kategoriach rywalizacji amerykańsko-europejskiej, a nie amerykańsko-francuskiej czy amerykańsko-niemieckiej (brexit usunął z tych rozważań brytyjski przemysł zbrojeniowy)[113]. Komisja Europejska poprzez projekt zniesienia VAT na produkty europejskiego przemysłu obronnego, stara się promować jego wyroby i walczyć w ten sposób z konkurencją amerykańską. Nie jest zaskoczeniem, że promotorem tego pomysłu jest komisarz francuski Thierry Breton[114].

Występowanie UE jako liczącego się w świecie producenta i eksportera uzbrojenia i sprzętu wojskowego skutkowało uznaniem tej szczególnej dziedziny handlu zagranicznego UE za przedmiot regulacji w ramach WPZiB. Na mocy decyzji Rad Europejskich w Luksemburgu (28–29.06.1991) i w Lizbonie (26–27.06.1992) zlecono opracowanie i ostatecznie przyjęto w 1998 r. Kodeks Unii Europejskiej w zakresie postępowania w odniesieniu do eksportu broni konwencjonalnej. W dokumencie tym precyzyjnie określono wymogi dopuszczalności eksportu uzbrojenia z państw UE, biorąc pod uwagę następujące kryteria: poszanowanie zobowiązań międzynarodowych i praw człowieka, sytuację wewnętrzną w państwie importerze, wymóg zachowania stabilności regionalnej (równowagi sił wojskowych), interesy bezpieczeństwa państw członkowskich UE, państw sojuszniczych i zaprzyjaźnionych, sposób zachowania się państwa – odbiorcy w odniesieniu do społeczności międzynarodowej, stopień ryzyka reeksportu broni w kierunku niepożądanym, kompatybilności kontraktowanego sprzętu z techniką i gospodarką państwa odbiorcy[115]. Kodeks ma przy tym jedynie charakter polityczny i nie jest prawnie wiążący dla państw członkowskich UE. O jego zastosowaniu lub nie w odniesieniu do licencji eksportowych decydują rządy narodowe. Opierając się na zawartych w nich kryteriach UE odmówiła eksportu technologii wojskowej do Chin, ale już nie do Rosji, co skutkowało kontraktami: niemiecko-rosyjskim na budowę przez Rheinmetall Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych Federacji Rosyjskiej w Mulino pod Nowogrodem Niżnym[116] i francusko-rosyjskim na zakup przez Rosję of Francji okrętów śmigłowcowo-desantowych Mistral[117]. Oba kontrakty podpisano w 2011 r., a zatem już po rosyjskim najeździe na Gruzję, a zerwano w 2014 r. – po kolejnej agresji Kremla – tym razem na Ukrainę. Publiczne oświadczenie dowódcy rosyjskiej marynarki wojennej admirała Władimira Wysockiego z 2011 r., że gdyby miał tego typu okręty w 2008 r., Flota Czarnomorska w wojnie z Gruzją wypełniłaby swoją misję w 40 minut, a nie w 36 godzin[118], nie przeszkodziło jednak ani Niemcom, ani Francji w nawiązaniu owej współpracy z Rosją. Formalne deklaracje polityczne o przestrzeganiu norm i wartości europejskich nie stanowią zatem żadnych gwarancji ich rzeczywistego przestrzegania, nawet w sytuacji stwarzania w ten sposób przez jedne państwa członkowskie zagrożenia dla innych państw członkowskich poprzez dozbrajanie potencjalnego agresora.

Finansowanie zbrojeń w państwach UE

       Państwa członkowskie UE wydają łącznie na obronę blisko 300 mld USD, czyli po USA najwięcej w świecie. Kwoty te dystrybuowane są jednak nie tylko na 27 osobnych wojsk operacyjnych, ale i na towarzyszące im 27 struktur administracyjno-logistycznych. Nadmierne sumy pochłaniają koszty wegetatywne funkcjonowania sił zbrojnych, a zbyt niskie sumy przeznaczane są na badania i rozwój nowych technologii militarnych. Udział tego typu nakładów w całości budżetów obronnych poszczególnych państw UE waha się od ok. 12% w UK i Francji (które łącznie pokrywają ok. 70% unijnych wydatków na badania i rozwój technologii wojskowych) do 2–5% w RFN, Włoszech, Hiszpanii i Szwecji. Pozostałe państwa unijnej „27” nie liczą się zaś w tym rankingu. W połowie lat 90. UE wydawała ok. 12 mld USD rocznie na badawcze programy zbrojeniowe, przy wydatkach USA 30 mld USD. W roku 2001 wielkości te wynosiły 11 mld USD w UE i 40 mld USD w USA, w 2009 r. zaś odpowiednie sumy mierzone w euro osiągnęły 8,4 mld dla UE i 57,4 mld dla USA. W roku 2021 w USA budżet na badania i rozwój technologii wojskowych wyniósł 106,6 mld USD[119], zaś w UE ostatnie dostępne dane dotyczą roku 2019 i wynoszą dla 27 państw członkowskich zaledwie 41,4 mld euro[120] czyli ok. 46,78 mld USD, a zatem ok. 43 procent wydatków amerykańskich. Podobnie rzecz się ma w zakresie inwestycji wojskowych jako procentu generalnych nakładów na obronność liczonych wraz z kosztami wegetatywnymi armii.

Obok oczywistego faktu, że mniejsze pieniądze przeznaczane na wojsko dają skromniejsze efekty w zakresie zdolności operacyjnych, fakt, że budżety wojskowe państw UE utrzymują 27+1 struktur administracyjnych (każde państwo dla swej armii oraz wspólne struktury unijne) powoduje, że nakłady finansowe na obronność, ponoszone przez Europejczyków, dają nieproporcjonalnie skromniejsze efekty w zakresie rzeczywistej siły wojskowej niż wydatki amerykańskie w tej dziedzinie. Rok 2020 był rokiem rekordowych budżetów obronnych państw UE od 2006 r. tzn., odkąd zaczęto prowadzić wspólne statystyki. Mimo to, nie przełożyło się to na wzrost zdolności militarnych samej Unii[121]. W większości państw [poza Francją, Grecją oraz od 2014 r. zbrojącą się w obawie przed Rosją wschodnią flanką UE (Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia), a w pojedynczych latach także Bułgarią i Chorwacją] wydatki zbrojeniowe kształtują się poniżej 2% PKB, tzn. znacznie mniej niż w USA czy Rosji. Intensyfikacja debaty wewnątrzunijnej na temat wojskowych ambicji UE po 2017 r. (stworzenie PESCO i E2I) nie zmieniła tej sytuacji.

Europejczycy odbiegają także in minus od Amerykanów w zakresie ponoszonych na wojsko obciążeń finansowych per capita – wydają na ten cel trzy-cztery razy mniej.

Finansowanie operacji UE prowadzonych w ramach WPBiO

Instrumentem finansowania operacji prowadzonych przez UE w ramach WPBiO jest mechanizm Athena. Został on powołany do życia na mocy decyzji Rady Unii Europejskiej z 1 marca 2004 r. Po modyfikacjach, które miały miejsce od tego czasu podstawą prawną jego funkcjonowania jest obecnie decyzja Rady UE z 27 marca 2015 r[122]. Uczestniczą w nim wszystkie państwa UE z wyjątkiem pozostającej poza WPBiO Danią. Z tego to mechanizmu pokrywane są zarówno koszty wspólnotowe operacji unijnych, jak i te z nakładów ponoszonych przez indywidualne państwa członkowskie, które dotyczą logistyki (zakwaterowania, zaopatrzenia w paliwo itp.). W odniesieniu do wszystkich operacji z budżetu Athena pokrywane są koszty dyslokacji i bieżącego działania kwatery głównej i sił użytych w danej operacji, łącznie z kosztami podróży, systemów informatycznych, administracji, informacji dla opinii publicznej, zatrudnienia personelu złożonego z osób miejscowych, infrastruktury i zaplecza medycznego, koszty leczenia w obszarze teatru działań danych sił, ewakuacji medycznej, identyfikacji, pozyskiwania informacji w tym ze źródeł satelitarnych, oraz zwrot kosztów w relacjach z innymi organizacjami (NATO, ONZ). Rada UE ma prawo zdecydować także o pokryciu z systemu Athena także kosztów logistycznych sił i dowództw wielonarodowych poniżej poziomu kwatery głównej operacji. Na żądanie dowódcy operacji i po akceptacji Specjalnego Komitetu mechanizm Athena może być także użyty do sfinansowania: infrastruktury koszarowej i logistycznej, ważnego wyekwipowania dodatkowego, opieki medycznej, pozyskiwania informacji (zwiad operacyjny na obszarze teatru działań misji, rozpoznanie i kontrola pola walki, włączając w to kontrolę i rozpoznanie powietrze-ziemia i wywiad agenturalny oraz inne zdolności krytyczne na poziomie teatru operacji: rozminowywanie, ochrona przeciwchemiczna, biologiczna, radiologiczna i nuklearna (CBRN), gromadzenie i niszczenie broni[123]. Zasady finansowania systemu Athena przez państwa członkowskie UE uregulowane zostały w art. 41 ust. 2 TUE. W myśl zawartych tam postanowień „Jeśli wydatki nie są pokrywane z budżetu Unii, ponoszą je Państwa Członkowskie według kryterium produktu krajowego brutto, chyba że Rada, stanowiąc jednomyślnie, postanowi inaczej. Państwa Członkowskie, których przedstawiciele w Radzie złożyli formalne oświadczenie na podstawie artykułu 31 ustęp 1 akapit drugi[124], nie są zobowiązane do wnoszenia wkładu w finansowanie operacji mających wpływ na kwestie wojskowe lub polityczno-obronne.”[125] Z mechanizmu Athena można także finansować na zasadzie płatności z góry niektóre inne wydatki związane z misjami UE, szczególnie te związane z systemami podtrzymywania życia. Szczegółowe zasady dysponowania funduszami z mechanizmu Athena[126] określa Specjalny Komitet powołany do tego zadania[127]. Mechanizm ten wystarcza do zaspokojenia podstawowych potrzeb struktur administracyjno-dowódczych misji o niskiej intensywności bojowej, w żadnym razie nie może jednak być podstawą finansową operacji wojskowych w wymiarze mocarstwowym, do których przynajmniej teoretycznie aspiruje UE. Te musiałyby być pokrywane z budżetów państw członkowskich uczestniczących w misjach. Nie ma przesłanek by sadzić, że wysiłek tej skali zaakceptowany byłby przez elektoraty państw członkowskich Unii, co w warunkach demokracji jest czynnikiem rozstrzygającym.

Próba budowy wojskowych zdolności operacyjnych UE

Grupy bojowe Unii Europejskiej

            Punktem wyjścia dla budowy obecnych zdolności wojskowych UE był, jak wyżej wspomniano, stan struktur wojskowych Europy Zachodniej i Środkowej odziedziczony po okresie zimnej wojny. Dominowały w nich armie obrony terytorialnej oparte na powszechnym obowiązku służby wojskowej. Dopiero od schyłku lat 90-tych w większości państw rozpoczęto ich przekształcanie w zawodowe siły ekspedycyjne. Jest to jednak proces kosztowny finansowo i trudny politycznie. W rezultacie do operacji poza granicami kraju poszczególne państwa UE mogły w sumie skierować jedynie ok. 100 tys. żołnierzy działających na bazie narodowej, a nie unijnej, a zatem ze zróżnicowanym mandatem użycia siły. 80%. tych oddziałów brało udział w 2007 r. (ostatnim roku przed wznowieniem rosyjskiej ekspansji imperialnej) w operacjach prowadzonych pod flagą ONZ, względnie NATO lub UE w Afganistanie, Libanie, Bośni, Kosowie, Kongo i Czadzie. W żadnym razie nie mogą one być zatem traktowane jako baza spójnego operacyjnie i politycznie europejskiego potencjału wojskowego.

Konieczność stawienia czoła rosnącym wyzwaniom, fiasko Helsińskiego Celu Operacyjnego oraz wola zapewnienia UE bezpieczeństwa i umocnienia jej pozycji międzynarodowej, skutkowały decyzją o utworzeniu tzw. europejskich grup bojowych. Ich początek wiąże się ze szczytem brytyjsko-francuskim w Le Touquet (4.02.2003), gdzie podkreślono konieczność wyposażenia UE w zdolność do alarmowego rozmieszczania sił możliwych do wysłania w pole w ciągu 5–10 dni od decyzji o ich użyciu. Zamiar ten po kolejnym spotkaniu brytyjsko-francuskim (Londyn 24.11.2003)[128] i trójstronnej deklaracji brytyjsko-francusko-niemieckiej z Neapolu (29.11.2003)[129], został przedstawiony w brytyjsko-francusko-niemieckim dokumencie refleksyjnym wydanym w Brukseli 10.02.2004 r.[130], w którym sformułowano koncepcję europejskich grup bojowych. Ostatecznie Rada Europejska w Brukseli (16–17.12.2004) [131] zatwierdziła wcześniejsze postanowienie Rady UE o ich powołaniu do 2007 r[132]. Wśród przyczyn tej decyzji badacze wymieniają negatywne doświadczenia z okresu wojen na Bałkanach w latach 90. i pozytywne z operacji Artemis (zob. niżej), konieczność reagowania na nowe wyzwania, a formalnie także stworzenie możliwości wykonania ewentualnych decyzji ONZ, zgodnie z rozdziałem VI i VII Karty NZ[133].

            Grupy bojowe UE są stosunkowo niewielkimi jednostkami taktycznymi szybkiego reagowania o liczebności po ok. 1500 żołnierzy każda. Dyżurująca grupa bojowa ma być w stanie rozpocząć operację w ciągu 10 dni od podjęcia takiej decyzji przez Radę UE i móc działać do 30 dni z możliwością przedłużenia operacji do 120 dni przy zapewnionym zaopatrzeniu[134]. Grupy odbywają dyżury bojowe w parach. W efekcie połączony potencjał interwencyjny, oddany do dyspozycji UE przez 27 jej państw członkowskich, wynosi 3 tys. żołnierzy. Dyżurujące grupy pozostają w stałej gotowości bojowej i teoretycznie powinny być zdolne do prowadzenia działań w ekstremalnych warunkach w częściach świata oddalonych do 6 tys. km od Brukseli[135]. (W praktyce brak strategicznego lotnictwa transportowego silnie ogranicza ich rzeczywistą mobilność, a nieistnienie systemu satelitów wojskowych wyklucza osiągnięcie zdolności C4ITS bez wsparcia systemu natowskiego). Zakres ich działań określają opisane wcześniej zadania petersberskie, a w praktyce jedynie dwa pierwsze z nich (misje humanitarne, ratunkowe i operacje utrzymywania pokoju). Potencjał bojowy tych wojsk wskazuje, że w sensie techniczno-wojskowym (co nie znaczy, że i politycznym) jedynym praktycznym obszarem ich skutecznego użycia w misjach o wysokiej intensywności bojowej, a nie wyłącznie humanitarnych i rozjemczych, mogłaby być Afryka Subsaharyjska. Powoduje to, iż wśród piszących na ów temat pojawiają się głosy wprowadzające (nie bez powodu) obok istniejącego traktatowego pojęcia Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony pozatraktatowe pojęcie Europejskiej Polityki Utrzymywania Pokoju[136].

Pierwotnie planowano utworzenie 13 Grup Bojowych UE. Duże państwa miały tworzyć grupy narodowe, państwa mniejsze grupy wielonarodowe. Ostatecznie przyjęto praktykę powoływania owych jednostek tylko na dany okres dyżuru bojowego. Funkcjonują zatem grupy wielonarodowe (z wyjątkiem drugiej połowy 2008 r., gdy dyżur samotnie pełnili Brytyjczycy) o zmiennym składzie państw – kontrybutorów, w każdym półroczu innym. Przy powoływaniu grup ważne jest osiągnięcie wysokiego stopnia interoperacyjności, czyli zdolności do współdziałania kontyngentów pochodzących z różnych państw, co pociąga za sobą konieczność harmonizacji i standaryzacji zasad operowania oraz broni, sprzętu i ekwipunku. W pierwszej połowie lat 2010, 2013 i 2016 oraz drugiej 2019 r. Polska pełniła funkcję państwa dowodzącego (lead nation) w jednej z dwóch dyżurujących wówczas grup bojowych. Wśród państw członkowskich UE jednak jedynie Francja, Włochy, Niemcy i Grecja posiadają zdolności sztabowe do dowodzenia ekspedycyjnymi grupami bojowymi na szczeblu europejskim. Przed brexitem Wielka Brytania, także posiadająca te zdolności, udzielała wsparcia w tym zakresie niektórym „państwom ramowym” danej grupy w danym półroczu, nie dysponującym tego typu możliwościami (np. holendersko-belgijskiej grupie bojowej UE w 2018 r.)[137].

Ocena potencjału wojskowego grup bojowych UE oraz politycznych uwarunkowań ich funkcjonowania wiedzie do wniosku, że nie mogą one stać się podstawą do zbudowania skutecznej unijnej zdolności do szybkiego rozwinięcia sił zbrojnych (EU Rapid Deployment Capacity) w wypadku sytuacji kryzysowej. Składa się na tę ocenę kilka przyczyn:

  1. Grupy bojowe w sile jednego samodzielnego batalionu każda są zbyt małe, by skutecznie radzić sobie z innymi wyzwaniami niż tylko w zakresie dwóch pierwszych zadań petersberskich – tzn. misji o niskiej intensywności bojowej. W realnej walce górnym pułapem ich możliwości byłoby zapewne rozbicie milicji plemiennej na niewielkim obszarze gdzieś w Afryce Subsaharyjskiej.
  2. Czasowy charakter istnienia grup bojowych powoływanych ad hoc na dane półrocze z rozmaitych kontyngentów z różnych państw członkowskich UE, a czasem także spoza nich (np. z Ukrainy, która dała swój kontyngent do takiej grupy w latach 2016, 2018 i 2020, w tym ostatnim roku uczyniła tak też Serbia) powoduje, że nie następuje w tak tworzonych jednostkach akumulacja doświadczenia i trwałe zgrywanie współdziałania tworzących je kontyngentów. Grupy Bojowe generują więc stosunkowo wysokie koszty, dając w efekcie nietrwałe rezultaty w zakresie podnoszenia zdolności do współdziałania tworzących je sił.
  3. Grupy bojowe pozostają w gotowości do działania jedynie w okresie pełnienia dyżuru, który jest jednocześnie jedynym okresem ich istnienia. Obok wyżej wskazanej słabości szkoleniowo-wojskowej, stwarza to słabość polityczną w zakresie ich użycia. UE przy podejmowaniu decyzji o ich wysłaniu do misji bojowej (co przypomnijmy, nigdy jeszcze w praktyce nie nastąpiło) będzie bowiem zawsze zależna od tego, czy państwa kontrybutorzy, dyżurującej w danym momencie grupy bojowej, będą miały wolę polityczną użycia oddelegowanych do niej oddziałów w realnej operacji militarnej w odniesieniu do danego kryzysu, który się akurat wydarzy[138]. Nikt zaś nie jest w stanie zaplanować kalendarza kryzysów i na dodatek skoordynować go z kalendarzem dyżurów grup bojowych UE o danym składzie narodowym, rokującym nadzieję, że interesy narodowe państw, których kontyngenty wchodzą w skład danej grupy, skłonią je do politycznej zgody na jej użycie. Nie mamy wszak do czynienia z monarchiami absolutnymi czy z dyktaturami. Wszystkie państwa członkowskie UE są demokracjami. Trzeba więc pamiętać, że każdy rząd po decyzji o wysłaniu wojska do działań bojowych chciałby jeszcze wygrać kolejne wybory. Fakt, że grupy bojowe UE „istniejące na papierze” już od 17 lat[139] nigdy nie wzięły udziału w żadnej akcji bojowej nie bierze się znikąd. Czym innym jest bowiem tworzenie wrażenia budowy zdolności wojskowych, a czym innym faktyczne z nich skorzystanie i poniesienie kosztów materialnych i politycznych użycia wojska. Dlatego też w UE istnieje grupa państw zainteresowanych tym, by system pozornie istniał, ale faktycznie nie działał[140].

Specjaliści oceniają, że do wytworzenia realnych zdolności do wojskowych interwencji ekspedycyjnych UE potrzebowałaby siły uderzeniowej wielkości brygady (ok. 5 tys. żołnierzy) a do zapewnienia ciągłości prowadzenia operacji przez czas pozwalający oczekiwać jej pomyślnego zakończenia, musiałaby być w stanie dokonywać rotacji walczących oddziałów co powoduje, że w istocie UE musiałaby dysponować 5-6 takimi brygadami by móc prowadzić operację rozciągniętą w czasie i reagować na więcej niż jeden kryzys małej skali jednocześnie. Od 12 do 15 tego typu brygad pozwoliłoby na utworzenie korpusu ekspedycyjnego, czyli na realizację Helsińskiego Celu Operacyjnego z 1999 r., a zatem sprzed 23 lat. Operacyjne zgranie tych jednostek wymagałoby oczywiście nie tylko ćwiczeń biurokratyczno-sztabowych, ale także kosztownych okresowych manewrów polowych, zapewniających im rzeczywistą wartość bojową. Niezbędnym komponentem takich sił musiałoby być także wsparcie lotnicze, morskie i satelitarne także zgrywane poprzez wspólne ćwiczenia tworzących je kontyngentów narodowych.

Tego typu wysiłek organizacyjny wymagałby jasnego podziału kompetencji między UE i NATO w zakresie ich obszarów odpowiedzialności tak merytorycznej jak i geograficznej z uwzględnieniem niejednolitości członkostwa w obu organizacjach i wynikającego stąd zróżnicowania charakteru zobowiązań wojskowych poszczególnych państw członkowskich UE. Zważywszy na powyższe, za priorytetowe zadanie tak pojmowanych sił unijnych uznaje się eksport stabilizacji w kierunku południowym, na którym siły zbrojne mają stanowić istotny, ale tylko jeden z wielu komponentów w znacznie szerszym spektrum działań w ramach szerokiej strategii polityczno-gospodarczo-wojskowej.

Odrębnym – drugim obszarem ambicji unijnych jest rozwinięcie zdolności obrony i odwetu w cyberprzestrzeni jako w nowym wymiarze toczących się przeciw Zachodowi działań hybrydowych. W środowiskach eksperckich wskazuje się na konieczność zbudowania w tym zakresie przez UE zdolności do odstraszania przez zablokowanie ataków hakerskich na swą infrastrukturę cybernetyczną (deterrence by denial) jak i do kontrataku – retaliacji, stanowiącej o nabyciu zdolności do odstraszania przez wiarygodną groźbę odwetu (deterrence by punishment). Militarna terminologia znana z rozważań stricte wojskowych podkreśla powagę tych planów[141].

PESCO – Próba reanimacji integracji europejskiej w dziedzinie wojskowej

Niezadawalające rezultaty osiągnięte w wyniku realizacji celu operacyjnego 2010 (wyżej opisane stworzenie grup bojowych UE wraz z ich rozlicznymi wadami) skutkowały kolejną próbą nadania nowego impulsu politycznego integracji europejskiej w dziedzinie bezpieczeństwa. 22 czerwca 2017 r. szczyt UE w Brukseli przyniósł decyzję Rady Europejskiej o powołaniu mechanizmu stałej współpracy strukturalnej (Permanent Structured Cooperation – PESCO)[142] w tym właśnie obszarze. Nieco wcześniej Komisja Europejska uruchomiła Europejski Fundusz Obronny (EFO). Zaś 13 września 2017 r. w orędziu o stanie Unii, wygłoszonym w Parlamencie Europejskim przez przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera, znalazła się zapowiedź utworzenia do 2025 r. Europejskiej Unii Obrony i wezwanie do przyjęcia zasady podejmowania decyzji w obszarze WPZiB w oparciu o większość kwalifikowaną[143]. W ten sposób UE wznowiła przygasłe już nieco ambicje w zakresie polityki wojskowej. Był to powrót do linii politycznej wydatnie osłabionej po niepowodzeniach lat 1999-2011 (od szczytu ogłaszającego owe ambicje w Helsinkach do brytyjsko-francuskiej interwencji w Libii, ukazującej materialne realia zdolności wojskowych Europy). W tym nowym rozdaniu projektem sztandarowym stało się początkowo PESCO. Podstawą prawną ustalenia tej współpracy stała się decyzja Rady UE z 8 grudnia 2017 r., na mocy której 25 państw członkowskich Unii uznało mobilność wojskową (military mobility) za przedmiot bardziej wiążących zobowiązań, podjętych w ramach stałej współpracy strukturalnej rozpoczynającej się w dniu 11 grudnia 2017 r[144].

            Do PESCO mogą przystąpić państwa posiadające „dorobek w europejskiej współpracy obronnej” (np. kontrybutorzy grup bojowych UE) i gotowe do zwiększania nakładów na zakup uzbrojenia, uruchamiania wielonarodowych programów zbrojeniowych, harmonizacji planowania obronnego, budowy wspólnych jednostek wojskowych, wzmacniania interoperacyjności sił zbrojnych z innymi partnerami, większej współpracy w logistyce, szkoleniu itp. Programy realizowane w PESCO mają być uprzywilejowane w dostępie do środków EFO.

            Pod wpływem Niemiec, nie chcących tworzyć wrażenia prowokowania kolejnych podziałów w UE, Rada Europejska określiła PESCO jako „inkluzyjne i ambitne” – tzn. zmierzające do włączenia do współpracy wielu państw, a jednocześnie przynoszące wymierne rezultaty. Jest to cel nieosiągalny. W praktyce najbardziej prawdopodobnym scenariuszem budowy PESCO jest dyrektoriat niemiecko-francuski z dekoracyjną rolą pozostałych państw. Rzeczywistym celem Niemiec jest przy tym zdobycie instrumentu zdominowania rynku zbrojeniowego UE przez firmy niemieckie. Podobne zamiary ma Francja w odniesieniu do swoich firm zbrojeniowych, ale Paryż realizuje też cel polityczno-wojskowy – tzn. uzyskanie militarnego wsparcia francuskich operacji wojskowych w Sahelu kontyngentami pozostałych państw unijnych[145].

