Unia Europejska po wyborach do Parlamentu Europejskiego

Przemysław Żurawski vel Grajewski

Przemysław Żurawski vel Grajewski

Dr hab., profesor nadzwyczajny UŁ w Katedrze Teorii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. autor m.in. książek „Duch pyszny poprzedza upadek”. Rozważania o naturze procesu rozpadu uniiPolska polityka wschodnia 1989-2015. Wymiar narodowy i unijny.

W dniach 23-26 maja 2019 r. we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej z Wielką Brytanią w stanie brexitu włącznie odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego[1]. Wśród przeciwników unijnego mainstreamu budziły one nadzieję na upragnione zmiany w obecnym modelu integracji europejskiej, wśród jego zwolenników – wprost przeciwnie, były powodem do obaw przed skierowaniem nawy unijnej na nowy tor. Pierwsi postrzegali istniejący system unijny jako coraz bardziej niewydolny i borykający się z licznymi kryzysami (kryzysem zadłużeniowym w strefie euro[2], kryzysem imigracyjnym[3], kryzysem demokracji[4]) i wynikającym z nich wszystkich kryzysem zaufania opinii publicznej do instytucji unijnych i idei integracji europejskiej[5], czego największym wyrazem był brexit[6], a nasilającym się przejawem rośnięcie w siłę partii antysystemowych w licznych państwach członkowskich UE[7]. Drudzy ostrzegali przed destabilizacją, „populizmem” i niedostatkiem potencjału europejskich państw narodowych, uniemożliwiającym im skuteczną realizację swych interesów w pojedynkę w zglobalizowanym świecie, kształtowanym przez takich graczy jak Stany Zjednoczone, Chiny i Rosja[8].

Przemysław Żurawski vel Grajewski

Dr hab., profesor nadzwyczajny UŁ w Katedrze Teorii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. autor m.in. książek „Duch pyszny poprzedza upadek”. Rozważania o naturze procesu rozpadu uniiPolska polityka wschodnia 1989-2015. Wymiar narodowy i unijny.

Wybory do Parlamentu Europejskiego z maja 2019 r. stały się zatem wydarzeniem niezwykłym w dziejach Unii Europejskiej. Odmiennie bowiem od wszystkich poprzednich, podczas których rywalizacja de facto odbywała się w łonie unijnego mainstreamu i nie rokowała istotnych zmian, ostatnie wybory były realnym starciem rozmaitych (i to więcej niż dwóch) wizji przyszłości nie tylko samej UE, ale i kontynentu. Były one wyborem między kontynuacją tego co jest znane, a otwarciem drogi do zmian, których kierunek, z racji silnego zróżnicowania ideowego obozu kontestacji i najrozmaitszych możliwych kombinacji przyszłego układu sił w Parlamencie Europejskim, był niemożliwy do dokładnego przewidzenia. Temperatura sporów politycznych dała rekordową frekwencję wyborczą na ogólnounijnym poziomie 50,5%, w porównaniu do 42% w 2014 r. Jest to najwyższy wskaźnik od wyborów z 1999 r. i odwrócenie trendu narastającej absencji wyborczej obecnego od początku wyborów do Parlamentu Europejskiego z 1979 r. Przyczynił się do tego skokowy wzrost frekwencji, szczególnie duży tam, gdzie ostrość sporów politycznych była największa, a zatem w Austrii (z 45,39% w 2014 r. do 59,80% w 2019 r.), Francji (z 42,43% do 50,12%), Hiszpanii (z 43,81% do 60,73%) i Polsce (z 23,83% do 45,68%)[9].

Przedmiotem niniejszego artykułu jest analiza wyniku wyborczego i przeprowadzonej pod jego wpływem rozgrywki politycznej o nowy podział stanowisk w Parlamencie Europejskim i w centralnych instytucjach UE oraz prognoza scenariuszy, w myśl których może potoczyć się dalsze życie polityczne Unii. Z perspektywy kilku miesięcy (tekst powstaje w drugiej połowie stycznia 2020 r.) nic nie wskazuje na to, by zapadłe w maju 2019 r. decyzje przyniosły fundamentalne rozstrzygnięcie wyżej wskazanych sprzeczności co do wizji przyszłości procesu integracji europejskiej. Jest to raczej początek zmian i to głównie w sferze zakresu debaty publicznej, a nie w dziedzinie praktyki politycznej UE, choć i tych ostatnich w ograniczonej skali już doświadczyliśmy, a i w przyszłości nie możemy wykluczyć. Co zatem wynika z rezultatów wyborów do Parlamentu Europejskiego dla Unii i dla Polski? Jakie zmiany już nastąpiły, a jakie jeszcze mogą nastąpić? Jaka jest ich perspektywa czasowa? Czy czekają nas jedynie zmiany kosmetyczne czy wyniki w poszczególnych krajach wróżą coś więcej? Jak je czytać? Jak będzie teraz wyglądać polska polityka na forum UE? Jakie mamy pole manewru?

Odpowiedzi na te z wyżej postawionych pytań, które dotyczą wydarzeń już zaistniałych posłużą nam do objaśnienia zarysowujących się trendów politycznych i wskazania na bezpośrednie konsekwencje takich, a nie innych rezultatów analizowanych wyborów. Prognozy co do dalszego rozwoju wydarzeń rzadko zaś mogą być jednoznaczne. Najczęściej więc będziemy się musieli zadowolić wskazaniem na możliwe warianty rozwoju sytuacji, rysujące się w wyniku nowego rozkładu sił w Parlamencie Europejskim. Zbyt wielu decyzji wciąż jeszcze nie podjęto. Od nich zaś zależeć będzie ostateczny kierunek przyszłego biegu spraw. Dalsze rozważania skupimy zatem wokół dwóch zasadniczych nurtów analizy, będących jednocześnie odpowiedziami na dwa pytania o odmiennej naturze – jednej stwierdzającej, a drugiej – prognostycznej. W pierwszym wypadku odpowiemy na pytanie o to co wiemy na pewno, co już się wydarzyło. W drugim podejmiemy próbę zastanowienia się nad tym co może być jedynie materią do snucia prognoz i spekulacji? W ramach jakich wariantów i kombinacji możemy wskazać potencjalne scenariusze na przyszłość i określić ich prawdopodobieństwo?

 

Dwa obozy

 

Wybory do Parlamentu Europejskiego nie były, jak chciałaby propaganda unijnego establishmentu, starciem między partiami proeuropejskimi a eurosceptycznymi populistami[10], lecz rywalizacją obozu zwolenników kontynuacji obecnego modelu integracji europejskiej ze zwolennikami zmian. Termin populizm jest obecnie nadużywany w debacie politycznej i z tego tytułu jest mało użyteczny analitycznie. Tym mianem określany jest bowiem prawie każdy masowy protest, którego przywódcy pochodzą z wyższych klas społecznych[11]. Jeśli jednak populizm zdefiniujemy zgodnie z jego znaczeniem używanym w walce politycznej – tzn. jako równoznaczny z demagogią, czyli jako socjotechnikę polityczną, polegającą na cynicznym głoszeniu haseł i programów popularnych, acz nieprawdziwych i/lub niemożliwych do realizacji, względnie wewnętrznie sprzecznych, przynoszących jednak poparcie społeczne[12], to musimy uznać, że populiści są tak w jednym, jak i w drugim obozie. Czymże bowiem jeśli nie populizmem jest projekt głębszej integracji europejskiej opartej na strefie euro z założeniem uwspólnotowienia przyszłych długów jej państw członkowskich[13], czyli mówiąc wprost z uzyskaniem zgody wyborców niemieckich na przejęcie odpowiedzialności za długi francuskie[14]? Pomysł taki podoba się wyborcom francuskim i przynosi zyski wyborcze jego głosicielowi – prezydentowi Macronowi. Jest przy tym niewykonalny, gdyż Niemcy się nań nigdy nie zgodzą. Ukazywanie go jako kroku par excellence proeuropejskiego ma się zaś nijak do ukrytego w nim zamiaru oddzielenia się „twardego jądra Unii” od państw członkowskich z Europy Środkowej, które przystąpiły do UE w 2004 r. i później, i które doskonale wyczuwają realne intencje twórcy tego projektu[15]. W oczywisty sposób populistyczny charakter ma także hasło ochrony francuskich miejsc pracy przed konkurencją pracowników delegowanych z państw członkowskich z Europy Środkowej[16]. Nie inaczej wypada ocenić ambicje unijnego establishmentu w zakresie zbudowania europejskich mocarstwowych zdolności wojskowych[17], ale bez wydawania 2% PKB na obronność[18], czy też pogłębienia spoistości UE przy jednoczesnej redukcji budżetu polityki spójnościowej[19]. Przykłady mainstreamowego populizmu można by mnożyć.

Wybory nie były też starciem zwolenników UE z jej przeciwnikami. Wszak jedną z osi podziału politycznego jest odmienna odpowiedź na pytanie o to, co wzmacnia Unię, a co jej szkodzi. Czy nieustanne dążenie do pogłębienia zakresu i głębokości integracji, połączone z transferem coraz to nowych uprawnień do Brukseli to droga do wzmocnienia całej konstrukcji, jak chcą zwolennicy mainstreamu, czy też recepta na jej zburzenie, poprzez wywołanie ruchów odśrodkowych, pozbawianych swej podmiotowości narodów. Czy siła UE to siła jej instytucji centralnych, czy też jej prestiżu wśród obywateli? Czy ważniejsze są kompetencje instytucji unijnych czy też demokratyczna kontrola nad nimi ze strony obywateli? W debacie tej przejawia się naturalnie i opcja otwarcie lub skrycie wroga samemu istnieniu UE. Pozostaje jednak przedmiotem sporu politycznego odpowiedź na pytanie o to kto realnie bardziej szkodzi idei integracji europejskiej i wzbudza nastroje antyunijne – otwarci eurosceptycy dotąd pozostający na marginesie sceny politycznej czy establishment unijny prący do jak najściślejszej integracji z lekceważeniem woli narodów i mający ambicje dokonywania na nich operacji z zakresu inżynierii społecznej z zamiarem „wychowania ich do europejskości”. To spór jak najbardziej realny. Zauważmy, że od roku 2005 – od klęski zwolenników pogłębionej integracji w referendach na temat Traktatu Konstytucyjnego dla Unii Europejskiej we Francji i w Holandii[20], proces rozrostu kompetencji UE odbywa się z pominięciem konsultacji z obywatelami, a tam, gdzie istnieje wymóg konstytucyjny ich przeprowadzeni (Irlandia – referenda na temat traktatu nicejskiego i lizbońskiego) lub gdzie zdecydowano się na referendum o niewiążącym charakterze (Holandia – referendum w 2016 r. w sprawie traktatu stowarzyszeniowego UE-Ukraina[21]), tam począwszy od 2005 r. bez wyjątku obywatele opowiadali się przeciw pogłębionej integracji, ulegając dopiero pod naciskiem unijnego mainstreamu „w drugim rozdaniu” (Irlandia)[22] lub będąc świadkami zignorowania ich głosu (Holandia w sprawie Ukrainy[23]). Bez względu na to czy uznamy decyzje referendalne za rozsądne, czy też za błędne, pozostaje faktem, że były one głosem sprzeciwu wobec projektu pogłębiania integracji. Unijna klasa polityczna jest tego świadoma. Mając wolę kontynuowania poszerzania obszaru merytorycznego objętego kompetencjami UE przyjęła więc strategię prowadzenia tego procesu jako przedsięwzięcia elit politycznych z minimalizacją, a jeśli ta nie byłaby możliwa, to choćby z marginalizacją roli wyborców.

W latach 1986-2007 mieliśmy do czynienia z serią traktatów konstytutywnych dla powstania i funkcjonowania najpierw Wspólnot Europejskich, a potem Unii Europejskiej. Po przyjęciu jednego z nich niemal natychmiast przystępowano do prac nad kolejnym – rozbudowującym kompetencje UE i pogłębiającym integrację[24]. Unia dynamicznie rozszerzała się tak geograficznie, jak i obejmując swymi ambicjami coraz to owe obszary życia publicznego. Proces ten rodził narastające zmęczenie ustawicznymi konferencjami międzyrządowymi, poprzedzającymi każdy z nowych traktatów i odbierał powoli wiarygodność unijnej klasie politycznej, przekonującej wyborców do aktualnie przyjmowanego traktatu i zachwalającej jego zalety i niezbędność przyjęcia, tylko po to, by niemal od razu po jego zaakceptowaniu rozpoczynać krytykę jego niedostatków, zmuszających do przyjęcia kolejnego – tym razem już „naprawdę wspaniałego traktatu”. Operacja ta powtórzona siedem razy musiała podważyć zaufanie licznych odłamów społeczeństwa do głosicieli owych tez. W połączeniu z kryzysami trapiącymi UE począwszy od 2008 r. (przede wszystkim finansów strefy euro i imigracyjnym) dało to paliwo polityczne do zakwestionowania dotychczasowego modelu integracji europejskiej i odrzucenia tezy o jego bezalternatywności. W tych warunkach narodziły się partie kontestujące „mainstreamowe recepty na europejskość”.

Oceniając sytuację, wytworzoną przez ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego, rozsądnie jest zatem odrzucić zaciemniający, a nie wyjaśniający realia podział na partie „proeuropejskie” i „populistyczne”, zastępując go podziałem na obóz kontynuacji i obóz zmian.

Ten pierwszy ma olbrzymią przewagę potencjału i jest w miarę jednolity. Wie czego chce, a „chce, by było tak jak dotąd, tylko bardziej”. Podziały w jego łonie, w odniesieniu do podziału zasadniczego (zmiana czy kontynuacja), są nieistotne – niczym w Koalicji Europejskiej zjednoczonej strachem przed PiS. Obóz zmian jest zaś nie tylko słabszy, ale i podzielony wewnętrznie na partie reform (mające inny pomysł na integrację europejską niż obecny mainstream, ale uznające jej potrzebę – np. PiS[25], Fidesz[26], Ligę[27] czy Alternative für Deutschland[28] silnie podzielone z kolei w kwestii stosunku do Rosji, USA, NATO, Ukrainy, a w odniesieniu do PiS i AfD, także kwestii historycznych) i partie destrukcji (odrzucające UE – np. UKIP – brytyjska partia Brexitu[29], polska Konfederacja[30], a w bardziej zawoalowany sposób Zjednoczenie Narodowe Le Pen[31]).

 

Twarde fakty – wyniki wyborów

 

Rezultaty wyborów do Parlamentu Europejskiego z maja 2019 r. zmieniły nieco układ sił w tym ciele politycznym w kadencji 2019-2024 w stosunku do jego poprzedniego składu z lat 2014-2019. Nie jest to zmiana radykalna, ale jest ona politycznie znacząca. Nie nastąpił zatem przełom, na który liczyli zwolennicy obozu zmian, ale też nie została zakonserwowana dotychczasowa sytuacja – tzn. utrzymujące się od dziesięcioleci zdominowanie Parlamentu Europejskiego przez dwie mainstreamowe frakcje obozu kontynuacji, określające się jako chadecy (Europejska Partia Ludowa – EPP) oraz socjaliści (Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów – S&D). Wybory z 2019 r. położyły kres ich niekwestionowanej hegemonii. EPP utraciła 35 mandatów (zdobyła 182 – 24,23% w stosunku do posiadanych dotąd 216 – 28,83%), a S&D 34 mandaty (154 – 20,51% wobec dotychczasowych 185 – 24,69%)[32]. Ten wyniki nie był od początku jasny[33] i ostatecznie takie właśnie liczby ujawniły się uczestnikom politycznej gry dopiero w trakcie pierwszej sesji nowego składu Parlamentu Europejskiego (23 X 2019), gdy wszyscy nowo wybrani eurodeputowani zadeklarowali już swoją przynależność frakcyjną lub status niezależnych[34]. Obie wiodące dotąd frakcje, dysponujące przed wyborami łącznie 53,62% mandatów, miały do wyborów z 2019 r. większość bezwzględną w Parlamencie Europejskim. Negocjowały między sobą zarówno podział stanowisk w tym zgromadzeniu, jak i zasadnicze jego decyzje polityczne, a to co ustaliły wchodziło w życie. Pozostałe ugrupowania mogły co najwyżej recenzować politykę prowadzoną przez ów duopol. Ta sytuacja uległa zmianie. W wyniku ostatnich wyborów, połączone siły EPP oraz S&D dają jedynie 44,74%. Stan ten może jednak ulec dalszej niekorzystnej dla EPP zmianie, a to z uwagi na konflikt z węgierskim Fideszem, zawieszonym od marca 2019 r. w prawach członka owej frakcji z uwagi na spór między unijnym mainstreamem a Węgrami w kwestii rzekomego łamania praworządności przez rząd w Budapeszcie. Fidesz zaś, który zdobył największe procentowe poparcie wyborcze (52,56%) wśród wszystkich ugrupowań startujących w wyborach do Parlamentu Europejskiego[35], dysponuje w nim13 mandatami i odejście tych posłów z szeregów EPP dodatkowo osłabiłoby to ugrupowanie, choć nie pozbawiłoby go pozycji największej frakcji w Parlamencie Europejskim. Taki scenariusz wydaje się obecnie wysoce prawdopodobny, gdyż w początkach stycznia 2020 r. Victor Orbán zagroził publicznie, iż albo EPP zmieni się w kierunku konserwatywnym, albo nastąpi potrzeba stworzenia nowej konserwatywnej siły w Parlamencie Europejskim jako „prawicowej przeciwwagi dla francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona”[36]. Wymagania Orbána adresowane do EPP są jednak nierealistyczne. Z drugiej strony interes polityczny tak całej frakcji (osłabionej liczebnie, a więc ceniącej każdy mandat), jak i Fidesz (mającego nadzieję grać na owej potrzebie EPP w celu wykorzystania siły tej frakcji do osłony Węgier przed atakami unijnego mainstreamu), powoduje, że taktyka maksymalnie długiego odkładania w czasie jakiegokolwiek rozstrzygnięcia wygodna jest dla obu stron. Proces weryfikowania „prawomyślności” Fideszu w EPP nie jest objęty harmonogramem. Frakcja jest w tej sprawie podzielona. Sprawa może więc być dyskutowana bez wyraźnego rozstrzygnięcia przez bardzo długi czas. W obecnych realiach rozstrzygnięcie musiałoby bowiem być negatywne – tzn. oznaczałoby ono wystąpienie Fidesz z EPP, czego żadna ze stron nie chce[37].

Wyżej opisana zmiana, polegająca na utracie dominacji w Parlamencie Europejskim przez EPP i S&D zmusiła obie główne frakcje do poszukiwania innej konfiguracji większościowego sojuszu czy to przez kooptację trzeciego partnera, czy też przez budowę odrębnej koalicji wokół każdej z nich. Fakt ten otworzył więc możliwość spekulacji co do ewentualnych przyszłych przetasowań międzyfrakcyjnych, a zatem i co do mniej czy bardziej realistycznych scenariuszy politycznych dla Parlamentu Europejskiego i pośrednio dla UE.

Źródło: 2019 European election results, Constitutive session – 23/10/2019, European Parliament, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en.