            Wychładzanie relacji Francji i RFN z USA na bazie anty-Trumpizmu wzmacniało antyamerykański wydźwięk PESCO. Przedstawianie PESCO jako alternatywy dla „tracących wiarygodność sojuszniczą Stanów Zjednoczonych” było retoryką tyleż pustą (z uwagi na nieprzezwyciężalną europejską niewydolność wojskową), co pokrętną – sprzeciw w Europie Zachodniej budził wszak amerykański nacisk na wzrost europejskich wydatków zbrojeniowych (NATO-wski wymóg 2% PKB), tak jakby zdolności wojskowe w ramach PESCO można zbudować bez zwiększania tychże wydatków.

Wnioski

            Wymiar militarny: PESCO – podobnie jak wcześniejsze formy współpracy wojskowej w ramach UE nie doprowadzi do stworzenia realnej europejskiej zdolności do projekcji siły militarnej w skali innej niż wymogi operacji w Sahelu. Nie ma ono zatem znaczenia obronnego (w rozumieniu obrony terytorium UE) lecz ekspedycyjne w polu interesów francuskich. W swym wymiarze wojskowym jest więc, z punktu widzenia państw wschodniej flanki UE i Skandynawii, w najlepszym wypadku bezwartościowe, a w najgorszym będzie elementem generowania kosztów. Koszty te jednak będzie można marginalizować pod warunkiem stworzenia w ramach PESCO mechanizmu decyzyjnego, umożliwiającego krajom wschodniej flanki NATO i Skandynawom złamanie grożącego w PESCO monopolu decyzyjnego dyrektoriatu francusko-niemieckiego.

            Wymiar integracji przemysłów zbrojeniowych – jest tym wymiarem PESCO, w którym czai się główne zagrożenie dla interesów państw wschodnich i północnych w tym Polski. Koordynacja programów zbrojeniowych, w warunkach dominującego wpływu na ich kształt RFN i Francji, wiodłaby do poważnych konsekwencji budżetowych – tzn. modelowania wydatków wojskowych mniejszych lub biedniejszych państw UE stosownie do potrzeb zbytu niemieckiego i francuskiego przemysłów zbrojeniowych oraz francuskich potrzeb ekspedycyjnych. W związku z ograniczoną naturą środków budżetowych przeznaczanych na zbrojenia, odbywałoby się to kosztem finansowania programów zbrojeniowych (np. Wojska Polskiego, Armii Litewskiej czy Armii Rumuńskiej), związanych z potrzebami obrony terytorium państwa. Nastąpiłby zatem powrót priorytetów ekspedycyjnych (dominujących w potrzebach wojskowych południa UE) w miejsce priorytetu obrony własnego terytorium (priorytet wschodu i północy) i stosownie do tego kształtowana byłaby struktura wydatków, stymulowana dostępnością lub nie pieniędzy z EFO i zobowiązaniami politycznymi do koordynacji programów zbrojeniowych. System działałby analogicznie do systemu akademickich grantów naukowych, przy pomocy których można promować badania „modne” i marginalizować „niepożądane” – tzn. niepoprawne politycznie. Francuskie i niemieckie firmy zbrojeniowe miałyby w tych warunkach polityczno-finansowy instrument budowy dodatkowej przewagi konkurencyjnej nie tylko nad przemysłem obronnym państw wschodniej flanki UE, ale i nad firmami skandynawskimi.

PESCO a mobilność wojskowa

          Z punktu widzenia wschodniej flanki UE najatrakcyjniejszą formą współpracy w ramach PESCO potencjalnie mogłoby być działanie na rzecz rozwiązania niektórych problemów z zakresu sprawności przemieszczania wojsk przez granice między państwami (military mobility) w łonie europejskich państw członkowskich NATO, będących jednocześnie państwami członkowskimi UE. Kwestia ta ma trzy aspekty:

          (1) sztabowo-operacyjny – aspekt czysto wojskowy, który bezwzględnie powinien pozostać wyłączną domeną NATO jako jedynego dysponenta realnej siły militarnej;

          (2) prawny – przyjęcie stosownych regulacji prawnych (zbudowanie „wojskowego Schengen”), upraszczających procedury uzyskiwania zgody na przekraczanie granic narodowych przez zwarte ugrupowania wojsk sojuszniczych w celu ich szybkiego przemieszczania. Uproszczenie to powinno zatem zmierzać do maksymalnego skrócenia czasu trwania tychże procedur. UE jako organizacja działająca w wymiarze ustawodawczym, ma tu pole do popisu, jeśli tylko znajdzie po temu wolę polityczną;

          (3) infrastrukturalny – zbudowanie/ulepszenie na terytorium państw UE, z udziałem funduszy unijnych, infrastruktury decydującej o logistycznej sprawności przerzutu wojsk (dróg kołowych i kolejowych, mostów i wiaduktów o stosownej nośności, lotnisk, portów, magazynów, towarzyszącego oprzyrządowania i infrastruktury cyfrowej itd.).

          Niestety prawdopodobieństwo, że aktywność w ramach PESCO pójdzie w wymiarze strategicznym (tzn. z udziałem czołowych mocarstw UE) w tym właśnie kierunku jest niewielka. Źródłem, z którego płynie konieczność zwiększenia mobilności wojskowej na europejskim terytorium NATO, w lwiej części pokrywającym się z terytorium UE, jest bowiem zagrożenie rosyjskie. Wymaga ono szybkiego tworzenia zgrupowań wojsk dostatecznie dużych, by zrównoważyć rozwijane gwałtownie i bez zapowiedzi siły rosyjskie u granic wschodniej flanki UE i NATO. Jest to potrzeba szczególnie pilna w odniesieniu do państw bałtyckich, których niewielkie armie czasu pokoju nie są w stanie utrzymać choćby symbolicznego zbalansowania sił w takich sytuacjach. Dotyczy jednak także Polski i to w sposób narastający w związku ze skokowo zwiększona rosyjską obecnością wojskową na Białorusi. Demonstrowanie gotowości obronnej Sojuszu, a tym bardziej UE na jej wschodniej flance, a zatem w sposób konfrontacyjny wobec Rosji, nie jest zaś zamiarem ani Francji, ani Niemiec – dwóch głównych promotorów pogłębiania integracji europejskiej – ze szczególną rolą Paryża jako szermierza idei Europejskiej Autonomii Strategicznej z akcentem na jej wymiar wojskowy.

Jak dotąd poczyniono jednak już pewne kroki w kierunku zwiększenia mobilności wojskowej na obszarze UE. We wrześniu 2017 r. pod wpływem impulsu politycznego nadanego przez szczyt NATO w Warszawie, grupa ekspertów z EDA (European Defence Agency) opracowała „Mapę drogową mobilności wojskowej” (Roadmap on Military Mobility). Na jej bazie stworzono unijny program „Action Plan for Military Mobility” (zaprezentowany po raz pierwszy w Parlamencie Europejskim w 2018 r.)[146], a w jego ramach 14 maja 2019 r. doszło do zawarcia umowy na temat współpracy w tym obszarze, podpisanej przez 23 spośród 27 państw członkowskich EDA. Jej sygnatariuszami są: Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Estonia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Szwecja Węgry i Włochy. Ma ona ułatwiać przekraczanie granic w ruchu lotniczym (dla samolotów, śmigłowców i bezzałogowych statków powietrznych) i naziemnym (ruch kołowy, kolejowy i transportu na śródlądowych szlakach wodnych). W efekcie ma nastąpić zmniejszenie obciążenia procedurami lokalnych administracji, co ułatwi i upłynni przebieg międzynarodowych działań na terenie Unii Europejskiej – czy to operacji związanych z klęskami żywiołowymi i niesieniem pomocy, czy prowadzeniem międzynarodowych ćwiczeń i innych przedsięwzięć, takich jak wspólna obrona przez ewentualną agresją czy projekcja siły UE[147].

            Problem Niemiec jako państwa ramowego środkowoeuropejskich struktur wojskowych w ramach PESCO i/lub NATO. Osobnym problemem są niemieckie ambicje bycia państwem ramowym dla środkowoeuropejskich struktur wojskowych czy to w łonie NATO czy też UE. Formuła PESCO mogłaby być dziedziną łączenia pozycji i zobowiązań Niemiec w obu tych organizacjach. Potęga gospodarcza RFN czyniłaby z niej naturalnego administratora rozwoju struktur wojskowych naszej części kontynentu. Berlin zapewne skutecznie pełniłby tę rolę w czasach pokoju. Jednocześnie jednak, w razie zagrożenia ze strony Rosji, głęboki pacyfizm niemieckiej opinii publicznej (szczególnie w warunkach perspektywy wojny z Rosją w obronie Polski czy państw bałtyckich) skala rosyjskiej penetracji korupcyjnej klasy politycznej tego państwa i związki biznesowe doprowadziłby raczej do masowych protestów ulicznych zapewne także appeasementowej postawy Bundestagu i w konsekwencji paraliżu jakiegokolwiek rządu, który chciałby wykonać swoje zobowiązania, niż do wypełnienia owych zobowiązań. W tych warunkach niemieckie administrowanie (rola państwa ramowego) ewentualną środkowoeuropejską strukturą wojskową w ramach PESCO, przenikającego się z NATO, spowodowałoby paraliż tejże struktury w razie realnego zagrożenia. W interesie Polski nie leży zatem przyznanie Niemcom roli państwa ramowego europejskich czy też natowskich struktur wojskowych w naszym regionie, a gdyby to jednak nastąpiło, Polska nie powinna być członkiem tych struktur właśnie z uwagi na groźbę ich sparaliżowania przez Niemców (Uwaga – Niemców, nie Niemcy, zagrożenie nie musi, choć może, wynikać z decyzji państwowej Niemiec, lecz z niezdolności niemieckiej klasy politycznej do uzyskania poparcia niemieckiej opinii publicznej dla wielkoskalowego wysiłku wojennego w razie rosyjskiej agresji na wschodniej flance NATO). Czynnikiem wiodącym w zakresie struktur wojskowych w naszym regionie muszą pozostać Stany Zjednoczone. Zachowanie Niemiec w obliczu kryzysu wokół Ukrainy potwierdza tę diagnozę już na poziomie niemieckiej klasy politycznej – czyli jeszcze bez uwzględnienia pacyfizmu opinii publicznej RFN, który tę linię postępowania może tylko pogłębić.

            Zagadnienie procesu decyzyjnego w ramach PESCO nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Państwa UE, które nie podejmą współpracy w ramach PESCO, będą chciały mieć wpływ na ów proces, będą więc dążyć do jego umocowania w szerszych ramach WPBiO. Osobnym problemem w zakresie zasad procesu decyzyjnego będzie też ustanowienie warunków współpracy UE w ramach WPBiO oraz PESCO z Wielką Brytanią oraz z Norwegią i Turcją (jako europejskimi członkami NATO, z którego zasobów UE czerpie siły i środki do WPBiO). Takie warunki zapewne nie zostaną realnie ustanowione – tzn. nawet jeśli nastąpi formalne porozumienie (w co należy wątpić – relacje UE-Turcja nie wróżą zgody Turcji na czerpanie z jej zasobów na potrzeby UE, zaś Wielka Brytania nie po to wychodziła z UE, by ponosić koszty francuskich ekspedycji w Sahelu), nie będzie ono faktycznie stosowane. Ewentualne zastosowanie w procesie decyzyjnym PESCO zasad traktatu lizbońskiego doprowadziłoby do wytworzenia nieformalnego dyrektoriatu niemiecko-francuskiego w wymiarze integracji przemysłów zbrojeniowych oraz do dominacji priorytetu śródziemnomorskiego (Francja, Włochy, Hiszpania) i subsaharyjskiego (Francja) w wymiarze obszaru ekspedycyjnych operacji wojskowych. W obu wymiarach miałoby to wydźwięk antyamerykański. Są to zasady i skutki dla Polski i dla całej wschodniej flanki UE nie do przyjęcia.

Narodziny i rozwój koncepcji Europejskiej Autonomii Strategicznej (EAS)

            Narastające rozczarowanie, przede wszystkim Francji, co do realnych rezultatów osiągniętych w ramach PESCO skutkowało poszukiwaniem przez Paryż dodatkowych instrumentów intensyfikacji procesu integracji europejskiej w wymiarze wojskowym. Wysiłki te legły u podstaw narodzin koncepcji Europejskiej Autonomii Strategicznej (EAS) w jej obecnym kształcie, choć sama nazwa jest wcześniejsza od PESCO.

Termin autonomia strategiczna w odniesieniu do zdolności Unii Europejskiej, po raz pierwszy pojawił się w oficjalnych dokumentach UE w konkluzjach Rady Europejskiej po szczycie UE z 20 grudnia 2013 r[148]. Był tam zastosowany w ograniczonej formie tzn. jedynie w odniesieniu do procesu decyzyjnego w UE – autonomicznego wobec takiegoż procesu w NATO oraz w odniesieniu do europejskiego przemysłu zbrojeniowego. Koncepcję tę wspomniano wielokrotnie także w zapisach Strategii Globalnej UE z 2016 r. [149], nie wychodząc jednak w przyjętych sformułowaniach poza ogólniki i odwołanie się do zadań i zobowiązań opisanych w traktatach[150].

Szczególną aktywnością na polu promocji koncepcji Europejskiej Autonomii Strategicznej od 2017 r. wykazuje się Francja pod wodzą prezydenta Emmanuela Macrona, używając jej jako instrumentu rozluźniania współpracy transatlantyckiej i promowania idei mocarstwowości Unii Europejskiej. W warunkach konfliktu politycznego mainstreamu UE z prezydentem Trumpem objawiało się to dywagacjami lokatora Pałacu Elizejskiego o „śmierci mózgowej NATO”[151] oraz jego drastycznymi deklaracjami na temat Stanów Zjednoczonych, aż do uznania USA obok Rosji i Chin za zagrożenie, do obrony przed którym Europa musi wykształcić instrumenty – w tym także wojskowe[152].

Zmiana na fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych nie skutkowała zmianą stanowiska Francji w zakresie promowania autonomii strategicznej UE, ale zmusiła ją do zmiany retoryki i argumentów na rzecz tej idei. Europejska Autonomia Strategiczna jest wymienionym na pierwszym miejscu jednym z pięciu priorytetów prezydencji francuskiej w Radzie UE, zaczynającej się 1 stycznia 2022 r. Nie jest wprawdzie tak nazwana – występuje pod hasłem zbliżonym do niemieckiego – jako „Europa bardziej suwerenna” (Une Europe plus souveraine) i obejmuje nie tylko kwestie wojskowe, ale także np. postulat ujednolicenia polityki imigracyjnej i ochrony granic zewnętrznych strefy Schengen. Jako geograficzne obszary zainteresowania UE wymienia się z nazwy Afrykę, basen Morza Śródziemnego i Bałkany Zachodnie, znamiennie milcząc o wschodnim sąsiedztwie UE, zagrożonym inwazją rosyjską[153].

Macron postuluje – podobnie jak Niemcy, przekazywanie przez państwa członkowskie na rzecz Unii swych suwerennych kompetencji, w tym rezygnację z zasady jednomyślności w dziedzinie WPZiB. Wymóg jednomyślności ograniczyć miałby się wyłącznie do kwestii przyjmowania nowych państw do UE, co Francja traktuje jako sprzeczne z celem wzmacniania Wspólnoty[154]. To ostatnie stanowisko odpowiada także wyborczym potrzebom Macrona, który wiosną 2022 r. będzie się ubiegał o reelekcję w sytuacji dominujących we Francji nastrojów przeciwnych jakiemukolwiek dalszemu poszerzaniu UE[155].

            Europejską Autonomię Strategiczną Francja interpretuje także jako potęgę gospodarczą opartą na rozbudowanych instrumentach protekcjonistycznych UE i zawieranych bez uwzględniania stanowiska USA międzynarodowych umowach handlowych ze światowymi potentatami gospodarczymi, czego przykładem jest umowa CAI[156] z Chinami[157]. Istotnym elementem tej strategii jest konsolidacja europejskiego przemysłu – szczególnie zbrojeniowego, jako podstawy Europejskiej Autonomii Strategicznej, promowana jako koncepcja „europejskich czempionów”, zdolnych do konkurowania z koncernami z USA i z Azji. W istocie chodzi o dominację francuskiego przemysłu zbrojeniowego, co przejawia się we francuskiej krytyce „nadmiernego uzależnienia” państw UE od zakupów uzbrojenia w USA oraz przy okazji negocjowania sposobu prowadzenia prac nad samolotem wielozadaniowym (FCAS – Future Combat Air System), którym towarzyszom konflikty, wynikające z niechęci Francji do dzielenia się technologiami z Niemcami i Hiszpanią[158].

W wymiarze operacyjnym EAS w wydaniu francuskim miałaby wieść do promocji francuskich priorytetów strategicznych w zakresie wojskowym, którymi są operacje w Basenie Morza Śródziemnego, Sahelu i na Bliskim Wschodzie, a nie realizowana przez NATO kolektywna obrona przed zagrożeniem rosyjskim, uznawana w Paryżu za „drażnienie Rosji”, zwiększające jej agresywność i odciągające na wschód zasoby i uwagę UE, które są potrzebne na południu. Instrumentami realizacji tej koncepcji są: Europejska Inicjatywa Interwencyjna (E2I) oraz idea Europejskiej Rady Bezpieczeństwa – ta ostatnia świadcząca o utrzymującej się nad Sekwaną, (przynajmniej do czasu porozumienia AUKUS[159] z 1 września 2021 r.[160]) nadziei na to, że Wielka Brytania pozostanie – mimo brexitu – kluczowym partnerem wojskowym Francji[161].

Europejska Inicjatywa Interwencyjna promowana przez Paryż od września 2017 r., gdy prezydent Macron w przemówieniu wygłoszonym na Sorbonie ogłosił zamiar uruchomienia owego projektu[162], jest reakcją Francji na rozwodnienie jej celów strategicznych na realizację których pierwotnie liczono w ramach PESCO i wynikające stąd, wyżej wspomniane, rodzące się nad Sekwaną rozczarowanie unijną „pogłębioną współpracą” w dziedzinie bezpieczeństwa[163]. Koncepcja ta rozwijana była i prezentowana publicznie w kolejnych wystąpieniach prezydenta Francji w jego wykładzie z 7 lutego 2020 r. na temat francuskiej strategii obrony i odstraszania, wygłoszonym w Akademii Wojennej (École de Guerre) w Paryżu[164] oraz w przemówieniu na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (14–16 II 2020)[165].

Jak wyżej wspomniano, od 1 stycznia 2022 r. trwa w Radzie UE prezydencja francuska. Jest to okazja do promocji priorytetów Paryża. Kontekst wyborczej kampanii prezydenckiej nad Sekwaną czyni z aktywności Francji na arenie europejskiej jeden z czynników zabiegania urzędującego prezydenta Republiki o kolejną kadencję. Należy się zatem spodziewać intensyfikacji działań dyplomacji francuskiej na rzecz promocji koncepcji Europejskiej Autonomii Strategicznej z zamiarem zdyskontowania w kampanii wyborczej Macrona oczekiwanych sukcesów, nawet gdyby miały one być jedynie propagandowe, co jest zapewne jedynym prawdopodobnym realistycznym oczekiwaniem lokatora Pałacu Elizejskiego w odniesieniu do tej akcji. Jednym z pierwszych celów wizerunkowych będzie przyjęcie wyżej wspomnianego Kompasu Strategicznego. Francja, wspierana przez inne państwa południowej flanki UE (Cypr, Grecję, Hiszpanię i Włochy), będzie dążyła do skupienia uwagi całej Unii i jej instytucji na kierunku południowym – państwach sąsiedzkich basenu Morza Śródziemnego, zarówno w Afryce Północnej, jak i w Oriencie, a także w pasie Sahelu. Paryż oczekiwał większego zaangażowania USA w stabilizację Afryki Subsaharyjskiej. Rozczarowany zwrotem Waszyngtonu ku Dalekiemu Wschodowi i „oszczędzaniem” przez Stany Zjednoczone sił i środków na wszelkich innych kierunkach (w tym afrykańskim, który nigdy nie był dla USA priorytetowy), odmawia Amerykanom jednoznacznego wsparcia Unii Europejskiej w rywalizacji z Chinami. W ujęciu francuskim autonomia strategiczna UE rozumiana jest więc jako rozluźnienie więzi transatlantyckiej i redukcja roli NATO jako struktury historycznie powołanej do obrony przed ZSRR/Rosją i obecnie nieprzydatnej do realizacji wyżej zarysowanych ekspedycyjnych priorytetów francuskich na kierunku południowym. Metodą redefinicji współpracy transatlantyckiej ma być zatem uznanie francuskiej tezy o tym, że wielowymiarowa konfrontacja amerykańsko-chińska stanowi zagrożenie dla Unii Europejskiej. Francja naturalnie jest świadoma destabilizacyjnych działań Rosji i Chin i wynikających z nich zagrożeń. Są one jednak z perspektywy Paryża odległe. Oficjalnie zatem Francuzi starają się unikać takiego definiowania wyzwań w zakresie bezpieczeństwa UE, które prowadziłoby do wniosku o konieczności ścisłego współdziałania z USA. Priorytetem Paryża jest wielobiegunowość w relacjach międzynarodowych, co przy wszystkich różnicach dotyczących szczegółów tej wizji, zbliża strategiczny cel Francji do celu Rosji, traktowanej nad Sekwaną bardziej jak partner w jego osiąganiu niż groźny wróg. Wpisuje się to na dodatek w kod kulturowy Francuzów, kształtowany przez pamięć sojuszu III Republiki z carską Rosją z lat 1892-1917 i wzmacnianie przez generała de Gaulle’a pozycji Francji wobec mocarstw anglosaskich względnym otwarciem na współpracę z Sowietami[166]. Czynniki te, razem wzięte, skutkują przyjęciem przez Paryż założenia, że Francja (a więc i cała UE) nie powinna wchodzić w pisany w Waszyngtonie scenariusz konfrontacji bloków – demokratycznego (USA i UE) z autorytarno-totalitarnym (Rosja i Chiny)[167]. Tradycyjnym choć opartym na myśleniu życzeniowym celem Francji jest przy tym odgrywanie w oparciu o UE, własną broń atomową i stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ roli „równorzędnej” w stosunku do Stanów Zjednoczonych[168].

We francuskiej wizji Europejskiej Autonomii Strategicznej ma ona być dopełniana przez proponowany przez Macrona dialog strategiczny z Rosją, ostatecznie wiodący nawet do partnerstwa z nią. Paryż nie przedstawił do tej pory publicznie propozycji, co taki dialog miałby oznaczać w praktyce. Jedynym konkretem jest postulat przeniesienia dyskusji dotyczących konsekwencji końca traktatu INF[169] z forum NATO na poziom europejsko-rosyjski, przy ewentualnym uwzględnieniu rosyjskiego „moratorium” – zobowiązania do nierozmieszczania systemów rakiet pośredniego i średniego zasięgu w Europie[170].

Ani Francja, ani Niemcy nie są jednak w stanie nie tylko uzgodnić priorytetów we własnym tandemie, ale też i zbudować spójnego obozu w łonie UE, popierającego, jeśli nie wszystkie, to choćby lwią cześć ich celów strategicznych. Możliwości uzyskania stabilnego poparcia ze strony innych państw UE dla francuskiej wizji EAS także nie wyglądają optymistycznie. Dla Madrytu Europejska Autonomia Strategiczna ma charakter „rozwiązania drugiego wyboru” (second best solution) w stosunku do preferowanych przezeń działań w ramach NATO i z poparciem USA, a proponowana przez Niemcy (patrz niżej) Europejska Suwerenność Strategiczna jest w ogóle odrzucana za Pirenejami, ze wskazaniem na brak podstawy dla niej w postaci europejskiego demosu, który wszak nie istnieje[171]. Podobnie w Rzymie autonomiczna zdolność Unii Europejskiej do prowadzenia samodzielnych operacji stabilizacyjnych, w tym wojskowych, traktowana jest jako uzupełnienie zdolności NATO w sytuacji, gdyby cały Sojusz, czyli de facto USA, nie chciały się w daną sprawę angażować, a nie jako konkurencja wobec Waszyngtonu. Federcia Mogherini – była Wysoka Przedstawiciel UE ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa, określając stosunek Włoch do tej idei wręcz stwierdziła, że „europejską autonomię strategiczną należy uznać za kooperacyjną autonomię strategiczną”[172]. Inni czołowi przedstawiciele włoskiego świata polityki i armii wypowiadają się w podobny sposób[173]. Południowe priorytety Francji, choć są więc podzielane przez wyżej wskazaną grupę państw członkowskich UE, jednocześnie, podobnie jak Paryż, przeciwnych twardemu kursowi politycznemu wobec Rosji, to jednak zgodność ich stanowiska ze stanowiskiem francuskim w obu tych sprawach, nie oznacza gotowości Grecji, Hiszpanii czy Włoch do rozluźnienia więzi NATO-wskich i osłabienia sojuszu z USA. Chwiejne w tym zakresie stanowisko Niemiec, w połączeniu z głębokim pacyfizmem niemieckiej opinii publicznej i w ślad za tym także klasy politycznej, nie rokuje przy tym możliwości oparcia wojskowego wymiaru Europejskiej Autonomii Strategicznej na tandemie francusko-niemieckim. Wyżej sygnalizowana niechęć Francji do dzielenia się swymi technologiami wojskowymi z innymi państwami UE i NATO oraz silna tendencja do zaniedbywania konsultacji z partnerami unijnymi/natowskimi (w tym konflikt z Turcją w kwestii wojny w Libii[174]) i do prowadzenia polityki unilateralnej (o którą Paryż tradycyjnie oskarża USA[175]), pozwalają na postawienie tezy, że nie ma porozumienia co do celów autonomii strategicznej także wśród tych państw UE, które mogą być jej przychylne[176].