 

 

Obóz kontynuacji

 

EPP zdominowana jest przez niemiecką CDU-CSU (Christlich Demokratische Union Deutschlands / Christlich-Soziale Union in Bayern), określającą się jako chadecja. Z Polski w jej skład weszli posłowie z PO (14 mandatów) i PSL (3 mandaty). 17 Polaków stanowi drugą po niemieckiej CDU-CSU (29 mandatów)[38] grupę narodową w EPP. Oznacza to jednak zaledwie 9,3% głosów tej frakcji. Wynik ten nie daje więc znaczącej siły w ogólnym bilansie parlamentarnych „szabel” EPP. Dotychczasowa linia polityczna PO i PSL wskazuje dodatkowo, iż dominacja niemiecka w tej frakcji pozostaje niezagrożona, tym bardziej, iż drugi z partnerów „motoru europejskiej integracji” – Francja zredukowała swą obecność w tej „rodzinie politycznej” Parlamentu Europejskiego z dotychczasowych 20 mandatów do pięciu[39]. Będzie to oznaczało kontynuowanie promowania przez EPP interesów niemieckich w UE w koordynacji z rządzącą w RFN wielką koalicją pod przewodem kanclerz Angeli Merkel.

Druga co do wielkości frakcja Parlamentu Europejskiego – S&D także zdominowana była dotąd przez Niemców tyle, że z SPD (Sozialdemokratische Partei Deutschlands). Istotną rolę odgrywali w niej również socjaliści włoscy, brytyjscy, francuscy i hiszpańscy. Francuscy socjaliści w ostatnich wyborach wypadli jednak z gry, zdobywając, a i to w ramach czteropartyjnej koalicji, wraz ze swymi koalicjantami łącznie 6,19% głosów i wprowadzając do Parlamentu Europejskiego w ramach S&D pięciu posłów[40] w miejsce uprzednio posiadanych 13[41]. Zarówno SPD[42], jak i socjaliści włoscy ponieśli ciężkie straty. Ci pierwsi zdobyli w RFN 15,80% głosów, spadając na trzecie miejsce w rankingu niemieckich partii politycznych – a swe dotychczasowe miejsce drugie oddając Zielonym (Bündnis 90/Die Grünen) i wprowadzili do nowego Parlamentu Europejskiego zaledwie 16 posłów[43], tracąc aż 11 mandatów z uprzednio obsadzanych 27[44]. Ci drudzy (Partito Democratico) zasilili S&D 19 mandatami[45] w porównaniu do posiadanych poprzednio 31[46]. Brytyjscy labourzyści zanotowali najgorszy wynik wyborczy od 1910 r.[47] (13,74%) i zdobyli zaledwie 10 mandatów[48], wobec 24,74% głosów i 20 mandatów, które uzyskali poprzednio[49]. Sukces odnieśli natomiast socjaliści hiszpańscy (PSOE/PSC – Partido Socialista Obrero Español i Partido de los Socialistas de Cataluña) – 33,18% (20 mandatów)[50] w porównaniu do 23,01% (14 mandatów) w latach 2014-2019[51]. Nastąpiła zatem zmiana układu sił wewnątrz S&D. Największą grupą narodową w łonie tej frakcji stali się Hiszpanie, drugą Włosi, a Niemcy spadli na trzecią pozycję, za nimi uplasowali się Brytyjczycy, Francuzi zaś, podobnie jak w EPP, zostali w niej zupełnie zmarginalizowani. Z Polski do S&D weszło pięciu posłów SLD i trzech z Wiosny. Razem stanowi to 5,2% mandatów tej frakcji[52].

Trzecia co do wielkości frakcja Parlamentu Europejskiego – Sojusz Liberałów i Demokratów na rzecz Europy – ALDE (Alliance des Démocrates et des Libéraux pour l’Europe) odniosła sukces zdobywając 108 mandatów (14,38%), wobec posiadanych dotąd 69 mandatów (9,2%)[53]. Stało się tak wskutek załamania się tradycyjnej struktury partyjnej francuskiej sceny politycznej w wyborach narodowych w 2017 r. Widoczna wówczas marginalizacja starych partii francuskich (gaullistów i socjalistów) i triumf La République en marche Emmanuela Macrona[54], wyraźnie wpłynęły na obecny wynik wyborów europejskich nad Sekwaną. Erozja poparcia dla La Réublique en marche, nie przywróciła żywotności ani gaullistom, ani socjalistom. Partia Macrona (21 mandatów – 22,42 % głosów) przegrała więc wprawdzie ze Zjednoczeniem Narodowym Marii Le Pen (22 mandaty – 23,34 % głosów)[55], ale wchodząc do ALDE jako siła nieistniejąca dotąd w Parlamencie Europejskim, spowodowała wzrost potencjału tej frakcji. Zdominowawszy ALDE Francuzi doprowadzili do zmiany jej nazwy na Odnówmy Europę – RE (Renew Europe), chcąc zatrzeć, niepopularne we Francji znamię partii liberalnej[56]. Nowy twór przekształcił się więc pod wpływem ambicji Macrona i jego potrzeby spektakularnego sukcesu na forum europejskim, którym mógłby podreperować spadające notowania swej partii na scenie wewnątrzfrancuskiej. Francuski triumf był jednak niepełny, gdyż wysuwana na stanowisko przewodniczącej RE Nathalie Loiseau (była francuska minister do spraw europejskich w drugim rządzie Édouarda Philippe’a, która specjalnie zrezygnowała z tej funkcji, by wziąć udział w wyborach europejskich w szeregach La République en marche[57]), została zmuszona do rezygnacji z ubiegania się o funkcję przewodniczącej Renew Europe po tym, jak publicznie negatywnie wypowiedziała się o owej frakcji[58]. W rezultacie jej przewodniczącym został były premier Rumunii Dacian Cioloș[59]. Jakikolwiek będzie dalszy los RE w obecnym Parlamencie Europejskim w formacji tej Polacy nie są reprezentowani.

Nie powiodła się także podjęta przez prezydenta Macrona 7 czerwca 2019 r. próba utworzenia w Parlamencie Europejskim „francuskiej drużyny” – tzn. porozumienia wszystkich francuskich eurodeputowanych, bez względu na ich przynależność partyjną. Zgody na ten pomysł odmówili socjaliści i Zieloni oświadczając, że nie mogą być w „jednej drużynie” ze Zjednoczeniem Narodowym Marine Le Pen[60].

Czwartą co do wielkości frakcją w Parlamencie Europejskim jest Grupa Zielonych/Wolny Sojusz Europejski (Greens/EFA – Group of the Greens/European Free Alliance). Klęska SPD w Niemczech wyniknęła głównie z przesunięcia się sympatii niemieckich wyborców właśnie w kierunku „ekologów”. Dodatkowo wzmocnieni zostali o niezasiadających wcześniej w tej frakcji przedstawicieli folkloru politycznego – trzech posłów z czeskiej Partii Piratów i dwóch z dwóch niewielkich partyjek niemieckich – satyrycznej grupy Die Partei[61] i Volt Europa[62]. Także dwóch posłów z grona separatystów katalońskich – były przewodniczący Generalitat de Catalunya Carles Puigdemont i członek jego „rządu” Toni Comín, choć rozpoczęli karierę eurodeputowanych jako posłowie niezrzeszeni, ostatecznie optowali na rzecz tej grupy i objęli mandaty 13 stycznia 2020 r. Trzeci z nich Oriol Junqueras – były „wiceprezydent” Katalonii, osadzony w hiszpańskim więzieniu, nie objął mandatu[63], a jego sprawa stała się przedmiotem sporu między Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej a Hiszpanią, której Sąd Najwyższy odrzucił orzeczenie TSUE[64]. W rezultacie Zieloni w Parlamencie Europejskim zdobyli 74 mandaty (9,85 %)[65] wobec posiadanych dotąd 52 (6,9 %). 25 posłów tej frakcji pochodzi z Niemiec, co daje im dominację w całym ugrupowaniu. Druga co do wielkości grupa narodowa wśród zielonych to Francuzi, ale liczy ona zaledwie ośmiu eurodeputowanych. W tej sytuacji nie dziwi fakt, że na czele Zielonych stanęli jako współprzewodniczący Ska Keller (RFN) i Philippe Lamberts (Belgia).

Zjednoczona Lewica Europejska – Nordycka Zielona Lewica (GUE/NLG) – skrajna grupa łącząca w sobie partie komunistyczne, socjalistyczne i ekologiczno-socjalistyczne zdobyła w ostatnich wyborach do PE 41 mandatów (5,46%) wobec posiadanych dotąd 52 mandatów (6,92%) i spadła z szóstej na ósmą – ostatnią pozycję w rankingu wielkości europejskich frakcji parlamentarnych. We frakcji tej są trzy wyrównane liczebnie grupy narodowe (francuska, grecka i niemiecka), liczące każda po sześciu posłów. Dodatkowych dwóch posłów z Cypru daje w rzeczywistości pewną przewagę Grekom. Trudno jednak mówić o dominacji którejkolwiek z narodowości. W grupie GUE/NLG nie ma Polaków[66].

 

Obóz zmian

 

Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy – ECR (European Conservatives and Reformists Group) to największa w nowym Parlamencie Europejskim frakcja obozu zmian. Ugrupowanie to kontestuje obecny kierunek integracji europejskiej, ale nie samą integrację jako taką. Uznaje wartość istnienia UE i chce jej reformy, a nie likwidacji. W wyniku ostatnich wyborów ECR zdobyło 62 mandaty (8,25%)[67], wobec posiadanych uprzednio pod koniec kadencji ustępującego Parlamentu Europejskiego 77 mandatów (10,28%%)[68]. Poniesione straty są przede wszystkim wynikiem decyzji wyborców brytyjskich, podjętych w kontekście brexitu, które przyniosły klęskę torysom (8,86% głosów i cztery mandaty)[69]. Brytyjczycy, którzy uprzednio pod koniec kadencji mieli w ECR 19 posłów w tym 18 z Partii Konserwatywnej[70], obecnie mają ich więc czterech. PiS, będący dotąd drugim po torysach największym partnerem w owym ugrupowaniu, zdecydowanie zwyciężył w Polsce (45,38%), ale sukces ten, mimo zdobycia 27 mandatów wobec posiadanych dotąd 16, nie zrekompensował strat poniesionych na Wyspach Brytyjskich. (Faktycznie pod koniec obecnej kadencji posłów z Polski było w ECR 19 – 14 z PiS, trzech niezależnych jeden z Prawicy Rzeczypospolitej i Jacek Saryusz-Wolski, który przeszedł z EPP[71]). Obecnie w skład ECR wchodzą eurodeputowani z 15 państw członkowskich UE, w tym będących nowym nabytkiem trzech posłów z hiszpańskiej partii VOX. Rządząca w Polsce Zjednoczona Prawica ma przy tym obecnie w ECR 43,54% mandatów, co pozwala uznać, iż ugrupowanie to, jako jedyne w Parlamencie Europejskim, zdominowane jest przez Polaków i to w sposób przemożny. Niestety w rankingu europejskich frakcji parlamentarnych ECR zajmuje dopiero szóste miejsce.

Kolejna frakcja to Tożsamość i Demokracja – ID (Identity and Democracy). Powstała ona z przekształcenia funkcjonującej w Parlamencie Europejskim VIII kadencji grupy Europa Narodów i Wolności ENF (Europe of Nations and Freedom, z racji dominacji w niej Ruchu Narodowego Marine Le Pen znanej także pod francuską nazwą Europe des nations et des libertés – ENL). ID ostatecznie zgromadziła 73 mandaty (9,72%)[72] wobec posiadanych uprzednio przez ENF 36 mandatów (4,81%)[73]. Jej wzrost jest skutkiem sukcesu wyborczego włoskiej Ligi (28 mandatów) i powstałego z przekształcenia Ruchu Narodowego francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marii Le Pen (22 mandaty). Jej członkami jest też 11 Niemców z AfD, dwóch Finów, Duńczyk i Estończyk[74]. Jest ona programowo niejednolita. Mari Le Pen swego czasu promowała koncepcję Frexitu[75], wicepremier Salvini zaś jest zwolennikiem reformy UE w kierunku zwrotu części kompetencji z Brukseli do państw członkowskich i zamknięcia jej granic dla nielegalnych imigrantów[76], co zbliża go do PiS, dzieli zaś odeń kwestia redystrybucji imigrantów, których Włochy chętnie by się pozbyły ze swego terytorium. Fundamentalną osią podziału między PiS (a zatem i ECR) a Zjednoczeniem Narodowym jest stosunek do Rosji – pozytywny u Francuzów i skrajnie negatywny u Polaków. Bieżąca pozycja Ligi (Salviniego) w odniesieniu do tego zagadnienia pozostaje do wyjaśnienia, ze wskazaniem na istniejące w przeszłości w tym ugrupowaniu sympatie prorosyjskie. Wizyta wicepremiera Włoch w Warszawie (9 I 2019)[77] i następująca bezpośrednio po niej wypowiedź ministra spraw zagranicznych Enzo Milanesiego dla „Corriere della Sera”, świadczą jednak o woli Włoch (a więc i pozostającej w koalicji rządowej Ligi) lojalnego wraz z całą UE i NATO utrzymywania sankcji nałożonych na Rosję po jej agresji na Ukrainę[78]. Niejednolitość frakcji ID pozwala zatem wprawdzie w całości zaliczyć ją do obozu zmian, ale z zaznaczeniem, że jej część (Liga Salviniego) należy do obozu reform, zaś część (Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen) do obozu destrukcji. Antyunijność Zjednoczenia Narodowego została wprawdzie na potrzeby wyborów do Parlamentu Europejskiego wydatnie przytłumiona (zrezygnowano z hasła Frexitu i wystąpienia Francji z Unii Gospodarczej i Walutowej)[79], ale wobec wcześniej publicznie deklarowanych, wyżej wspomnianych zamiarów tej partii, wolno sądzić, że jest to raczej wyraz jej strategii wyborczej niż rzeczywista ewolucja poglądów. Ostateczną opinię w tej sprawie będzie można wydać przyglądając się dalszym poczynaniom owej formacji.

Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej (EFDD) posiadająca w poprzednim Parlamencie Europejskim 42 mandaty (5,61 %)[80] nie została reaktywowana po wyborach 2019 r. Jej trzonem byli brytyjscy berxitowcy Nigela Farage’a, którzy zdecydowanie wygrawszy wybory europejskie w Wielkiej Brytanii (30,79% głosów – 29 mandatów na 73 przypadające Zjednoczonemu Królestwu)[81], nie wstąpili do żadnej frakcji w obecnej IX kadencji Parlamentu Europejskiego, pozostając największą działającą w nim partią narodową (Brexit Party). Partia ta jest otwarcie antyunijna, a jej głównym celem jest sfinalizowanie wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Realizacja jej programu oznacza zatem, że po 31 stycznia 2020 r. zniknie ona z Parlamentu Europejskiego w związku z dopełnieniem się Brexitu.

Próbę wskrzeszenia frakcji EFDD podjęli włoscy posłowie z Ruchu Pięciu Gwiazd (R5G). Jeszcze w lutym 2019 r., a więc na kilka miesięcy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Wówczas to lider R5G, Luigi Di Maio próbował zbudować podwaliny pod przyszłą koalicję w Brukseli i Strasburgu, zapraszając do współpracy partie z innych państw członkowskich UE. Stworzony przez niego, zawierający 10 punktów „Manifest by zmienić UE” podpisali wówczas, obok polityków R5G, przedstawiciele ugrupowań z czterech innych państw członkowskich UE: Paweł Kukiz z Kukiz’15 – Polska, Evangelos Tsiobanidis Akkel (Partia Rolników i Hodowców) – Grecja, Ivan Vilibor Sincic z Zivi Zid (Żywy Mur) – Chorwacja i Karolina Kahonen z Liike Nyt (Ruch Teraz) – Finlandia[82]. Z grupy tej próg wyborczy w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego przekroczyli jednak tylko Włosi z R5G i Chorwaci z Żywego Muru. Pozostali sygnatariusze manifestu nie uzyskali ani jednego mandatu. Posłowie z R5G znaleźli się więc w izolacji. Jest ich wprawdzie stosunkowo dużo, gdyż aż 14, ale do utworzenia osobnej frakcji, w myśl regulaminu Parlamentu Europejskiego z 2009 r. potrzeba co najmniej 25 posłów z co najmniej siedmiu państw członkowskich[83]. Próby przekonania brytyjskich brexitowców do koalicji reaktywującej EFDD zakończyły się fiaskiem. Także nikt inny nie wykazał chęci współpracy z R5G. Ostatecznie grupie tej przypadł więc w udziela status posłów niezrzeszonych[84]. W sumie wraz z brytyjskimi brexitowcami i rozmaitymi posłami z innych państw w bieżącej IX kadencji Parlamentu Europejskiego 57 posłów przyjęło ten status tzn. – nie zadeklarowało swej przynależności do żadnej z frakcji[85].

 

Wyniki wyborcze w Europie Środkowej – Polska i jej sąsiedzi – obraz konsolidacji regionu, czy jego dezintegracji?

 

Wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce i w Europie Środkowej doprowadziły do osłabienia EPP i S&D, które to frakcje zdobyły mniej mandatów niż w 2014 r., ale w skali regionu utrzymały przewagę nad pozostałymi grupami politycznymi. Nasz region dał EPP 72 posłów, a S&D 41. W wypadku EPP jest to aż o 15 mandatów mniej niż w 2014 r., gdy frakcja ta uzyskała ich z naszego regionu 87, a i przy tym warto zauważyć, że zwiększenie się liczby mandatów EPP z Węgier z 12 w 2014 do 13 w 2019 r. oznacza sukces Fideszu, a więc obozu zmian w jego części reformatorskiej. Generalnie o wyborczych stratach EPP w znacznym procencie zadecydowała Polska (spadek liczby mandatów o 6), Czechy (minus 3), Słowacja (minus 2) i Łotwa (minus 2), w których to krajach erozja poparcia dla partii wchodzących do frakcji EPP była najdrastyczniejsza.

S&D w kadencji 2014-2019 miało 44 eurodeputowanych z naszego regionu, wśród których najliczniejszą grupę stanowili Rumuni (16 posłów), obecnie mający w tej frakcji zaledwie 10 reprezentantów. Reprezentacja Rumunii w S&D nadal jest jednak największą grupą narodową w tej frakcji z Europy Środkowej. Stanowi jednak raczej kłopot wizerunkowy niż wsparcie. Rządząca do października 2019 r. w Rumunii postkomunistyczna rumuńska partia PSD jest bowiem zawieszona w prawach członka frakcji S&D, ze względu na wdrażane przez jej rząd reformy osłabiające system walki z korupcją.

W porównaniu do zachodnioeuropejskich socjaldemokratów występujące pod tym szyldem partyjnym ugrupowania w Europie Środkowej są przeważnie bardziej konserwatywne a niekiedy (np. na Słowacji i w Rumunii) występują jako obrońcy „tradycyjnych wartości” w opozycji do liberałów. Zmiana pokoleniowa powoduje jednak, iż w niektórych państwach regionu lewica podejmuje próby sięgania po wzorce z partii zachodnioeuropejskich. Klęska SPD w Niemczech i socjalistów we Francji zniechęca jednak do takiego naśladownictwa, szczególnie, że elektorat w naszej części Europy jest obyczajowo zdecydowanie bardziej konserwatywny niż na Zachodzie. W tych warunkach słabnie atrakcyjność S&D jako frakcji mogącej służyć za wehikuł do promocji na forum Parlamentu Europejskiego interesów partii socjaldemokratycznych z naszego regionu. W efekcie węgierska Koalicja Demokratyczna byłego socjalistycznego premiera Ferenca Gyurcsány’ego prowadziła tuż po wyborach rozmowy na temat przejścia do ALDE. Względne osłabnięcie S&D w skali całego Parlamentu Europejskiego, będące – jak wskazano wyżej przede wszystkim skutkiem porażki partii socjalistycznych i socjaldemokratycznych państw unijnego rdzenia (niemieckiej SPD i socjalistów francuskich), przez chwilę zagroziło zatem uruchomieniem efektu „ucieczki z tonącego okrętu”. Węgierska KD (5 mandatów) ostatecznie pozostała jednak przy tej frakcji. Jak długo pozostanie jej wierna, trudno obecnie ocenić.

Swoją środkowoeuropejską reprezentację w Parlamencie Europejskim zwiększył natomiast ECR z 28 posłów w 2014 r. do 39 obecnie, o czym zdecydował sukces PiS w Polsce (z 19 mandatów w 2014 r. do 26 w 2019). Na dodatek, mimo zdecydowanego osłabnięcia z powodu odejścia Brytyjczyków, odmiennie niż S&D frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów ma raczej potencjał wzrostu (o Fidesz – w związku z wyżej opisaną jego sytuacją w EPP, a być może o Ligę Salviniego – patrz niżej, a także o bliskich mu ideowo konserwatystów słoweńskich z SDS i SLS), a nie rozpadu. W stosunku do wyniku wyborczego z 2014 r. ECR wzrósł w siłę także na Łotwie i na Słowacji. Względny sukces odniósł też w Czechach, gdzie ODS, który należy do współzałożycieli frakcji, zdobywając cztery mandaty (w 2014 tylko dwa), potwierdził pozycję głównej siły tamtejszej opozycji.

Brexit i odejście Brytyjczyków nadało ECR wybitnie środkowoeuropejski charakter. Jest to jedyna frakcja w Parlamencie Europejskim o tak wyrazistej przynależności regionalnej. Obsadzenie się w roli szermierza interesów Europy Środkowej na forum Parlamentu Europejskiego daje jej zatem dodatkowy potencjał przyciągania, czy to posłów niezrzeszonych czy też możliwych do przekonania, a bliskich ideowo, pochodzących z tego regionu eurodeputowanych z innych frakcji. O skutecznym wykorzystaniu tego potencjału zadecyduje stopień zręczności politycznej kierownictwa ECR oraz skala napięć i natura sporów na forum Parlamentu Europejskiego, otwierająca lub nie okazje do transferu posłów między frakcjami. Zręczność polityczna ECR w budowie pozycji frakcji jak dotąd potwierdzona została przez podjętą jeszcze przed wyborami decyzję o wystawieniu Czecha Jana Zahradila do walki o stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej (patrz niżej). Podkreśliło to przynależność ECR do obozu zmian w jego części reformatorskiej, a nie destrukcyjnej, odrzucającej obecny model integracji europejskiej, ale nie samą integrację. Wyważone, nieideologiczne poglądy Zahradila skłoniły zachodnioeuropejskie media do coraz wyraźniejszego dostrzegania różnicy między ECR a ugrupowaniami dążącymi do demontażu UE[86].

Jeśli uznać Renew Europe za kontynuację ALDE, co ma silne podstawy merytoryczne, to ta grupa polityczna urosła także na bazie naszego regionu z 18 mandatów w 2014 r. do 29 w 2019 r. Jest to głównie skutek rezultatu wyborczego w Rumunii, skąd do RE przyszło obecnie ośmiu posłów w stosunku do jednego w 2014 r[87]. Rumunia nie była jednak jedynym państwem, w którym ruch elektoratu odbywał się w tę właśnie stronę. Partie, które ostatecznie utworzyły RE uzyskały w Europie Środkowej większe poparcie niż ALDE w 2014 r. m.in. dzięki zdolności przyciągania do swoich szeregów nowych sił antyestablishmentowych. Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2014 r. do ALDE weszło czeskie ANO, a w kolejnych latach m.in. rumuńska koalicja USR-PLUS, partia słoweńskiego premiera Lista Marjana Šarca oraz Progresywna Słowacja. W ramach przesunięć powyborczych w maju 2019 r. spekulowano o możliwości przyłączenia się do tej grupy rumuńskiej partii PRO România. Skutkiem tych procesów jest duża niejednorodność reprezentacji RE w regionie. Partie afiliowane przy RE ze Słowacji, Słowenii i państw bałtyckich należą do obozu kontynuacji – tzn. popierają obecny model integracji europejskiej i jej ustawiczne zacieśnianie. Czeskie ANO premiera Andreja Babiša natomiast prowadziło przed wyborami kampanię pod hasłem „twardej i bezkompromisowej” obrony czeskich interesów w UE. Z uwagi na suwerennościową retorykę tej partii należy ona niewątpliwie do obozu zmian. Fakt ten oraz niewyjaśnione dotąd podejrzenie ze strony czeskich i unijnych organów, że firma premiera Czech nielegalnie wykorzystywała unijne dotacje, spowodowały, iż pojawiły się wątpliwości co do tego czy ANO zostanie przyjęte do nowotworzonej frakcji RE. Ostatecznie eurodeputowani z tej partii zasilili jednak szeregi owej frakcji. Niechcianym jej członkiem mógł się także stać oligarcha dominujący na bułgarskim rynku mediów Deljan Peewski, który zdobył mandat eurodeputowanego, ubiegając się oń z list partii bułgarskich Turków DPS. Peewski, który już raz był wybrany do Parlamentu Europejskiego w 2014 r. i wówczas zrezygnował z objęcia mandatu, teraz wybrany powtórnie, jeszcze pod koniec maja 2019 r. ponownie uczynił to samo – czyli zrezygnował[88].

Wymienione wyżej cztery główne grupy polityczne (EPP, S&D, ECR i RE) podzieliły między sobą ponad 90% mandatów przypadających na państwa regionu, co w wypadku pierwszej pary odzwierciedla kolejność w całej UE, ale w wypadku pary drugiej jest jej odwróceniem. Możliwe przejście Fideszu do ECR skutkowałoby jeszcze głębszym przetasowaniem regionalnym, spychając regionalną reprezentację EPP do poziomu 59 posłów i podnosząc ECR do 52, czyli wysuwając ją przed S&D. Obecność Fidesz w EPP podminowuje więc jedność tej frakcji, tak w wymiarze ogólnoparlamentarnym, jak i regionalnym. Spośród posłów EPP z Europy Środkowej w sporach z UE i mainstreamem unijnym w tym z resztą EPP Fidesz w poprzedniej kadencji mógł liczyć na poparcie większości eurodeputowanych z Bułgarii, Chorwacji i Słowenii, ale przeciw sobie miał Rumunów, Czechów i Polaków (PO i PSL)[89]. Sytuacja ta zapewne powtórzy się w bieżącej kadencji. Wynikająca z rozkładu sympatii elektoratu rumuńskiego – silnie antyrosyjskiego i proamerykańskiego, polityczna niezręczność ewentualnego głosowania rumuńskich eurodeputowanych z RE za promowanymi przez Francję projektami „Europy dwóch prędkości”, rywalizującej z USA i dążącej do zbliżenia z Rosją, czyni ich dyscyplinę frakcyjną w tego typu kwestiach niepewną. Fakt ten może dodatkowo osłabiać spoistość obozu kontynuacji wśród eurodeputowanych z Europy Środkowej.

Wyraźną porażkę w regionie poniosły partie skrajnej prawicy. Wyjątek stanowią tu Słowacja i Estonia. W tej pierwszej Partia Ludowa – Nasza Słowacja (Ľudová strana Naše Slovensko – ĽSNS) Mariana Kotleby zdobyła 12% głosów (dwa mandaty w Parlamencie Europejskim) i rozwija się bardzo intensywnie[90]. W tej drugiej – współrządząca partia EKRE zyskała blisko 13% i jeden mandat. Sukces L’SNS w dużej mierze związany jest z niską frekwencją na Słowacji (23% – najmniej w UE) i dużą zdolnością mobilizacyjną słowackich sił antysystemowych. Posłowie ĽSNS pozostali poza frakcjami politycznymi Parlamentu Europejskiego jako niezrzeszeni, podobnie jak jedyny deputowany węgierskiego Jobbiku[91]. Pomimo starań Matteo Salviniego i Marine Le Pen, którzy osobiście wspierali bliskich sobie polityków w Pradze, Bratysławie i Tallinnie, szeregi ich nowej frakcji zasiliło jedynie dwóch posłów z czeskiej partii Wolność i Demokracja Bezpośrednia (Svoboda a přímá demokracie – SPD) i ewentualnie pojedynczy posłowie z Chorwacji i Estonii. Dla porównania skrajna prawica w wyborach w 2014 roku zdobyła w tej części UE 11 mandatów.

Poza Litwą (dwa mandaty) i Łotwą (jeden mandat) partie z frakcji Zielonych w Europie Środkowej wszędzie doznały klęski, co kontrastuje z ich dobrym wynikiem w skali ogólnoeuropejskiej. Do tej frakcji dołączyło także ostatecznie trzech posłów z czeskiej Partii Piratów, którzy wcześniej negocjowali członkostwo w ALDE. Odmiennie niż w 2014 r. do frakcji Zielonych w 2019 r. nie przystąpili żadni posłowie z Chorwacji, Słowenii i Węgier [92].

W żadnym z państw Europy Środkowej nie wygrała ilościowo także socjaldemokracja. W Czechach ČSSD nie przekroczyła progu wyborczego, sytuując się za partią komunistyczną, a na Słowacji i w Rumunii, obarczone licznymi aferami partie lewicowe, spadły na drugą pozycję, tracąc mandaty w Parlamencie Europejskim. Słabszy wynik niż pięć lat temu uzyskali również czescy komuniści, którzy jako jedyna partia z Europy Środkowej zasiadają we frakcji Europejskiej Zjednoczonej Lewicy i Nordyckiej Zielonej Lewicy. Jeden mandat zdobyła też w Chorwacji antysystemowa, synkretyczna programowo partia Żywy Mur, współpracująca z włoskim Ruchem Pięciu Gwiazd. Niewielka liczba mandatów dla partii skrajnej prawicy i lewicy nie oznacza jednak, że ugrupowania te straciły znaczenie na scenie politycznej w regionie. W Bułgarii, Chorwacji czy Słowenii radykalne ugrupowania przyciągnęły spory elektorat i mają duże szanse na przekroczenie progu w wyborach do parlamentów krajowych.[93]. Względny sukces występującej pod sztandarem socjaldemokracji, postkomunistycznej lewicy w Polsce, wspartej przez nową lewicę obyczajową, polegał natomiast nie na pokonaniu rywali, lecz na „powrocie do życia” z grona opozycji pozaparlamentarnej i wynikał nie z przyrostu poparcia, lecz z konsolidacji podzielonych wcześniej środowisk i umiejętnego podczepienia się ich w Koalicji Europejskiej pod PO[94].

Dystrybucja mandatów z państw naszego regionu między poszczególne „europejskie rodziny polityczne”, dokonana w wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego i późniejszych decyzji afiliujących partie narodowe do frakcji unijnych, nie powinna być jednak postrzegana jako dokonanie przez te partie zdecydowanego wyboru ideowego, determinującego ich zachowania w Brukseli i w Strasburgu w kadencji 2019-2024. Członkostwo środkowoeuropejskich partii politycznych w określonych frakcjach w Parlamencie Europejskim w ograniczonym stopniu wpływa bowiem na ich politykę tak na scenie narodowej, jak i unijnej. Stanowisko poszczególnych partii narodowych w kluczowych dla UE sprawach w większym stopniu uzależnione jest od poziomu integracji państwa, z którego się one wywodzą w strukturach UE, niż od ich frakcyjnej przynależności. W Bułgarii, Chorwacji i Rumunii, które pozostają poza strefą Schengen i poza Unią Gospodarczą i Walutową (strefą euro), uczestnictwo w obu tych wymiarach integracji europejskiej jest elementem programu tak partii prawicowych, jak i lewicowych. Natomiast w państwach, które przystąpiły do UE w 2004 r., postulat wzmocnienia Rady UE – (czyli instytucji międzyrządowej, w której decydują państwa członkowskie) względem Komisji Europejskiej (instytucji stricte wspólnotowej), głoszony był w trakcie kampanii wyborczej przez polityków, którzy potem weszli tak do ECR, jak i EPP czy RE. W kampaniach wyborczych w naszym regionie dominowały tematy krajowe. Wyjątek stanowiły Węgry i Estonia, gdzie narzędziem mobilizacji elektoratu pozostawał problem unijnej polityki imigracyjnej[95].

 

Powyborcze ukonstytuowanie się frakcji i komisji parlamentarnych w Parlamencie Europejskim

 

W ciągu miesiąca od wyborów do Parlamentu Europejskiego ukonstytuowały się nowe lub odtworzyły stare frakcje parlamentarne i dokonały wyboru swych władz. Na czele EPP, w której Niemcy zachowali pozycję najsilniejszej grupy narodowej, stanął ponownie Manfred Weber (RFN), uzyskując bezproblemowo reelekcję i ciesząc się poparciem swej grupy na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej. Frakcja chadecka wybrała także 10 wiceprzewodniczących, którymi w porządku ilości uzyskanych głosów zostali: Dubravka Šuica (Chorwacja), Esteban González Pons (Hiszpania), Ewa Kopacz (Polska), Siegfried Mureşan (Rumunia), Mairead Mcguinness (Irlandia), Esther De Lange (Niderlandy), Arnaud Danjean (Francja), Andrey Kovatchev (Bułgaria), Evangelos Meimarakis (Grecja), Paulo Rangel (Portugalia).

Utrata przez Niemców tradycyjnej dominacji w S&D po porażce wyborczej SPD spowodowała zmianę na stanowisku przewodniczącego tej frakcji, odzwierciedlającą wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Nowym szefem europejskich socjaldemokratów została Hiszpanka z PSOE Iratxe García Pérez, która po wycofaniu się dotychczasowego przewodniczącego Udo Bullmanna (RFN) nie miała konkurenta. Będąc w poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego przewodniczącą Komisji ds. Praw Kobiet, w swej kampanii wyborczej szczególny nacisk położyła na kwestie genderowe, sprawiedliwość społeczną i ochronę środowiska naturalnego, co pozwala w ogólnych zarysach odgadnąć kierunki w jakie będzie usiłowała poprowadzić swą frakcję. Wiceprzewodniczącymi S&D zostali: Eric Andrieu (Francja), Biljana Borzan (Chorwacja), Miriam Dalli (Malta), Heléne Fritzon (Szwecja), Roberto Gualtieri (Włochy), Bernd Lange (RFN), Claude Moraes (Wielka Brytania), Kati Piri (Niderlandy) Rovana Plumb (Rumunia) i Eero Heinäluoma (Finlandia) – ten ostatni uzyskując jednocześnie funkcję skarbnika frakcji.

Na czele nowoutworzonej frakcji Renew Europe stanął Dacian Ciolos (Rumunia), pokonując w rywalizacji o tę funkcję Sophie In t’Veld (Niderlandy) stosunkiem głosów 65:41. Ciolos jest byłym komisarzem ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Komisji Europejskiej w czasach José Manuela Durão Barroso (2010-2014) i byłym pozapartyjnym, desygnowanym przez prezydenta Klausa Iohannisa „technicznym” premierem Rumunii (2015-2017). Od grudnia 2018 r. stoi na czele utworzonej wówczas nowej Partii Wolności, Jedności i Solidarności (Partidul Libertate, Unitate și Solidaritate – PLUS), głoszącej hasła proeuropejskie i antykorupcyjne. Jego doświadczenie brukselskie i rządowe czyni z niego przynajmniej potencjalnie przywódcę o dobrej orientacji w materii unijnej. W sytuacji wyboru Janusza Wojciechowskiego na stanowisko, które uprzednio piastował Ciolos, nie można zaś wykluczyć szczególnego zainteresowania tego polityka resortem objętym obecnie przez Polaka. RE jako pierwszego wiceprzewodniczącego wybrała Malika Azmaniego (Niderlandy) i jako pozostałych wiceprzewodniczących Iskrę Mihajłową (Bułgaria), Katalin Cesh (Węgry), Frédérique Ries (Belgia), Morten Lokkegaard (Dania), Luis Garicano (Hiszpania), Dominique Riquet (Francja) and Martin Horwood (Wielka Brytania)

Przewodzenie frakcji Greens/EFA objęli na zasadzie reelekcji najmłodsza w gronie szefów frakcji Parlamentu Europejskiego Franziska Maria Keller (RFN) wraz ze współprzewodniczącym Philippem Lambertsem (Belgia). Pierwszym wiceprzewodniczącym został Alyn Smith (Wielka Brytania), który jednocześnie jest prezesem wchodzącej w skład frakcji Zielonych grupy European Free Alliance (EFA). Kolejnymi wiceprzewodniczącymi zostali: Bas Eickhout (Niderlandy), będący także skarbnikiem frakcji, Terry Reintke (RFN), Ernest Urtasun (Hiszpania), Gwendoline Delbos-Corfield (Francja), Molly Scott Cato (Wielka Brytania), Alice Bah Kuhnke (Szwecja).

Dominacja włoskiej Ligi Salviniego we frakcji Identity & Democracy skutkowała objęciem kierowania nią przez wywodzącego się z tej partii Marco Zanniego (Włochy). Jego zastępcą został Nicolas Bay (Francja) ze Zgromadzenia Narodowego Marine Le Pen.

Na czele zdominowanej przez Polaków ECR stanęli jako współprzewodniczący Ryszard Legutko (Polska) i Raffaele Fitto (Włochy). ECR przystąpił przy tym natychmiast do rywalizacji o stanowiska w Parlamencie Europejskim i jako swego kandydata na stanowisko przewodniczącego tego zgromadzenia wysunął, jak wspomniano wyżej, Jana Zahradila (Czechy), który wcześniej był Spitzenkandidatem z ramienia ECR do fotela przewodniczącego Komisji Europejskiej. Nie przyniosło to mu wprawdzie sukcesu, ale zaznaczyło aktywność i ambicje frakcji w nowych powyborczych uwarunkowaniach. Wiceprzewodniczącymi grupy zostali: Derk Jan Eppink (Niderlandy) Daniel Hannan (Wielka Brytania) Assita Kanko (Belgia) Peter Lundgren (Szwecja) Hermann Tertsch Del Valle-Lersundi (Hiszpania) Roberts Zile (Łotwa). Skarbnikami zaś Angel Dzhambazki (Belgia) i Kosma Zlotowski (Polska)[96].