Francuskie ujęcie EAS jest w fundamentalny sposób sprzeczne z najżywotniejszymi interesami państw wschodniej flanki UE i NATO zagrożonymi przez Rosję, dla których obecność USA jako czynnika odstraszającego Moskwę jest niezastępowalnym elementem ich bezpieczeństwa narodowego. Nikt bowiem nie może równać się potencjałem z Waszyngtonem. Tymczasem Paryż uznaje ewentualny powrót do ścisłej współpracy transatlantyckiej za zagrożenie – czynnik mogący zmniejszyć zainteresowanie państw członkowskich UE jej autonomią strategiczną. By temu zapobiec prezydent Macron czyni starania, by przekonać Amerykanów, że pozostawienie Europejczykom samodzielności w kształtowaniu własnego otoczenia strategicznego da Waszyngtonowi możliwość skoncentrowania sił i środków USA na Dalekim Wschodzie. Najchętniej widzianymi przez Francję obszarami współpracy z USA pozostałyby jedynie ochrona środowiska, zmiany klimatu, reforma ONZ i kryzysy humanitarne[177]. W ujęciu prezydenta Macrona Europa wyraziście różni się od Stanów Zjednoczonych w swym stosunku do Afryki, Bliskiego Wschodu, Rosji i Chin. Europejska Autonomia Strategiczna w wersji francuskiej jest zatem przede wszystkim autonomią rozumiana jako zdystansowanie się wobec pozycji politycznych zajmowanych we wszystkich tych obszarach przez USA[178]. Wspomniany wyżej wspólny z Rosją cel strategiczny Francji – świat wielobiegunowy z redukcją dominacji amerykańskiej w świecie zachodnim, czyni całą wizję EAS egzystencjalnie niebezpieczną dla państw wschodniej flanki NATO i UE w tym dla Polski[179].

Niemcy wobec EAS

Do wyborów w Niemczech i zmiany rządu pod koniec 2021 r. istniały na tle stosunku do relacji między USA a UE w kontekście EAS rozdźwięki między Paryżem a Berlinem. RFN, rządzona przez koalicję zdominowaną przez CDU/CSU, przynajmniej formalnie nie chciała bowiem otwarcie dystansować się od Waszyngtonu. Znalazło to wyraz w zgłoszonym przez prezydencję niemiecką w Radzie UE i przyjętym przez Radę Europejską z 17 czerwca 2020 r. tzw. Kompasie Strategicznym UE[180]. Prace koncepcyjne prowadzone w ramach tej inicjatywy koncentrują się na czterech zagadnieniach: 1) zarządzaniu kryzysowym (określenie typu i liczby operacji militarnych, które Unia ma być w stanie prowadzić, lub w których ma móc uczestniczyć), 2) zdolnościach wojskowych (określenie puli autonomicznych zdolności wojskowych UE, niezbędnych, by mogła ona podejmować wskazane w punkcie (1) działania. 3) odporność, definiowana jako określenie roli UE w przeciwdziałaniu zagrożeniom hybrydowym (cyberatakom, dezinformacji, propagandzie); 4) partnerstwa (całokształt stosunków UE w dziedzinie bezpieczeństwa z NATO, ONZ, mocarstwami globalnymi, a także partnerami regionalnymi). Jednym z celów jego ogłoszenia przez Niemcy było obniżenie skali rozbieżności w łonie NATO[181]. Berlin pragnął także ograniczenia rozmachu francuskich planów operacji ekspedycyjnych w ramach Europejskiej Inicjatywy Interwencyjnej z użyciem „koalicji chętnych” pod przewodem Paryża. W oficjalnej wykładni Kompas Strategiczny UE miał także służyć podtrzymaniu dynamiki procesu tworzenia europejskich zdolności wojskowych jako kolejny ku temu impuls po PESCO i powołaniu Europejskiego Funduszu Obronnego[182].

Nurt poszukiwania nowego modus vivendi z USA był obecny w niemieckiej polityce bezpieczeństwa do końca istnienia ostatniego rządu Angeli Merkel. Objawił się on najmocniej w ofercie podziału zadań, złożonej Amerykanom przez minister obrony RFN Annegret Kramp-Karrenbauer w jej słynnym przemówieniu z 23 października 2020 r., wygłoszonym w Steuben-Schurz Society – najstarszym niemieckim stowarzyszeniu, promującym przyjaźń ze Stanami Zjednoczonymi[183], a potem w jej utrzymującej się proatlantyckiej retoryce[184], aż po zakwestionowanie samej idei Europejskiej Autonomii Strategicznej[185]. Koalicyjny rząd CDU/CSU-SPD sam był jednak podzielony w tej kwestii i wystąpienie Kramp-Karrenbauer spotkało się z krytyką także w Niemczech[186]. Francja korzystała z tej sytuacji, wzmacniając negatywną ocenę pozycji zajętej przez niemiecką minister, publicznie określanej przez prezydenta Macrona jako błędna interpretacja historii[187]. Annegret Kramp-Karrenbauer w reakcji na wyborcze zwycięstwo Joe Bidena w wyścigu o fotel prezydenta USA ponownie opowiedziała się wprawdzie zdecydowanie za odbudowaniem ścisłej współpracy politycznej i obronnej Berlina z Waszyngtonem, ale brak jednolitego stanowiska w rządzie RFN w tej kwestii pozwolił Macronowi na kontynuowanie polemiki z jej poglądami w nadziei na zwycięstwo autonomizującej bezpieczeństwo europejskie opcji francuskiej. Jednocześnie, mimo pewne wahania, skutkujące wysyłaniem przez Paryż sprzecznych sygnałów co do Nord Stream 2[188], ostatecznie prezydent Macron stwierdził, że Francja jest solidarna z Niemcami w sprawie tego projektu. Podtekstem zajęcia przez niego takiej pozycji było podkreślenie, że autonomia strategiczna Europy, w ujęciu francuskim, obejmuje także omijanie sankcji eksterytorialnych, nakładanych przez podmioty pozaeuropejskie i w danym wypadku jest drogą do uniezależnienia się UE od USA[189].

Po zmianie rządu w Niemczech i powstaniu nowego gabinetu w oparciu o koalicję, której rdzeniem jest znacznie bardziej antyamerykańsko nastawiona SPD, rozdźwięki między Berlinem a Paryżem na tle stosunku do skali związków z Waszyngtonem ustały. Przejmująca władzę „koalicja świateł ulicznych” (socjaldemokratów, liberałów i Zielonych) w swej deklaracji programowej umieściła bowiem Europejską Suwerenność Strategiczną (Die strategische Souveränität Europas) jako cel nowego rządu w Berlinie[190]. W umowie koalicyjnej na liście priorytetów w odniesieniu do WPZiB umieszczono działania na rzecz wprowadzenia w Radzie UE zasady podejmowania decyzji w oparciu o większość kwalifikowaną. Jest to istota nowej propozycji niemieckiej, a towarzyszące jej deklaracje, dotyczące reformy i wzmocnienia ESDZ i pozycji Wysokiego Przedstawiciela Unii ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa, mają znaczenie ozdobne. W odniesieniu do WPBiO nowa koalicja rządowa w RFN zapowiada kontynuację zaangażowania Niemiec w rozpoczęte w poprzednich latach inicjatywy, dotyczące wzmocnienia zdolności w tym obszarze, np. w prace nad „Kompasem Strategicznym” UE. Nowa koalicja rządowa zadeklarowała także poparcie dla działań służących pogłębieniu kooperacji sił zbrojnych państw członkowskich Unii. Poza tym zapowiedziano inicjatywy na rzecz rozbudowy struktur dowódczych, w tym wspólnego dowództwa cywilno-militarnego. W dokumencie padła także deklaracja dotycząca zwiększenia liczebności personelu cywilnego, oddelegowywanego do udziału w misjach realizowanych przez UE. W umowie koalicyjnej podkreślono, że rozwój zdolności w dziedzinie WPBiO musi odbywać się w zgodności z podobnymi działaniami realizowanymi w ramach NATO[191].

Deklaracje te należy jednak traktować jako retoryczne wsparcie zamiaru pogłębienia skali integracji europejskiej także pod hasłem tworzenia unijnych zdolności wojskowych, co nie oznacza jednak realnego zamiaru ich zbudowania, a tym bardziej użycia. Zbrojenia dużo kosztują, zaś zbrojenia do poziomu samodzielności strategicznej kosztują jeszcze więcej. Tymczasem 15 czerwca 2018 r. kanclerz Angela Merkel w rozmowie z sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego Jensem Stoltenbergiem oficjalnie przyznała, że Niemcy nie osiągną pułapu 2% PKB na obronność do roku 2025[192], a w lutym 2019 r. minister finansów RFN Olaf Scholz – obecnie następca Merkel na urzędzie kanclerza RFN, jednoznacznie wskazał, że do 2024 r. niemieckie wydatki zbrojeniowe nie będą w stanie przekroczyć 1,5% PKB[193]. Deklaracje te oznaczały niezdolność do wypełnienia przez Berlin zobowiązań zaakceptowanych w ramach NATO na szczycie Sojuszu w Walii jeszcze w 2014 r. – stosunkowo skromnych, gdyż dotyczących udziału w dzielonych z USA kosztach bezpieczeństwa transatlantyckiego. Nie pozostawia to wątpliwości co do zdolności do sfinansowania przez Niemcy i de facto jeszcze tylko Francję (jako jedynego liczącego się finansowo „współudziałowca”) samodzielności strategicznej Unii Europejskiej.

Europejska Suwerenność Strategiczna

            Europejska Autonomia Strategiczna jako koncepcja promowana w debacie unijnej, począwszy od roku 2013, zanim nabrała realnych kształtów, już została „przelicytowana” politycznie przez ogłoszony w wyżej wymienionym programie nowotworzonego rządu Niemiec (SPD, Zieloni, FDP) zamiar zbudowania Europejskiej Suwerenności Strategicznej. Ta ostatnia idea ma przy tym innych charakter niż wszystkie poprzednie. Jej istotą jest nie tyle, leżąca u podłoża wcześniejszych pomysłów, zdolność do działania UE bez bezpośredniego zaangażowania sił amerykańskich, ile wyższość mechanizmów unijnych nad politykami narodowymi krajów należących do UE i w oparciu o tak skonstruowany mechanizm (np. propozycja głosowania większościowego w kwestiach WPZiB) – zwierzchność zdominowanych przez Niemcy i Francję instytucji unijnych nad polityką zagraniczną i bezpieczeństwa państw członkowskich UE. Próba narzucenia tego modelu działania jako normy unijnej grozi kolejnymi wstrząsami i konfliktami wewnątrz Unii, prawdopodobnie wiodącymi do podziału całej konstrukcji na kręgi o zróżnicowanej skali integracji – wewnętrzny – zarządzany na bazie absolutnej hegemonii Niemiec i słabnącej Francji i zewnętrzny – marginalizowany w zakresie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE i ukazywany przez unijny rdzeń w negatywnym świetle „złych Europejczyków”, a de facto wypychany z Unii. Brak zasobów wojskowych i zdolności politycznej do działania nie uczyni przy tym z kręgu pierwszego realnego aktora wojskowego na arenie międzynarodowej. Pogłębienie procesu integracji znajdzie zapewne swój jedyny wyraz w rozwoju struktur sztabowo-administracyjnych z akcentem na misje cywilne. Najbardziej prawdopodobnym rezultatem politycznym będzie zaś wzmocnienie tendencji odśrodkowych w UE. Zbudowanie systemu umożliwiającego ignorowanie zdania wschodniej flanki UE poprzez jej przegłosowywanie w połączeniu z wyraźnym kursem Niemiec i Francji na porozumienie z Rosją[194], wiodłoby nieuchronnie do głębokiego konfliktu i podziału Unii z możliwością sprowokowania nawet jej rozpadu. Państwa bałtyckie i Polska traktują bowiem zagrożenie rosyjskie jako wyzwanie egzystencjalne i w tej kwestii jak długo pozostaną niepodległe, nie mogą iść na kompromis.

Wznowienie dyskusji o siłach interwencyjnych UE – maj – listopad 2021

6 maja 2021 r. ministrowie obrony 14 państw członkowskich UE (Austrii, Belgii, Cypru, Czech, Grecji, Francji, Hiszpanii, Irlandii, Luksemburga, Niemiec, Niderlandów, Portugalii, Słowenii i Włoch) zwrócili się do wysokiego przedstawiciela UE ds. WPZiB Josepha Borrella z wnioskiem o powołanie do życia sił szybkiego reagowania UE, niezbędnych do reagowania kryzysowego[195]. Siły te miałyby mieć rozmiar brygady liczącej 5 tys. żołnierzy, posiadać komponent lotniczy i morski i stanowić podstawę dla mających powstać w przyszłości Sił Pierwszego Reagowania (First Entry Force)[196]. Powrócono do tej kwestii na spotkaniu Komitetu Wojskowego UE z Szefami Obrony UE w dniu 19 maja 2021 r. Uznano w jego trakcie, że „ponownie ożywiona koncepcja grup bojowych UE, poprzez szkolenia, ćwiczenia wojskowe i ostatecznie samo rzeczywiste rozmieszczenie wojsk, mogłaby stanowić dobrą okazję do (zbudowania P.Ż.G) gotowości UE i (jej zdolności P.Ż.G.) do odstraszania w ramach stawianiu czoła kryzysom”, jednocześnie jednak zebrani wskazali na nasilające się problemy ze sformowaniem grup bojowych na potrzeby dyżurów w roku 2021[197]. Realia materialne (covidowy kryzys ekonomiczny) i polityczne (pozbawienie struktur UE w wyniku brexitu zdolności do korzystania z potencjału brytyjskiego i brak gotowości państw członkowskich do ryzykowania realnego użycia grup bojowych), jakkolwiek wzmiankowane w tekstach opisujących je analityków, zwykle nie burzą ich urzędowego optymizmu[198]. Chłodna ocena wskazuje jednak, że nie ma do niego podstaw.

        Klęska wizerunkowa i prestiżowa, która stała się udziałem USA i NATO (choć nie Polski, mimo, że jej kontyngent brał udział w tej operacji[199]) w związku ze sposobem wycofania się z Afganistanu, spowodowała ożywienie dyskusji w UE na temat konieczności zbudowania własnych zdolności bojowych w razie niemożności (niechęci do) wypełnienia zadań stabilizacyjnych w sąsiedztwie Europy przez NATO (USA). Debata na ten temat w gronie licznych, choć nie wszystkich, ministrów obrony państw członkowskich UE miała miejsce 2 września 2021 r. Głównymi szermierzami tej idei są Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania, Niderlandy i Belgia, ale z państw Europy Środkowej zainteresowanie nią wyraziły jedynie Czechy i Słowenia. Według doniesień mediów „anonimowi dyplomaci środkowoeuropejscy” wypowiadali się zaś w kuluarach na jej temat krytycznie[200]. Nie powinno to dziwić, zważywszy na iluzoryczność potencjału wojskowego UE, długotrwałość dotychczasowych bezowocnych dyskusji na temat potrzeby jego zbudowania i wyraziści zakreślony geograficzny obszar zainteresowań promotorów całej koncepcji, potwierdzony w momencie rozpoczęcia omawianego spotkania przez szefa Komitetu Wojskowego UE gen. Claudio Graziani, który na konferencji prasowej, otwierającej naradę stwierdził: “The situation in Afghanistan, the Middle East and the Sahel shows that now is the time to act, starting with the creation of a European initial entry force, able to show the will of the Union to act as a global strategic partner.” [201] Na publiczne otwarte skrytykowanie tego pomysłu zdecydował się jedynie minister obrony Łotwy Artis Pabriks, wskazując, że zanim rozpocznie się dyskusję na temat sił interwencyjnych UE większej skali, należałoby wyjaśnić do czego w istocie służą i co robią już istniejące, a jak podkreślił, nigdy nie użyte, grupy bojowe UE[202].

W dniach 15-16 listopada 2021 r. na spotkaniu Rady UE w składzie ministrów spraw zagranicznych i obrony debatowano na bazie „Kompasu Strategicznego UE” o powołaniu do 2025 r. unijnych sił interwencyjnych w liczbie 5 tys. żołnierzy (odpowiednik brygady) posiadających komponenty lądowy, morski i powietrzny i zdolnych do reagowania kryzysowego bez wsparcia Stanów Zjednoczonych[203]. UE miałaby być w ten sposób wyposażona w zdolność do szybkiej dyslokacji sił (EU Rapid Deployment Capacity). Projekt został poparty przez minister obrony Francji Florence Parly, która określiła go jako „łączący wysoki poziom ambicji z konkretnymi propozycjami operacyjnymi” oraz ministra obrony Włoch Lorenzo Guerini, który – co charakterystyczne – nie omieszkał przy tej okazji wskazać, że „będzie on komplementarny w stosunku do NATO i wzmocni więzi transatlantyckie”[204]. Projektowane siły nie musiałyby być złożone z kontyngentów wszystkich 27 państw członkowskich UE, ale użycie tych wojsk wymagałoby jednomyślności wszystkich krajów unijnych. Jak po owym spotkaniu oświadczył dziennikarzom Joseph Borrell UE realizuje obecnie 60 wspólnych projektów wojskowych, a na omawianym spotkaniu przyjęto 14 kolejnych w tym jeden, który uznał za stosowne wymienić z nazwy „Strategic Air Transport for Outsized Cargo” (Projekt strategicznego transportu lotniczego dla ładunków wielkogabarytowych). Deklarowany przy tym w przyjętym planie zamiar podzielenia grup bojowych na mniejsze jednostki – „łatwiejsze do dyslokacji” podważa powagę ogłaszanych ambicji, zważywszy, że batalionowe grupy bojowe liczą, jak wskazano wyżej po 1500 żołnierzy i ich dalsze dzielenie odbierałoby im możliwość dysponowania liczącą się operacyjnie siłą uderzeniową[205].

Przedmiotem debaty i sporów w tym gronie jest także sposób podejmowania decyzji o użyciu planowanych sił interwencyjnych – tzn. to czy mają one działać jedynie na mocy jednomyślnie udzielonego im mandatu wszystkich państw członkowskich UE, czy też na podstawie decyzji „koalicji chętnych” – tzn. państw kontrybutorów, które wystawią kontyngenty składowe mającej powstać brygady, taka bowiem wielkość (ok. 5 tys. żołnierzy) owej formacji jest obecnie rozważana[206].

 

Perspektywy rozwoju Europejskiej Autonomii Strategicznej:

Dotychczasowe doświadczenie – misje cywilne i operacje wojskowe UE

Według zapisów traktatowych, UE w ramach WPBiO powinna mieć zdolność do prowadzenia trzech rodzajów operacji: 1) działań w zakresie pomocy humanitarnej oraz misji stabilizacyjnych – utrzymywania pokoju, czyli aktywności w obszarze dwóch pierwszych zadań petersberskich; 2) ekspedycyjnych interwencji militarnych o charakterze wojennym, których celem jest pokonanie nieprzyjaciela – czyli misji z obszaru trzeciego zadania petersberskiego; 3) działań z zakresu obrony terytorialnej i wspierania obrony cywilnej – tzn. wojny obronnej, której celem jest odparcie najazdu na terytorium UE. W praktyce jak dotąd UE prowadziła jedynie działania z zakresu stabilizacji pokonfliktowej. Nic nie wskazuje na to, by osiągnęła ona rzeczywistą zdolność do wykonywania zadań opisanych w punktach drugim (poza obszarem „czarnej” Afryki) i szczególnie trzecim. Wątpić przy tym należy, by w razie decyzji o zbrojnej reakcji na atak na terytorium UE, jej państwa członkowskie, z których większość należy do NATO, odwołały się do struktur unijnych, a nie natowskich.

Operacje prowadzone pod flagą UE w ramach WPBiO różnią się co do swej natury. Niektóre z nich łączą zadania wojskowe z policyjnymi (Bałkany, Kongo, Palestyna, Afganistan). Szczególnym przypadkiem jest antypiracka misja ATALANTA u wybrzeży Somalii. Inne są operacjami z zakresu przestrzegania prawa (Gruzja – EU Just Themis, Irak), obserwacyjnymi (Aceh, Gruzja – EUMM), tworzenia policji cywilnej (Palestyna – EUPOL COPPS, Kongo EUPOL) lub reformy sektora bezpieczeństwa (Gwinea Bissau – EU SSR), czy nadzorowania granic (Gruzja – EUMM, Palestyna – EUBAM Rafah, Ukraina–Mołdawia/Naddniestrze – EUBAM). Jeszcze inne mają charakter misji doradczo-szkoleniowych w zakresie służb mundurowych państwa (Ukraina – EUAM Ukraine).

Pierwszą misją militarną UE była realizowana we współpracy z NATO w formule Berlin Plus (patrz niżej) operacja Concordia w Macedonii (350 żołnierzy). Pierwszą operacją wojskowa pod flagą UE poza Europą była zaś operacja Artemis w Kongo (1400 żołnierzy) – obie w 2003 r. W operacji Althea w Bośni i Hercegowinie w grudniu 2004 r. wzięło udział 7 tys. żołnierzy, natomiast w misji EU JUST THEMIS w Gruzji jedynie dziesięciu ekspertów. Operacje EUFOR w Kongo (400–450 żołnierzy) oraz w Czadzie i Republice Środkowej Afryki (3,7 tys.) także były prowadzone z użyciem stosunkowo niewielkich sił.

Po blisko 20 latach od rozpoczęcia tego typu aktywności UE boryka się z niedoborem sił ludzkich i z problemem finansowania misji prowadzonych w ramach WPBiO. W 2021 r. prowadzono jedenaście misji cywilnych i sześć misji i operacji wojskowych, z których trzy miały charakter wykonawczy (ATALANTA[207], EUNAVFOR MED IRINI[208], EUFOR ALTHEA[209]), a trzy – niewykonawczy – tzn. szkoleniowy (EUTM Mali[210], EUTM Somalia[211], EUTM RCA[212]). Stan niezbędnych do ich prowadzenia sił ludzkich i zaplecza finansowego jest jednak na tyle niski, że, choć w zawoalowanej formie – tzn. bez podawania konkretów, zaniepokojenie tą sytuacją wyraził Parlament Europejski, przyjmując sprawozdanie z realizacji WPBiO za rok 2020[213].

Wnioski

Europejska Autonomia Strategiczna nie jest koncepcją ograniczoną wyłącznie do wymiaru nabycia przez UE zdolności do prowadzenia operacji militarnych – od tych niewielkich, typu utrzymywania pokoju lub stabilizacji pokonfliktowej, które już zdarzało się jej prowadzić, po działania o dużej skali i o wysokiej intensywności bojowej. Bez zbudowania realnej potęgi wojskowej cała koncepcja EAS jest jednak zawieszona w próżni i sprowadza się do znanego z ostatnich 30 lat WPZiB ćwiczenia retoryczno-administracyjnego. Dlatego też o powadze całego przedsięwzięcia lub jej braku rozstrzygają zdolności UE do zbudowania jego wymiaru militarnego. Ich rozważenie jest więc kluczowe dla realnego wnioskowania o przyszłości EAS. Rokowania w zakresie obecnego stanu i możliwego rozwoju unijnych zdolności wojskowych są zaś pesymistyczne.

Na drodze do osiągnięcia autonomicznej europejskiej zdolności do interwencji wojskowych stoją przeszkody dwojakiej natury:

  1. Niedostatki techniczno-finansowe:
  2. Brak europejskiego systemu C4IST (Command, Controll, Communication, Computering, Intelligence, Surveillance, Targeting – dowodzenie, kontrola, łączność, komputeryzacja, wywiad, nadzór, naprowadzanie na cel), wymagającego własnej sieci satelitów zwiadowczych i komunikacyjnych i wynikający zeń brak zdolności określanych jako ISTAR (Intelligence, Surveillance, Target Acquisition and Reconnaissance – wywiad, zwiad, namierzanie celów i rozpoznanie). Budowa stosownej struktury napotyka na przeszkody finansowe i jak dotąd UE nie dysponuje niezależnym od amerykańskiego systemem rozpoznania i łączności satelitarnej. Bez niego armie państw UE pozostawałyby zaś, mówiąc dobitnie, ślepe i głuche. Podejmowane próby rozwiązania tego problemu (Centrum Satelitarne UE w Torrejón) nie rokują nadziei na szybki sukces. Dotychczasowe unijne programy satelitarne (Galileo, Copernicus, EGNOS, EUSPACE Market) miały charakter cywilny. Program przeznaczony do zadań wojskowych – GOVSATCOM w sensie prawnym został zapoczątkowany dopiero w czerwcu 2016 r. To wówczas właśnie znalazł się bowiem zapis o jego powołaniu w przyjętej wtedy Globalnej Strategii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa UE[214]. Ma obsługiwać operacje morskie i arktyczne w zakresie zarządzania kryzysowego, katastrof naturalnych i sprowokowanych przez człowieka, kryzysów humanitarnych i ratownictwa morskiego, satelitarnego nadzoru granic, szlaków przemytniczych i morskich, oraz obserwacji infrastruktury w tym infrastruktury kosmicznej UE (programów Galileo i EGNOS)[215]. Podstawy prawne tego programu przyjęto jednak dopiero 28 kwietnia 2021 r. w formie decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady UE[216]. Do zaistnienia materialnej infrastruktury systemu jest zatem jeszcze daleko, a zważywszy na los licznych innych deklaracji unijnych w zakresie budowy zdolności bojowych, nie jest ono wcale przesądzone.

Kluczowe dla osiągnięcia realnych zdolności kosmicznych jest finansowanie rozbudowy stosownej infrastruktury, tak naziemnej, jak i satelitarnej. W budżecie UE na lata 2021-2027 zaplanowano na funkcjonowanie obecnych instytucji obsługujących tę dziedzinę działalności UE, jak i na rozwój rzeczonej infrastruktury łącznie 16 mld euro[217].