 

Wpływ wyborów do Parlamentu Europejskiego na obsadę głównych stanowisk w Unii Europejskiej – spór wokół decyzji „dyrektoriatu” z Osaki

 

Podstawowym skutkiem politycznym nowego rozdania w Parlamencie Europejskim był upadek forsowanej przez Niemcy koncepcji kandydatów wiodących (Spitzenkandidaten). Próbując zagrać po wyborach z 2019 r. według starych reguł, od dekad istniejącego przed nimi duopolu EPP-S&D, główne frakcje Parlamentu Europejskiego i stojące za nimi największe mocarstwa unijne z Niemcami i Francją w roli głównej, podjęły próbę pozainstytucjonalnego podziału stanowisk w głównych instytucjach UE. Okazją do tego stał się szczyt G20 w dalekiej japońskiej Osace (28-29 VI 2019)[97], w kuluarach którego doszło do spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, premiera Hiszpanii Pedro Sáncheza i premiera Niderlandów Marka Rutte. W jego trakcie uzgodnili oni w tym pozatraktatowym gronie nazwiska kandydatów, których przedstawić miano do zatwierdzenia Parlamentowi Europejskiemu. Oczekiwano przy tym, że tak jak dotąd procedura parlamentarna, w obliczu zgodnej woli mocarstw będzie formalnością. Sprawy, w zmienionych wynikami wyborów realiach parlamentarnych potoczyły się jednak wbrew ich ustaleniom. Głównym przedmiotem starcia stało się stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej. Zgodnie z tradycją, powinno ono przypaść nominatowi największej frakcji w Parlamencie Europejskim. Na to miejsce w charakterze Spitzenkandidat szykowany był niemiecki polityk z bawarskiej CSU Manfred Weber. EPP zabrakło jednak siły forsującej. S&D pożądała sukcesu w postaci wypromowania własnego kandydata. RE natomiast jako nowy gracz na tym forum – niezbędny do uzyskania większości parlamentarnej, zgodnie z taktyką przyjętą przez prezydenta Macrona, postanowiła wykorzystać sytuację do odegrania kluczowej roli w rozdaniu kart w grze o najwyższe stanowiska w UE. Prezydent Francji, sterując tą akcją, chciał podreperować sukcesem na forum unijnym, swą słabnącą popularność w kraju. Mógł przy tym wykorzystać nowo uzyskany w wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego, instrument oddziaływania w postaci dominacji La République en marche we frakcji RE. Wobec nieobecnych zajętych Brexitem Brytyjczyków, sprzyjał mu także brak brytyjskiego sprzeciwu i słabnąca pozycja Angeli Merkel w Niemczech[98]. Wbrew Niemcom poparł więc w Osace alternatywne kandydatury Fransa Timmermansa lub Michela Barniera na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej. Zaangażowanie tego pierwszego w krytykę Polski, Rumunii i Węgier czyniło zeń dla Macrona kandydata priorytetowego. Wyborcy francuscy są bowiem niechętnie nastawieni do poszerzenia UE na wschód w 2004 r. i kolejnych latach i z radością by je anulowali. Koncepcja „UE dwóch prędkości”, głoszona przez prezydenta Mcrona obsługuje politycznie tę dominującą część francuskiego elektoratu. Temu samemu służą także formułowane przez obecnego lokatora Pałacu Elizejskiego wezwania do zmniejszenia strefy Schengen, poprzez usunięcie z niej państw z Europy Środkowej, odrzucających koncepcję przymusowej relokacji uchodźców i imigrantów[99]. Wykazywanie niższości, niedojrzałości i nieprzystawalności państw Europy Środkowej do konstrukcji unijnej, co czyni Timmermans, leży więc w żywotnym interesie wyborczym prezydenta Francji. Ewentualne zwycięstwo Timmermansa w walce o fotel szefa Komisji Europejskiej nie tylko osłabiłoby więc pozycję Merkel, ale wzmocniłaby również nacisk na środkowoeuropejskie państwa UE, które w retoryce Macrona, kreowanej także na użytek wewnątrzfrancuski, odgrywają rolę jednej z głównych przyczyn unijnych problemów. Timmermans był do przyjęcia także dla Merkel. Wzmacniał spójność wielkiej koalicji CDU/CSU-SPD w Budnestagu[100] (choć odsunięcie Webera z CSU mogło pogłębiać rozdźwięki między obiema częściami niemieckiej chadecji i tak narażonej na przeciążenia polityczne w związku z silną konkurencją AfD wobec CSU w Bawarii, mocno dotkniętej kryzysem imigracyjnym i obwiniającej o to Berlin, czyli kanclerz Merkel z CDU.)[101].

Opcja druga, zaproponowana w Osace – wyniesienie na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej Michela Barniera, także wiodłoby do osłabienia Niemców. Z punktu widzenia prezydenta Francji rozwiązanie to miało jednak istotną wadę. Nowy szef Komisji Europejskiej stałby się naturalnym konkurentem politycznym dla Macrona na wewnątrzfrancuskiej scenie politycznej. Obecny lokator Pałacu Elizejskiego nie zdobył przecież prezydentury z racji wyjątkowych zasług, czy też wybitnych przymiotów charakteru, lecz jako projekt establishmentu, mający zagrodzić drogę do zwycięstwa antysystemowej Marine Le Pen[102]. Wykonał to zadanie, ale ulega szybkiemu politycznemu „zużyciu” i nowy kandydat dotychczasowych elit, opromieniony blaskiem szefowania centralnej instytucji unijnej, mógłby się okazać oczywistym wyborem dla zmęczonej Macronem prosystemowej części francuskiego elektoratu. Ostatecznie zatem prezydent Francji poparł Timmermansa.

Kalkulacja Macrona, oparta na założeniu, iż wobec słabnącej pozycji kanclerz Merkel obsadzenie przy jego decydującym udziale stanowiska przewodniczącego KE otworzyłoby mu drogę do uzyskania dla siebie przewagi we francusko-niemieckim tandemie, okazała się jednak błędna Jej podstawą była strategia marginalizacji słabszych państw i stworzenie sojuszu „silnych” na czele z Niemcami, Hiszpanami i Holendrami. Skłócone z Francją o podział imigrantów Włochy[103] i wychodząca z UE Wielka Brytania nie znalazły się w tym „koncercie mocarstw”, nie mogły zaś być skutecznie zstąpione przez Hiszpanię i Niderlandy. Premier Hiszpanii Pedro Sánchez ze świeżo, ale słabo wygranymi w kwietniu 2019 r. wyborami narodowymi[104], potraktował spotkanie w Osace jako okazję do choćby wizerunkowego dołączenia do centrum decyzyjnego UE i wzmocnienia tym samym swojej pozycji zarówno w Unii, jak i w Hiszpanii.[105]. Niderlandy skąd pochodzi Timmermans miały zaś oczywisty interes w odrzuceniu zasady Spitzenkandidat i promowaniu na stanowisko szefa Komisji Europejskiej przedstawiciela partii, która wygrała wybory europejskie w tym kraju.

W myśl ustaleń z Osaki, przewodniczącym Komisji Europejskiej miał więc zostać dotychczasowy wiceprzewodniczący tego gremium holenderski socjalista z frakcji S&D Frans Timmermans – polityk unijnego mainstreamu będący twarzą jego konfliktu z rządami Polski i Węgier, należący do marginalnej obecnie na holenderskiej scenie politycznej Partii Pracy (Partij van de Arbeid). W ostatnich wyborach narodowych w 2017 r. zdobyła ona 5,7% głosów i 9 mandatów, ale w wyborach europejskich okazała się liderem stawki uzyskując 19,1% głosów i 6 mandatów[106]. Decyzja z Osaki wydawała się rozstrzygająca. W powyborczych realiach nowego Parlamentu Europejskiego okazało się to jednak złudzeniem.

Przeprowadzenie planu Macrona zmuszało do zignorowania zasady konsensusu przy obsadzaniu najwyższych stanowisk w UE. Zderzyło się więc z wolą polityczną nowego, rozdrobnionego Parlamentu Europejskiego – z jego głównymi frakcjami nie mającymi możliwości nasycić „głodu stanowisk” w oparciu o dotychczasowe reguły. S&D poniosło, jak wiemy, poważne straty wyborcze, a zwycięzcą, choć osłabionym stała się EPP. Podział stanowisk na bazie porozumienia obu tych ugrupowań, z racji niedostatku głosów, okazał się niemożliwy, a powstały w ten sposób niedobór funkcji do obsadzenia w gronie partyjnym, skutkował sprzeciwem części działaczy EPP, w tym niemieckich posłów z CDU/CSU, wobec perspektywy oddania najbardziej prestiżowego stanowiska w Komisji Europejskiej politykowi z S&D.

Promując swych kandydatów, prezydent Francji odrzucił wyżej wspomnianą zasadę wyboru na stanowisko szefa Komisji Europejskiej polityka tej frakcji w Parlamencie Europejskim, która zdobyła największą liczbę mandatów. W tej sytuacji doszło do „buntu” w CDU/CSU, a zatem i w EPP przeciw oddawaniu przez zwycięską frakcję chadecką głównego stanowiska w Komisji Europejskiej w ręce S&D. Na jego czele stanął odsunięty przez manewr Macrona z Osaki Manfred Weber – dawny niemiecki Spitzenkandidat na to stanowisko. Urażony w swej godności Parlament Europejski, którego kompetencje usiłowano pominąć i przypisać mu rolę teatralną, pozostawiając jako formalność zatwierdzenie postanowień pozatraktowego ciała decyzyjnego, jakim był „dyrektoriat” z Osaki, nie był trudny do przekonania, by odrzucić przypisywaną mu rolę, tym bardziej, że nowy jego skład był już niesterowalny w tym samym wymiarze przez tandem chadecko-socjaldemokratyczny, który istniał poprzednio, na dodatek z podnoszącą jego spójność wspomnianą wyżej niemiecką dominacją w obu głównych frakcjach. Po maju 2019 r. w wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego rzeczywistość ta przeszła do historii. Macron najwyraźniej nie docenił skali zmian w naturze funkcjonowania owego gremium, przynajmniej w zakresie gry o podział stanowisk.

Sprzeciw nieobecnych w Osace Włoch i silny opór 11 mniejszych państw[107], z którym spotkała się propozycja „dyrektoriatu”, sprawił, że decyzję podjętą na szczycie G20 przez nieformalne grono kilku państw członkowskich UE, odrzucono. Niepoślednią rolę odegrała w tym Grupa Wyszehradzka powtórnie skonsolidowana po latach marazmu przez wspólne stanowisko w kwestii kryzysu imigracyjnego[108], której przewodniczący parlamentów uzgodnili na spotkaniu w Popradzie (27-28 VI 2019) solidarny sprzeciw wobec kandydatury „polityków szkodzących naszym krajom”, czyli wobec Fransa Timmeremansa[109]. Przeciw ustępującej żądaniom Macrona i ambicjom Timmermansa kanclerz Merkel wystąpili nawet jej wierni sojusznicy z Bułgarii i Chorwacji, którzy wraz z Irlandią poparli kandydaturę Webera[110]. Ta została wprawdzie także odrzucona w ramach międzyfrakcyjnej wymiany ciosów, gdyż S&D oraz RE, a szczególnie Zieloni nie dawały za wygraną, ale ostatecznie z walnym udziałem ECR, który w sytuacji „wojny domowej o stanowiska” w obozie kontynuacji, stał się pożądanym partnerem w głosowaniach[111], z rywalizacji tej zwycięsko wyszła EPP, a w jej ramach CDU, zdobywając fotel szefa Komisji Europejskiej dla minister obrony w rządzie kanclerz Merkel Ursuli von der Leyen.

Walka była jednak zacięta. Przeciw kandydatce EPP wystąpili liczni posłowie S&D, która w tej sprawie podzieliła się wewnętrznie na grupy narodowe. Stanowiący ok 1/3 jej składu Niemcy, Holendrzy, Austriacy, Belgowie, Francuzi, Grecy, Bułgarzy i Cypryjczycy głosowali przeciw von der Leyen. Podobnie zachowali się Włosi z Ligi Salviniego z frakcji ID. W całości przeciw głosowały zaś frakcje Greens/EFA i GUE/NGL. Koalicja EPP, RE i ECR okazała się jednak dostatecznie silna, by przeforsować kandydaturę byłej niemieckiej minister obrony. W głosowaniu 16 lipca 2019 r. poparło ją 383 eurodeputowanych, przeciwko było 327, od głosu wstrzymało się 22. Ponieważ wyboru przewodniczącego Komisji Europejskiej dokonuje się bezwzględną większością głosów, która w Parlamencie Europejskim w lipcu 2019 r. (czyli – przypomnijmy – liczącym przed Brexitem 751 posłów) wynosiła 374, to choć różnica między poparciem, a jego odmówieniem wynosiła 34 głosy, o wygranej von der Leyen zadecydowała w istocie przewaga 9 głosów ponad niezbędne minimum. Oznacza to, że w sytuacji rozłamu w obozie kontynuacji, rozstrzygające dla jej sukcesu było poparcie większości posłów ECR, czyli w istocie decyzja PiS[112]. W związku z konfliktem o kandydaturę Beaty Szydło na przewodniczącą parlamentarnej komisji ds. zatrudnienia (patrz niżej), w CDU/CSU istniały obawy co do ostatecznego stanowiska Polaków. Były one na tyle silne, że 14 lipca 2019 r. sekretarz generalny CDU Paul Ziemniak złożył w Warszawie wizytę prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu dla omówienia tej sprawy[113]. Zabiegi CDU oraz niechęć do powtórnego otwierania negocjacji i wyłaniania nowego kandydata na szefa Komisji Europejskiej, co groziło ożywieniem utrąconej już kandydatury Timmermnsa, zdecydowała o przychylnej dla von der Leyen postawie PiS, a zatem i ECR[114].

Ciężkie straty wizerunkowe poniósł natomiast „kandydat z Osaki” Frans Timmermans. Dążąc do fotela przewodniczącego Komisji Europejskiej, usiłował pogwałcić zasadę wyboru kandydata największej partii w Parlamencie Europejskim, czyli świadomie godził się na złamanie reguł, nawet jeśli tylko nie traktatowych. Występując jako kandydat nieformalnej i pozatraktatowej grupy państw członkowskich, niemających żadnego mandatu do podejmowania decyzji w imieniu całej Unii, podważył wizerunek Komisji Europejskiej jako strażniczki traktatów i instytucji moderującej przewagę unijnych mocarstw nad mniejszymi państwami. Rola ta w praktyce działań Komisji Europejskiej ostatnich lat jest zresztą już tylko deklaratywna, niemniej jednak oficjalne demonstrowanie przez kandydata na jej szefa swej zależności od mocarstw, dyskredytuje cały jego dorobek wizerunkowy w kwestii rzekomej obrony praworządności[115]. Porażka Timmermansa i rola w tym Grupy Wyszehradzkiej, zademonstrowały też unijnemu mainstreamowi, że walka z państwami członkowskimi UE, choćby nie były mocarstwami, szkodzi karierze politycznej w instytucjach wspólnotowych Unii. Może to mieć wpływ na dalszą grę polityczną na tej arenie. Opór mniejszych państw przeciw kandydaturze Timmermansa pokazał przy tym obecne granice skuteczności koalicji mniejszościowych w bieżącym układzie sił w Parlamencie Europejskim. Mogą one być efektywnym narzędziem blokowania niekorzystnych propozycji i kandydatur, lecz ich konstruktywna siła budowania szerszych koalicji i forsowania własnych rozwiązań jest raczej wątpliwa[116].

Walka na forum nowo wybranego Parlamentu Europejskiego o obsadzenie poszczególnych tek w Komisji Europejskiej także nie była prosta. Nowo wprowadzona procedura wstępnej oceny kandydatów przez komisję do spraw prawnych (JURI) Parlamentu Europejskiego, okazała się instrumentem ich rzeczywistej, a nie tylko formalnej selekcji. Najpierw – 26 września 2019 r. – jeszcze przed przejściem do etapu przesłuchań kandydatów na komisarzy Komisji Europejskiej, dokonywanych w komisjach resortowych Parlamentu Europejskiego, rzeczona komisja ds. prawnych (JURI), odpowiedzialna za potwierdzenie, że kandydatom na komisarzy UE nie grozi konflikt interesów podczas pracy w Komisji Europejskiej, odrzuciła kandydatury László Trócsányi’ego (Fidesz), mającego objąć tekę komisarza ds. rozszerzenia i sąsiedztwa Unii, niezwykle interesującą dla graniczących z Bałkanami Zachodnimi Węgier i – Rovany Plumb z Rumunii (postkomunistyczna Partidul Social Democrat – PSD), szykującej się do funkcji komisarza ds. transportu[117]. Nie doszło zatem do przesłuchań obojga kandydatów w odnośnych komisjach resortowych – do spraw rozszerzenia i ds. transportu. Naciski rządów w Budapeszcie[118] i Bukareszcie oraz zagrożenie terminu zaprzysiężenia nowej Komisji Europejskiej, które pierwotnie planowano na 1 listopada 2019 r., a także zarzucana komisji JURI niejasność argumentacji[119], spowodowały jednak, że do negocjacji włączyła się Ursula von der Leyen i w efekcie jej rozmowy z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Davidem Sassolim komisja (JURI) ponownie zajęła się tą sprawą 30 września 2019 r. Nie zmieniła jednak swego stanowiska i w tajnej procedurze za zamkniętymi drzwiami po raz drugi i tym razem już ostatecznie zdecydowała ponownie, że Plumb i Trócsányi nie mogą przejść do dalszych etapów procedury nominacji do nowej Komisji Europejskiej. Jako powód wskazano „nierozwiązywalne konflikty interesów”. W głosowaniu dotyczącym Plumb stwierdzenie to poparło 13 eurodeputowanych, a 7 było przeciw, natomiast w przypadku Trócsányi’ego głosów przeciw jego kandydaturze było 12 zaś tych poparcia 9[120].

Węgry szybko uporały się z powstałym problemem i jako nowego kandydata do Komisji Europejskiej wystawiły doświadczonego urzędnika państwowego o długim stażu brukselskim – swego ambasadora przy UE Olivéra Várhelyi’ego[121], który został zatwierdzony już bez dalszych problemów[122], natomiast sytuacja w Rumunii niespodziewanie się skomplikowała i groziła kolejną zwłoką w ostatecznym sformowaniu nowej Komisji Europejskiej. W Bukareszcie upadł bowiem rząd, tym samym poddając w wątpliwość polityczny mandat administrującego już jedynie starego gabinetu do nominowania nowego kandydata. Stanowisko takie przyjęto także w Brukseli i zalecano, by czekać na nowy gabinet. Rumuńska opozycja zaproponowała jednak, by Plumb zastąpił wiceprzewodniczący frakcji EPP w Parlamencie Europejskim Siegfried Muresan. Byłaby to zmiana politycznego składu Komisji Europejskiej, gdyż tekę, która miała przypaść kandydatce S&D objąłby kandydat EPP[123]. Upadający rząd rumuński, tworzony przez postkomunistyczną PSD, już 1 października – dzień po negatywnej decyzji JURI, przedstawił jednak dwoje nowych rumuńskich kandydatów do teki komisarza Komisji Europejskiej. Zostali nimi wiceminister MSZ Melania-Gabriela Ciot i poseł do Parlamentu Europejskiego Dan Nica (S&D).[124] Zabiegi na nic się zdały. Kryzys rządowy w Bukareszcie odbierał wysuniętym kandydatom niezbędny mandat polityczny i ostatecznie komisarzem z Rumunii odpowiedzialną za transport została Adina Vălean z Partidul Național Liberal – w latach 2014-2017 będąca wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego z ramienia EPP[125]. Zmiana rządu w Bukareszcie skutkowała więc utratą przez S&D jednego komisarza na rzecz europejskich chadeków.

Po pierwszych przesłuchaniach przed resortowymi komisjami parlamentarnymi Parlamentu Europejskiego akceptacji nie uzyskali: kandydatka francuskiego rządu Sylvie Goulard (RE), desygnowany na stanowisko komisarza przez rząd RP Janusz Wojciechowski (ECR), ubiegający się o tekę komisarza ds. Wspólnej Polityki Rolnej[126] i nominowana przez rząd Szwecji Ylva Johansson – mająca objąć portfolio w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego i polityki imigracyjnej. Całą trójkę dopuszczono jednak do drugiego przesłuchania przed komisjami, którego pomyślnie nie przeszła jedynie kandydatka z Francji. Zarówno Wojciechowski (do którego początkowo zastrzeżenia miała także JURI, nie podtrzymując ich jednak po dokładnym zbadaniu sprawy[127]), jak i Johansson[128], zostali zatwierdzeni przez odnośne komisje. Co ciekawe komisje parlamentarne zdecydowały o odrzuceniu przedstawicieli trzech największych frakcji w Parlamencie Europejskim. W głosowaniach przepadli: László Trócsányi’ego z EPP i z Rumunii – Rovany Plumb z S&D i Francuzka Sylvie Goulard reprezentująca RE[129]. Szczególnego upokorzenia doznała Francja – jedyne mocarstwo unijne i jedyne państwo „starej UE”, które nie zdołało przeforsować swojego kandydata na komisarza Komisji Europejskiej. Gra prezydenta Macrona rozpoczęta w Osace i obliczona na zyski prestiżowe, możliwe do skonsumowania na wewnętrznej francuskiej scenie politycznej, zakończyła się więc bolesną porażką. Nowy Parlament Europejski, na tym etapie rozgrywki, poirytowany udziałem prezydenta Francji w „spisku z Osaki”, nie okazał szczególnych względów kandydatce Pałacu Elizejskiego z prezydenckiej La République en marche.

Sylvie Goulard była kandydatką do objęcia portfolio rynku wewnętrznego, przemysłu i przedsiębiorczości, za który w minionej kadencji Komisji Europejskiej odpowiadała nominowana przez EPP Elżbieta Bieńkowska z Polski (PO). Świeżo wybrana szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zdecydowała o poszerzeniu teki nowego komisarza o politykę kosmiczną i obronną, (co żywotnie interesowało Francję, mającą ambicję przewodzenia militarnej integracji UE), a także o promocję jednolitego rynku cyfrowego. Plan ten jednak w wypadku Francuzki się nie powiódł. Wypadła ona słabo merytorycznie tak w trakcie pierwszego, jak i drugiego przesłuchania przed komisją, a ponadto ciążyły na niej zarzuty natury korupcyjnej, których nie potrafiła przekonująco wyjaśnić. Powoływanie się przez nią na zasadę domniemania niewinności[130], obowiązującą wszak w procesie karnym, w którym stawką jest skazanie podsądnego, a nie jego nominacja na wysokie stanowisko, gdzie wymagana jest nieposzlakowana opinia, mogło co najwyżej poirytować członków komisji. Do akceptacji w głosowaniu w komisjach potrzebna jest zwykła większość głosów, tymczasem kandydatura Goulard i to po powtórnym przesłuchaniu, została odrzucona przez członków połączonych komisji rynku wewnętrznego i przemysłu, stosunkiem głosów 82 przeciw, 29 za i jeden wstrzymujący się od głosu[131]. Ostatecznie Francja została więc zmuszona do wystawienia nowego kandydata na komisarza. Został nim były francuski minister finansów Thierry Breton, który już bez problemów przeszedł całą procedurę wyboru[132].

Jeszcze tego samego dnia (10 października 2019) Ursula von der Leyen spotkała się w Brukseli z przewodniczącymi frakcji EPP Manfredem Weberem, S&D Iratxe García Pérezem i RE Dacianem Ciolosem, a także z szefem Parlamentu Europejskiego Davidem Sassolim i apelowała o przyspieszenie prac nad powołaniem nowej Komisji Europejskiej. Opóźnień nie udało się już jednak nadrobić i nowa Komisja Europejska nie mogła objąć urzędowania we wcześniej wyznaczonym terminie – 1 listopada 2019 r. Ostatecznie udało się to osiągnąć dopiero miesiąc później. 23 listopada 2019 r. skład nowej komisji w imieniu państw członkowskich zatwierdzili akredytowani przy UE ich ambasadorowie[133], 27 listopada uczynił to zaś Parlament Europejski głosami frakcji EPP, S&D, RE i ECR, a przy sprzeciwie ID, Greens/EFA i GUE/NGL. Za Komisją von der Leyen głosowało 461 posłów, 157 przeciw a 89 wstrzymało się od głosu[134]. Wyniki głosowania pokazały zatem, że w walce o obsadę stanowisk w Komisji Europejskiej istnieją podziały w poprzek linii rozdzielającej obóz kontynuacji od obozu zmian. Oś sporu przebiegała raczej między frakcjami silnie zideologizowanymi, do których należą zarówno skrajni eurosceptycy z obozu destrukcji, jak i skrajni lewicowcy z GUE/NGL, jak i wreszcie Zieloni. Dodatkowo podział ten podsycały niespełnione ambicje personalne tych, którzy odmówili poparcia nowej komisji. Opowiedzenie się ECR za komisją Ursuli von der Leyen, wynikało zaś w głównej mierze z woli zatwierdzenia i politycznego skonsumowania sukcesu, jakim było dla tej grupy odrzucenie decyzji z Osaki i zablokowanie kandydatury Fransa Timmermansa. Upadek komisji von der Leyen wiódłby wszak, jak wskazano już wyżej, do nowego rozdania i otwierał możliwość ponownego wypłynięcia kandydatury niechcianego przez Polskę i państwa Grupy Wyszehradzkiej Holendra.

 

Powyborczy podział przewodnictwa w komisjach Parlamentu Europejskiego

 

Do 3 lipca 2019 r. świeżo ukonstytuowane frakcje Parlamentu Europejskiego zdołały osiągnąć porozumienie co do podziału i struktury komisji parlamentarnych.

EPP uzyskało przewodnictwo w siedmiu z nich. Były to komisje: spraw zagranicznych (AFET); przemysłu (ITRE); konstytucyjna (AFCO); kultury (CULT); kontroli budżetowej (CONT); rozwoju (DEVE) i petycji (PETI).

S&D przypadło szefowanie w pięciu komisjach: gospodarki (ECON); handlu (INTA); swobód obywatelskich (LIBE); praw kobiet (FEMM) i praw człowieka (DROI)

RE objęła trzy komisje: Środowiska naturalnego (ENVI); rybołówstwa (PECH); bezpieczeństwa i obrony (SEDE)

Greens/EFA włada w dwóch komisjach: rynku wewnętrznego (IMCO) i transportu (TRAN)

ID podobnie otrzymała dwie komisje – rolnictwa (AGRI) i spraw prawnych (JURI)

ECR także uzyskała przewodnictwo w dwóch komisjach: budżetowej (BUDG) i zatrudnienia (EMPL)

GUE/NLG zaś tylko w jednej: polityki regionalnej (REGI)[135].

Ich obsada personalna rodziła jeszcze silne kontrowersje między obozem zmian, a obozem kontynuacji. Ich ofiarą padła kandydatka ECR Beata Szydło, której nie zaakceptowano w charakterze przewodniczącej komisji do spraw zatrudnienia. Komisja ta dwukrotnie odrzuciła kandydaturę byłej polskiej premier na stanowisko swej przewodniczącej. W głosowaniach utajnionym na wniosek socjalistów, przeciwko niej głosowali posłowie z S&D, RE, Zieloni i GUE/NLG. W pierwszym głosowaniu (10 VII 2019) przeciw było 27 europosłów, za – 21, a dwóch wstrzymało się od głosu. Aktywną kampanię przeciw Beacie Szydło prowadził eurodeputowany Robert Biedroń, który wezwał posłów ze swej frakcji S&D do głosowania przeciwko kandydaturze byłej premier RP. W oskarżycielskim liście, który lider Wiosny wysłał przed wyborami prezydiów Parlamentu Europejskiego, obok Beaty Szydło, pojawiły się także nazwiska innych eurodeputowanych wybranych z list PiS: Witolda Waszczykowskiego, Zdzisława Krasnodęsbskiego i Ryszarda Czarneckiego. W drugim głosowaniu (15 VII 2019) za kandydaturą Beaty Szydło opowiedziało się 19 posłów, przeciw 34, a dwóch się wstrzymało.[136]. Starcie miało charakter stricte polityczny, motywowany ideologicznie. Nie padły żadne zarzuty merytoryczne co do kompetencji kandydatki. Osią sporu był z jednej strony szok polityczny S&D po porażce kandydatury Timmermnsa, do której walnie przyczynił się PiS i wynikające z podobnych motywów stanowisko RE, niezadowolonego z porażki akcji Macrona z Osaki, z drugiej zaś aktywność polskiej opozycji, przenoszącej na forum Parlamentu Europejskiego wewnątrzpolski spór o reformę sądownictwa[137].

Odrzucenie kandydatury Beaty Szydło, było niewypełnieniem porozumienia między frakcjami Parlamentu Europejskiego odnośnie do podziału stanowisk w komisjach parlamentarnych. Ponieważ miało miejsce w przeddzień głosowania nad kandydaturą Ursuli von der Leyen na szefową Komisji Europejskiej, które to głosowanie także było przedmiotem analogicznych umów, pogwałcenie jednego z jej punktów w odniesieniu do Beaty Szydło z ECR, a w istocie w odniesieniu do PiS, wywołało obawy o trwałość zawartego układu w odniesieniu do von der Leyen. Temu faktowi należy zatem przypisać krytycznie słowa Angeli Merkel o odrzuceniu kandydatury byłej polskiej premier, odnośnie do którego to kroku kanclerz Niemiec stwierdziła, że „nie rozumie takiej sytuacji. – Wykorzystywanie dostępnych większości, żeby wykluczać ludzi z partii, które politycznie się nie podobają, uważam, na podstawie doświadczenia jakie mam z niemieckiego Bundestagu, za nietypowe”[138]. Jak wiemy, względy natury ogólnopolitycznej skłoniły jednak PiS do poparcia kandydatki z Niemiec, co jak wyżej wspomniano, rozstrzygnęło o jej sukcesie.

Obsada stanowiska szefowej komisji ds. zatrudnienia rozstrzygnęła się w kolejnych dniach. 18 lipca ECR zdecydował o zastąpieniu Beaty Szydło w roli kandydatki na przewodniczącą tego zespołu Słowaczką Lucią Durisz Nicholsonovą, która już bezproblemowo została wybrana przez komisję[139].

Na uwagę zasługuje też podział tematyczny komisji między poszczególne frakcje. Szczególnie zainteresowani polityką bezpieczeństwa i obrony Francuzi, dominujący we frakcji RE, i należący do prezydenckiej partii Macrona – La République en marche wywalczyli tę właśnie komisję dla swojej grupy. Jak już wspomniano wyżej, Paryż od dawna ma ambicje przewodzenia integracji europejskiej w dziedzinie militarnej, a tematyka ta w jej wymiarze unijnym jest też jednym z wiodących kierunków aktywności obecnego lokatora Pałacu Elizejskiego[140].

Dziwić natomiast musi, że także RE, a nie Greens/EFA objęła szefowanie w komisji środowiska naturalnego. Być może należy to przypisać większej politycznej sile RE i niechęci S&D do wzmacniania dominujących we frakcji G/EFA niemieckich Zielonych – głównych konkurentów SPD na wewnątrzniemieckiej scenie politycznej.

 

Oczekiwane skutki Brexitu – zmiany ilości mandatów poszczególnych frakcji parlamentarnych w Parlamencie Europejskim

 

Ujmując rzecz formalnie wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie miało dwie oczywiste konsekwencje dla Parlamentu Europejskiego: zmniejszy liczbę reprezentowanych w nim państw i obywateli. Zmniejszy też, choć nie o całą pulę i przynajmniej deklaratywnie nie na zawsze, liczbę posłów w tym gremium. Wpłynie tym samym na jego dynamikę polityczną[141]. Bliska perspektywa Brexitu (31 I 2020)[142], oznaczającego opuszczenie Parlamentu przez eurodeputowanych z Wielkiej Brytanii, doprowadzi także wkrótce do kolejnego przetasowania liczebności poszczególnych frakcji.

Skład Parlamentu Europejskiego IX kadencji (2019-2024) po Brexicie ustalony został na mocy decyzji Rady Europejskiej z 28 czerwca 2018 r[143]. Określono liczbę mandatów przypadających na każde państwo członkowskie UE po jej opuszczeniu przez Zjednoczone Królestwo i przewidziano rozwiązania na wypadek opóźniania się wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii, co jak wykazały kolejne miesiące okazało się posunięciem przezornym.

Posłowie brytyjscy znajdują się w poszczególnych frakcjach Parlamentu Europejskiego w różnej liczbie. Ich wyjście spowoduje zatem zróżnicowane straty dla każdej z nich. Opuszczenie Brukseli i Strasburga przez 29 eurodeputowanych z Brexit Party i kolejnego jednego posła niezrzeszonego nie wpłynie na stosunek sił między frakcjami, jako, że – jak wyżej wskazałem, pozostają oni poza strukturami którejkolwiek z nich. W EPP nie ma Brytyjczyków, więc frakcja ta nic nie straci, ale za to zyska na Brexicie, o czym niżej. Renewe Europe – będąca obecnie najwygodniejszym niezbędnym koalicjantem dla mainstreamowej większości w Parlamencie Europejskim, straci jednak aż 17 posłów. Bez Brytyjczyków pozostanie w niej 91 eurodeputowanych. Wśród Zielonych, którzy także należą do głównego nurtu mainstreamu, są jednak groźną konkurencją dla S&D i ich wzmacnianie nie leży w interesie tej starej frakcji hegemonicznej, jest 11 Brytyjczyków[144]. Oznacza to utratę przez Greens/EFA owych mandatów po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Po 31 stycznia 2020 r. frakcja Zielonych będzie zatem liczyła 63 posłów. S&D straci 10 eurodeputowanych i jej siła spadnie do 144 mandatów. Czterech posłów straci ECR co zmniejszy tę frakcję do 58 członków i jednego straci GUE/NGL – spadając do liczby 40 eurodeputowanych[145].

Ostateczny bilans liczebności poszczególnych frakcji po Brexicie będzie jednak wyglądał inaczej. Po dokonaniu się wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE zmieni się bowiem ogólna liczba miejsc w Parlamencie Europejskim. Straci on 46 członków, gdyż tylko 27 spośród ogólnej liczny 73 miejsc dotychczas przysługujących Brytyjczykom, zostanie rozdystrybuowanych pomiędzy inne państwa. 46 mandatów ma czekać do dyspozycji na wypadek przystąpienia do UE kolejnych państw[146], co jednak w obliczu sprzeciwu Francji (Macrona) zademonstrowanego wobec zaproszenia do negocjacji akcesyjnych państw Bałkanów Zachodnich, jest wysoce mało prawdopodobne[147]. Parlament Europejski w bieżącej kadencji będzie zatem zapewne funkcjonował po 31 stycznia 2020 r. w składzie 705 posłów. Beneficjentami redystrybucji przeznaczonych do niej 27 mandatów brytyjskich będzie 14 krajów. Formalną podstawą podziału mandatów po Wielkiej Brytanii jest wola odzwierciedlenia zmian demograficznych zachodzących w państwach członkowskich. Największe korzyści w wyniku tej akcji odniosą Francja i Hiszpania – obie zyskując po 5 dodatkowych mandatów, Włochy i Niderlandy otrzymają po 3, Irlandia 2, zaś Austria, Chorwacja, Dania, Estonia, Finlandia, Polska, Rumunia, Słowacja i Szwecja, uzyskają tylko po jednym[148]. Taki, a nie inny podział rzeczonych 27 mandatów pobrytyjskich, tłumaczony jest przez UE koniecznością skorzystania z okazji do doprowadzenia sytuacji, w której przestrzegane byłyby w Parlamencie Europejskim cztery fundamentalne zasady przydziału mandatów – zasada degresywnej proporcjonalności (liczba miejsc pozostaje w pewnej proporcji do liczby ludności danego państwa, ale im większą ma ono populację, tym mniejszy jest przyrost ilości mandatów za każdy kolejny próg ilościowy, przy czym liczba mandatów powinna wzrastać wraz ze wzrostem liczby ludności danego państwa członkowskiego i to przed osiągnięciem w wyniku owego wzrostu okrągłych liczb) – zasady, iż państwo o mniejszej liczbie ludności nie może mieć więcej mandatów niż państwo posiadające liczniejszą populację; zasady niezmniejszania ilości mandatów już przydzielonych poszczególnym państwom i zasady ograniczenia się w przydzielaniu mandatów do minimalnej ilości dystrybuowanych mandatów pobrytyjskich, niezbędnej do zapewnienia wypełnienia poprzednich zasad. Ponieważ liczba ludności nie jest stała i zmienia się z kadencji na kadencje, dawny podział mandatów zdezaktualizował się i np. Węgry (mające w 2018 r. 9,797 mln obywateli) miały 21 mandatów, podczas gdy Szwecja, której ludność urosła do poziomu 10,08 mln, miała ich 20. Redystrybucja mandatów brytyjskich przedstawiana jest jako instrument naprawienia tego typu wad[149]. Spośród pięciu dodatkowych mandatów francuskich La République en marche otrzyma dwa (Sandro Gozi i Ilana Cicurel), Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen – jeden (Jean-Lin Lacapelle), Zieloni – Europe Écologie Les Verts (EÉLV) – jeden (Claude Gruffat) i Partia Socjalistyczna – jeden (Nora Mebarek)[150]. Zasilą więc oni odnośne frakcje w Parlamencie Europejskim – RE, Greens-EFA i S&D. Rozdział pobrexitowych mandatów dla Hiszpanii da po jednym miejscu pięciu partiom: socjalistom z PSOE (Estrella Dura Ferrandis) – S&D, prawicowo-konserwatywnej Partido Popular (Gabriel Mato Adrover) – EPP, mającej silne poparcie w Katalonii, ale określającej się jako „postnarodowa” centrowej partii Ciudadanos[151] (Adrián Vázquez Lázara – wejdzie do Renew Europe), prawicowy Vox (Margarita de la Pisa Carrión – która dołączy do frakcji ECR[152]) i sojusz lewicowych nacjonalistów katalońskich, baskijskich i galicyjskich – Ahora Repúblicas, (Jordi Solé i Ferrando, który, podobnie jak w Parlamencie VIII kadencji dołączy do frakcji Zielonych – G-EFA)[153]. Trzej eurodeputowani włoscy zasilą: Vincenzo Sofo z Ligi – frakcję Tożsamość i Demokracja – ID, Sergio Berlato z Fratelli d’Italia – ECR, Salvatore De Meo z Forza Italia – EPP[154]. Mandat Polski przypadnie Dominikowi Tarczyńskiemu z PiS, a zatem ECR[155].