Konkretne kroki materialne w zakresie budowy europejskich zdolności satelitarnych dla potrzeb wojska poczyniła jedynie Francja, a i to od niedawna. 16 listopada 2021 r. przeprowadzono na kosmodromie Kourou w Gujanie Francuskiej start europejskiej lekkiej rakiety nośnej Vega, która wyniosła na orbitę trzy satelity serii CERES. W ten sposób Francja stała się pierwszym państwem członkowskim UE i (trzecim na świecie poza USA i Rosją) dysponującym własnym systemem satelitarnego zwiadu elektronicznego[218].

Na programie satelitów cywilnych Galileo, niekorzystnie natomiast odbił się brexit. Większość satelitów tego systemu wybudowało bowiem brytyjsko-niemieckie konsorcjum spółek SSTL i OHB. Są to jednak stosunkowo już stare aparaty pierwszej generacji i z tego powodu zdecydowano się na rozmieszczenie sześciu satelitów nowych – drugiej generacji G2 za łączną kwotę 1,47 mld euro. Kwestię tę skomplikowało jednak wyjście Wielkiej Brytanii z UE. Skutkowało ono bowiem zarówno zmniejszeniem finansowania programu, jak i odcięciem firm brytyjskich od zamówień unijnych w ramach kontraktów związanych z programem Galileo. Spółka SSTL nie mogła zatem wystartować w przetargu na budowę satelitów drugiej generacji – G2. Oferta złożona samotnie przez niemieckie zakłady OHB, została zaś odrzucona[219]. Program przeżywa więc wyraźne perturbacje.

Programy satelitarne UE są prowadzone w ścisłej współpracy z Rosją. Z 26 satelitów programu Galileo już krążących na orbicie, 14 zostało wystrzelonych między rokiem 2011 a 2016 przy pomocy rakiety nośnej Sojuz (produkowanej przez Progress Space Rocket Center – firmę należącą do Roscosmosu – rosyjskiego potentata tej branży); 12 w latach 2016-2018 przy pomocy rakiety Ariane 5. Wspólne misje Sojuz i Ariane 62 będą kontynuowane w najbliższych latach z zamiarem wyniesienia na orbitę kolejnych sześciu satelitów[220]. Współpraca kosmiczna agend unijnych z Rosją z zamiarem osiągnięcia Europejskiej Autonomii Strategicznej, rozumianej w tym wypadku jako niezależność od satelitarnych systemów amerykańskich, odbywa się więc także obecnie w warunkach napięcia na granicach wschodniej flanki UE i NATO.

  1. Brak floty samolotów i śmigłowców transportowych zdolnych do zapewnienia przerzutu wojsk, sprzętu i materiałów wojennych oraz utrzymania zaopatrzenia i obsługi walczących oddziałów. Budowa samolotu transportowego Airbus A-400M i śmigłowca transportowego (Troop Transport Helicopters -NH 90) dla wojsk europejskich wymaga dużych pieniędzy, których brak, bez nich zaś logistyka tych sił w wymiarze operacyjnym zależeć będzie od wsparcia ze strony USA.[221].

Europejski projekt wspomnianego samolotu transportowego Airbus A-400 M, zapoczątkowany jeszcze w 1982 r., po 40 latach zmagań i cięć budżetowych osiągnął według stanu na 21 marca 2021 r. poziom 60 maszyn w służbie w państwach UE (Francja – 17, Niemcy – 34, Luksemburg – 1, Hiszpania – 8)[222], spośród planowanych pierwotnie 212 i z zaliczoną już katastrofą jednej z nich w czasie próbnego lotu w Sewilli w 2015 r. Problemy finansowe zmuszają zaś poszczególne państwa do redukcji zamówień co wiedzie do ograniczenia produkcji tych maszyn[223].

Projekt NH 90 także przeżywał mnogie problemy. Liczne wady konstrukcyjne, uniemożliwiające bojowe użycie śmigłowców, zgłaszała Bundeswehra, która początkowo zamówiła ich aż 122 sztuki[224]. W 2014 r. Niemcy, z uwagi na bezpieczeństwo pilotów ogłosiły wycofanie maszyn z operacji NATO do roku 2016[225]. W 2019 r. z kolei uziemiono morską wersję NH 90 Sea Lion z powodu braków w dokumentacji technicznej, stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa obsługi maszyn[226]. Obecnie posiadają w hangarach 40 (spośród 82 pierwotnie zamówionych) egzemplarzy NH 90 różnych wersji. Skala ich gotowości bojowej jest jednak zróżnicowana i pozostawia wiele do życzenia. Szybko korodujące części maszyny spowodowały w 2014 r. czasowe zawieszenie ich dostaw do Holandii[227]. Finlandia zgłaszała natomiast kłopoty z dostawami części zamiennych, co ograniczyło możliwości serwisowania maszyn do 19 procent i wydłużyło czas napraw w 2014 r. do 200 dni[228]. Portugalia w 2012 r. w ogóle zrezygnowała z wcześniej zamówionych dostaw[229]. Spośród państw UE, znaczącą (jak na potrzeby operacji w Afryce Subsaharyjskiej) armadą śmigłowców NH 90 (zamówiła 74 sztuki) dysponuje Francja[230]. W 2014 r. Hiszpania zredukowała swe pierwotne zamówienia z 43 do 22 maszyny tego typu, ale w 2018 r. powróciła do pierwotnej liczby zakontraktowanych egzemplarzy z czego odebrała 14[231]. NH 90 w różnych wersjach użytkowane są przez siły zbrojne Niemiec (40 sztuk), Francji (32 sztuki), Włoch (47 sztuk), Finlandii (20 sztuk), Holandii (20 sztuk), Grecji (18 sztuk), Szwecji (18 sztuk) i Belgii (8 sztuk) – w sumie 270 śmigłowców[232], co stanowi już poważną flotę, ale rozproszoną i o zróżnicowanym stanie technicznym.

  1. Brak zdolności zapewnienia europejskim siłom lotniczym tankowania w powietrzu. Nieliczne latające cysterny posiadają głównie Brytyjczycy. Budowa czy zakup tego typu samolotów dla europejskich sił interwencyjnych byłaby zatem kolejnym wyzwaniem finansowym.
  2. Brak dostatecznych podstaw finansowania rozwoju europejskich zdolności interwencyjnych.

Brak zagrożenia po 1989 r. powodował, iż od owego czasu wydatki czołowych państw europejskich na zbrojenia wciąż malały[233]. Trend ten utrzymywał się do końca ubiegłego wieku i w pierwszej dekadzie bieżącego. Zmianie uległ dopiero po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2014 r. Obrazuje to poniższy wykres:

 

Ocena skuteczności i spoistości Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony UE jako podstawy dla Europejskiej Autonomii Strategicznej

Pierwotnym celem WPBiO było, jak wyżej wielokrotnie podkreślano, wyposażenie Unii Europejskiej w zdolność do prowadzenia dużej skali operacji rozwiązywania kryzysów w pobliżu jej granic. Ich pierwowzorem była wojna o Kosowo. Spośród przeprowadzonych przez UE ponad 20 misji większość miała jednak charakter cywilny, a część z nich wykonana została w regionach odległych od granic Europy. WPBiO ewoluowała więc od ściśle europejskiej do globalnej i od teoretycznej koncentracji na wojskowych operacjach zarządzania kryzysowego do praktycznego podjęcia długookresowych operacji cywilnych – stabilizacyjnych, zwalczania terroryzmu i przeciwdziałania proliferacji broni masowego rażenia.

Mimo upływu już ponad 20 lat od chwili parafowania traktatu z Maastricht, w którym UE po raz pierwszy objawiła swoje ambicje wojskowe, nic nie wskazuje na to, by w przewidywalnej przyszłości mogła się ona rzeczywiście stać liczącą się siłą w tym względzie. Z biegiem lat coraz trudniej tłumaczyć jej niewydolność militarną młodością struktur i żywić nadzieję na wydatną poprawę ich efektywności w przyszłości. Jak dotąd UE wykazała się zupełnym brakiem zdolności do skutecznej reakcji na kryzysy natury wojennej, czy to w byłej Jugosławii, czy w Iraku, czy w Libii. Problemem była zresztą nie tylko jej wojskowa niewydolność, ale i praktyczna niemożność ustalenia przez państwa członkowskie wspólnego stanowiska w danej sprawie, w chwili, gdy należało podjąć rozstrzygające decyzje. Podejmowały je zatem zwykle albo czynniki zewnętrzne (NATO, USA), albo każde z państw członkowskich UE osobno, na bazie narodowej, a nie w ramach WPZiB. Składa się na to kilka przyczyn:

  1. Przeszkody moralno-polityczne

Obok przedstawionych powyżej względów natury materialnej skuteczność WPBiO ograniczana jest przez trzy istotne czynniki polityczne:

  1. Brak przywództwa politycznego (mocarstwa hegemona) zdolnego do przeforsowania przez gremia decyzyjne UE tak drastycznej decyzji, jak ta o rozpoczęciu operacji wojskowej i do zapewnienia przyjętej linii postępowania dostatecznej stabilności i czasu obowiązywania, tak aby mogła być skutecznie zrealizowana. W roli tej z różnych względów nie mogą wystąpić ani Francja (zbyt antyatlantycka dla dużej grupy państw członkowskich UE), ani Niemcy (zbyt pacyfistyczne i ze względów historycznych nie mogące pretendować do objęcia wojskowego przywództwa w Europie). Oba te państwa dodatkowo osłabiły ostatnio swe zdolności przywódcze w zakresie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE swą postawą noszącą wszelkie cechy przychylnego Kremlowi appeasementu w obliczu rosyjskiego zagrożenia Ukrainy. Roli przywódczej przed brexitem nie mogła pełnić także Wielka Brytania jako z kolei zbyt „proatlantycka” dla Francji, Niemiec, Belgii i Luksemburga. Po wyjściu Zjednoczonego Królestwa z UE opcja przywództwa Londynu w obszarze WPBiO stała się ze względów oczywistych zupełnie nieaktualna.
  2. Różnorodność narodowych priorytetów bezpieczeństwa państw członkowskich UE. Unia Europejska nie jest litym organizmem politycznym. Jej interesy są wypadkową interesów narodowych państw członkowskich o rozmaitych priorytetach politycznych, determinowanych historią, położeniem geograficznym i kulturą strategiczną danego kraju. Priorytety te w swych zasadach fundamentalnych mają zatem charakter niezmienny.
  3. Brak etnosu europejskiego. Jak pisał jeszcze w XIX w Maurycy Mochnacki naród istnieje, gdy „uzna się w jestestwie swoim” – tzn., gdy nabędzie samoświadomości swego istnienia[234]. W tym sensie, mimo wspólnoty tradycji i kultury grecko-rzymsko-chrześcijańskiej nie istnieje polityczny naród europejski – europejski demos, mogący dać stabilną bazę społeczną dla ewentualnego wysiłku zbrojnego UE w ramach WPBiO. Dywagacje prezydenta Macrona o możliwości jego stworzenia[235] należy zakwalifikować do kategorii mrzonek politycznych, takich jak „narody” sowiecki, jugosłowiański czy czechosłowacki.

Wyższość armii narodowych nad formacjami unijnymi w warunkach realnych działań o wysokiej intensywności bojowej podkreślają nawet oficerowie francuscy, uznający, że jednostki Forces armées françaises są lepszym narzędziem realnych działań militarnych niż wielonadorowe grupy bojowe UE[236].

Ów brak europejskiego narodu politycznego stawia pod znakiem zapytania solidarność państw Unii w razie wystąpienia poważnych problemów w zakresie bezpieczeństwa. Obecny kryzys wokół Ukrainy dobrze ilustruje tę tezę. Nieistnienie bytu politycznego, który umożliwiałby pozyskiwanie stabilnego i w miarę choćby jednolitego poparcia europejskiej opinii publicznej dla akcji zewnętrznych UE, bez względu na kierunek, na którym byłyby one podejmowane, poparcia wyrażającego się nie tylko deklaracjami słownymi, ale również gotowością do zaakceptowania ofiar na rzecz wspólnego interesu UE, innymi słowy brak czynnika moralnego, który można by określić mianem patriotyzmu europejskiego sprawia, iż WPZiB będzie w przewidywalnej przyszłości wypadkową uzgodnionych interesów narodowych państw członkowskich. Ze swej natury będzie zatem polityką opartą na kompromisie. W tej sytuacji zawsze jest łatwiej uzyskać zgodę 27 państw na zaniechanie realnego działania i niepodejmowanie ryzyka, niż na akcję. WPZiB będzie zatem raczej instrumentem poparcia lub potępienia takich czy innych posunięć stron trzecich, ewentualnie pomocy lub presji ekonomicznej wobec innych aktorów gry międzynarodowej, natomiast użycie WPBiO jako wojskowego instrumentu narzucenia woli politycznej UE podmiotom zewnętrznym jest mało prawdopodobne. Stwierdzenie to oparte jest nie tyle na ocenie obecnych i przyszłych wojskowych możliwości UE i perspektywie ich rozwoju, ile raczej na przekonaniu o nikłym prawdopodobieństwie wytworzenia ośrodka spójnej europejskiej woli politycznej, którą można by komukolwiek narzucić. Trudno bowiem uwierzyć, by UE była moralnie zdolna do podjęcia decyzji o wszczęciu samodzielnej wojny interwencyjnej o skali porównywalnej do np. wojny o Kosowo.

  1. Przeszkody materialne:

Brak możliwości istotnego podniesienia wydatków na cele wojskowe. W żadnym z państw UE nie ma elektoratu, który poparłby wzrost nakładów na zbrojenia z zamiarem realizacji ambicji unijnych w tej dziedzinie. Wyjątek stanowi wschodnia flanka UE, silnie odczuwająca zagrożenie rosyjskie i Grecja obawiająca się Turcji. Państwa te nie budują jednak sił ekspedycyjnych do operacji przewidzianych w ramach WPBiO, ale siły do obrony własnego terytorium. Unijne ambicje wojskowe opierają się zatem de facto na potencjale francuskim. Wszędzie na zachodzie i południu UE wzrost budżetów wojskowych jest wyborczo niepopularny. Kryzys finansowy w strefie euro i skutki ekonomiczne pandemii COVID-19 powodują zaś, iż wydatny wzrost wydatków zbrojeniowych, niezbędny do osiągnięcia wymaganych na potrzeby Europejskiej Autonomii Strategicznej zdolności wojskowych, jest tym bardziej trudny do wyobrażenia. Bez pieniędzy nie będzie zaś ani europejskich wojskowych systemów satelitarnych, ani transportu lotniczego, zapewniającego niezbędne do przerzutu wojsk zdolności logistyczne, ani samych żołnierzy w dostatecznej liczbie i wyposażonych w stosowny do stawianych im zadań sprzęt.

Czynniki słabości WPZiB

Funkcjonowanie WPZiB zakłócają czynniki, wywołujące jej niespójność o charakterze: horyzontalnym, instytucjonalnym, wertykalnym i międzypaństwowym.

Niespójność horyzontalna wynika z braku spójności polityki zagranicznej UE na skutek rozbieżności między rozmaitymi politykami tworzonymi przez poszczególne organy Unii i w ramach jej aparatu decyzyjnego i administracyjnego. Na powstawanie tego typu rozbieżności szczególny wpływ miała trójfilarowość UE. Przykładem może być Partnerstwo Wschodnie, którego deklarowanym celem jest przyciąganie krajów wschodniego sąsiedztwa UE do współpracy z nią i zakotwiczenie ich w polu jej oddziaływania politycznego versus surowy reżim graniczny Schengen (notabene ewoluujący szybko po 2015 r. pod ciśnieniem kryzysu imigracyjnego)[237], funkcjonujący wobec wszystkich państw partnerskich do 2017 r., a później złagodzony jedynie wobec trzech z nich, do 2017 r. działający jednak wraz z schengeńskim systemem wizowym, sprzecznym z propagowaną przez UE ideą otwartości na kontakty międzyludzkie. Inny przykład to promowanie demokracji i praw człowieka versus polityka handlowa np. wobec Chin czy Rosji. Niespójność horyzontalna może występować także między poszczególnymi politykami rozwijanymi w ramach WPZiB (np. promocja demokracji i praw człowieka i równoczesna budowa strategicznego partnerstwa z Rosją przed 2014 r. i obecne próby powrotu do tej koncepcji).

Niespójność instytucjonalna wynika z rozbieżności między dwoma ośrodkami wypracowującymi politykę zagraniczną UE – Radą UE i jej ciałami pomocniczymi z jednej strony oraz Komisją Europejską z drugiej. Może także powstać wewnątrz instytucji, której poszczególne komórki (np. Dyrekcje Generalne w łonie Komisji Europejskiej) pracują na rzecz osiągnięcia innych celów i z innym mandatem oraz na podstawie odmiennych zasad politycznych (np. DG ds. Handlu, będąca ostoją protekcjonizmu rynku wewnętrznego Wspólnot Europejskich versus DG ds. Partnerstw Międzynarodowych czy dawna DG ds. Rozwoju i Stosunków z Państwami Afryki, Karaibów i Pacyfiku, dla których dostęp do rynku UE byłby najskuteczniejszą formą pomocy rozwojowej; Podobnie na kolizyjnych kursach działały dawne DG ds. Sprawiedliwości, Wolności i Bezpieczeństwa versus DG ds. Stosunków Zewnętrznych – wspomniana sprzeczność surowej polityki wizowej i antyimigracyjnej z polityką współpracy z sąsiadami). Zmiana nazw Dyrekcji Generalnych i dostosowywanie ich struktury do nowego układu sił politycznych, częste po każdych wyborach do Parlamentu Europejskiego, nie usuwa tych sprzeczności.

Niespójność instytucjonalna UE pogłębiana jest dodatkowo problemami z narodową koordynacją polityk wspólnotowych, czyli ze zdolnością poszczególnych państw członkowskich do wypracowania spójnego – narodowego, a nie resortowego stanowiska forsowanego potem na forum instytucji i organów unijnych. Zjawisko niespójności instytucjonalnej zachodzi bowiem także wewnątrz struktur państwowych krajów członkowskich UE i powoduje mniejsze lub większe problemy ze spójnością polityk unijnych danego państwa, którego poszczególne ministerstwa potrafią forsować w UE rozwiązania wzajemnie sprzeczne. Za wzór dobrej koordynacji w omawianej dziedzinie uchodziła Wielka Brytania, a nadal za takowy uchodzą Dania i Francja. Dwie pierwsze, dysponują sprawnymi aparatami państwowymi i wysokiej jakości służbami cywilnymi, posiadającymi dystans ideologiczny wobec idei integracji europejskiej, pozwalający na pragmatyczną ocenę ich interesów narodowych. Francja natomiast ma silne tradycje biurokratyczne i centralistyczne. Zdolność koordynacji narodowej może być jednak zmienna w czasie. Rosnąca od epoki Tony’ego Blaira autonomizacja części składowych Zjednoczonego Królestwa (Walii[238] i Szkocji[239]) obniżyła brytyjską sprawność w zakresie tempa wypracowywania spójnego stanowiska narodowego. Czas zaś liczy się w polityce. Państwo, które pierwsze wie czego chce, zyskuje przewagę negocjacyjną. Sposób administrowania procesem brexitu przez brytyjską klasę polityczną znacząco obniżył jej wcześniej wysoki prestiż. Na drugim krańcu rankingu sprawności koordynacyjnej jest słynąca z jej słabości zaskakująca swym składem trójka „starych” państw członkowskich – Niemcy, Grecja i Włochy. Republika Federalna, mimo sprawnej administracji, zwykle spóźnia się ze swym stanowiskiem z uwagi na wynikającą z jej zdecentralizowanego ustroju konieczność koordynacji nie tylko międzyresortowej, ale i tej ujednolicającej stanowiska rządów poszczególnych landów. Ciężar gatunkowy Berlina powoduje jednak, że na Niemcy i tak reszta czeka. Podejmowanie decyzji bez uwzględnienia stanowiska RFN jest bowiem politycznie nonsensowne. Grecja, Włochy oraz liczne nowe państwa członkowskie cierpią natomiast z powodu słabej wydolności narodowej koordynacji polityk unijnych, powodowanej niesprawnością ich aparatów państwowych[240]. Ułomność ta, natury administracyjnej, nie jest jednak w ich wypadku amortyzowana posiadaną przez nie potęgą polityczną.

Brak sprawnej koordynacji narodowych polityk unijnych nie musi być jednak wyłącznie wynikiem nieudolności czy skutkiem federalnej struktury państwa. Zdarza się bowiem i tak, iż poszczególne ministerstwa w sporach między sobą celowo odwołują się do instrumentarium unijnego, sugerując własne resortowe pomysły we właściwych Dyrekcjach Generalnych w nadziei, że przy pomocy instytucji wspólnotowych przeforsują swoje stanowisko na gruncie narodowym pod hasłem, że jest ono projektem unijnym[241]. Sytuacja ta pozwala nam sformułować tezę, iż w objętych opisaną praktyką wypadkach, władza polityczna w UE ma swe istotne źródło w strukturze państwa narodowego (zwykle mocarstwa – np. Niemiec), ale państwo to działa niespójnie i samo nie występuje w tej sytuacji w roli podmiotu, lecz w roli pola rozgrywki podmiotów wewnątrzpaństwowych (ministerstw), instrumentalnie wykorzystujących struktury i procedury UE, nadając im przy okazji charakter aktywowanego zewnętrznie podmiotu politycznego w prowadzonej grze. Instytucje unijne – zaproszone w ten sposób do rozgrywki przez struktury wewnętrzne państw członkowskich, korzystają bowiem zwykle z zaproszenia i starają się maksymalizować swój wpływ na rzeczywistość.

Niespójność wertykalna jest skutkiem rozbieżności pomiędzy polityką zagraniczną uzgodnioną na szczeblu unijnym a politykami zagranicznymi poszczególnych państw członkowskich UE. Przykładem tego typu niespójności było spotkanie Chirac–Putin w Soczi (19–20.07.2002), w trakcie którego Chirac poparł rosyjskie żądanie swobodnego (tzn. bezwizowego) tranzytu do i z obwodu kaliningradzkiego dla obywateli Federacji Rosyjskiej, podróżujących przez terytorium Polski i Litwy, co pozostawało w sprzeczności z przyjętym wcześniej przez Radę Europejską stanowiskiem w tej sprawie. Wywołało to reakcję komisarza ds. stosunków zewnętrznych Chrisa Pattena, który wezwał szefów dyplomacji państw członkowskich Unii, by trzymali się przyjętych ustaleń[242]. Inny przykład – z obszaru pokrytego regulacjami systemu Schengen – dotyczy zawieszenia swobody podróżowania między Francją a Włochami oraz Danią i Niemcami pod wpływem nacisku imigracyjnego, wywołanego masowym napływem uchodźców z ogarniętych „arabską wiosną” krajów Maghrebu (casus Lampeduzy)[243].

Niespójność międzypaństwowa wynika z rozbieżności polityk zagranicznych poszczególnych państw członkowskich bez względu na to, czy polityka unijna została w danej sprawie uzgodniona, czy też nie. W wypadkach skrajnych, różnice między państwami UE mogą doprowadzić do niemożności wypracowania jednolitego stanowiska Unii, czego przykładem był spór wokół interwencji USA w Iraku w 2003 r[244]. UE podzieliła się wówczas na obóz niemiecko-francuski (RFN, Francja, Belgia, Luksemburg) i proamerykański (UK, Włochy, Hiszpania, Portugalia, Holandia i Dania). Przewodnicząca wtedy UE Grecja, przeciwna polityce amerykańskiej, nie angażowała się otwarcie i w imieniu prezydencji oficjalnie skonstatowała niemożność uzgodnienia wspólnego stanowiska UE w tej kwestii[245]. Podobnie opisane wyżej przykłady antyatlantyckiego stanowiska Francji i proamerykańskiej postawy wschodniej flanki UE, czy też rozbieżności polityk poszczególnych państw członkowskich wobec Rosji oraz zróżnicowanie priorytetów geograficznych między państwami Europy Środkowej a południową flanką UE są ilustracjami tego samego zjawiska.

Wnioski dla Polski i wschodniej flanki UE (od Skandynawii po Bułgarię)

Ocena Europejskiej Autonomii Strategicznej i Europejskiej Suwerenności Strategicznej jako form docelowych Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony UE w świetle interesów Rzeczypospolitej Polskiej i wschodniej flanki UE

Polska bierze aktywny udział w misjach prowadzonych w ramach WPBiO. Aktywność ta jest próbą uzyskania wpływu na kierunki rozwoju tej polityki, relacje UE ze USA i NATO oraz umocnienia pozycji Polski w ramach UE. Próby te, jak dotąd, nie przyniosły jednak wymiernych rezultatów. Udział Wojska Polskiego w misjach w Afryce u boku Francji i Niemiec nie zmienił polityki Paryża i Berlina wobec popieranego przez Polskę Planu dla członkostwa (MAP) w NATO dla Ukrainy i Gruzji w 2008 r., nie powstrzymał niemiecko-rosyjskiej współpracy przy budowie Nord Stream 2, nie miał też wpływu na odmowę sprzedaży przez Francję Rosji okrętów śmigłowcowo-desantowych Mistral czy przerwanie budowy przez niemiecki Rheinmetal, wyposażonego w nowoczesną technologię Bundeswehry, centrum szkolenia wojsk rosyjskich w Mulino pod Nowogrodem Niżnym itd.