Po dodaniu pobrexitowych mandatów francuskich, hiszpańskich, włoskich, holenderskich, irlandzkich i pojedynczych z pozostałych dziewięciu państw w tym z Polski, EPP zyska pięć mandatów (po jednym z Estonii, Irlandii, Hiszpanii, Włoch i Słowacji.), rosnąc ze 182 do 187, S&D straci 10 posłów i zyska czterech (po jednym z Chorwacji, France, Hiszpanii i Rumunii), skutkiem czego liczebność eurodeputowanych tej frakcji spadnie ze 154 do 148, RE zanotuje najgorszy spośród wszystkich frakcji w Parlamencie Europejskim bilans brexitu – ubytek 11 posłów, gdyż straci 17 brytyjskich Liberalnych Demokratów, a otrzyma sześciu nowych posłów (dwóch z Francji[156] i po jednym z Danii, Hiszpanii, Irlandii i Niderlandów) skutkiem czego ich ilość w tej grupie ostatecznie spadnie ze 108 do 97. Ciężkie straty poniosą też Zieloni, tracąc, jak wspomniano wyżej, 17 posłów, a zyskując tylko czterech (po jednym z Austrii, Finlandii, Francji i Szwecji), odnotowując bilans ujemny siedmiu posłów i spadając z 74 do 67. W rezultacie jako jedyna frakcja w Parlamencie Europejskim w wyniku Brexitu spadną o jedno miejsce w rankingu, plasując się za frakcją Tożsamość i Demokracja (ID), nad którą dotąd mieli przewagę jednego posła. ID, w której gronie nie było żadnych Brytyjczyków zyska trzech eurodeputowanych (po jednym z Francji, Niderlandów i Włoch), awansując z 73 mandatów do 76 i wyprzedzając Greens-EFA. ECR straci czterech deputowanych i zyska trzech (po jednym z Hiszpanii, Polski i Włoch) spadając z 62 do 61. Nie jest jeszcze jasne czy frakcja ta nie zostanie wzmocniona także o przedstawiciela Niderlandów z Forum von Democratie, co skutkowałoby zachowaniem przez nią dotychczasowej liczby mandatów. GUE/NGL straci jednego posła (Martinę Anderson z Sinn Fein z Irlandii Północnej) i nic nie zyska, spadając tym samym do poziomu 40 mandatów[157].

Gros pobrytyjskich mandatów przypadnie państwom Europy Zachodniej. Bilans strat i zysków wynikających z Brexitu w efekcie pomniejszy obóz kontynuacji w Parlamencie Europejskim o 20 mandatów wzmocni frakcje obozu zmian w sumie o dwa mandaty, ale pozbawi Parlament Europejski 30 brytyjskich niezależnych, także zaliczanych do tego obozu, choć do jego podgrupy destrukcyjnej, a nie reformatorskiej. Stosunek sił między obozem kontynuacji, a obozem zmian po Brexicie ulegnie zatem modyfikacji. Odrzucając trudną do przeprowadzenia klasyfikację pozostałych w Parlamencie Europejskim posłów niezależnych, będących jednak raczej spoza mainstreamu, a zatem znajdujących się generalnie bliżej obozu zmian niż kontynuacji, ten ostatni teoretycznie zamiast dotychczasowych 559 posłów będzie ich liczył 539 (187 z EPP, 148 z S&D, 97 z RE, 67 z G/EFA i 40 z GUE/NGL). W praktyce sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, a to z powodu przynależności 13 posłów z Fidesz do EPP. Żadną miarą nie da się ich zaliczyć do obozu kontynuacji, a ich wskazane wyżej, bardzo prawdopodobne wyjście z tej frakcji i przejście do EKR formalnie zmieniłoby dodatkowo obecne proporcje. Obóz kontynuacji w praktyce liczy zatem 526 posłów. Obóz zmian zaś w wyniku Brexitu nieznacznie wzrośnie ze 135 do 137 posłów (76 z ID i 61 z ECR). Gdyby jednak dodać do tego bilansu posłów Fideszu wzrósłby do 150 eurodeputowanych. Z kolei dodanie niezrzeszonych, która to grupa uległa poważnej redukcji aż o 26 mandatów (z 53 do 27), obóz zmian skurczyłby się ze 188 mandatów (z Fideszem 201) do 164 (187), odnotowując bilans ujemny 24 mandatów, a zatem gorszy niż obóz kontynuacji. W ramach obozu zmian wydatnie natomiast zmniejszy się obóz destrukcji poprzez wyjście 29 brytyjskich brexitowców i zyskanie tylko jednego deputowanego ze Zjednoczeni Narodowego. Obóz reform urósł zaś co najmniej o czterech nowych posłów – trzech z ECR i jednego Włocha z ID. Nawet przy skrajnie korzystnej interpretacji wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego z maja 2019 r. i modyfikujących je skutków Brexitu, proporcje między obozem kontynuacji a obozem zmian pozostają w UE jak 526 do 187. W reformatorskim nurcie obozu zmian pozostaje zaś minimum 102 posłów (61 posłów z ECR, 28 włoskich posłów Ligi z frakcji ID i 13 posłów Fidesz obecnie nadal z EPP). Nurt destrukcyjny osłabnie do ok. 50 eurodeputowanych (27 niezrzeszonych + 23 ze Zjednoczenia Narodowego, plus pojedynczy posłowie z innych partii narodowych z frakcji ID).

Żadnej z istniejących w Parlamencie Europejskim frakcji nie grozi rozpad w wyniku opuszczenia jej szeregów przez przedstawicieli Wielkiej Brytanii. Brexit nie spowoduje zatem redystrybucji „resztówek” zdekompletowanych frakcji pomiędzy silniejsze, a zbliżone ideowo grupy polityczne. Zwiększy się przewaga EPP (która w wyniku Brexitu nie straci ani jednego posła) nad partnerami z S&D i RE oraz nad Zielonymi. Poza mało istotną zamianą miejsc czwartego i piątego między Zielonymi i ID, nie zmieni się też ranking wielkości poszczególnych frakcji w Parlamencie Europejskim, mierzonej ilością posiadanych mandatów.

 

Brak przełomu

 

Przedstawiony wyżej układ sił w nowo wybranym Parlamencie Europejskim skłania do wniosku, że raczej nie należy oczekiwać rewolucji na scenie politycznej UE. Obóz kontynuacji jest zbyt silny i ma oczywisty interes w zachowaniu fundamentalnej jedności, a obóz zmian jest zbyt słaby i zbyt głęboko podzielony. Redystrybucja części mandatów brytyjskich między pozostałe państwa członkowskie nie zmieni istotnie sytuacji. Mimo to, w UE możliwe są jednak pewne przetasowania, a ich skala i kierunek zależy od tego, który scenariusz będzie realizowany.

 

Możliwe scenariusze zmian

 

  1. Scenariusz konsolidacji obozu kontynuacji – najbardziej prawdopodobny

Wszystkie wyżej opisane frakcje Parlamentu Europejskiego, zaliczone do obozu kontynuacji, należą do tradycyjnego establishmentu brukselskiego. Bezpośrednio po majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego osłabienie dwóch pierwszych z nich (EPP i S&D) i wyłonienie się RE – wzmocnionego w stosunku do swej poprzedniczki (ALDE), otworzyło przed tym ostatnim atrakcyjne możliwości przetargu politycznego, jako partnera niezbędnego do zbudowania nowej większości bezwzględnej w Parlamencie Europejskim. Dokooptowanie RE potwierdziło sojusz niemiecko-francuski w łonie UE i dało profity wewnątrzfrancuskie prezydentowi Macronowi, który współrządy w Parlamencie Europejskim frakcji zdominowanej przez jego La République en marche może ukazywać francuskiej opinii publicznej jako własny sukces, podpierając w ten sposób swoją chwiejącą się pozycję na arenie polityki wewnętrznej. Zapewniało także wszystkim stronom „trójporozumienia” pożądaną kontynuację programu pogłębiania integracji i podział łupów politycznych w nowym rozdaniu tyle, że między trzech, a nie jak dotąd dwóch partnerów. Ten zastaw korzyści spowodował faktyczną realizację opisywanego scenariusza, przynajmniej jako wyjściowego rozdania w nowym układzie sił w Parlamencie Europejskim. Jego wadą jest niedostateczna stabilność przewagi tak utworzonej większości parlamentarnej. Groźne dla spoistości „trójprzymierza” mogą być także głębokie podziały odnośnie do kwestii budżetowych między RE – zdominowaną przez pragnących uwspólnotowienia długów Francuzów, S&D – znajdującą się pod presją żądań socjalnych i zdominowaną przez Hiszpanów (kwestia zadłużenia), a EPP – zdominowaną przez Niemców i promującą dyscyplinę budżetową. Może to utrudniać utrzymanie stabilnej współpracy między rzeczonymi frakcjami „trójprzymierza”[158].

Wskutek Brexitu w zarysowującym się „trójprzymierzu” EPP, S&D i RE nastąpiło przesunięcie sił na rzecz pierwszej z wymienionych frakcji i wydatne osłabnięcie obu pozostałych. Zagrożeniem dla analizowanej tu nowej trójczłonowej kombinacji frakcji hegemonicznych w Parlamencie Europejskim są narastające sprzeczności na wewnątrzfrancuskiej scenie nawet nie tyle politycznej co społecznej (masowe przedłużające się protesty zataczające coraz nowe kręgi[159]), które mogą skutkować woluntarystycznymi pomysłami prezydenta Macrona i dominującej w RE jego partii La République en marche, obliczonymi na zaimponowanie francuskiej opinii publicznej i zmianę jej nastrojów. Rozbieżności francusko-niemieckie na tle skali i wizji integracji budżetowej w łonie Unii Gospodarczej i Walutowej oraz ekspedycyjnego wymiaru współpracy unijnej w dziedzinie wojskowej[160], jak też ostry francuski kurs antynatowski[161], mogą w pewnych momentach i na szczególnie kontrowersyjnych, wskazanych wyżej kierunkach, doprowadzić do osłabienia obecnej współpracy niemiecko-francuskiej. W istocie współpraca ta, osiągnąwszy wizerunkowy sukces w chwili spotkania prezydenta Macrona i kanclerz Merkel w czerwcu 2018 r. w brandenburskim Mesebergu, po roku od tego mementu wykazuje już wyraźne symptomy kryzysowe na tle wyżej wspomnianych rozbieżności[162]. Utrata przez niemieckie SPD dominacji w S&D i zastąpienie jej dominacją hiszpańską, utrudnią z kolei gładkie współdziałanie obu tradycyjnych hegemonów (EPP i S&D), oparte uprzednio, jak wskazano wyżej, na „powtórzeniu” w Parlamencie Europejskim „wielkiej koalicji” CDU/CSU – SPD z Bundestagu. Promowana przez rząd kanclerz Merkel polityka klimatyczna i przejęcie przez CDU/CSU wielu punktów programu wyborczego niemieckich Zielonych[163], w połączeniu z dominacją tychże we frakcji Greens/EFA w Parlamencie Europejskim, może więc zrodzić pokusę przełamywania ewentualnych sprzeczności między EPP a S&D poprzez odwoływanie się tej pierwszej do wsparcia ze strony frakcji europejskich „ekologów”. Może to prowadzić do okresowych i tematycznych lub też do trwałych zmian sojuszy.

 

  1. „Tęczowa koalicja” EPP, S&D, RE i Greens/EFA

Sojusz EPP, S&D i RE razem dysponował przed Brexitem 444 mandatami (59,12% głosów w 751 osobowym Parlamencie Europejskim), a po Brexicie, choć stracił w liczbach bezwzględnych zachowując 432 mandaty, to wobec redukcji ogólnej liczby eurodeputowanych, zyskał procentowo (61,27% głosów w 705 osobowym parlamencie). W wielu głosowaniach może się to okazać przewaga zbyt nikła, zważywszy na fakt, że grupy narodowe w łonie frakcji parlamentarnych często głosują w ważnych sprawach zgodnie ze swym interesem narodowym, a nie frakcyjnym. W tej sytuacji od początku bieżącej kadencji Parlamentu Europejskiego snute są rozważania na temat tzw. „tęczowej koalicji” z udziałem czterech podmiotów – trzech wymienionych partii i Zielonych (Greens/EFA)[164]. Wszystkie one należą do głównego nurtu (mainstreamu) integracji europejskiej, czyli do obozu kontynuacji. Różnice między nimi dotyczą zatem raczej akcentów i rywalizacji personalnej, niż istoty prowadzonych polityk. Sztandarowy projekt UE, którym jest polityka klimatyczna byłby dobrą bazą formalną do współpracy tak zarysowanej koalicji. Dominacja niemieckich Zielonych w Greens/EFA dodatkowo ułatwiałaby forsowanie wielu projektów Berlina, choć w części kompensując utratę wpływów przez konkurencyjną wobec nich SPD w europejskiej frakcji S&D. Moment na tworzenie takiej koalicji jednak, jak się wydaje już minął. Brexit wzmocnił wagę ilościową posłów „trójprzymierza”, a stanowiska w instytucjach unijnych, walka o które mogłaby być dobrym spoiwem dla zawiązywanych sojuszy, już są podzielone.

 

  1. Scenariusz budowy koalicji lewicowej wokół S&D – mało prawdopodobny, ale możliwy jako „drugie rozdanie”

Zdominowanie S&D przez socjalistów hiszpańskich i włoskich może – jak wskazano wyżej, w dłuższej perspektywie czasowej uniemożliwić stabilne porozumienie ze zdominowaną przez Niemców EPP. Dotąd Niemcy dominowali w obu frakcjach – CDU-CSU u chadeków, a SPD u socjalistów. Łagodziło to, ciągnące się od początku kryzysu finansów strefy euro z 2008 r. spory na tle dyscypliny budżetowej, między istniejącym niegdyś blokiem łacińskim pod przewodem Paryża (Francuzi, Włosi, Hiszpanie, Portugalczycy), dążącym do jej poluzowania i zwiększenia skali interwencjonizmu państwowego, a Niemcami, forsującymi oszczędności budżetowe i twarde reguły dyscypliny wspólnotowej[165]. W tamtym okresie Niemcy mieli jednak przewagę w obu głównych frakcjach w Parlamencie Europejskim. Teraz tak nie będzie i istniejąca wola współpracy na rzecz kontynuacji bieżącego modelu integracji europejskiej może rozbić się o spory dotyczące jej praktycznych szczegółów. Gdyby zatem w jakimś momencie S&D zdecydowało się na porzucenie porozumienia z EPP, głosy RE i Zielonych, dawałyby razem koalicję dysponującą 312 mandatami, a w niektórych głosowaniach ideologicznie lewicowych we współpracy z GUE/NLG 352 posłami. W pobrexitowym Parlamencie Europejskim, liczącym 705 posłów dawałoby to i to w drugim wypadku (łącznie z GUE/NLG) jedynie względną większość 49,92% głosów i zapewne umożliwiało wygrywanie niektórych głosowań, ale – zważywszy na zawsze występującą absencję części posłów i chwiejność tak złożonej koalicji – daleko nie wszystkich. Rozwiązanie takie byłoby niestabilne i raczej mogłoby służyć jako scenariusz potencjalny – pokazywany EPP przez S&D w charakterze instrumentu nacisku w negocjacjach międzyfrakcyjnych, niż jako realny cel polityczny dla socjalistów i socjaldemokratów. Nie jest to zatem scenariusz bardzo prawdopodobny. Wymagałby on współpracy liberałów z dawnego ALDE z komunistami z GUE/NLG, ale nie takie sojusze mogą się rodzić w łonie europejskiego establishmentu. Silnym argumentem przeciw prognozowaniu jego realizacji pozostaje jednak kruchość całej konstrukcji, a zatem wysokie ryzyko polityczne zainwestowania w nią. Mainstreamowi bardziej opłaca się wielka koalicja opisana w pierwszym scenariuszu i w razie potrzeby wzmacniana przez Zielonych, niż ryzykowne starcie S&D z EPP. Obecnie zresztą nic nie wskazuje na możliwość realizacji opisanej tu konstrukcji, którą zatem należy na obecnym etapie traktować jako jedynie możliwość teoretyczną.

 

  1. Scenariusz sojuszu Ligi (Salviniego), ECR (zdominowanego przez PiS) i Fideszu (po opuszczeniu EPP) – scenariusz wciąż otwarty

Presja unijnego establishmentu na Fidesz może ostatecznie doprowadzić do wyjścia lub wypchnięcia partii Victora Orbána z EPP. Z punktu widzenia obu tych podmiotów byłby to jednak błąd. EPP pozbawiłby on 13 mandatów, co po powyborczym osłabieniu dodatkowo uszczupliłoby jej potencjał. Fidesz zaś straciłby osłonę polityczną, jaką mu daje przynależność do największej frakcji parlamentarnej w PE. W polityce zdarzają się jednak błędy. Nie możemy go więc i tu wykluczyć, a jak wspomniano wyżej sytuacja wyraźnie ewoluuje w tym kierunku. Fidesz opuściwszy EPP, prawdopodobnie przystąpiłby do ECR. Przesuwałoby to ową frakcję liczącą w tej sytuacji 74 posłów na piątą pozycję w rankingu – przed Zielonych. Gdyby równolegle doszło do sojuszu ECR z Ligą Salviniego, nowa frakcja miałaby 102 mandaty i zdeklasowałaby osłabioną secesją Ligi ID, awansując o dwa miejsca w rankingu i zastępując osłabioną po Brexicie RE w roli trzeciej największej frakcji w Parlamencie Europejskim. Tak skonsolidowany obóz reform mógłby się pokusić o rolę języczka u wagi w sytuacji sporów w łonie establishmentu na linii EPP-S&D i skutecznie oddziaływać na proces decyzyjny w Parlamencie Europejskim w niektórych jego aspektach – np. budżetowych, gdzie budowa koalicji na rzecz utrzymania wysokiego finansowania polityki regionalnej i rolnej mogłaby być łatwiejsza, podobnie jak blokowanie najdrastyczniejszych pomysłów ideologicznych lewicy. Ilość warunków, które muszą być spełnione dla realizacji tego scenariusza, czynią go mało prawdopodobnym. Jest on jednak najbardziej atrakcyjny dla Polski i dla Włoch, gdyż prowadziłby do awansu partii rządzących (w Polsce) lub mających perspektywę rządzenia (we Włoszech) do roli jednego z istotnych graczy w Parlamencie Europejskim. Byłby też jedynym rozsądnym scenariuszem dla Węgier, o ile Fidesz zostałby zmuszony do opuszczenia EPP. Nie można także wykluczyć, że tego typu konsolidacja przyciągnęłaby jeszcze kilku posłów konserwatywnych czy to z ID czy też spośród niezrzeszonych.