Polska, będąc szóstym co do wielkości krajem UE, jest na piątym miejscu pod względem udziału w operacjach militarnych tej organizacji, czym przelicytowała większą od niej Hiszpanię. Największym wkładem polskim w operacje wojskowe UE było wysłanie 400 żołnierzy w ramach EUFOR do Czadu, Republiki Środkowoafrykańskiej i Kongo. Zadaniem pierwszej z tych misji było zapewnienie bezpieczeństwa uchodźcom z Darfuru, drugiej zaś zapewnienie warunków do przeprowadzenia wyborów po zakończeniu wojny domowej[246]. Lata 1999-2009 były przy tym „okresem klasycznym” Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony – tzn. czasem jej funkcjonowania – od momentu powstania w warunkach braku poczucia zagrożenia zewnętrznego tradycyjnej natury – do chwili rosyjskiej inwazji na Gruzję w 2008 r. W kolejnym roku misje rozpoczęte poprzednio nadal trwały, więc w wymiarze operacyjnym należał on do poprzedniej epoki. Ówczesny wysiłek ekspedycyjno-wojskowy UE i poszczególnych jej państw członkowskich ilustruje poniższa tabela:

            Po 2008 r. wraz z rosyjską agresją na Gruzję, kryzysem zadłużeniowym w strefie euro, a wkrótce potem, związaną z „arabską wiosną” destabilizacją, ogarniającą śródziemnomorskie sąsiedztwo UE, liczba wyzwań gwałtownie wzrosła, a środków (tak finansowych, jak i wojskowych) pozostających do dyspozycji państw UE, zaczęła maleć. Po 2014 r., w związku z agresją Rosji na Ukrainie, zdolności ekspedycyjne przestały być programowym priorytetem rozwoju armii państw całej wschodniej flanki UE. Obecna wielkoskalowa napaść Federacji Rosyjskiej na Ukrainę z pewnością nada funkcjom obronnym armii wschodniej flanki UE absolutny priorytet. Wydzielanie przez te państwa kontyngentów wojskowych do misji ekspedycyjnych w Afryce czy innych odległych regionach jest ponadto w zaistniałej sytuacji nie tylko technicznie, ale i politycznie absolutnie niemożliwe. Społeczeństwa tych państw oczekują bowiem od swych rządów koncentracji sił i środków do obrony przed imperializmem Kremla, a nie ich rozpraszania na rzecz koncepcji politycznych Niemiec i Francji, postrzeganych w regionie jako państwa de facto prorosyjskie.

 

Rekomendacja dla Polski i wschodniej flanki UE

Z punktu widzenia interesów bezpieczeństwa Polski i państw wschodniej flanki Unii Europejskiej rozwój WPBiO mógłby być korzystny, o ile stanie się narzędziem rozwiązania problemu podziału ciężarów bezpieczeństwa transatlantyckiego i przeciwdziałania nacjonalizacji polityki bezpieczeństwa poszczególnych państw członkowskich UE, a nie instrumentem osłabiania spoistości NATO. Z uwagi na swą słabość wojskową WPBiO ma przy tym dla Rzeczypospolitej i innych państw zagrożonych przez Rosję znaczenie polityczne, a nie militarne. Dlatego też koncepcja jej przekształcenia czy to w nastawioną na działania zewnętrzne i skupioną na Afryce – promowaną przez Francję – EAS czy też w forsowaną przez Niemcy – ESS, obliczoną na zbudowanie UE jako asymetrycznej federacji (tzn. o nierównych prawach jej państw członkowskich jako części składowych federacji, a za to z wyraźną hegemonią RFN), żywo interesuje Polskę, a powinna także pozostałe państwa wschodniej flanki UE.

            Kluczowym zagadnieniem dla określenia stanowiska Polski (oraz innych krajów w podobnym położeniu) wobec WPZiB, WPBiO, PESCO, EAS i ESS nie jest skala ambicji UE w wymiarze polityki wojskowej (ambicje te są sprzeczne z polskimi priorytetami bezpieczeństwa, ale są też nierealistyczne i nie zostaną spełnione), lecz zdolność Polski i innych państw naszego regionu, lub brak takowej zdolności, w zakresie wypracowania modelu decyzyjnego zarządzania tą strukturą w sposób uniemożliwiający zmuszanie wschodniej flanki UE do czy to wysyłania wojska w misjach, nie wynikających z interesu naszych państw czy też do kształtowania polityki zbrojeniowej, niezgodnej z potrzebami obronnymi Rzeczypospolitej, Rumunii, państw bałtyckich i skandynawskich jako zagrożonych rosyjską inwazją.

            Polska i inne państwa regionu nie mają instrumentów zaradzenia nieskuteczności WPZiB, a szczególnie WPBiO, nie powinny więc angażować swych sił i środków innych niż symboliczne w próby ich zreformowania (PESCO). Realna autonomizacja bezpieczeństwa europejskiego, groźna dla spoistości NATO, jest z kolei mało prawdopodobna z uwagi na słabość WPBiO i takież rokowania dla PESCO, Europejskiej Inicjatywy Interwencyjnej i Europejskiej Autonomii Strategicznej, nie ma zatem potrzeby angażowania się w jej zwalczanie i płacenia kosztów politycznych takiej walki. Pozycja Rzeczypospolitej w odniesieniu do unijnych ambicji w zakresie polityki bezpieczeństwa powinna wynikać z potrzeb wizerunkowych. Deklaratywne poparcie WPBiO i PESCO z zastrzeżeniem zasady nie dla 3 D (duplication, decoupling, discrimination) w relacjach UE-NATO jest stanowiskiem optymalnym.

            Rażącą słabością francuskiej wizji EAS jest lekceważenie znaczenia kolektywnej obrony dla bezpieczeństwa Europy jako całości, a wschodniej flanki UE w szczególności – obrony gwarantowanej przez NATO i potęgę USA, której Francja nie jest w stanie zastąpić własnym potencjałem i najwymyślniejszą nawet konstrukcją EAS. Jest przy tym w tym swoim poglądzie osamotniona, nawet w gronie państw południowej flanki UE, jak wskazano w analizie, podzielających jej południowe priorytety, ale nie uznające za właściwe osłabianie więzi transatlantyckich. Wyraźny rusofilizm owej grupy państw właśnie doznaje zaś wstrząsającej klęski. Prace nad Kompasem Strategicznym UE powinny być wykorzystane przez dyplomację polską i innych państw wschodniej flanki UE do wykazania owego błędu koncepcji francuskiej i urealnienia obrazu zagrożenia rosyjskiego.

            Niesprawny proces decyzyjny WPBiO, słabość polityczna (brak poparcia wyborców w państwach członkowskich UE) i jej niewydolność techniczno-wojskowa (transport, systemy satelitarne) uniemożliwiające de facto angażowanie większych sił wojskowych pod flagą UE, nie są dla Polski problemem. Siły wojskowe UE nie mają bowiem szansy wykraczać poza potencjał NATO. Fakt, iż najbardziej prawdopodobnym politycznie obszarem ich użycia byłaby Afryka Subsaharyjska sprawia, że każda realna operacja WPBiO obojętnie w jakich ramach (np. E2I, PESCO, EAS) odbywałaby się poza polem bezpieczeństwa RP i z polskiego punktu widzenia byłaby kosztem. Nieskuteczność koncepcji stworzenia z udziału Wojska Polskiego w misjach UE „waluty politycznej” (doświadczenie z Konga i Czadu) powoduje zaś, że ponoszenie takich kosztów jest niecelowe. W tej sytuacji względny paraliż WPBiO i przewidywany paraliż EAS w zakresie operacji bojowych jest dla Polski korzystny. Pozwala deklarować poparcie (z zastrzeżeniem nie dla 3D) dla samej koncepcji integracji europejskiej w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony, unikając realnych kosztów jej działania w wymiarze wojskowym.

            W debatach oficjalnych należy podkreślać, że w dyskusji nad EAS kluczowy jest podział zadań między UE i NATO. Priorytetem UE powinno być tworzenie infrastruktury ułatwiającej mobilność wojsk sojuszniczych (na co nie ma w tej chwili wystarczających środków, istnieje więc pilna potrzeba ich wygenerowania), priorytetem NATO zaś tworzenie realnych zdolności wojskowych, odstraszanie i w razie potrzeby prowadzenie operacji bojowych.

            W odniesieniu do WPZiB i Europejskiej Autonomii Strategicznej należy zdecydowanie odrzucić wszelkie koncepcje oparcia decyzji o kierunkach polityki i o użyciu wojska na procedurach większościowych, bezwzględnie broniąc zasady jednomyślności, osłabianej co najwyżej jak dotąd zasadą działania koalicji chętnych i prawem pozostałych do opting out. Procedura decyzyjna oparta na większości kwalifikowanej wiodłaby bowiem do dominacji niemiecko-francuskiej, aż po zdolność narzucania Polsce i całej wschodniej flance UE polityki Berlina i Paryża, mającej charakter antyatlantycki i prorosyjski. W czerwcu 2021 r. Francja i Niemcy usiłowały zaprosić Putina na szczyt Unii Europejskiej do Brukseli[247]. Powstrzymał je sprzeciw, w którym prym wiodły Polska i państwa bałtyckie[248]. Gdyby w zakresie WPZiB obowiązywał proponowany system podejmowania decyzji kwalifikowaną większością głosów koalicja pod przewodem Niemiec i Francji niewątpliwie mogłaby taki sprzeciw zignorować, a oponentów przegłosować.

            W wymiarze integracji przemysłów zbrojeniowych istnieje potrzeba skonstruowania takiego systemu decyzyjnego, który łamałby dominację „dyrektoriatu” niemiecko-francuskiego i zapewniał Polsce i wschodniej flance UE dostateczny wpływ na przyjmowane zasady, tak by państwa te zachowały pełną swobodę formułowania swojej polityki zbrojeniowej stosownie do własnych potrzeb.

            Proces decyzyjny w zakresie W3PZiB musi pozostać oparty na zasadzie jednomyślności z uwzględnieniem mechanizmów działania koalicji chętnych i opting out. Państwa muszą zachować samodzielność decyzyjną co do skali i struktury swych zbrojeń narodowych oraz co do użycia swych wojsk (i skali ich użycia) w operacjach ekspedycyjnych (out of area) prowadzonych w ramach WPBiO nawet jeśli nazwiemy jej kolejną formę EAS. Operacje stricte obronne – na terytorium UE powinny być uznane za podlegające kompetencji NATO, a nie UE (z uznaniem odrębności zasad dla państw członkowskich UE nie należących do NATO, a określanych w ramach relacji NATO-dane państwo), co zresztą wprost wynika z cytowanych w analizie artykułów TUE. Za tę cenę i na takich warunkach możemy poprzeć EAS.

            Europejskiej Suwerenności Strategicznej opartej na głosowaniu w oparciu o większość kwalifikowaną, czyli konstrukcji zdominowanej przez Niemcy i Francję i wyposażającej oba te mocarstwa w zdolność łamania woli politycznej mniejszych państw i narzucania im własnej polityki zagranicznej nie możemy poprzeć w żadnych okolicznościach. Jest tak, gdyż proponowany w jej ramach mechanizm podejmowania decyzji w oparciu o większość kwalifikowaną, wiódłby do narzucania przez Berlin i Paryż ich agendy w dziedzinie polityki bezpieczeństwa z prawnie dopuszczalnym odrzucaniem sprzeciwu innych państw poprzez ich przegłosowywanie. Groziłoby to wplątaniem Polski i całej wschodniej flanki UE wraz ze Skandynawią we francuskie zaangażowanie w Afryce oraz w rywalizację z USA, połączoną z jednoczesnym appeasementem Berlina i Paryża w stosunku do Moskwy i mogło wieść do najtragiczniejszych konsekwencji. Przyjęcie koncepcji ESS podważałoby więc fundamentalne interesy narodowe licznych państw członkowskich w sferze tak newralgicznej jak bezpieczeństwo. Próba przeforsowania tej koncepcji jest zatem skazana na niepowodzenie, a jej uporczywe narzucanie może co najwyżej doprowadzić do ruchów odśrodkowych w UE.

            Sojusznikami Polski w walce o pożądany kształt procesu decyzyjnego w ramach WPBiO mogą być państwa wschodniej flanki NATO (B9) i państwa skandynawskie pozbawione ambicji ekspedycyjnych, mające status opting out z WPZiB (Dania), cieszące się prestiżem bycia „starym Zachodem” i posiadające silne zasoby sieciowe (tzn. lojalnych urzędników rozmieszczonych w rozmaitych strukturach UE i NATO, co pozwala im na skuteczne wpływanie na procesy decyzyjne struktur administracyjnych obu organizacji[249].

Konkluzja zasadnicza:

Znaczenie UE dla bezpieczeństwa jej wschodniej flanki jest znikome. Wynika to z trzech głównych okoliczności:

  1. Podjęte przez Polskę próby stworzenia z polskiego udziału w misjach wojskowych UE (Czad, Kongo) „waluty politycznej” do „kupowania” poparcia głównych mocarstw Unii (Niemiec i Francji) dla polskich projektów polityki zagranicznej i poszanowania polskich interesów okazały się nieskuteczne (sprzeciw RFN i Francji wobec MAP dla Gruzji i Ukrainy, Nord Stream 1 i 2, Mistrale, budowane przez niemiecki Rheinmetall Centum Szkolenia Wojsk Lądowych w Mulino pod Nowogrodem Niżnym, odmowa przyznania Polsce miejsca stałego obserwatora na szczytach eurogrupy itd.).
  2. WPZiB jako instrument promocji interesów bezpieczeństwa RP i innych państw regionu poprzez ich wmontowywanie w politykę UE ma znaczenie malejące i trend ten będzie się pogłębiał.
  3. WPBiO jako narzędzie wzmocnienia wojskowego Polski (wschodniej flanki UE) w razie agresji rosyjskiej jest czynnikiem bez znaczenia. Wynika to zarówno z jej słabości wojskowej, jak i z faktu, że jest wysoce nieprawdopodobne, by w razie wojny Polska i inne państwa regionu otrzymały jakąkolwiek pomoc wojskową z UE, której nie otrzymałyby z NATO na mocy art. 5 traktatu waszyngtońskiego. Wniosek ten w pełni odnosi się też do PESCO, E2I i EAS. Europejska Suwerenność Strategiczna osłabiałaby zaś bezpieczeństwo wschodniej flanki UE poprzez poddanie skali jej związków z USA oraz tempa i sposobu jej reakcji na zagrożenie rosyjskie decyzjom niemiecko-francuskim.

            Mimo wyżej wykazanych słabości WPZiB oraz WPBiO nie ma żadnego powodu, ani celu politycznego leżącego w interesie RP, który usprawiedliwiałby publiczne lekceważenie obu tych struktur i płacenie ceny politycznej (opinii złego Europejczyka) za deklaracje o tym, że „król jest nagi”. Konsekwentnie nie ma też powodu, by otwarcie zwalczać EAS. Wystarczy koncentrować się na konieczności nadania jej charakteru kooperacyjnego, a nie konkurencyjnego w stosunku do NATO – instrumentu wzmacniania więzi transatlantyckich poprzez bardziej sprawiedliwy podział ciężarów wspólnego bezpieczeństwa, a nie ich osłabiania. Próba stworzenia EAS zapewne ograniczy się do dyskusji nad nią, a stanowisko oparte na wyżej wskazanych zasadach może liczyć na poparcie licznych państw nie tylko wschodniej, ale i południowej flanki UE.

            Osobną kwestią pozostaje natomiast ESS, która jest nie do przyjęcia i wymaga zdecydowanego sprzeciwu. W warunkach obniżenia prestiżu Niemiec wskutek ich postawy wobec kryzysu wokół Ukrainy oraz wobec samej wielkoskalowej agresji rosyjskiej na to państwo, rozpoczętej 24 lutego 2022 r, sprzeciw taki może liczyć na zrozumienie licznych państw członkowskich UE i na poparcie ze strony Stanów Zjednoczonych.

 

Analiza powstała dla grupy Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy.

[1] Unia Zachodnia powstała na mocy traktatu brukselskiego (Traktat o współpracy gospodarczej, społecznej i kulturalnej oraz zbiorowej samoobronie, Bruksela, 17 marca 1948 r., [w:] S. Parzymies, Integracja Europejska w dokumentach, Warszawa: PISM 2008, s. 74–81. Tekst oryginału zob. „The Brussels Treaty”, Treaty of Economic,Social and Cultural Collaboration and Collective Self-Defence, 17 Mar. 1948, Library, Official Texts, North Atlantic Treaty Organization, www.nato.int/cps/en/natolive/official_texts_17072.htmT por.: Traité de Bruxelles (17 mars 1948), [w:] Evénements Historique, 1945-1949. L’ère des précurseurs, L’idée européenne, La coopération militaire, L’Union Occidentale, Le Traite de Bruxelles. Źródło: Centre Virtuel de la connaissance sur l’Europe: http://www.ena.lu/mce.cfm, (12.12.2007). Omówienie patrz: M. Morawiecki, Unia Zachodnioeuropejska, „Sprawy Międzynarodowe” 1962, nr 3, s. 63-65. Por.: C. Zorgbibe, Histoire de la construction européenne, Paris 1993, s.17-19. oraz P. Żurawski vel Grajewski, Bezpieczeństwo międzynarodowe. Wymiar militarny, Warszawa 2012, s.215-216.

[2] Szerzej patrz: W. Bokajło: Koncepcja Europy Konrada Adenauera i jej realizacja w praktyce politycznej w latach 1945-1954, Wrocław 1995, s.96-197. Por.: C. Zorgbibe, op.cit, s.27-32; J. Krasuski, Historia RFN, Warszawa 1987, s.180-184, 186-189, 218-234, 242-249, 255-259, 265-267.

[3] Szerzej o UZE i EWP patrz: P. Żurawski vel Grajewski, op.cit., s.247-249 oraz W. Flera, Ewolucja Unii Zachodnioeuropejskiej, [w:] „Integracja Europejska. Implikacje dla Polski”, pod red. J. Czaputowicza, Kraków 1999, s. 375-404.

[4] SIPRI Yearbook 2020. Armaments, Disarmament and International Security, Oxford 2020, s.255.

[5] Ibidem, s.255. Por.: Wales Summit Declaration Issued by the Heads of State and Government participating in the meeting of the North Atlantic Council in Wales, 05 Sep. 2014, North Atlantic Treaty Organization, Press Release (2014) 120, Issued on 05 Sep. 2014, https://www.nato.int/cps/en/natohq/official_texts_112964.htm.

[6] S. Biscop, Kill the Battlegroups, Egmont, Royal Institute for International Relations, 18 November 2021, https://www.egmontinstitute.be/kill-the-battlegroups/.

[7] Niemcy od dawna utrzymywały tezę, że jest to przedsięwzięcie komercyjne, nie mające kontekstu politycznego. W miarę narastania zagrożenia rosyjskiego dla Ukrainy stawało się to dla nich rosnącym obciążeniem politycznym i wizerunkowym. Analysis: In Ukraine crisis, Germany faces tough decisions over Nord Stream 2, „Euractiv.com”, 21 stycznia 2022, https://www.euractiv.com/section/global-europe/news/analysis-in-ukraine-crisis-germany-faces-tough-decisions-over-nord-stream-2/. Por.: A. Rinke, German SPD official defends pro-Nord Stream 2 policy, Reuters, 8 January 2022, https://www.reuters.com/markets/commodities/german-spd-official-defends-pro-nord-stream-2-policy-2022-01-08/. Już w trakcie gwałtownego wzrostu napięcia między Ukrainą a Rosją 13 stycznia 2022 r. minister obrony RFN Christine Lambrecht publicznie wezwała, by nie łączyć Nord Stream 2 z konfliktem na Ukrainie. Don’t drag Nord Stream 2 into conflict over Ukraine, German defmin says, Reuters, January 13, 2022, https://www.reuters.com/business/energy/dont-drag-nord-stream-2-into-conflict-over-ukraine-german-defmin-says-2022-01-13/.

[8] W. N. Glucroft, Why Germany refuses weapons deliveries to Ukraine, “Deutsche Welle” 19.01.2022, https://www.dw.com/en/why-germany-refuses-weapons-deliveries-to-ukraine/a-60483231. Pozycja ta była nieustępliwie przez Niemcy potwierdzana: Germany rejects arms deliveries to Ukraine, but will send field hospital, “Deutsche Welle”, 22.01.2022, https://www.dw.com/en/germany-rejects-arms-deliveries-to-ukraine-but-will-send-field-hospital/a-60523137. Por.: Niemiecka minister obrony odrzuca żądania dostawy broni na Ukrainę, „Dziennik.pl”, 22.01.2022, https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/8339328,ukraina-niemcy-rosja-dostawy-broni-konflikt.html, oraz: Ukraina chce pomocy od Niemiec, „Deutsche Welle”, 22.01.2022, https://www.dw.com/pl/ukraina-chce-pomocy-od-niemiec/a-60525095.

[9] Germany blocks Estonian arms exports to Ukraine: report, “Deutsche Welle”, 21.01.2022, https://www.dw.com/en/germany-blocks-estonian-arms-exports-to-ukraine-report/a-60520988.

[10] Krytyka Niemiec w Szwecji patrz: Tyskland borde faktiskt skämmas, „Ledare”, 29 Jan. 2022, https://www.expressen.se/ledare/tyskland-borde-faktiskt-skammas/.

[11] T. Rogan, Is Germany a Reliable American Ally? Nein, “The Wall Street Journal”, Jan. 23, 2022, https://www.wsj.com/articles/germany-reliable-american-ally-nein-weapon-supply-berlin-russia-ukraine-invasion-putin-biden-nord-stream-2-senate-cruz-sanctions-11642969767?reflink=share_mobilewebshare. B. Pancevski, G. Kantchev, Germany’s Reliance on Russian Gas Limits Europe’s Options in Ukraine Crisis, “The Wall Street Journal”, Jan. 23, 2022, https://www.wsj.com/articles/germanys-reliance-on-russian-gas-limits-europes-options-in-ukraine-crisis-11642939203.

[12] Co znamienne – najostrzej sformułowała krytyczną opinię o roli Niemiec w narastającym kryzysie rosyjsko-ukraińskim najbardziej dotąd prounijna “Europejska Prawda”: Як Німеччина сприяє агресії РФ та псує свою репутацію в Україні, „Європейськa правдa”, 24 січня 2022, https://www.eurointegration.com.ua/news/2022/01/24/7132986/ oraz: Німеччина штовхає до війни та руйнує своє майбутнє в Україні. Це має зупинитися, „Європейськa правдa”, 24 СІЧНЯ 2022, https://www.eurointegration.com.ua/articles/2022/01/24/7132975/. Inne media patrz: Я. Чорногор, Гра у псевдопацифізм, „Український Тиждень”, № 3 (739), 19 січня 2022, https://tyzhden.ua/World/254145. Por.: О. Ворожбит, Андреас Умланд: «Лише коли ми побачимо якісь реальні кроки з боку ФРН, це знаменуватиме кінець особливих відносин між Берліном і Москвою», „Український Тиждень”, 25 січня 2022 oraz: „Deutschland verrät seine Freunde!“ Vitali Klitschko über Putin und die neue Kriegsgefahr, “Bild”, 23.01.2022, https://www.bild.de/politik/ausland/politik-ausland/vitali-klitschko-ueber-putin-und-die-neue-kriegsgefahr-deutschland-verraet-seine-78920020.bild.html. Omówienie patrz: K. Nieczypor, T. Iwański, Ukraina: rosnąca krytyka Niemiec, „Analizy OSW”, 27.01.2022, https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2022-01-27/ukraina-rosnaca-krytyka-niemiec.

[13] K. Hoyer, Germany has become a weak link in NATO’s line of defense, “The Washington Post”, January 21, 2022, https://www.washingtonpost.com/opinions/2022/01/21/germany-has-become-weak-link-natos-line-defense/. Patrz też: German chancellor turned down Biden invite to discuss Ukraine crisis – Der Spiegel, Reuters, January 21, 2022, https://www.reuters.com/world/europe/german-chancellor-turned-down-biden-invite-discuss-ukraine-crisis-der-spiegel-2022-01-21/.

[14] A. Rettman, EU’s Borrell contradicts Germany on Russia gas pipeline, “EU Observer”, Brussels, 14. January 2022, https://euobserver.com/world/154082.

[15] Germany urges ‚prudence’ in potential sanctions against Russia over Ukraine, Reuters, January 23, 2022, https://www.reuters.com/world/germany-urges-prudence-potential-sanctions-against-russia-over-ukraine-2022-01-23/. Por.: D. Johnson, What really happened at the Biden-Scholz and Putin-Macron summits?, “The Article”, February 08, 2022, https://www.thearticle.com/what-really-happened-at-the-biden-scholz-and-putin-macron-summits.

[16] Wnioski z wykładu Alyson J.K. Bayles, The Role of the Western European Union in Defining a European Security and Defence Identity oraz wykładu Guido Lenzi (Director of the Institute for Security Studies of the Western European Union, Paris) pt.: Giving the WEU a Sword – Problems in Implementing the Concept of the Combined Joint Task Forces, wygłoszonych na seminarium: The European Security and Defence Identity After NATO Enlargement Paryż 19-20 marca 1998 r. (International experts seminar in the series Great Debates, organized by the Cicero Foundation, Maastricht/Paris)

[17] Postanowienie Trybunału Konstytucyjnego RFN z 17 lipca 1994 r. – szerzej patrz: K. Kinkel, Peacekeeping Missions: Germany Can Now Play Its Role, „NATO Review”, nr 5/94, s.3-7.

[18] Szerzej patrz: K. Malinowski, Przemiany niemieckiej polityki bezpieczeństwa 1990-2005, Poznań 2009, s.363-390. Por.: K. Miszczak, Polityka zagraniczna, bezpieczeństwa i obrony koalicji rządowej SPD-Sojusz 90/Zieloni w okresie 1998-2005, Warszawa 2012, s.257-271 i 306-341 oraz: J. Kiwerska, Nowe elementy w stosunkach amerykańsko-niemieckich i ich wpływ na politykę Polski, [w:] J. Czaputowicz (red.), Polityka zagraniczna Polski. Unia Europejska, Stany Zjednoczone, sąsiedzi, Warszawa 2008, s.253-260.

[19] P. Soloch, Rozwój Europejskiej Tożsamości w Dziedzinie Bezpieczeństwa i Obrony i koncepcje Wspólnej Obrony Europejskiej, „Bezpieczeństwo Polski w zmieniającej się Europie. Europejska Tożsamość w Dziedzinie Bezpieczeństwa i Obrony”, nr 9 1996, s.13-14. Patrz też: M. Kuberski, Ewolucja polityki europejskiej Francji w dziedzinie bezpieczeństwa, „Bezpieczeństwo Polski w zmieniającej się Europie. Europejska Tożsamość w Dziedzinie Bezpieczeństwa i Obrony”, nr 9 1996, s.58-59,66-67 i S. Parzymies, Francja wobec wyzwań europejskich i globalnych, „Sprawy Międzynarodowe”, nr 2 (XLVIII), kwiecień-czerwiec 1995, s.31-32; J. Stachura, Stany Zjednoczone w epoce postzimnowojennej, „Sprawy Międzynarodowe”, nr 2 (XLVIII), kwiecień-czerwiec 1995, s.107-126.

[20] Wypowiedź byłego głównodowodzącego sił ONZ w Bośni generała Francisa Briquemonta na konferencji The European Union’s Common Foreign and Security Policy: The Challenges of the Future – Maastricht, 19-20 października 1995 r. oraz wykład generała Antonio Gonçalves Ribeiro – Dyrektora Generalnego Departamentu Polityki Obrony Ministerstwa Obrony Narodowej Portugalii wygłoszony na seminarium pt.: Bezpieczeństwo Europejskie – aspekty polityczne i militarne, Instytut Europejski w Łodzi, 21 maja 1997 r. Szerzej o nowych wyzwaniach dla bezpieczeństwa europejskiego w ocenie ekspertów zachodnich w pierwszej połowie lat 1990. patrz: F. Algieri, In Need of a Comprehensive Approach: the European Union and Possible External Security Challenges, [w:] „Managing Security in Europe”, Gütersloh 1996, s.193-197. Por.: M. Kuberski, op.cit., s.48-49.

[21] O doświadczeniu Wspólnot Europejskich, a potem UE wynikającym z wojen jugosłowiańskich zob.: P. Żurawski vel Grajewski, Upokorzona Europa. Unia Europejska wobec konfliktów bałkańskich w latach 1991–1999 [w:] A. Magdziak-Miszewska (red.), Świat po Kosowie, Warszawa: Centrum Stosunków Międzynarodowych 2000, s. 64–87.

[22] Najsławniejszym przedstawicielem tego nurtu myślenia jest Francis Fukuyama. Szerzej patrz: F. Fukujama, Koniec historii, Kraków 2009, ss.320.

[23] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Unia Europejska wobec terroryzmu – reakcje na atak z 11 września 2001 r., „Polska w Europie”, nr 2(40) 2002, s.69-113.

[24] J. Apap, Dążenie do równowagi pomiędzy bezpieczeństwem a wolnością, [w:] „Podział kompetencji w rozszerzonej UE”, CSM, Warszawa 2002, s.89.

[25] Treaty on European Union, signed at Maastricht on 7 February 1992, Title V – Provisions on a common foreign and security policy, „Official Journal of the European Communities”, C 191, t..35, 29 July 1992, s.58-60.

[26] Article J.1, Title V – Provisions on a common foreign and security policy, Treaty on European Union, signed at Maastricht on 7 February 1992, „Official Journal of the European Communities”, C 191, t. 35, 29 VII 1992, s. 58.

[27] Article J.4, Title V – Provisions on a common foreign and security policy, Treaty on European Union, signed at Maastricht on 7 February 1992, „Official Journal of the European Communities”, C 191, t. 35, 29 VII 1992, s.59. W ramach traktatu lizbońskiego sformułowanie to zawarte zostało w Art.24 ust.1. Traktat o Unii Europejskiej (wersja skonsolidowana), „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, 26.10.2012, C 326/30.

[28] W czerwcu 1992 r. w ogólnonarodowym referendum Duńczycy odrzucili Traktat z Maastricht. W grudniu tegoż roku na mocy Porozumienia z Edynburga Dania została wyłączona ze wspólnej polityki bezpieczeństwa UE oraz z trzeciej fazy unii monetarnej i z niektórych dziedzin wspólnej polityki wewnętrznej i sprawiedliwości. Dopiero tak zmodyfikowany Traktat został zatwierdzony w powtórnym referendum w maju 1993 r. – A. Wielowieyska, Główne kierunki polityki zagranicznej państw nordyckich, „Sprawy Międzynarodowe”, nr 2 (XLVIII), kwiecień-czerwiec 1995, s.76.

[29] Art. J.3. § 2 i 3. Treaty of Amsterdam Amending the Treaty on European Union, the Treaties Establishing the European Communities and Certain Related Acts, (97/C 340), 10.11.97|EN “Official Journal of the European Communities”, C 340/10-11.

[30] Art.42.ust.1 i 2., Traktat o Unii Europejskiej (wersja skonsolidowana), „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, 26.10.2012, C 326/38.

[31] Art.42. ust.7., Traktat o Unii Europejskiej (wersja skonsolidowana), „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, 26.10.2012, C 326/39.

[32] Realizacja wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony – sprawozdanie roczne za 2020 r., Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 20 stycznia 2021 r. w sprawie realizacji wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony – sprawozdanie roczne za 2020 r., środa 20 stycznia 2021 r., (2020/2207(INI)), (2021/C 456/08), P9_TA(2021)0013, „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, C 456/82 PL 10.11.2021, s.87.

[33] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Plany stworzenia europejskiego parasola jądrowego (francuskie wysiłki na rzecz europeizacji odstraszania nuklearnego 1995-1996), [w:] J. Reginia-Zacharski, R. Łoś (red.), Konflikty i spory międzynarodowe, t. 2, Łódź 2010, s. 403–424. Por.: S Croft, European Integration, Nuclear Deterrence and Franco-British Nuclear Cooperation, „International Affaires”, vol.72, No 4, October 1996, s.771-787.

[34] Zaprezentowanie koncepcji przez prezydenta Macrona patrz: Discours du Président Emmanuel Macron sur la stratégie de défense et de dissuasion devant les stagiaires de la 27ème promotion de l’école de guerre, Elysée, le 7 février 2020, https://www.elysee.fr/emmanuel-macron/2020/02/07/discours-du-president-emmanuel-macron-sur-la-strategie-de-defense-et-de-dissuasion-devant-les-stagiaires-de-la-27eme-promotion-de-lecole-de-guerre. Komentarz patrz: C. Trezza, Macron’s vision: a European role for the French nuclear deterrent, “European Leadership Network”, 31 March 2020, https://www.europeanleadershipnetwork.org/commentary/macrons-vision-a-european-role-for-the-french-nuclear-deterrent/. Por.: A. Brzozowski, In post-Brexit push, Macron calls for European nuclear arms control agenda, “Euractiv.com”, 7 lutego 2020, https://www.euractiv.com/section/defence-and-security/news/in-post-brexit-push-macron-calls-for-joint-european-nuclear-deterrence/.

[35] Art. 222, Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, 26.10.2012, C 326/148.

[36] Title V, Provisions on a Common Foreign and Security Policy, Treaty of Amsterdam Amending the Treaty on European Union, the Treaties Establishing the European Communities and Certain Related Acts, (97/C 340), 10.11.97|EN, “Official Journal of the European Communities”, C 340/10-16.

[37] Declaration on the establishment of a policy planning and early warning unit, Treaty of Amsterdam Amending the Treaty on European Union, the Treaties Establishing the European Communities and Certain Related Acts, (97/C 340), 10.11.97|EN, “Official Journal of the European Communities”, C 340/132.

[38] Szerzej zob.: J. Czaputowicz, Instytucjonalizacja Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej,Polska w Europie” 2003, nr 2 (44), s. 49–87. Por.: B. Chmiel, Instytucjonalizacja Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej, Toruń 2002, s. 161 oraz J. Starzyk, Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej, Warszawa 2001, s. 361. P. Żurawski vel Grajewski, Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa – aspekt bałtycki i śródziemnomorski, Łódź: Instytut Europejski 1998, s. 19–53.

[39] Art. J2., Treaty of Amsterdam Amending the Treaty on European Union, the Treaties Establishing the European Communities and Certain Related Acts, (97/C 340), 10.11.97|EN “Official Journal of the European Communities”, C 340/ 10.

[40] Art. J.5, Treaty of Amsterdam …, C 340/ 11.

[41] P. Żurawski vel Grajewski, Belarus: The unrecognised challenge, “Changing Belarus”, “Chaillot Paper”, no 85, November 2005, pod red. Dova Lyncha, ISS EU, s.88-92.

[42] K. Kłysiński, P. Żochowski, Białoruś: kolejne sankcje Zachodu, „Analizy OSW”, 3.12.2021, https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2021-12-03/bialorus-kolejne-sankcje-zachodu.

[43] Szerzej patrz np. reakcja UE na zamachy z 11 września 2001 r.: P. Żurawski vel Grajewski, Unia Europejska wobec terroryzmu – reakcje na atak z 11 września 2001 r., „Polska w Europie”, nr 2(40) 2002, s.69-113.

[44] A. Wyrozumska, Wybrane regulacje w dziedzinie Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa [w:] J. Barcz (red.), Prawo Unii Europejskiej. Prawo materialne i polityki, Warszawa 2003, s. 595–602.

[45] Art. J.4, Treaty of Amsterdam …, C 340/ 11.

[46] The European Council Brussels 29 October 1993, „Bulletin of the European Communities”, No.10/1993, s.9. oraz Council Decision of 9 November 1993 concerning the Joint Action decided on by the Council on the basis of Article J.3 of the Treaty of the European Union concerning the dispatch of a team of observers for the parliamentary elections in the Russian Federation, 9.11.93, „Official Journal”, vol. 36 20 November 1993, L286, s. 3. Por.: J. Starzyk, op.cit., s.194-195 oraz J. Pinder, Y. Shishkov, op.cit., s.107

[47] M. Kuberski, op.cit., s.65.

[48] Szerzej o unijnych misjach obserwacyjnych nadzorujących wybory patrz: J. Kumoch, Misje Obserwacji Wyborów Unii Europejskiej jako instrument działań zewnętrznych UE, Warszawa-Pekin 2014, ss. 622, (rozprawa doktorska opublikowana w Internecie: https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/45757/Jakub_Kumoch_Misje_Obserwacji_Wyborow_UE_2014.pdf?sequence=2&isAllowed=y ).

[49] Szerzej patrz: J. Zając, Unia Europejska wobec idei państwa palestyńskiego, „Rocznik Integracji Europejskiej”, nr 5, 2011, s. 251-252.

[50] A. Wyrozumska, op.cit., s. 603–608.

[51] Art. 13, Title V, Provisions on a Common Foreign and Security Policy, Consolidated Version of the Treaty on European Union (97/C 340/02), „Official Journal of the European Communities”, C 340, 10 November 1997, http://eur-lex.europa.eu/en/treaties/dat/11997D/htm/11997D.html#0093010004. Szerzej o okolicznościach wypracowania koncepcji wspólnych strategii UE jako instrumentu WPZiB patrz: H. Haukkala, The Making of the European Union’s Common Strategy on Russia, [w:] H. Haukkala, S. Medvedev (red.), The EU Common Strategy on Russia. Learning the Grammar of the CFSP, Kauhava 2001, s.32-41.

[52] Pełny tekst dokumentu patrz: Common Strategy of the European Union of 4 June 1999 on Russia (1999/414/CFSP), „Official Journal of the European Communities” 24.6.1999, L 157, s.1-9. Por.: Annex II, Common Strategy of the European Union on Russia, of 4 June 1999, Annexes to the Presidency Conclusions Cologne European Council 3 And 4 June 1999, Cologne European Council – Presidency Conclusions, CFSP Presidency Statement: Cologne (4/6/1999) – Press: 0 Nr: 150/99, http://ue.eu.int/en/Info/eurocouncil/index.htmhttp://ue.eu.int/en/Info/eurocouncil/index.htm.

[53] Szerzej zob.: P. Żurawski vel Grajewski, Polityka Unii Europejskiej wobec Rosji a interesy Polski 1991–2004, Kraków–Warszawa: Ośrodek Myśli Politycznej, Centrum Europejskie Natolin 2008, s. 101–164.

[54] Szerzej zob.: P. Żurawski vel Grajewski, Stosunki UE–Ukraina – studium niepowodzenia wysiłków Kijowa na rzecz uzyskania obietnicy stowarzyszenia z Unią Europejską [w:] P. Żurawski vel Grajewski (red.), Proces akcesji do Unii Europejskiej, Łódź 2001, s. 179214.

[55] Wspólna strategia Rady Europejskiej z dnia 19 czerwca 2000 r. w sprawie obszaru śródziemnomorskiego, (2000/458/WPZiB), „Dziennik Urzędowy”, L 183, 22/07/2000 P. 0005 – 0011, Eurlex, 32000E0458, http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32000E0458:PL:HTM. Szerzej o wymienionych traktatach rozbrojeniowych patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Bezpieczeństwo międzynarodowe. Wymiar militarny, Warszawa 2012, s. 328-333, 445-446, 448-450.

[56] Szerzej o nadziejach wiązanych ze wspólnymi strategiami jako instrumentem WPZiB, ale przede wszystkim jako metodą pogłębiania integracji europejskiej w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa patrz: H. Haukkala, op.cit., s.63-64.

[57] Ł. Maślanka, Rozpoznanie walką: autonomia strategiczna UE w polityce Francji, „Biuletyn PISM”, nr 61 (2259), 23 marca 2021, s.1.

[58] Art.25, Traktat o Unii Europejskiej (wersja skonsolidowana), „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, 26.10.2012, C 326/31.

[59] Vladimir Mečiar – tymczasowy prezydent Słowacji w latach 1993 i 1998 oraz premier w latach 1992–1994 i 1994–1998 znany z tendencji antydemokratycznych. Jego rządy opóźniły proces przystępowania Słowacji do NATO i UE. Szerzej patrz: P. Bajda, Małe państwo europejskie na arenie międzynarodowej. Polityka zagraniczna Republiki Słowackiej w latach 1993-2016, Kraków-Warszawa 2018, s.163-189.

[60] Szerzej zob.: E. Bujwid-Kurek, Państwa postjugosłowiańskie. Szkice politologiczne, Kraków 2008, s. 88113.

[61] Franjo Tuđman generał jugosłowiański (partyzant Tity) i chorwacki, od 1961 r. w opozycji wobec komunizmu, prowadzonej z chorwackiej pozycji narodowej. Pierwszy prezydent Chorwacji w latach 19901999. Sprawując władzę w czasie wojny z Serbią, czynił to w sposób autorytarny.

[62] Szerzej o oddziaływaniu UE na Turcję zob.: K. Derviş, M. Emerson, D.l Gros, S. Ülgen, The European Transformation of Modern Turkey, Brussels: Centre for European Policy Studies 2004, s. 116.

[63] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Wpływ kryzysu w strefie euro na Wspólną Politykę Zagraniczną i Bezpieczeństwa oraz Wspólną Politykę Bezpieczeństwa i Obrony Unii Europejskiej. Ocena przydatności instrumentarium unijnego z punktu widzenia jego użyteczności jako narzędzia polskiej polityki zagranicznej, „Analizy Natolińskie”, 5(57) 2012, ss.80.

[64] K. Stachurska-Szczesiak, Program MEDA w polityce pomocy Unii Europejskiej państwom Maghrebu, Toruń 2007, ss. 322.

[65] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Polityka Unii Europejskiej wobec Rosji a interesy Polski …, s. 579-592.

[66] O ENPI szerzej patrz: A. Stępień-Kuczyńska, M. Słowikowski, Unia Europejska a państwa Europy Wschodniej, Warszawa 2008, s.29-30. Por.: B. Piskorska, Wymiar wschodni polityki Unii Europejskiej. polityki Unii Europejskiej, Toruń 2008, s.300-304.

[67] Stability Pact for South Eastern Europe, Cologne, 10 June 1999, Key Official Documents – European Commission External Relations, South Eastern Europe, http://europa.eu.int/comm/dg1a/see/stapact/10_june_99.htm. Szerzej patrz: H.-G. Ehrhart, The Stability Pact for South Eastern Europe – Strategic Success or Botched-up Bungle?, IFSH (ed.), OSCE Yearbook 2000, Baden-Baden 2001, s. 163-177. Por.: P. Żurawski vel Grajewski, Upokorzona Europa…, s.82-84.

[68] Udział w operacji Alba wzięło osiem państw europejskich z UE i spoza niej. Wysłanie ok. 6000 żołnierzy w tym 2000 – 2500 włoskich, 1000 francuskich, 760 greckich, 500 hiszpańskich, 500 tureckich, 400 rumuńskich i 120 austriackich oraz 65 duńskich. MT-O, Batalia o interwencję w Albanii, „Rzeczpospolita”, nr 84 (4641), czwartek 10 kwietnia 1997 r., s. 6; J.H., Pomoc w potrzebie, „Rzeczpospolita”, nr 76 (4633), wtorek 1 kwietnia 1997 r., s. 6. Siły te rozpoczęły lądowanie w Durres w Albanii 15 kwietnia 1997 r. Żołnierze lądują w Albanii. Świat, „Rzeczpospolita”, nr 89 (4646), środa 16 kwietnia 1997 r., s.1; MT-O, Desant w Durres, „Rzeczpospolita”, nr 89 (4646), środa 16 kwietnia 1997 r., s.6; Włosi i Grecy przybyli do Vlory. Dzień na świecie, „Rzeczpospolita”, nr 94 (4651), wtorek 22 kwietnia 1997 r., s.5. Szerzej patrz: P Żurawski vel Grajewski, Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej …, s.125-126 oraz: T. Czekalski, Albańska lekcja transformacji ekonomicznej. Społeczno-ekonomiczne tło i konsekwencje „rewolucji piramidowej” 1997 r., [w:] A. Głowacki, S. Szczesio (red.), Bałkany Zachodnie w systemie bezpieczeństwa euroatlantyckiego, Łódź, 2015, s. 283-306.

[69] Jak pisał Joseph Stiglitz, laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii: „Kiedy przymuszono MFW do skomentowania realiów – miliardów dolarów, jakie przekazał Rosji, pojawiające się na kontach w bankach cypryjskich i szwajcarskich, i to już kilka dni po udzieleniu kolejnego kredytu – ten utrzymywał, że to nie jego dolary (…) Niektórzy z nas zauważyli ironicznie, że ułatwiłby wszystkim życie, przelewając pieniądze bezpośrednio na owe szwajcarskie konta”. Cyt. za A. Glucksmann, Uwiedzeni Rosją, „Rzeczpospolita”, nr 14(6697), 17-18 stycznia 2004, s.A6. O roli Cypru jako miejsca prania pieniędzy rosyjskiej mafii patrz: N. Tatu, Wielka mała pralnia, „Le Nouvel Observateur” 3.09.2003, przedruk w „Forum”, nr 38(1989), 22.09.-28.09.2003, s.24-25 oraz A. Charalambous i K. Trębski, Niezatapialny sejf, „Wprost”, nr 4(1104), 25 stycznia 2004, s,47-49.

[70] Szerzej o polityce UE wobec „arabskiej wiosny” patrz: A. Adamczyk, Polityka śródziemnomorska Unii Europejskiej wobec zjawiska arabskiej wiosny, „Studia Europejskie”, nr 3, 2012, s.29-49. Por.: J. Zając, Unia Europejska Wobec arabskiej wiosny, „Krakowskie Studia Międzynarodowe”, t.XI, nr 1, 2012, s. 317-328.

[71] Francja i W. Brytania podpisały dokument o reagowaniu na kryzysy, Świat, „Dziennik Internetowy PAP”, Warszawa, 5.12.1998, sobota, s.1-2. Por.: Franco-British agreement on EU defence, World: Europe, „BBC News”, Friday, December 4, 1998, http://news.bbc.co.uk/hi/english/world/europe/newsid_227000/227866.stm. Treść deklaracji patrz: British-French Summit, St-Malo, 3-4 December 1998, From St-Malo to Nice. European defence: core documents, compiled by Maartije Rutte, “Chaillot Papers”, 47, May 2001, s.8-9.

[72] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Wielka Brytania wobec Wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej 1992-1999, [w:] W. Michowicz, R. Łoś, P. Żurawski vel Grajewski (red.), Ze studiów nad brytyjską polityką zagraniczną XX wieku, Łódź 2009, s.182-186.

[73] Petersberg Declaration, Part II, pkt.4, Western European Union Council of Ministers, Bonn, 19 June 1992, s.1. Patrz też: M. Kuberski, op.cit., s.56.

[74] Declaration of Western European Union on the Role of Western European Union and Its Relations with the European Union and with the Atlantic Alliance, adopted by the Council of Ministers of the Western European Union on 22 July 1997, Treaty of Amsterdam Amending the Treaty on European Union, the Treaties Establishing the European Communities and Certain Related Acts, (97/C 340), 10.11.97|EN “Official Journal of the European Communities”, C 340/125-131.

[75] O Centrum Satelitarnym UE szerzej patrz: Centrum Satelitarne Unii Europejskiej (SatCen), https://european-union.europa.eu/institutions-law-budget/institutions-and-bodies/institutions-and-bodies-profiles/satcen_pl. Por: Sat Cen Annual Report 2020, Luxembourg 2021, ss.71.

[76] Określone przez Radę UE szczegóły zadań i zasad funkcjonowania Centrum Satelitarnego patrz: Decyzja Rady 2014/401/WPZiB z dnia 26 czerwca 2014 r. w sprawie Centrum Satelitarnego Unii Europejskiej i uchylenia wspólnego działania 2001/555/WPZiB w sprawie ustanowienia Centrum Satelitarnego Unii Europejskiej, „Dziennik Ustaw UE”, L.2014.188.73, wersja z 1 grudnia 2016, https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzienniki-UE/decyzja-2014-401-wpzib-w-sprawie-centrum-satelitarnego-unii-europejskiej-i-68437518?unitId= .

[77] Szerzej zob.: P. Żurawski vel Grajewski, Transport lotniczy i system satelitarny – brakujące ogniwa europejskich sił interwencyjnych [w:] Geopolityka siła wola. Rzeczypospolitej zmagania z losem, OMP: Kraków 2010, s. 135–154.

[78] W literaturze przedmiotu przyjęło się polskie tłumaczenie Wielonarodowych Połączonych Sił do Zadań Specjalnych, które jest jednak błędne z wojskowego punktu widzenia. CJTF – Combined Joint Task Forces to Połączone (tzn. obejmujące wszystkie rodzaje wojsk) Wspólne (tzn. wielonarodowe) siły zadaniowe – tzn. powoływane ad hoc do wykonania danego zadania. Nigdzie w tej nazwie nie ma terminu special operations (zadania specjalne) zarezerwowanego dla innych rodzajów działań.

[79] Final Communiqué, Ministerial Meeting of the North Atlantic Council, Berlin, 3 June 1996. „NATO Press and Media Service”, s. 4. Szerzej zob.: R. Zięba, Europejska Tożsamość Bezpieczeństwa i Obrony, Warszawa 2001, s. 304.

[80] W kategoriach politycznych CJTF rozumiano jako „separable but not separate elements of NATO’s command structure for European-led missions.” A Common Foreign and Security Policy for Europe: The Inter-Governmental Conference of 1996, Centre for Defence Studies King’s College London, London July 1995 s.42.

[81] Memorandum on the United Kingdom Government’s Approach to the Treatment of European Defence…, s.7. Szerzej o CJTF patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej …, s.26. Por.: A Common Foreign and Security Policy for Europe…, s.12 oraz P. Soloch, Rozwój Europejskiej Tożsamości w Dziedzinie Bezpieczeństwa i Obrony i koncepcje Wspólnej Obrony Europejskiej, „Bezpieczeństwo Polski w zmieniającej się Europie. Europejska Tożsamość w Dziedzinie Bezpieczeństwa i Obrony”, nr 9 1996, s. 15-17.

[82] O zawiłościach wynikających z braku jednolitego członkostwa w NATO, UZE i UE w kontekście prób zbudowania ETBiO i próbach ich rozwikłania szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Wielka Brytania wobec Wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa…, s.177-178 oraz idem, Bezpieczeństwo międzynarodowe…, s.259-264.

[83] J. Czaputowicz, Instytucjonalizacja Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa…, s. 57–58.

[84] Szerzej zob.: P. Żurawski vel Grajewski, Czy Unia Europejska może/powinna mieć spójną politykę wobec USA? [w:] Geopolityka-siła-wola. Rzeczypospolitej zmagania z losem, Kraków 2010, s. 171–213.

[85] Presidency Conclusions Cologne European Council 3 and 4 June 1999, 150/99 REV CAB, EN s.21, https://www.consilium.europa.eu/media/21070/57886.pdf oraz: Annex III, Declaration of the European Council and Presidency report on strengthening the European common policy on security and defence, Annexes to the Presidency Conclusions Cologne European Council 3 and 4 June 1999, 150/99 REV 1 ANNEXES CAB, EN s.33-42, https://www.consilium.europa.eu/media/21070/57886.pdf.

[86] Presidency Conclusions Helsinki European Council 10 and 11 December 1999, Konkluzje Rady Europejskiej (1993–2003), Rada Europejska, Rada Unii Europejskiej, https://www.consilium.europa.eu/pl/european-council/conclusions/1993-2003/. Patrz też: Annex 1 to Annex IV, Presidency Progress Report to the Helsinki European Council on Strengthening the Common European Policy on Security and Defence, Helsinki European Council 10 and 11 December 1999, Presidency Conclusions, European Parliament, https://www.europarl.europa.eu/summits/hel2_en.htm#IVa.