 

  1. Scenariusz koalicji pragmatycznej EPP-S&D-ECR – mało prawdopodobny

Opisany wyżej scenariusz wzrostu znaczenia ECR, szczególnie po ewentualnym przejściu doń Ligi Salviniego i możliwe rozbieżności między RE a socjalistami z S&D oraz sprzeczność francuskiej (Macron) i niemieckiej wizji solidarności budżetowej strefy euro, mogą stworzyć koniunkturę dla koalicji pragmatycznej EPP-S&D-ECR. Przedmiotem współpracy byłyby wówczas zagadnienia praktyczne (budżet, polityka regionalna, rolna, strzeżenie granic zewnętrznych UE), a warunkiem jej utrzymania rezygnacja z ambicji federalizowania UE i uznanie podmiotowości państw członkowskich. Byłby to dla Polski scenariusz optymalny. Wygaszałby kosztowny konflikt z unijnym mainstreamem i dawał poważny wpływ na decyzje Parlamentu Europejskiego. Jest on jednak mało prawdopodobny, gdyż wymagałby rezygnacji mainstreamu z obecnej propagandy antypolskiej i co najmniej milczącego przyznania, że tezy o pogwałceniu demokracji i praworządności w naszym kraju były fałszywe, a kompetencje traktatowe UE do ich badania i ingerowania w dotyczący ustroju sądów polski proces legislacyjny, bezprawne. Odniesione przez PiS zwycięstwo w jesiennych wyborach do sejmu i senatu w 2019 r. i to w skali umożliwiającej samodzielne rządy oraz oczekiwana, wysoce prawdopodobna reelekcja Andrzeja Dudy na urząd prezydenta RP w maju 2020 r., wzmocniłyby prawdopodobieństwo realizacji tego scenariusza, przez likwidację nadziei mainstreamu na zmianę władzy w Polsce. Klęska wyborcza urzędującego prezydenta miałaby naturalnie skutek odwrotny. Wpływ na rozwój sytuacji będzie miała także skala i tempo narastania kryzysu społeczno-politycznego we Francji, podważającego zdolność zdominowanej przez Francuzów RE do przyjęcia roli partnera w konstruowaniu procesu integracji europejskiej. Nie należy także nie doceniać znaczenia relacji transatlantyckich USA-Francja i USA-RFN dla możliwości osiągnięcia takiego porozumienia. Bardzo możliwe narastanie konfliktu w myśl tez, kreślonych przez prezydenta Macrona i wokół sprzeczności celno-handlowych na linii Waszyngton-Berlin[166], będzie powodowało pękanie UE wzdłuż osi podziału na państwa silnie odczuwające zagrożenie rosyjskie i tym samym orientujące się na USA i państwa go nie odczuwające[167]. Wysoce prawdopodobne zwycięstwo prezydenta Donalda Trumpa w wyborach w USA w 2020 r. i uzyskanie przezeń reelekcji umocni pozycję rządu polskiego oraz PiS, a zatem pośrednio i ECR. Jego porażka, grozi przyłączeniem się przyszłej demokratycznej administracji USA do unijnego mainstreamu w potępieniu Trumpa i „wszystkich jego sojuszników” (w tym Polski), podważy wydatnie pozycję Rzeczypospolitej i zredukuje jej atrakcyjność koalicyjną wśród partnerów ze wschodniej flanki NATO[168].

 

Konkluzja – realny skutek wyborów

 

Parlament Europejski nie jest instytucją, w której zapadają najważniejsze w UE decyzje. Poza zatwierdzaniem budżetu oraz ratyfikacją ewentualnych traktatów akcesyjnych z nowymi państwami członkowskimi (na co się nie zanosi) ma raczej kompetencje opiniotwórcze niż władcze. Zatwierdza jednak także kandydatów na komisarzy Komisji Europejskiej nominowanych przez rządy państw członkowskich[169]. W nowej powyborczej konfiguracji walka o obsadę tych stanowisk okazała się niezwykle zacięta w wypadku Francji, Węgier i Rumunii, ale dotknęła także Polskę i Szwecję. Kompetencje Komisji Europejskiej są zaś bez porównania większe niż Parlamentu Europejskiego. Jej dotychczasowa mainstreamowa jednolitość została w wyniku tej walki naruszona. Komisarze z Polski, Włoch i Węgier, w zależności od przedmiotu decyzji wspierani przez swych kolegów z państw bałtyckich i Rumunii, mogą skutecznie zmieniać realia brukselskiej gry. Nie należy przeceniać potencjału tych zmian, ale nie należy go też nie doceniać. Nic nie będzie już tak jak było, choć proces zmian będzie powolny i długotrwały. Zadecyduje on o przyszłości UE – czy zostanie ona zreformowana w kierunku podniesienia jej skuteczności poprzez ograniczenie ambicji i wzmocnienie jej mechanizmów demokratycznych – jak chce obóz reform, czy też podminowana ideologicznym forsowaniem jednolitości opartej na dominacji mocarstw i służących jako ich pas transmisyjny centralnych instytucji UE, z narastającym deficytem demokracji i nierównością państw[170], przynosząc w następnej kadencji triumf nie partii reform, ale partii destrukcji.

Kombinacje koalicji dominujących w Parlamencie Europejskim w kadencji 2019-2024 początkowo otwarte na rozmaite scenariusze[171], w momencie powstawania tego tekstu (połowa stycznia 2020 r.) są wstępnie ustalone – doszło do szerokiego porozumienia EPP, S&D i RE. Jego rezultatem był podział głównych stanowisk w instytucjach unijnych. Jednakże odmiennie niż w minionych dekadach, wobec niemożności decydowania o wszystkim wyłącznie przez tandem EPP i S&D, do jego przeprowadzenia niekiedy – jak w wypadku przewodniczącej Komisji Europejskiej potrzebne było poszerzenie bazy politycznej o inne frakcje, w tym o należącą do obozu zmiany ECR. Podział ten odbywał się zaś w konflikcie w łonie obozu kontynuacji, a nie we współpracy, co w efekcie wymusiło dopuszczenie do udziału w grze także frakcji reformatorskiej z obozu zmian. Wynikało to ze względnego niedoboru stanowisk dla działaczy obu dawnych frakcji hegemonicznych (EPP i S&D) w związku z koniecznością podzielenia się z innymi partnerami (RE) i występującego między nimi wywołanego tym faktem syndromu „krótkiej kołdry”. Faza walki o stanowiska już się jednak zakończyła. Kolejną batalią polityczną, mogącą wpływać na chwilową lub trwalszą rekonfigurację koalicji w Parlamencie Europejskim, będzie ta toczona w bieżącym roku, a dotycząca budżetu unijnego. Linie podziału w tej kwestii będą jednak biegły raczej wzdłuż różnic interesów narodowych, a nie frakcyjnych.

Polskie pole manewru poszerzyło się w stosunku do tego istniejącego w ubiegłej kadencji Parlamentu Europejskiego. Nie jest to jednak zmiana radykalna. Wychodzenie Wielkiej Brytanii z UE najpierw doprowadziło do zastąpienia gros brytyjskich eurodeputowanych, którzy byli dotąd reprezentantami obozu reform, nowymi – będącymi przedstawicielami obozu destrukcji, wkrótce zaś w ogóle usunie Brytyjczyków z pola omawianej gry. Zjednoczone Królestwo było zaś jedynym mocarstwem unijnym nastawionym reformatorsko. Bez jego potencjału reformatorzy z Europy Środkowej będą cierpieć na drastyczny niedostatek sił. Radykalna rewolucja wyborcza na włoskiej scenie politycznej wprowadziła do Parlamentu Europejskiego partie zmian – reformatorską w przypadku Ligi i destrukcyjną w przypadku R5G. Z pierwszą z nich PiS podjął próbę znalezienia płaszczyzny współpracy i przy wszystkich oczywistych różnicach (stosunek do Rosji, włoski priorytet śródziemnomorski, polski zaś wschodnioeuropejski, imigranci) nadal istnieje szansa współdziałania w tematyce dotyczącej relacji między UE a państwami członkowskimi, roli mocarstw w unijnym procesie decyzyjnym i obrony procedur traktatowych oraz zasady równości prawnej państw i równych dla wszystkich standardów unijnych.

Odejście Brytyjczyków z ECR uczyniło tę frakcję de facto frakcją polskiej hegemonii. Jest ona na dodatek zdominowana przez partię w Polsce rządzącą, współpraca z nią oznacza zatem orientację na obecną politykę państwa polskiego. Jak wskazano wyżej, ECR jest także frakcją wybitnie środkowoeuropejską i to jedyną tego rodzaju. Jest to z jednej strony słabość (sytuacja ta prowadzi do deficytu potencjału), z drugiej zaś atut, polegający na otwartej możliwości artykułowania interesów politycznych regionu i przyciągania na tej bazie do współpracy z Polską innych państw. W realiach Parlamentu Europejskiego oznacza to konieczność stałego oddziaływania na parlamentarzystów innych frakcji, pochodzących z państw naszego regionu, poprzez wskazywanie im korzyści z opowiadania się za Polską i promowanymi przez nią projektami. Obecność posłów ze Szwecji (trzech) i z Danii (jednego) w ECR napawa optymizmem co do możliwości poszukiwania płaszczyzn współpracy z państwami skandynawskimi, będącymi naturalnym przedłużeniem Europy Środkowej, mającymi zbliżone postrzeganie Rosji, stare tradycje demokratyczne, zbliżające je do Polski w zakresie odrzucania dyktatu Brukseli i rozwinięty kapitał sieciowy[172]. Byłyby więc ona berdzo pożądanym sojusznikiem. Na przeszkodzie tej współpracy mogą stanąć naturalnie głębokie różnice ideowe w kwestiach obyczajowych. Osobnym problemem jest niestety skala sporu wewnątrzpolskiego i działalność opozycji przenoszącej go na forum Parlamentu Europejskiego. Póki co czynnik ten paraliżuje w znacznej mierze polskie możliwości działania. Będą się one zatem zmieniać stosownie do rozwoju sytuacji w Polsce. Zwycięstwo obozu rządowego w kolejnych krajowych bataliach politycznych, będzie ograniczać możliwości działania opozycji, jego porażki, będą zaś działać na nią pobudzająco. Istniejący potencjał wzrostu ECR o posłów Fideszu i Ligi Salviniego, mogący także w razie ziszczenia się tego scenariusza dać efekt, choćby i ograniczony – „kuli śniegowej” i spowodować dalszy wzrost liczebny posłów tej frakcji również poszerzałby możliwości polskiego manewru. Ziszczenie się tego scenariusza zależy jednak od skali rozbieżności francusko-niemieckich i francusko-włoskich oraz prestiżu Polski jako państwa zdolnego do sprawowania dobrze pojętego (tzn. opartego na poszanowaniu mniejszych partnerów) przywództwa regionalnego. Prestiż ów zależeć będzie zaś od kondycji państwa polskiego, skali i natury związków polsko-amerykańskich, z uwagi na zagrożeni rosyjskie pilnie obserwowanych przez państwa wschodniej flanki UE i od natury materii politycznej, wokół której Polska będzie starała się konsolidować współpracę regionalną.

Spór między Polską i Węgrami z jednej strony, a unijnym mainstreamem z drugiej będzie trwał. Wybory do Parlamentu Europejskiego nie zmieniły bowiem zasadniczo unijnego mainstreamu. Jest jednak wysoce prawdopodobne, że będzie on obejmował coraz to nowe państwa, poddawane pozatraktatowej presji mocarstw i unijnych instytucji centralnych. Będzie to podminowywać UE, ale jednocześnie zwiększać potencjał obozu jej zreformowania. Nic nie wskazuje jednak na to, by potencjał ten osiągnął niezbędną do sukcesu masę krytyczną w trakcie bieżącej IX kadencji Parlamentu Europejskiego.

 

[1] European Elections 23-26 May 2019, At your service, European Parliament, https://www.europarl.europa.eu/at-your-service/en/be-heard/elections

[2] Szerzej patrz: M Götz, Kryzys i przyszłość strefy euro, Warszawa 2012, ss.214. Por.: T. G. Grosse, Zmiana modelu integracji w dobie kryzysu strefy euro, „Rocznik Europeistyczny”, nr 1/2015, s.71-92 oraz P. Żurawski vel Grajewski, Ewolucja Unii Europejskiej w warunkach kryzysu finansów strefy euro – agonia czy przesilenie?, [w:] J. Kloczkowski, O. Krutílka i Artur Wołek (red.), Kryzys Unii Europejskiej. Polska i czeska perspektywa, OMP, Kraków 2012, s.46-120.

[3] Szerzej patrz: J. Balicki, W. Necel (red.), Kryzys migracyjny w Europie. Wyzwania etyczne, społeczno-kulturowe i etniczne, Warszawa 2017, ss. 312. Por.: A. Adamczyk, Kryzys imigracyjny w UE i sposoby jego rozwiązania, „Przegląd Politologiczny” nr 3/2016, s.41-65. Por.: M. Dahl, Wpływ europejskiego kryzysu imigracyjnego na procesy dezintegracyjne w Unii Europejskiej, „Roczniki Nauk Społecznych”, T. 10 (46), nr 3/201 8, s.33-44. Patrz też: M.M. Kosman, Kryzys imigracyjny w UE w latach 2015–2017. Aspekty prawne i polityczne, „Rocznik Integracji Europejskiej”, nr 11/2017, s.279-294 oraz B. Koszel, Unia Europejska, Niemcy i problem uchodźców (2014–2016), „Rocznik Integracji Europejskiej”, nr 10/20176 s.143-156. O stanowiskach i polityce państw Grupy Wyszehradzkiej wobec kryzysu imigracyjnego patrz: R. Łoś, A. Kobieracka (red.), The V4 Towards Migration Challenges in Europe. An Analysys and Recommendations, Łódź 2017, ss.237.

[4] T. G. Grosse, Kryzys demokracji w Europie, „Przegląd Europejski”, nr 3/2014, s.24-52. Patrz też: P. Żurawski vel Grajewski, Deficyt demokracji jako źródło kryzysu Unii Europejskiej – Grecja – studium przypadku, [w:] D. Jeziorny, S. M. Nowinowski, R. P. Żurawski vel Grajewski (red.), Politycy, dyplomaci i żołnierze. Studia i szkice z dziejów stosunków międzynarodowych w XX i XXI wieku ofiarowane Profesorowi Andrzejowi Maciejowi Brzezińskiemu w 70. Rocznicę urodzin, Łódź 2017, s.731-748.

[5] Szerzej patrz: T. G. Grosse, Pokryzysowa Europa. Dylematy Unii Europejskiej, Warszawa: PISM, 2018, ss.313. Por.: T. Kubin, Czy Unia Europejska już nie wytycza kierunku rozwoju ludzkości? Kryzys idei integracji w Unii Europejskiej, [w:] T. Kubin, M. Stolarczyk (red.), Kryzysy w Unii Europejskiej w drugiej dekadzie XXI wieku Uwarunkowania – przebieg – implikacje, Katowice 2018, s.523-546.

[6] Szerzej patrz seria artykułów w tematycznym numerze: Brexit-przyczyny, „Nowa Europa. Przegląd Natoliński”, nr 1(21)/2019, ss.219.

[7] P. Świdlicki, A. Kwiatkowska-Drożdż, M. Viatteau, D. Héjj, Czy ruchy antysystemowe zdobędą władze na Zachodzie?, „Biuletyn Instytutu Wolności”, nr 8 / wrzesień 2016, s.2-10.

[8] K. Aiginger, Populism and Economic Dynamics in Europe. Fist part of the Policy Crossover Center Program on the upcoming European Elections, “Policy Crossover Center: Vienna – Europe. Policy Paper”, 1/2019, ss.27. Por.: P. Zámborský, De-globalisation, populism, and the future of Europe, “New Zealand Journal of Research on Europe”, nr 13, 1/2019, s.1-14 oraz M. Kandel, C. Gondaudjune, Populism, the European Elections, and the Future of E.U. Foreign Policy, “War on the Rocks”, June 11, 2019, https://warontherocks.com/2019/06/populism-the-european-elections-and-the-future-of-e-u-foreign-policy/.

[9] Turn out by year, European election results 2019, 22/10/2019 European Union, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en/turnout/. Patrz też: Z. Radosavljevic, Pro-EU parties keep populist rise in check as tough coalition talks begin, “EURACTIV.com”, 27 maj 2019, https://www.euractiv.com/section/eu-elections-2019/news/populist-rise-but-real-battle-in-new-eu-assembly-is-epp-vs-progressives/.

[10] Partie nie popierające forsowanego przez mainstream unijny modelu integracji są określane mianem partii populistycznych i eurosceptycznych bez względu na to, jaki jest ich rzeczywisty stosunek do Unii Europejskiej. Miano to obejmuje zatem zarówno partie rzeczywiście na nie zasługujące, jak i te, które mają odmienny pogląd na przyszłość UE, nie kwestionując potrzeby jej istnienia, a jedynie sposób funkcjonowania i kierunek przemian. Jako przykład tego typu klasyfikacji patrz: J. Horowitz, Election Puts Europe on the Front Line of the Battle With Populism, „The New York Times”, May 27, 2019, https://www.nytimes.com/2019/05/27/world/europe/europe-election-results-populism.html.

[11] D. Robertson, Słownik polityki, Warszawa 2009, s.336-337.

[12] We współczesnej debacie politycznej, tak polskiej, unijnej, jak i amerykańskiej termin populizm używany jest jako epitet – oręż retoryczny do zwalczania przeciwnika i rozumiany raczej w swym znaczeniu potocznym – tzn. jako demagogia, a nie jako opis ruchu czy ideologii politycznej odwołującej się do uproszczonego pojęcia woli ludu. Różnice szerzej patrz: Populizm, Nowa encyklopedia powszechna PWN, t.5., P-S, Warszawa 1996, s.251. Według definicji zawartej w haśle Populizm, Słownik języka polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/sjp/populizm;2505164), termin ten oznacza: „Popieranie lub lansowanie idei, zamierzeń, głównie politycznych i ekonomicznych, zgodnych z oczekiwaniami większości społeczeństwa w celu uzyskania jego poparcia i zdobycia wpływów lub władzy”. Definicja w znaczeniu: roszczeniowy antyelitaryzm odwołujący się do wyidealizowanej woli ludu – patrz: Populizm, Encyklopedia PWN, https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/populizm;3960525.html.

[13] Szerzej o francuskich planach głębszej integracji „UE pierwszej prędkości” w oparciu o strefę euro patrz: C. Grant, Macron’s Plans for the Euro, Centre for European Reform, 23 February 2018, https://cer.eu/insights/macrons-plans-euro. Por.: A. Gostyńska-Jakubowska, A New Deal for the Eurozone. Remedy or Placebo?, Center for European Reform, November 2017, ss.11. https://www.cer.eu/sites/default/files/pbrief_newdeal_eurozone_24nov17.pdf.

[14] O naturze propozycji francuskich i niemieckiej ich ocenie patrz: P. Briançon, Reality blurs Macron’s eurozone vision. German skepticism was expected. France’s wasn’t, “Politico”, 9/13/17, Updated 9/22/17, https://www.politico.eu/article/macron-economy-eurozone-france-still-debating-grand-plans/. Por.: C. Fuest, Why the Macron plan for the eurozone is misguided, Friends of Europe, 26 Oct 2015, https://www.friendsofeurope.org/insights/why-the-macron-plan-for-the-eurozone-is-misguided/.

[15] Polska, Węgry, a potem także Czechy zareagowały sceptycznie. Rumunia i Bułgaria początkowo okazywały wprawdzie poparcie dla planów Macrona, chcąc w ten sposób zademonstrować swą proeuropejskość, ale czyniły to mając zapewne świadomość, że ich szybkie przystąpienie do UGiW jest nieprawdopodobne. A. Spisak, Macron Sows Disunity over Euro in Eastern EU States, October 20, 2017, „Finantial Times”,  https://www.ft.com/content/4b10af9e-962c-11e7-8c5c-c8d8fa6961bb. Słowackie poczucie wyższości w stosunku do innych państw V4 wynikające z faktu, że Słowacja jest jedynym w tym gronie krajem należącym do eurogrupy zostało zaś negatywnie zweryfikowane po zabójstwie Jána Kuciaka i Mariny Kušnírovej, ukazującym skalę wpływów mafii na funkcjonowanie słowackiego życia publicznego. J. Huszczyński, Śmierć Jána Kuciaka i Mariny Kušnírovej. Morderstwo, które obudziło Słowację, „Rzeczpospolita”, 21.02.2019, https://www.rp.pl/Przestepczosc/303159926-Smierc-Jana-Kuciaka-i-Mariny-Kusnirovej-Morderstwo-ktore-obudzilo-Slowacje.html. Szerzej patrz: K. Dębiec J. Groszkowski, Frustracja i nadzieja Słowacja po zabójstwie Kuciaka, OSW, „Punkt Widzenia”, 23.07. 2019, ss.32.