[87] O szczycie w Tervuren patrz: European defence meeting – ‘Tervuren’, Meetings of the Heads of State and Government of Germany, France, Luxemburg and Belgium on European Defence, Brussels, 29 April 2003, [w:] From Copenhagen to Brussels – European defence: core documents, Vol. IV, “Chaillot Paper”, No67, 01 December 2003, ISS EU, ed. by A. Missiroli, s.76-80. O jego skutkach i stosunku Polski do tego wydarzenia patrz: K. Miszczak, Niemcy i Polska wobec europejskiej polityki bezpieczeństwa, „Sprawy Międzynarodowe”, nr 1 (LVIII), 2005, s.99-101.

[88] Art.25, Treaty of Nice Amending the Treaty on European Union, The Treaties Establishing the European Communities and Certain Related Acts (2001/C 80/01), “Official Journal of the European Communities”, 10.3.2001, C 80/8.

[89] Berlin Plus agreement, SHAPE-EU, NATO, Updated 21 June 2006, https://web.archive.org/web/20070817094713/http://www.nato.int/shape/news/2003/shape_eu/se030822a.htm.

[90] J. Solana, “A Secure Europe in a Better World”, Paper presented to the European Council at Thessaloniki, 20 June 2003, [w:] From Copenhagen to Brussels – European defence: core documents, Vol. IV, “Chaillot Paper”, No67, 01 December 2003, ISS EU, ed. by A. Missiroli, s.160-169.

[91] Ibidem, s.161, 167-168.

[92] Headline Goal 2010 approved by General Affairs and External Relations Council on 17 May 2004 endorsed by the European Council of 17 and 18 June 2004, https://www.europarl.europa.eu/meetdocs/2004_2009/documents/dv/sede110705headlinegoal2010_/sede110705headlinegoal2010_en.pdf .

[93] A. Konarzewska, Grupy Bojowe UE. Zaczątek Euroarmii?, „Bezpieczeństwo Narodowe”, nr 3–4/2007, s.154–173.

[94] The Common Security and Defence Policy, Section 2 Chapter I Common Foreign and Security Policy, Draft sections of Part Three of the Constitution with comments, The European Convention, The Secretariat, Brussels, 27 May 2003 (Or. en, fr) CONV 727/03, Annex IV, EN, s.65-67. The European Convention,  http://european-convention.eu.int/docs/Treaty/cv00727.en03.pdf

[95] Szerzej patrz: E. Jáuregui (red.), The Ratification Process in France, The Constitution. The European Union Constitution, Universidad de Zaragoza, http://www.unizar.es/euroconstitucion/Treaties/Treaty_Const_Rat_France.htm.

[96] Szerzej patrz: E. Jáuregui (red.), The Ratification Process in the Netherlands, The Constitution. The European Union Constitution, Universidad de Zaragoza, http://www.unizar.es/euroconstitucion/Treaties/Treaty_Const_Rat_netherlands.htm.

[97] Szerzej o ataku rosyjskich hakerów na Estonię w 2007 r. patrz: M. Terlikowski, Ataki elektroniczne na Estonię. Implikacje dla bezpieczeństwa międzynarodowego i Polski, „Polski Przegląd Dyplomatyczny, t.7, nr 4(38) 2007, s.53-74.

[98] Report on the Implementation of the European Security Strategy – Providing Security in a Changing World, Brussels, 11 December 2008, S407/08, European Council, ss.12, https://www.consilium.europa.eu/uedocs/cms_data/docs/pressdata/en/reports/104630.pdf.

[99] Szerzej patrz: The Euro-Mediterranean Partnership, European Commission, External Relations, Euromed, (int.) oraz: G. Bernatowicz, Polityka śródziemnomorska Unii Europejskiej, „Sprawy Międzynarodowe”, R. XLVIII, październik–grudzień nr 4/1995, s.63–80.

[100] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Polityka Unii Europejskiej wobec Rosji…, s. 592-646.

[101] Barcelona Process: Union for the Mediterranean, Communication from the Commission to the European Parliament and the Council Brussels, 20/05/08 COM(2008) 319 (Final), s.1-13.

[102] 2870th Council meeting General Affairs and External Relations Brussels, 26-27 May 2008, Council of the European Union, Press Release, C/08/141 9868/08 (Presse 141), European Commission Press Release Database, (int.). Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Polska polityka wschodnia 1989-2015. Wymiar narodowy i unijny, Kraków 2016, s.260-290.

[103] W. N. Glucroft, Why Germany refuses weapons deliveries to Ukraine, “Deutsche Welle”, 19.01.2022, https://www.dw.com/en/why-germany-refuses-weapons-deliveries-to-ukraine/a-60483231. Por.: B. Lemańczyk, Minister obrony Niemiec odrzuca żądania dostawy broni na Ukrainę, PAP, 22.01.2022, https://www.pap.pl/aktualnosci/news,1059227,minister-obrony-niemiec-odrzuca-zadania-dostawy-broni-na-ukraine.html.

[104] Germany blocks Estonian arms exports to Ukraine: report, “Deutsche Welle”, 21.01.2022, https://www.dw.com/en/germany-blocks-estonian-arms-exports-to-ukraine-report/a-60520988.

[105] Znaczenie EAZ dla koordynacji europejskich przemysłów zbrojeniowych podkreśliła w swym wykładzie Alyson J.K. Bayles (Political Director of the Western European Union) – The Role of the Western European Union in Defining a European Security and Defence Identity, wygłoszonym na seminarium The European Security and Defence Identity After NATO Enlargement Paryż 19-20 marca 1998 r. (International experts seminar in the series Great Debates, organized by the Cicero Foundation, Maastricht/Paris).

[106] Szerzej o EDA patrz: European Defence Agency, https://eda.europa.eu/home. Patrz też: K. Ł. Mazurek, Europejska Agencja Obrony. Działalność i perspektywy, Warszawa 2012, ss.129.

[107] EDA finds record European defence spending in 2020 with slump in collaborative expenditure, European Defence Agency, 06 December 2021, https://eda.europa.eu/news-and-events/news/2021/12/06/eda-finds-record-european-defence-spending-in-2020-with-slump-in-collaborative-expenditure.

[108] Art.2.e, Protokół (Nr 10) w sprawie Stałej Współpracy Strukturalnej ustanowionej na mocy artykułu 42 traktatu o Unii Europejskiej, załącznik do: Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, 26.10.2012, C 326/277.

[109] Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady, 2009/81/WE z dnia 13 lipca 2009 r. w sprawie koordynacji procedur udzielania niektórych zamówień na roboty budowlane, dostawy i usługi przez instytucje lub podmioty zamawiające w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa i zmieniająca dyrektywy 2004/17/WE i 2004/18/WE, „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, 20.8.2009, L 216/76 – L216/136

[110] W artykule 346.b TFUE czytamy: „każde Państwo Członkowskie może podejmować środki, jakie uważa za konieczne w celu ochrony podstawowych interesów jego bezpieczeństwa, a które odnoszą się do produkcji lub handlu bronią, amunicją lub materiałami wojennymi; środki takie nie mogą negatywnie wpływać na warunki konkurencji na rynku wewnętrznym w odniesieniu do produktów, które nie są przeznaczone wyłącznie do celów wojskowych.” Art. 346.b, Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, 26.10.2012, C 326/194.

[111] R. Csernatoni, The EU’s Defense Ambitions: Understanding the Emergence of a European Defense Technological and Industrial Complex, “Carnegie Europe”, December 06, 2021, https://carnegieeurope.eu/2021/12/06/eu-s-defense-ambitions-understanding-emergence-of-european-defense-technological-and-industrial-complex-pub-85884. Por.: J. Delcker, EU could slash costs by pooling military spending: study, “Politico”, February 6, 2017, https://www.politico.eu/article/eu-military-spending-cuts-study-news-trump-russia-mckinsey/. Szerzej patrz: The Future of European defence: Tackling the productivity challenge, “McKinsey&Company Report”, May 1, 2013, https://www.mckinsey.com/industries/aerospace-and-defense/our-insights/the-future-of-european-defence-tackling-the-productivity-challenge.

[112] J. Delcker, Europe faces defense spending challenge, “Politico”, December 14, 2017, https://www.politico.eu/article/europe-defense-spending-challenge-new-transatlantic-order/.

[113]  T. Valášek, European defense vs. NATO: Not the right fight, “Politico”, February 16, 2018, https://www.politico.eu/article/european-defense-vs-nato-not-the-right-fight/.

[114] A. Brzozowski, European Commission proposes tax incentives for EU armament projects, “Euractiv.com”, 15 lutego 2022, https://www.euractiv.com/section/defence-and-security/news/european-commission-proposes-tax-incentives-for-eu-armament-projects/.

[115] European Union Code of Conduct on Arms Exports, European Union. The Council, Brussels, 5 June 1998, (OR.en), 8675/2/98, DG E – PESC IV, s.1-10. https://www.sipri.org/sites/default/files/research/disarmament/dualuse/pdf-archive-att/pdfs/eu-code-of-conduct-on-arms-exports.pdf

[116] A. Wilk, Francja i Niemcy zacieśniają współpracę wojskową z Rosją, „Analizy OSW”, 29,06.2011, https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2011-06-29/francja-i-niemcy-zaciesniaja-wspolprace-wojskowa-z-rosja.

[117] Okręty śmigłowcowo-desantowe są z natury bronią ofensywną, nieznane są wszak desanty obronne. Jednostki klasy Mistral mają blisko 24 tys. ton wyporności i mogą przewozić batalion wojska ze sprzętem (40 czołgów, 450 żołnierzy i 16 ciężkich śmigłowców bojowych). Potencjalnie najcenniejsze dla Rosji nie były jednak same skorupy okrętów i ich ładowność, ale znajdujące się na ich pokładach nowoczesne systemy elektroniczne – dowodzenia i łączności. Szerzej patrz: Ibidem. O tym co kontrakt na ich dostawy mówił o stanie relacji francusko-rosyjskich, a zatem i w znacznej mierze unijno-rosyjskich i to nawet już po rosyjskim najeździe na Gruzję patrz: P. Kowal, Krajobraz z Mistralami w tle, Kraków 2011, s.23-24.

[118] Dlaczego Francja tak długo zwlekała z decyzją w sprawie Mistrali?, Onet. Wiadomości, 4 września 2014, https://wiadomosci.onet.pl/swiat/dlaczego-francja-tak-dlugo-zwlekala-z-decyzja-w-sprawie-mistrali/0nf40.

[119] The Military Balance. The Annual Assessment of Global Military Capabilities and Defence Economics, IISS, London 2021, s.41.

[120] European defence spending hit new high in 2019, European Defence Agency, 28 January 2021, https://eda.europa.eu/news-and-events/news/2021/01/28/european-defence-spending-hit-new-high-in-2019

[121] R. Emmott, Record EU defence spending masks failure to collaborate, report says, “Reuters”, December 6, 2021, https://www.reuters.com/world/europe/record-eu-defence-spending-masks-failure-collaborate-report-says-2021-12-06/.

[122] Council Decision (CFSP) 2015/528 of 27 March 2015 establishing a mechanism to administer the financing of the common costs of European Union operations having military or defence implications (Athena) and repealing Decision 2011/871/CFSP, “Official Journal of the European Union”, 28.3.2015 EN L 84/39-63, https://eur-lex.europa.eu/legal-content/en/TXT/PDF/?uri=OJ:JOL_2015_084_R_0006&qid=1427824153272&from=EN.

[123] Athena – financing security and defence military operations, European Council, Council of the European Union, https://www.consilium.europa.eu/en/policies/athena/.

[124] Decyzje w ramach WPZiB podejmowane są jednomyślnie, ale z zastosowaniem zasady opting out (tzw. weta konstruktywnego) oznaczającej, że każde państwo ma prawo odmówić udziału w danej operacji, przy czym jego decyzja nie wstrzymuje działania koalicji chętnych, chyba, że sprzeciwiający się danej akcji zdołają zgromadzić mniejszość blokującą, wynosząca 1/3 liczby państw, reprezentujących co najmniej 1/3 ludności UE. W odniesieniu do takiej właśnie sytuacji w rzeczonym akapicie czytamy: „Każdy członek Rady, który wstrzymuje się od głosu, może – zgodnie z niniejszym akapitem – jednocześnie złożyć formalne oświadczenie. W takim przypadku nie jest on zobowiązany do wykonania decyzji, ale akceptuje, że decyzja ta wiąże Unię. W duchu wzajemnej solidarności to Państwo Członkowskie powstrzymuje się od wszelkich działań, które mogłyby być sprzeczne lub utrudnić działania Unii podejmowane na podstawie tej decyzji. Pozostałe Państwa Członkowskie szanują jego stanowisko. Decyzja nie zostaje przyjęta, jeżeli członkowie Rady, którzy złożyli oświadczenie w związku ze wstrzymaniem się od głosu, reprezentują co najmniej jedną trzecią Państw Członkowskich, których łączna liczba ludności stanowi co najmniej jedną trzecią ludności Unii.” Art.31 ust.1. Traktat o Unii Europejskiej (wersja skonsolidowana), „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, 26.10.2012, C 326/33.

[125] Art. 41 ust.2, Ibidem, C 326/37.

[126] Athena financial rules, adopted by the Special Committee on 11 February 2020, https://www.consilium.europa.eu/media/44775/wk-1668-2020-init-act-of-the-sc-athena-financial-rules-website-version.pdf.

[127] Athena – financing security and defence military operations… .

[128] C. Major, C. Mölling, EU Battlegroups: What Contribution to the European Defence? Progres and Prospects of European Rapid Response Forces, “SWP Research Paper”, RP 8, Berlin, June 2011, s.10.

[129] Big Three Agree on European Defense Deal, “Deutsche Welle”, 29.11.2003, https://www.dw.com/en/big-three-agree-on-european-defense-deal/a-1045125.

[130] The battlegroups concept – UK/France/Germany food for thought paper, Brussels, 10 February 2004, [in:] EU Security and Defence Core Documents 2004, Vol. V, “Chaillot Papers” ISS, N75, February 2005, s.10-16.

[131] Brussels European Council. 16/17 December 2004, Presidency Conclusions, 17/12/2004 (English) Nr: 16238/1/04 REV1, s.20.

[132] Headline Goal 2010 approved by the General Affairs and External Relations Council on 17 May 2004 endorsed by the European Council of 17 and 18 June 2004, s. 3.

[133] Rozdział VI, Pokojowe załatwienie sporów i Rozdział, VII Akcja w związku z zagrożeniem pokoju, zakłóceniem pokoju i aktami agresji. KNZ patrz: Karta Narodów Zjednoczonych, Statut Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości i Porozumienie, ustanawiające Komisję Przygotowawczą Narodów Zjednoczonych. San Francisco.1945.06.26., „Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej”, Dz.U.1947.23.90, Akt obowiązujący. Wersja od: 24 września 1973 r., https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/karta-narodow-zjednoczonych-statut-miedzynarodowego-trybunalu-16779385.

[134] Declaration on European Military Capabilities, Military Capability Commitment Conference, Brussels 22 November 2004 (approved by the General Affairs and External Relations Council on 22 November 2004), s.4 i 9.

[135] C. Podlasiński, System dowodzenia w ramach reagowania kryzysowego i aktywacji Grup Bojowych

Unii Europejskiej, „Bezpieczeństwo Narodowe”, nr 41/2018, s.108. W okresie późniejszym nie precyzowano już promienia operacyjnego uznając, że będzie on zależał od potrzeb i zdolności. C. Major, C. Mölling, op.cit., s.11.

[136] J. Herbst, Peacekeeping by the European Union, [w:] A. Bodnar, M. Kowalski, K. Raible, F. Schorkopf (red.), The Emerging Constitutional Law of the European Union: German and Polish Perspectives, Berlin, Heidelberg, New York, Barcelona, Hongkong, London, Mailand, Paris, Tokyo, 2003, s.438.

[137] T. Mctague, D. M. Herszenhorn, Britain pulls out of EU defense force, „Politico”, March 19, 2018, https://www.politico.eu/article/theresa-may-uk-military-britain-pulls-out-of-eu-defense-force/

[138] S. Biscop, op.cit.

[139] A. Rettman, Why won’t EU forces fight together, von der Leyen asks?, “EU Observer”, 16. September 2021, https://euobserver.com/world/152933.

[140] S. Biscop, op.cit.

[141] Ibidem.

[142] European Council meeting (22 and 23 June 2017) – Conclusions, General Secretariat of the Council, Brussels, 23 June 2017, (OR. en) EUCO 8/17 CO EUR 8 CONCL 3, s.1-5, https://www.consilium.europa.eu/media/23985/22-23-euco-final-conclusions.pdf.

[143] Przewodniczący Jean-Claude Juncker. Orędzie o stanie Unii 2017, Przemówienie 13 września 2017, Bruksela, Komisja Europejska, https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/SPEECH_17_3165.

[144] Council Decision establishing Permanent Structured Cooperation, (PESCO) and determining the list of Participating Member States, Brussels, 8 December 2017, (OR. en), 14866/17, CORLX 548, CFSP/PESC 1063, CSDP/PSDC 667, FIN 752, 14866/17 JU/jk, DGC 1C, ss.14+6, https://www.consilium.europa.eu/media/32000/st14866en17.pdf.

[145] Patrz podobne wnioski: J. Gotkowska, op.cit., s.1.

[146] Wspólny komunikat do Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczący Planu działania na rzecz mobilności wojskowej, Wysoki Przedstawiciel Unii do spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa, Bruksela, dnia 28.03.2018 r., JOIN(2018) 5 final, https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:52018JC0005&from=EN.

[147] 23 Member States sign new military mobility programme, European Defence Agency, 14 May 2019, https://eda.europa.eu/news-and-events/news/2019/05/14/22-member-states-sign-new-military-mobility-programme. Por.: M. Szopa, Wzrośnie mobilność europejskich sił zbrojnych, „Defence24”, 16.05.2019, https://defence24.pl/geopolityka/wzrosnie-mobilnosc-europejskich-sil-zbrojnych.

[148] Conclusions of the European Council of 19/20 December 2013, European Council. December 20, 2013. Retrieved December 27, 2020, s.7.

[149] Wspólna wizja, wspólne działanie: Silniejsza Europa. Globalna strategia na rzecz polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej, 2016, s.3,7,10.16 i 44.

[150] W „Globalnej strategii” uznano autonomię strategiczną UE za czynnik „ważny dla zdolności Europy do promowania pokoju i bezpieczeństwa w Europie i poza jej granicami” i obiecano: „Będziemy zatem intensyfikować nasze działania w zakresie obronności, bezpieczeństwa cybernetycznego, zwalczania terroryzmu, a także w zakresie energii i strategicznej komunikacji. Państwa członkowskie muszą przełożyć na działania swoje zobowiązania do wzajemnej pomocy i solidarności zapisane w Traktatach. UE – ściśle współpracując ze swoimi partnerami, począwszy od NATO – zwiększy swój wkład w zbiorowe bezpieczeństwo Europy.” Ibidem, s.7.

[151] Emmanuel Macron warns Europe: NATO is becoming brain-dead, “The Economist”, Nov. 7th 2019, https://www.economist.com/europe/2019/11/07/emmanuel-macron-warns-europe-nato-is-becoming-brain-dead.

[152] Emmanuel Macron apeluje o stworzenie „europejskiej armii”. „Musimy bronić się przed USA, Rosją i Chinami”, „Wprost”, 6 listopada 2018, https://www.wprost.pl/polityka/10166467/emmanuel-macron-apeluje-o-stworzenie-europejskiej-armii-musimy-bronic-sie-przed-usa-rosja-i-chinami.html. Por.: France’s Macron pushes for ‚true European army’, BBC News, 6 November 2018, https://www.bbc.com/news/world-europe-46108633 oraz Macron calls for ‘true European army’ to defend against Russia, US, China, “Euractiv.com”, 7 lis. 2018, https://www.euractiv.com/section/defence-and-security/news/macron-calls-for-european-army-to-defend-against-russia-us-china/.

[153] Présentation de la Présidence française du Conseil de l’Union européenne, Élysée, Publié le 9 décembre 2021, https://www.elysee.fr/emmanuel-macron/2021/12/09/presentation-de-la-presidence-francaise-du-conseil-de-lunion-europeenne.

[154] Ł. Maślanka, op.cit., s.1.

[155] Z. Laïdi, Macron’s veto linked to a fundamental EU problem, “Financial Times”, October 28, 2019, https://www.ft.com/content/c5cb9b0c-f649-11e9-9ef3-eca8fc8f2d65.

[156] Szerzej patrz: D. Wnukowski, M. Wąsiński, EU-China Comprehensive Agreement on Investment: Political and Economic Implications for the European Union, PISM / PEI: Warszawa, March 2021, ss.32.

[157] Ł. Maślanka, op.cit., s.1.

[158] Ibidem, s.1. Szerzej o sporach wokół FCAS patrz: M. Szopa, Porozumienie ws. europejskiego myśliwca FCAS, „Defence24”, 17.0.2021, https://defence24.pl/technologie/porozumienie-ws-europejskiego-mysliwca-fcas.

[159] Szerzej patrz: Aukus: UK, US and Australia launch pact to counter China, “BBC News”, 16 September 2021, https://www.bbc.com/news/world-58564837. Por.: M. Piotrowski, AUKUS – wzmocnienie współpracy obronnej Australii, Wielkiej Brytanii i USA, „Komentarz PISM”, nr 73/2021, 21 września 2021, s.1-2.

[160] A. Therrien, Aukus: France pulls out of UK defence talks amid row, “BBC News”, 20 September 2021, https://www.bbc.com/news/uk-58620220.

[161] Ł. Maślanka, op.cit., s.1.

[162] Initiative pour l’Europe – Discours d’Emmanuel Macron pour une Europe souveraine, unie, démocratique, Elysée, le 26 septembre 2017, https://www.elysee.fr/emmanuel-macron/2017/09/26/initiative-pour-l-europe-discours-d-emmanuel-macron-pour-une-europe-souveraine-unie-democratique.

[163] J. Gotkowska, Europejska Inicjatywa Interwencyjna, czyli francuski pomysł na obronę Europy, „Klub Jagielloński”, 30 grudnia 2019, https://klubjagiellonski.pl/2019/12/30/europejska-inicjatywa-interwencyjna-czyli-francuski-pomysl-na-obrone-europy/.

[164] Discours du Président Emmanuel Macron sur la stratégie de défense et de dissuasion devant les stagiaires de la 27ème promotion de l’école de guerre, Elysée, le 7 février 2020, https://www.elysee.fr/emmanuel-macron/2020/02/07/discours-du-president-emmanuel-macron-sur-la-strategie-de-defense-et-de-dissuasion-devant-les-stagiaires-de-la-27eme-promotion-de-lecole-de-guerre.

[165] Intervention du Président Emmanuel Macron dans le cadre de l’édition spéciale de la Conférence sur la sécurité de Munich 2021, Elysée, le 19 février 2021, https://www.elysee.fr/emmanuel-macron/2021/02/19/intervention-du-president-emmanuel-macron-dans-le-cadre-de-ledition-speciale-de-la-conference-sur-la-securite-de-munich-2021.

[166] C. Bret, France-Russie, des relations passionnelles, « Telos », 14 janvier 2020, https://www.telos-eu.com/fr/politique-francaise-et-internationale/france-russie-des-relations-passionnelles.html.

[167] O francuskim postrzeganiu nowej linii Waszyngtonu w zakresie „sojuszu demokracji przeciw autorytaryzmowi” patrz: P. Smolar, G. Paris, L’alliance des démocraties en filigrane de la tournée européenne de Joe Biden, « Le Monde », le 09 juin 2021, https://www.lemonde.fr/international/article/2021/06/09/l-alliance-des-democraties-en-filigrane-de-la-tournee-europeenne-de-joe-biden_6083445_3210.html. O stosunku Francji do tej propozycji patrz: Ł. Maślanka, op.cit., s.2.

[168] A. Tracher, France and Transatlantic Relations, [w:] A.M. Dorman, J.P. Kaufman (red.), The Future of Transatlantic Relations: Perceptions, Policy and Practice, Standford 2011, s.109.

[169] Układ o likwidacji pocisków średniego i pośredniego zasięgu w Europie z 1987 r. Intermediate-Range Nuclear Forces Treaty, Treaty between the United States of America and the Union of Soviet Socialist Republics on the Elimination of Their Intermediate-Range and Shorter-Range Missiles, Arms Control Association, www.armscontrol.org/documents/inf. Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Bezpieczeństwo międzynarodowe. Wymiar militarny, Warszawa 2012, s.347-348.

[170] J. Gotkowska, Europejska autonomia strategiczna czy europejski filar w NATO? Niemcy wobec inicjatyw Macrona, „Komentarze OSW”, nr 320, 21.02.2020, s.2.

[171] F. Arteaga, R. García, I. Molina, A. Ortega, M. Otero, Ch. Powell, F. Steinberg, Autonomía estratégica europea e intereses de España, Real Instituto Elcano, 02/11/2021, https://www.realinstitutoelcano.org/analisis/autonomia-estrategica-europea-e-intereses-de-espana/.

[172] Dosłownie: „l’autonomia strategica europea debba essere considerata come un’autonomia strategica cooperativa”. M. Battaglia, Quale autonomia strategica per l’Europa? Ecco la posizione italiana, „Formiche”, 03.02.2021, https://formiche.net/2021/02/dibattito-autonomia-strategica-europea/.

[173] Por. wypowiedzi: gen. Claudio Graziano (przewodniczącego Komitetu Wojskowego UE), Federici Mogherini (Wysokiej Przedstawiciel UE ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa w latach 2014-2019), gen. Rolando Mosca Moschini (przewodniczącego Komitetu Wojskowego UE w latach 2004-2006), Romano Prodiego (przewodniczącego Komisji Europejskiej w latach 1999-2004) i Alessandra Profumo (dyrektora generalnego czołowej włoskie firmy zbrojeniowej Leonardo i, co ciekawe, członka rady nadzorczej największego banku Rosji – Sbierbanku), Ibidem.

[174] Rosja i Francja, podobnie jak Egipt oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie popierają w libijskiej wojnie domowej gen. Chalifa Haftara, stojącego na czele samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej (ANL). Konkurują tym samym w Libii z wpływami Turcji, wspierającej uznawany przez ONZ i społeczność międzynarodową rząd jedności narodowej (GNA) premiera Fajiza Mustafy as-Saradża. Szerzej patrz: A.M. Dyner, Polityka Rosji wobec Libii, „Biuletyn PISM”, 15 I 2019, nr 6 (1754), s.1-2. Por.: G. Kuczyński, Wojna domowa w Libii: polityka i cele Rosji, „Raporty Specjalne Warsaw Institute”, 30 IV 2019, https://warsawinstitute.org/pl/wojna-domowa-w-libii-polityka-cele-rosji/ oraz W. Rodkiewicz, Rosja wobec Libii: gra na chaosie, „Analizy OSW”, 10 IV 2019, https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2019-04-10/rosja-wobec-libii-gra-na-chaosiehttps://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2019-04-10/rosja-wobec-libii-gra-na-chaosie i K. Stańko, Francja: Macron i Putin rozmawiali o sytuacji w Libii i na Ukrainie, „Dziennik. Gazeta Prawna”, 26 VI 2020, https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1484611,francja-macron-i-putin-rozmawiali-o-sytuacji-w-libii-i-na-ukrainie.html. Patrz też: Francja i Turcja na kursie kolizyjnym. Powód: Libia, „Defence24”, 26 VI 2020, https://www.defence24.pl/francja-i-turcja-na-kursie-kolizyjnym-powod-libia oraz: „Zimna wojna” w NATO o Libię, „Defence24”, 8 VII 2020, https://www.defence24.pl/libia-zimna-wojna-wewnatrz-nato.

[175] F. d’Alançon, États-Unis : l’unilatéralisme débridé de Donald Trump, « La Croix », 05.02.2019, https://www.la-croix.com/Monde/Ameriques/Etats-Unis-lunilateralisme-debride-Donald-Trump-2019-02-05-1201000276. Por.: Jean-Marc Siroën, La guerre commerciale entre les États-Unis et la Chine. Le multilatéralisme dans une impasse, « Annuaire Français de Relations Internationales », 2020, Vol. XXI, s.719-732.

[176] Ł. Maślanka, op.cit., s.2.

[177] Ibidem, s.1.

[178] Wywiad E. Macrona z 16 listopada 2020 r.: The Macron Doctrine, „Groupe d’études géopolitiques”, 16.11.2020, https://geopolitique.eu/en/2020/11/16/the-macron-doctrine/.

[179] Szerzej patrz niezdezaktualizowane wnioski z: P. Żurawski vel Grajewski, Czy Unia Europejska może/powinna mieć spójną politykę wobec USA?, [w:] J. Kloczkowski (red.), Polska w grze międzynarodowej. Geopolityka i sprawy wewnętrzne, Kraków 2010, s.91-133.

[180] Council Conclusions on Security and Defence, Brussels, 17 June 2020, (OR. en), 8910/20, CSDP/PSDC 304, CFSP/PESC 509, COPS 196, POLMIL 74, CIVCOM 93, General Secretariat of the Council, No. prev. doc.: 8792/20, s. 3. https://www.consilium.europa.eu/media/44521/st08910-en20.pdf.

[181] M. Terlikowski, Szukając kierunku: Kompas Strategiczny UE, „Policy Papers”, PISM, nr 9 (195), maj 2021, s.2.

[182] J. Gotkowska, The EU’s security and defence policy: in search of a compass, “Commentary OSW”, nr 408 17.09.2021, s.1-2.

[183] Speech by Federal Minister of Defense Annegret Kramp-Karrenbauer on the occasion of the presentation of the Steuben Schurz Media Award on October 23, 2020 in Frankfurt/Main, Bundesministerium der Verteidigung, ss.13, https://nato.diplo.de/blob/2409698/75266e6a100b6e35895f431c3ae66c6d/20201023-rede-akk-medienpreis-data.pdf. Omówienie publicystyczne z perspektywy polskiej patrz: M. Budzisz, Berlin proponuje Waszyngtonowi – będziemy waszym najlepszym sojusznikiem, „wPolityce.pl”, 29 października 2020, https://wpolityce.pl/swiat/524304-niemcy-najlepszym-europejskim-sojusznikiem-usa.

[184] F. Eder, L. Gehrke, German defense minister warns Europeans: Don’t detach from NATO, “Politico”, 21 October 2021, https://www.politico.eu/article/germany-defense-minister-annegret-kramp-karrenbauer-eu-nato/ .

[185] W opublikowanym w przeddzień wyborów w USA artykule w „Politico”. Minister obrony RFN stwierdziła expressis verbis: „Illusions of European strategic autonomy must come to an end: Europeans will not be able to replace America’s crucial role as a security provider.” A. Kramp-Karrenbauer, Europe still needs America, „Politico”, November 2, 2020, https://www.politico.eu/article/europe-still-needs-america/.

[186] Jako przykład patrz: M. Küfner, Minister obrony gra Amerykanom marsza, ale nikt nie słucha. Opinia, „Deutsche Welle”, 30.10.2020, https://www.dw.com/pl/minister-obrony-gra-amerykanom-marsza-ale-nikt-nie-s%C5%82ucha-opinia/a-55452701.

[187] Interview du Président Emmanuel Macron à la Revue Le Grand Continent., 12 Novembre 2020, s.8, Ministère de l’Europe et des Affaires Étrangères, France Diplomatie, https://www.diplomatie.gouv.fr/fr/politique-etrangere-de-la-france/actualites-et-evenements/2020/article/interview-du-president-emmanuel-macron-a-la-revue-le-grand-continent. Wersja polska patrz: Doktryna Makrona: rozmowa z prezydentem Francji, « Grand Continent », 1 listopada 2020, https://legrandcontinent.eu/pl/2020/11/16/macron/. Por. omówienie: German defense minister: Europe still depends on US for security, “Deutsche Welle”, 17.11.2020, https://www.dw.com/en/german-defense-minister-europe-still-depends-on-us-for-security/a-55626599.

[188] Jako przykład patrz: Francja za wstrzymaniem budowy Nord Stream 2, „Deutsche Welle”, 1.02.2021, https://www.dw.com/pl/francja-za-wstrzymaniem-budowy-nord-stream-2/a-56404371. Por.: Ł. Maślanka, Strategiczna cierpliwość: interesy Francji i dialog z Rosją, „Biuletyn PISM”, nr 209 (2407), 3 grudnia 2021,

[189] The Macron Doctrine, „Groupe d’études géopolitiques”, 16.11.2020, https://geopolitique.eu/en/2020/11/16/the-macron-doctrine/. Por. wnioski: Ł. Maślanka, Rozpoznanie walką: autonomia strategiczna UE w polityce Francji…, s.2.

[190] Mehr Fortschritt wagen – Bündnis für Freiheit, Gerechtigkeit und Nachhaltigkeit. Koalitionsvertrag 2021–2025 zwischen der Sozialdemokratischen Partei Deutschlands (SPD), BÜNDNIS 90 / DIE GRÜNEN und den Freien Demokraten (FDP), 24.11.2021, s.143.

[191] Mehr Fortschritt wagen. Bündnis für Freiheit, Gerechtigkeit und Nachhaltigkeit, Koalitionsvertrag 2021 – 2025 zwischen der Sozialdemokratischen Partei Deutschlands (SPD), BÜNDNIS 90 / DIE GRÜNEN und den Freien Demokraten (FDP), 24.11.2021, s.131-136 i 144-145. Omówienie patrz: K. Janoś, A. Kałabunowska, J. Kiwerska, T. Morozowski, Polityka zagraniczna i polityka bezpieczeństwa w Umowie koalicyjnej SPD-Sojusz 90/Zieloni-FDP: „Odważyć się na więcej postępu. Sojusz na rzecz wolności, sprawiedliwości i zrównoważonego rozwoju”, „Ekspertyzy Instytutu Zachodniego”, Nr 12/2021, 10/12/21, s.7.

[192] Merkel: Niemcy nie spełnią wymogu 2 procent PKB na obronę przed 2025 rokiem, „Dziennik Gazeta Prawna”, 15 czerwca 2018, https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1138859,wymog-2-procent-pkb-na-obronnosc-jakie-kraje-spelniaja.html.

[193] Niemcy nie będą w stanie wydawać 1,5 proc. PKB na armię?, „Rzeczpospolita”, 4.02.2019, https://www.rp.pl/polityka/art9464671-niemcy-nie-beda-w-stanie-wydawac-1-5-proc-pkb-na-armie. Por. wcześniejsze wypowiedzi Scholza w podobnym duchu: A. Pawlak, Niemcy: Minister finansów nie chce zwiększyć wydatków na obronę, „Deutsche Welle”, 20.05.2018, https://www.dw.com/pl/niemcy-minister-finans%C3%B3w-nie-chce-zwi%C4%99kszy%C4%87-wydatk%C3%B3w-na-obron%C4%99/a-43860204.

[194] S. Fleming, V. Pop, M. Khan, M. Peel, H. Foy, V. Mallet, Berlin and Paris propose reset for EU relations with Moscow, “Financial Times”, June 23, 2021, https://www.ft.com/content/03528026-8fa1-4910-ab26-41cd26404439?shareType=nongift.

[195] EU seeks rapid response military force, two decades after first try, “Euractiv.com”, 6 maj 2021, https://www.euractiv.com/section/defence-and-security/news/eu-seeks-rapid-response-military-force-two-decades-after-first-try/.

[196] Rada do Spraw Zagranicznych (obrona), 6 maja 2021, https://www.consilium.europa.eu/pl/meetings/fac/2021/05/06/.

[197] “…a reinvigorated EU Battlegroups concept could represent a good opportunity for the EU’s preparedness and deterrence in addressing crisis through training, exercises and eventually real deployment.” Komitet Wojskowy UE – szefowie sztabów generalnych, 19 maja 2021, https://www.consilium.europa.eu/pl/meetings/fac/2021/05/19/.

[198] Jako przykład patrz: C. Bravo Navarro, Member States Advocate for the Relaunching of the Undeployed EU Battlegroups, “Finabel European Army Interoperability Centre”, 4 June 2021, https://finabel.org/member-states-advocate-for-the-relaunching-of-the-undeployed-eu-battlegroups/.

[199] W warunkach załamania się operacji i chaotycznego odwrotu sił USA i NATO z Afganistanu Wojsko Polskie potwierdziło zdobyty we wcześniejszych operacjach prestiż. Polska zademonstrowała samodzielne ekspedycyjne zdolności logistyczno-wojskowe do prowadzenia operacji w dużej odległości od baz w kraju, rozległe i cechujące się wysoką skutecznością kontakty dyplomatyczne, pozwalające zapewnić akcji ewakuacyjnej niezbędne podstawy prawne i proceduralne, nie pozostawiła ani swych obywateli, ani współpracowników, ani informacji o nich, ani sprzętu wojskowego w rękach nieprzyjaciela, a żołnierze i dyplomaci polscy uniknęli w ostatnich dramatycznych dniach strat. Procedury ewakuacyjne (wyznaczenie miejsc zbiórek ewakuowanych osób z dala od lotniska w głębi miasta i przewiezienie ich z tych miejsc bezpośrednio do samolotów samochodami zamiast przepychania ich pieszo przez tłum szturmujący bramy lotniska) były potem naśladowane przez innych. P. Żurawski vel Grajewski, Bilans udziału Polski w wojnie afgańskiej, TVP Info, 2.09.2021, https://www.tvp.info/55664543/przemyslaw-zurawski-vel-grajewski-bilans-udzialu-polski-w-wojnie-afganskiej.

[200] A. Brzozowski, Post-Afghanistan, EU defence moves closer towards military coalitions, “Euractiv.com”, 2 września 2021, https://www.euractiv.com/section/defence-and-security/news/post-afghanistan-eu-defence-moves-closer-towards-military-coalitions/.

[201] Ibidem.

[202] Pabriks stwierdził: “First, we have to answer what our battlegroups are actually doing (…) we have never used them,” I dodał: “it’s not about troops, it’s about political will”. Ibidem.

[203]  Rada do Spraw Zagranicznych (obrona), 16 listopada 2021, Wyniki obrad, Rada Europejska, Rada Unii Europejskiej, https://www.consilium.europa.eu/pl/meetings/fac/2021/11/16/.

[204]  R. Emmott, EU to aim for rapid deployment force without U.S. help by 2025, document says, Reuters, 16 November 2021, https://www.reuters.com/business/aerospace-defense/eu-aim-rapid-deployment-force-without-us-assets-by-2025-document-says-2021-11-16/.

[205] Ibidem.

[206] A. Brzozowski, op.cit.

[207] Szerzej patrz: EU Naval Force – Somalia Operation ATALANTA, https://eunavfor.eu/.

[208] O European Union Naval Force – Mediterranean szerzej patrz: EUNAVFOR MED. Operation IRINI, https://www.operationirini.eu/.

[209] Szerzej patrz: European Union Force in BiH. Operation ALTHEA, https://euforbih.org/.

[210] Szerzej patrz niezatytułowana oficjalna strona EUTM Mali (EU Training Mission Mali), https://eutmmali.eu/#our-community.

[211] O EU Training Mission Somalia szerzej patrz: EUTM Somalia, https://www.eutm-somalia.eu/.

[212] O EUTM RCA szerzej patrz: European Union Training Mission in Central African Republic, https://eeas.europa.eu/csdp-missions-operations/eutm-rca_en.

[213] W sprawozdaniu Parlament Europejski „niestety zauważa, że nadal brakuje woli politycznej niektórych państw członkowskich, aby w znaczący i wiarygodny sposób uczestniczyć w unijnych misjach i operacjach w ramach WPBiO; podkreśla znaczenie wzmocnienia misji i operacji, zarówno pod względem zasobów ludzkich, jak i mandatów; wzywa państwa członkowskie, aby zwiększyły wkład sił i środków finansowych we wszystkie misje i operacje WPBiO, odnosząc się w szczególności do bieżących deficytów, ponieważ kwestia finansowania misji i operacji WPBiO ma kluczowe znaczenie dla ich trwałości, zwłaszcza w czasach kryzysu, podobnie jak kwestia potencjalnych rosnących napięć i konfliktów; podkreśla, że nie należy ograniczać budżetu WPBiO;” Realizacja wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony – sprawozdanie roczne za 2020 r…, s.82.

[214] W Globalnej Strategii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa UE z 2016 r. poświęcono kwestii systemów satelitarnych krótką wzmiankę, będącą nie tyle konkretnym planem działania, ile wezwaniem, by działanie w tym kierunku podjąć W rzeczonym dokumencie czytamy: „Europeans must improve the monitoring and control of flows which have security implications. This requires investing in Intelligence, Surveillance and Reconnaissance, including Remotely Piloted Aircraft Systems, satellite communications, and autonomous access to space and permanent earth observation.” Shared Vision, Common Action: A Stronger Europe. A Global Strategy for the European Union’s Foreign and Security Policy, June 2016, s.45.

[215] Szerzej patrz: GOVSATCOM, European Union Agency for the Space Programme, EUSPA, https://www.euspa.europa.eu/european-space/govsatcom.

[216] Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/696 z dnia 28 kwietnia 2021 r. ustanawiające Unijny program kosmiczny i Agencję Unii Europejskiej ds. Programu Kosmicznego oraz uchylające rozporządzenia (UE) nr 912/2010, (UE) nr 1285/2013 i (UE) nr 377/2014 oraz decyzję nr 541/2014/UE, „Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej”, PL, 12.5.2021, L 170/69-148.

[217] Budżet UE: 16 mld euro na program kosmiczny, który ma sprzyjać wiodącej pozycji UE w sektorze kosmicznym po 2020 r., Komisja Europejska, Komunikat prasowy, 6 czerwca 2018, Bruksela, https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/IP_18_4022.

[218] CERES (Capacité de Renseignement Électromagnétique Spatiale) to zestaw trzech satelitów (1, 2 i 3) operujących w formacji i przeznaczonych do prowadzenia nasłuchu elektronicznego. Jest to pierwszy system zwiadu elektronicznego jakim dysponować będzie Armia Francuska. Satelity zostały zbudowane przez firmę Airbus Defense and Space. Każdy z nich waży 446 kg. Koszt zestawu trzech satelitów wynosi 450 mln euro. Ładunek użyteczny, służący prowadzeniu nasłuchu został zbudowany przez Thales Defence Mission Systems. System CERES bazuje na wcześniejszych testowych systemach ESSAIM i ELISA. VV20: Arianespace’s Vega launcher successfully orbits three CERES satellites, Arianespace, Ariane Group, November 16, 2021,  https://www.arianespace.com/press-release/vv20-arianespaces-vega-launcher-successfully-orbits-three-ceres-satellites/. Por.: R. Grabiański, Rakieta Vega wysłała na orbitę satelity wojskowe dla Francji, „Urania. Postępy Astronomii”, 25 listopada 2021, https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-vega-wyslala-na-orbite-satelity-wojskowe-dla-francji oraz Francja: R. Muczyński, Satelity rozpoznania radioelektronicznego CERES wyniesione, „Magazyn Militarny MILMAG”, 17.11.2021, https://milmag.pl/francja-satelity-rozpoznania-radioelektronicznego-ceres-wyniesione/.

[219] J. Amos, EU orders next-generation Galileo satellites, “BBC News”, 20 January 2021, https://www.bbc.com/news/science-environment-55742422. Por.: UE zamawia satelity Galileo nowej generacji, „Geoforum.pl”, 27.01.2021, https://geoforum.pl/news/30322/ue-zamawia-satelity-galileo-nowej-generacji.

[220] Soyuz Flight VS26, Arianespace, Ariane Group, December 4, 2021, https://www.arianespace.com/mission/soyuz-flight-vs26/.

[221] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Transport lotniczy i system satelitarny. Brakujące ogniwa sił interwencyjnych a polityczne interesy Polski, „Przegląd Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej”, nr 11/2004, Listopad 2004, s.77-85. Por.: K. Schake, The United States, ESDP and Constructive Duplication, [in:] Jolyon Howorth and John T.S. Keller (eds.), Defending Europe: the EU, NATO and the quest for European autonomy, Palgrave 2003, s. 119-123 oraz: B.Giegerich, W. Wallace, Not Such a Soft Power: the External Deployment of European Forces, „Survival”, vol.46, no2, Summer 2004, s.174-176.

[222] The Military Balance, London 2021, s.67.

[223] Falling Orders Forcing Airbus To Reduce A400M Aircraft Production Rate, “Defense World.net”, July 31, 2017, https://www.defenseworld.net/news/20095/Falling_Orders_Forcing_Airbus_To_Reduce_A400M_Aircraft_Production_Rate#.YcOw1WjMKM8. Patrz też: A. Tovey, Airbus could ask for bail-out on troubled A400M military plane, “The Telegraph”, 22 February 2017, https://www.telegraph.co.uk/business/2017/02/22/airbus-flies-yet-trouble-a400m-military-plane/ oraz: J. Delcker, Europe faces defense spending challenge….

[224] Germany not happy with NH90 helicopter, “UPI”, Defense News, Feb. 25, 2010, https://www.upi.com/Defense-News/2010/02/25/Germany-not-happy-with-NH90-helicopter/28161267127259/.

[225] J. Sabak, Niemieckie śmigłowce NH90 nie mogą wspierać NATO, „Defence 24.pl”, 29 października 2014, http://www.defence24.pl/news_niemieckie-smiglowce-nh90-nie-moga-wspierac-nato.

[226] Bundeswehra. Nowe helikoptery uziemione, bo brakuje dokumentacji,

[227] Skorodowane holenderskie NH90. Lotnictwo wojskowe, „Altair. Agencja Lotnicza”, 30 czerwca 2014, https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=13807.

[228] M. Dura, Problemy z serwisowaniem fińskich śmigłowców NH-90, „Defence24.pl”, 26 stycznia 2015, http://www.defence24.pl/news_problemy-z-serwisowaniem-finskich-smiglowcow-nh-90.

[229] Portugalia zrezygnowała z NH90. Lotnictwo wojskowe, „Altair. Agencja Lotnicza”, 03 lipca 2012, https://archive.is/clSSz#selection-613.0-623.10.

[230] R. Abott, France Orders Six More NH90 Helicopters For Troop Transport, “Defence Daily”, 1.07.2016, https://www.defensedaily.com/france-orders-six-more-nh90-helicopters-for-troop-transport/international/

[231] Airbus Helicopters delivers the first NH90 and the first two HAD-E Tigers to the Spanish Ministry of Defense, Airbus, 18 December 2014, https://www.airbushelicopters.com/website/en/press/Airbus%20Helicopters%20delivers%20the%20first%20NH90%20and%20the%20first%20two%20HAD-E%20Tigers%20to%20the%20Spanish%20Ministry%20of%20Defense_1646.html oraz: K. Kuska, Ł. Pacholski, Więcej NH90 dla Hipszanii. Aktualności wojskowe, „Lotnictwo”, nr 3 (2019), s. 5,

[232] M. Fiszer, J. Gruszczyński, NHIndustries NH90, „Lotnictwo Aviation International”, nr 12 (2017), s.50–55.

[233] Szerzej patrz: F. Liberti, Defence spending in Europe: Can we do better without spending more?, “Notre Europe” Policy Paper 46, s.15-16.

[234] B. Łagowski, Filozofia polityczna Maurycego Mochnackiego, Kraków 1981, s. 19-20.

[235] The Macron Doctrine, „Groupe d’études géopolitiques”, 16.11.2020, https://geopolitique.eu/en/2020/11/16/the-macron-doctrine/.

[236] A. Rettman, op.cit.

[237] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Granice zewnętrzne Unii Europejskiej – stan prawny, stan rzeczywisty, stan wyobrażony. Natura i status granic zewnętrznych UE w wymiarze metapolitycznym i ich ewolucja, [w:] M. Trojanowska-Strzęboszewska (ed.), Unia Europejska w poszukiwaniu swoich granic, Warszawa 2017, s.39-63.

[238] Szerzej patrz: About, Llywodraeth Cymru/Welsh Government, http://wales.gov.uk/about/?lang=en.

[239] T. Czapiewski, Szkocka Egzekutywa – nowy model rządu w Zjednoczonym Królestwie, [w:] M. Drzonek, A. Wołek (red.), op.cit., 248-261. Patrz też.: The Scottish Government/Riaghaltas na h-Alba, http://www.scotland.gov.uk/Home#slide/2.

[240] L. Metcalfe, Proces koordynacji w poszczególnych państwach Unii Europejskiej (wybrane przykłady), [w:] M. Łabędzka (red.), Narodowa koordynacja polityk wspólnotowych w Unii Europejskiej, Łódź 1998, s.46-50.

[241] R. Herzog, Czy w Unii Niemcy są jeszcze demokracją parlamentarną?, „Międzynarodowy Przegląd Polityczny”, nr 2(18)/2007, s.7.

[242] P. Żurawski vel Grajewski, Polityka Unii Europejskiej wobec Rosji a interesy Polski …, s.270-271.

[243] Pierwszy kraj Unii przywrócił kontrole na granicach, „Dziennik.pl,” 1.07.2011, wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/343743-dunski-parlament-zatwierdzil-kontrole-celna-na-granicy.html. oraz: Francja i Włochy niszczą „ducha Schengen”, 27.07.2011, „EurActiv.pl”, http://www.euractiv.pl/eurowybory/artykul/francja-i-wochy-niszcz-ducha-schengen-002843. Patrz też: Statement by Commissioner Malström on the compliance of Italian and French measures with the Schengen acquis, Brussels 25 July 2011, MEMO/11/538, http://europa.eu/rapid/pressReleasesAction.do?reference=MEMO/11/538&format=HTML&aged=0&language=EN&guiLanguage=en. Dało to asumpt do rozważań prasy niemieckiej na temat wprowadzenia podobnych ograniczeń w przekraczaniu granic RFN. C. Makulski, Ucieczka od Schengen, „Gazeta Polska Codziennie”, nr 95(190), 23.04.2012, s.7.

[244] S. Keukeleire, J. MacNaughtan, The Foreign Policy of the European Union, London 2008, s.121–122.

[245] P. Żurawski vel Grajewski, Polityka Unii europejskiej wobec Rosji…, s.239.

[246] Szerzej patrz: M. Lasoń, Udział Polski w operacjach wojskowych Unii Europejskiej na przykładzie misji w Demokratycznej Republice Konga i w Republice Czadu, „Krakowskie Studia Międzynarodowe”, V. 2008 nr 4, s.229-24.

[247] D. M. Herszenhorn, R. Momtaz, J. Barigazzi, H. von der Burchard, Z. Wanat, German-French overture to Putin splits EU, “Politico”, June 24, 2021, https://www.politico.eu/article/germany-france-european-council-eu-russia-summit-sanctions/.

[248] D. M. Herszenhorn, J. Barigazzi, EU leaders take hard line on Russia, rebuking Merkel and Macron, Poland and the Baltics lead effort to thwart German-French initiative, “Politico”, June 24, 2021, https://www.politico.eu/article/eu-unity-on-russia-collapses-after-german-french-proposal-for-outreach-to-vladimir-putin/. Por.: S. Siebold, R. Emmott, G. Baczynska, France and Germany drop Russia summit plan after EU’s east objects, Reuters, June 25, 2021, https://www.reuters.com/world/europe/france-germany-drop-plans-russia-summit-after-eu-outcry-2021-06-25/.

[249] Szerzej o tzw. zasobach sieciowych (kapitale sieciowym) w systemie UE patrz: T.G. Grosse, O polityczności dwupoziomowego systemu politycznego w Europie, [w:] J. Ruszkowski, L. Wojnicz (red.), Multilevel governance w Unii Europejskiej, Szczecin-Warszawa 2013, s.139-140.