[16] Szerzej patrz: Ł. Kołtuniak, Spór o pracowników delegowanych. Propozycje Macrona faworyzują bogate państwa UE, Klub Jagielloński, 7 listopada 2017, https://klubjagiellonski.pl/2017/11/07/spor-o-pracownikow-delegowanych-propozycje-macrona-faworyzuja-bogate-panstwa-ue/. Por.: W. Głowacki, Macron wyrusza na wojnę z „polskim hydraulikiem”. Chce zmiany przepisów o pracownikach delegowanych, „Polska Times”, 21 sierpnia 2017, https://polskatimes.pl/macron-wyrusza-na-wojne-z-polskim-hydraulikiem-chce-zmiany-przepisow-o-pracownikach-delegowanych/ar/12405212. Patrz też odmienny pogląd i argumenty w dyskursie na ten temat unijnego mainstreamu: Dyrektywa o pracownikach delegowanych: Fakty i liczby (infografika), Aktualności, Parlament Europejski, 15.07.2019, https://www.europarl.europa.eu/news/pl/headlines/society/20171012STO85930/dyrektywa-o-pracownikach-delegowanych-fakty-i-liczby-infografika.

[17] Emmanuel Macron apeluje o stworzenie „europejskiej armii”. „Musimy bronić się przed USA, Rosją i Chinami”, „Wprost”, 6 listopada 2018, https://www.wprost.pl/polityka/10166467/emmanuel-macron-apeluje-o-stworzenie-europejskiej-armii-musimy-bronic-sie-przed-usa-rosja-i-chinami.html oraz Macron calls for ‘true European army’ to defend against Russia, US, China, Euractiv, 7 lis. 2018, https://www.euractiv.com/section/defence-and-security/news/macron-calls-for-european-army-to-defend-against-russia-us-china/. Sceptyczna ocean powagi tych deklaracji patrz: France’s Macron pushes for ‚true European army’, BBC News, 6 November 2018, https://www.bbc.com/news/world-europe-46108633.

[18] Przyjęty przez wszystkie państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego na szczycie NATO w Newport (4-5 IX 2014) wymóg wydawania minimum 2 % PKB na obronność, z horyzontem czasowym osiągnięcia tego pułapu wydatków zbrojeniowych wyznaczonym na rok 2024 jest raczej symbolem problemu, niż precyzyjnym miernikiem tego na ile skutecznie jest on rozwiązywany. Pozostaje jednak faktem, że w większości państw UE wymóg ten, na którego wypełnienie naciskają Amerykanie, przyjmowany jest niechętnie. Francja, wydająca ok. 1,8 % PKB na obronność, wprawdzie obiecuje go wypełnić do przewidzianego w Walii terminu (M. Rose, R. Lough; L. Baker, France will meet NATO defense spending goal by 2024, Reuters World News, July 12, 2018, https://www.reuters.com/article/us-nato-france-macron-spending/france-will-meet-nato-defense-spending-goal-by-2024-idUSKBN1K21IF), ale Niemcy (M. Gebauer, Germany Remains Tepid on NATO 2-Percent Goal, Battle over the Defense Budget, “Spiegel International”, 07.11.2019, https://www.spiegel.de/international/germany/german-government-clash-over-nato-2-percent-goal-a-1295429.html) i Włochy (M. Johnson, D. Ghiglione, Rome calls on Nato to change way it calculates defence spending, „Financial Times”, February 11, 2019, https://www.ft.com/content/f87efe12-295e-11e9-a5ab-ff8ef2b976c7) są temu niechętne. Szerzej o realnym znaczeniu zasady 2% PKB na obronność patrz: J. Techau, The Politics of 2 Percent NATO and the Security Vacuum in Europe, Carnegie Europe, September 2015, ss. 21.

[19] O planach i skutkach cięć w funduszach spójnościowych UE szerzej patrz: EU Budget 2021-2027: cuts to regional funds will weaken Europe’s future, warns EU-wide coalition, The EU’s Assembly of Regional and Local Representatives, European Committee of the Regions, Press Realese: 04/05/2018 | Cohesion policy reform; European Structural and Investment Funds, https://cor.europa.eu/en/news/Pages/EU-Budget-2021-2027-cuts-to-regional-funds-will-weaken-Europes-future.aspx.

[20] Szerzej o obu referendach – francuskim i holenderskim patrz: E. Kużelewska, Proces ratyfikacji Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy i jego następstwa, Warszawa 2011, s.67-154.

[21] Szerzej patrz: R. Sadowski, Holendrzy odrzucają umowę stowarzyszeniową UE z Ukrainą, „Analizy”, OSW, 13.04.2016, https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2016-04-13/holendrzy-odrzucaja-umowe-stowarzyszeniowa-ue-z-ukraina oraz: R. Steenland, The Ukraine-EU Association Agreement after the Dutch referendum, “Analysis” CSM, 4/2016, ss.11. O antyunijnym aspekcie wyniku referendum patrz: T. Boersma, The Dutch rejection of an EU-Ukraine deal isn’t about Ukraine, „Brookings” April 8, 2016, https://www.brookings.edu/blog/order-from-chaos/2016/04/08/the-dutch-rejection-of-an-eu-ukraine-deal-isnt-about-ukraine/. Komentarze polityczne patrz: Ekspert: Wynik referendum w Holandii nauczką dla Ukrainy i UE, „Gazeta Prawna.pl”, 07.04.2016, https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/934401,referendum-holandia-ukraina-ue.html. Por.: Wiceszef MSZ o holenderskim referendum: to zły sygnał, pokazujący nieufność wobec UE, „Gazeta Prawna.pl”, 07.04.2016, https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/934381,wiceszef-msz-o-holenderskim-referendum-to-zly-sygnal-pokazujacy-nieufnosc-wobec-ue.html oraz: Szczerski: referendum w Holandii pokazuje brak zaufania obywateli Europy Zachodniej do UE, „Gazeta Prawna.pl”, 7.04.2016, https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/934369,szczerski-referendum-w-holandii-pokazuje-brak-zaufania-obywateli-europy-zachodniej-do-ue.html..

[22] W odniesieniu do referendów na temat traktatu nicejskiego (7 VI 2001 i 18 X 2002) patrz: M. Qvortrup, Not so Nice: The Irish Referendum on EU Enlargement, Department of Politics, The London School of Economics, January 2002, s.1-6. Por.: E. Murphy, The Nice Treaty and the Irish Referendum: What Values Are at Stake?, „Studies: An Irish Quarterly Review”, Vol. 91, No. 362 (Summer, 2002), s.114-124 oraz R. Sinnott, Attitudes and behaviour of the Irish electorate in the second referendum on the Treaty of Nice, “ISSC Discussion Paper Series”, 2003/19, s.1-57. W odniesieniu do referendów dotyczących ratyfikacji traktatu lizbońskiego patrz: Irlandia ws. Lizbony będzie głosować do skutku, TVN24, 24 listopada 2008, https://tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/irlandia-ws-lizbony-bedzie-glosowac-do-skutku,77901.html?h=1d53. Por.: Powtórne referendum ratyfikacyjne w Irlandii w październiku, „EURACTIV.pl”, 21 czerwca 2009, https://www.euractiv.pl/section/polityka-wewnetrzna/news/powtorne-referendum-ratyfikacyjne-w-irlandii-w-pazdzierniku/. Szerzej patrz: M. J. Tomaszyk, Proces ratyfikacji Traktatu lizbońskiego – casus Irlandii, RFN, Polski, Czech i Wielkiej Brytanii, „Rocznik Integracji Europejskiej”, nr 3/2009, s.279-293. Por.: B. Hogan, ‚The Lisbon Treaty and the Irish Referendum’, “European Public Law”, Vol. 15 (2009). Issue 2, s.163–170 oraz R. Sinnott, J. A. Elkink, Attitudes and Behaviour in the Second Referendum on the Treaty of Lisbon, Geary Institute and School of Politics and International Relations, University College Dublin, Report prepared for the Department of Foreign Affairs, July 2010, ss.30+15.

[23] KE: Referendum w Holandii bez wpływu na stosowanie umowy UE-Ukraina, „Gazeta Prawna.pl”, 7.04.2016, https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/934429,referendum-w-holandii-ue-turcja.html. Por.: R Steenland, op.cit., s.10.

[24] Jednolity Akt Europejski podpisany w 1986 r., wszedł w życie w 1987 r., traktat z Maastricht parafowany w 1991 r., podpisany w 1992 r., wszedł w życie w 1993 r., traktat amsterdamski – parafowany i podpisany w 1997 r., wszedł w życie w 1999 r., traktat nicejski parafowany w 2000 r. podpisany w 2001 r. wszedł w życie w 2003, Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy – podpisany w 2004 r. i już nie ratyfikowany, traktat lizboński – parafowany i podpisany w 2007 r. wszedł w życie w 2009 r., a w zakresie przepisów dotyczących procesu decyzyjnego w Radzie UE w latach 2014-2017.

[25] Podstawowe informacje na temat wizji UE w kampanii wyborczej PiS do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. patrz: A. Kochman, Kampania wyborcza: Jaka Polska w Unii Europejskiej?, „EURACTIV.pl”, 4 października 2019 (updated: 9 października 2019), https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/kampania-wyborcza-jaka-polska-w-unii-europejskiej/. Szerzej o stosunki tej partii do integracji europejskiej patrz: A. Staszczyk, Wizja Unii Europejskiej w koncepcjach Prawa i Sprawiedliwości w świetle teorii międzynarodowych i ponadnarodowych, „Polityka i Społeczeństwo”, nr 3 (14) 2016, s.169-184.

[26] Szerzej patrz: J. Duro, Becoming Mainstream? Euroscepticism Among Established Parties in V4 Countries, “Eurasian Journal of Social Sciences”, nr 4(4) 2016, s.42-44. Por.: M. Wyrzykowska, Premier Orban przedstawia plan wielkiej reformy Unii Europejskiej, „W Gospodarce.pl”, 22 lipca 2017, https://wgospodarce.pl/informacje/38788-premier-orban-przedstawia-plan-wielkiej-reformy-unii-europejskiej.

[27] Szerzej o programie Ligi ogłoszonym na potrzeby wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. i zawartym w nim poglądzie n UE i jej problemy patrz: A. Cipolla, Programma Lega europee 2019: tutte le proposte di Salvini per le elezioni del 26 maggio, „Money.it”, 23 Maggio 2019, https://www.money.it/Lega-programma-elezioni-europee-2019-Salvini.

[28] Program AfD w kwestii polityki europejskiej patrz: Europawahlprogramm. Programm der Alternative für Deutschland für die Wahl zum 9. Europäischen Parlament 2019, ss.86 https://cdn.afd.tools/wp-content/uploads/sites/111/2019/03/AfD_Europawahlprogramm_A5-hoch_web_150319.pdf. Perspektywa wyjścia RFN z UE (DEXIT) jest przez AfD dopuszczana, ale pod hasłem „Der Austritt als letzte Option” („Wyjście jako ostatnia opcja”), ibidem, s.12.

[29] United Kingdom Independence Party (UKIP) – Program partii i jej stosunek do UE patrz: UKIP, What We Stand For?, https://www.ukip.org/pdf/WhatWeStandForNov2019.pdf. Szerzej – oficjalna strona UKIP: https://www.ukip.org/.

[30] Konfederacja jest formacją niespójną i na tyle słabo zorganizowaną, że nie opublikowała szczegółowego programu. Z deklaracji jej czołowych działaczy można jednak wywnioskować, że chce wystąpienia Polski z UE i rozbicia UE od wewnątrz. „Chcemy wprowadzić polexit do debaty”, „24Kurier.pl”, 4.04.2019, https://24kurier.pl/aktualnosci/wiadomosci/chcemy-wprowadzic-polexit-do-debaty/ oraz J. Fiedorczuk, Winnicki: Możliwy jest demontaż Unii Europejskiej od wewnątrz, „DoRzeczy”, 13 kwietnia 2019, https://dorzeczy.pl/kraj/99693/Winnicki-Mozliwy-jest-demontaz-Unii-Europejskiej-od-wewnatrz.html, Wywiad ten został powtórzony w związanym z Januszem Korwinem-Mikke – jednym z przywódców Konfederacji „Najwyższym Czasie”, co potwierdza poprawność dziennikarskiej relacji Fiedorczuka: Robert Winnicki wprost o planach Konfederacji: Możliwy jest demontaż Unii Europejskiej od wewnątrz, „Najwyższy Czas”, 14.04.2019, https://nczas.com/2019/04/14/robert-winnicki-wprost-o-planach-konfederacji-mozliwy-jest-demontaz-unii-europejskiej-od-wewnatrz/.

[31] Zjednoczenie Narodowe po porażce w wyborach prezydenckich w 2017 r. zrezygnowało z radykalnie antyunijnych punktów swego programu (wystąpienia ze strefy euro, powrotu do franka i przeprowadzenia referendum w sprawie frexitu), ale uzasadnione jest przypuszczenie, że uczyniło to ze względów taktycznych, by przyciągnąć mniej radykalny elektorat. Szerzej o aktualnej pozycji i programie tej partii w kontekście wyborów do Parlamentu Europejskiego patrz: Ł. Jurczyszyn, Perspektywy polityczne Zjednoczenia Narodowego w wyborach do Parlamentu Europejskiego, „Biuletyn PISM”, 3 (1751), 07 stycznia 2019, https://www.pism.pl/publikacje/Perspektywy_polityczne_Zjednoczenia_Narodowego_w_wyborach_do_Parlamentu_Europejskiego.

[32] Ustępujący Parlament (z kwietnia 2019 r.), Wyniki wyborów europejskich w 2019 r., Parlament Europejski, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/pl/narzedzia/widget-europejskie/2014-2019/ustepujacy-parlament/.

[33] Wstępne wyniki, zależnie od obliczeń, dawały EPP 180 mandatów, a S&D 146. Szerzej o początkowych wynikach głównych partii ze wszystkich państw UE patrz: Eurowybory. Wyniki i prognozy ze wszystkich krajów Unii, TVN24, 26 maja 2019, https://tvn24.pl/swiat/wyniki-wyborow-do-europarlamentu-jak-glosowala-europa-ra939105-2309374. W połowie czerwca jeszcze przed opublikowaniem oficjalnych list wybranych posłów podział miejsc w PE wyliczano na 179 mandatów (23,83%) dla EPP i 153 mandaty (20,37%) dla S&D. Latest developments in the Political Groups – 14 June, Vote Europe, https://voteeurope.interelgroup.com/blog14june/.

[34] 2019 European election results, Constitutive session – 23/10/2019, European Parliament, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en.

[35] Z. Radosavljevic, op.cit. Patrz też: Results by national party: 2019-2024, Hungary – Official results, 2019 European election results, 25/09/2019, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/hungary/2019-2024/.

[36] V. Orbán powiedział: „We are not interested in the EPP as it is today. We are interested in the future EPP, and the future EPP should be different. (…) If EPP is unable to change itself [in another] direction, I think in the future European politics will need a new European initiative which is Christian Democrat (…) If we cannot reach a change inside EPP, we will initiate something new in the European politics.” L. Bayer, Z. Wanat, Orbán: New conservative group needed if EPP stays on ‘liberal’ path, “Politico”, 12.01.2020, https://www.politico.eu/article/orban-new-initiative-needed-epp-stays-liberal-path/?fbclid=IwAR0L7lV4ZPcIczz5cCpALKw47LOhDx9o5ot5i5tHvfqmi_4KfgktFvNWL5I.

[37] F. Tyszka, R. Formuszewicz, Europejska gra Orbána, „Analizy OSW”, 22.01.2020, https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2020-01-22/europejska-gra-orbana.

[38] Nasi posłowie, Grupa EPL, https://www.eppgroup.eu/pl/o-nas/poslowie.

[39] Results by national party: 2014-2019 France – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/france/2014-2019/constitutive-session/ oraz Results by national party: 2019-2024 France – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/france/2019-2024/.

[40] Results by national party: 2019-2024 France …, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/france/2019-2024/.

[41] Results by national party: 2014-2019 France…, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/france/2014-2019/constitutive-session/.

[42] Szerzej patrz: L. Gibadło, Kryzys i perspektywy Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, „Biuletyn” PISM, Nr 68 (1816), 24 maja 2019, s. 1-2.

[43] Results by national party: 2019-2024 Germany – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/germany/2019-2024/.

[44] Results by national party: 2014-20219 Germany – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/germany/2014-2019/constitutive-session/.

[45] Results by national party: 2019-2024 Italy – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/italy/2019-2024/.

[46] Results by national party: 2014-2019 Italy – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/italy/2014-2019/constitutive-session/.

[47] Wyraźne zwycięstwo eurosceptyków w Wielkiej Brytanii. Oficjalne wyniki, TVN24, 28 maja 2019, https://tvn24.pl/swiat/wybory-do-europarlamentu-wielka-brytania-oficjalne-wyniki-ra939610-2312015

[48] Results by national party: 2019-2024 United Kingdom – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/united-kingdom/2019-2024/.

[49] Results by national party: 2014-2019 United Kingdom – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/united-kingdom/2014-2019/constitutive-session/.

[50] Results by national party: 2019-2024 Spain – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/spain/2019-2024/.

[51] Results by national party: 2014-2019 Spain – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/spain/2014-2019/constitutive-session/.

[52] Results by national party: 2019-2024 Poland – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/poland/2019-2024/. Por.: Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 27 maja 2019 r. o wynikach wyborów posłów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzonych w dniu 26 maja 2019 r., s.3, https://pkw.gov.pl/pliki/1558966697_Obwieszczenie_Panstwowej_Komisji_Wyborczej_z_dnia_27_maja_2019_r_o_wynikach_wyborow_poslow_do_Parlamentu_Europejskiego_przeprowadzonych_w_dniu_26_maja_2019_r.pdf.

[53] 2019 European election results, Constitutive session …, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en. Por.: Latest developments in the Political Groups – 14 June, Vote Europe, https://voteeurope.interelgroup.com/blog14june/ oraz: Ustępujący Parlament (z kwietnia 2019 r.)…, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/pl/narzedzia/widget-europejskie/2014-2019/ustepujacy-parlament/.

[54] W wyborach parlamentarnych we Francji w 2017 r. gauliści i giscardyści (Les Républicains – LR) zdobyli zaledwie 112 mandatów wobec posiadanych uprzednio 194 (wówczas jeszcze pod inną nazwą partii – Union pour un mouvement populaire, UMP). Partia Socjalistyczna (Parti socialiste w poprzednich wyborach w 2012 r. jako SOC) doznała prawdziwego pogromu, uzyskując zaledwie 30 mandatów, wobec uprzednio posiadanych 280. Résultats des élections législatives 2017, 11 et 18 juin 2017, France entière, Ministère de l’Interieur, interieur.gouv.fr, https://www.interieur.gouv.fr/Elections/Les-resultats/Legislatives/elecresult__legislatives-2017/(path)/legislatives-2017/FE.html oraz Résultats des élections législatives 2012, France entière, Ministère de l’Interieur, interieur.gouv.fr, https://www.interieur.gouv.fr/Elections/Les-resultats/Legislatives/elecresult__LG2012/(path)/LG2012/FE.html.

[55] Results by national party: 2019-2024 France …, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/france/2019-2024/.

[56] M. Kucharczyk, Nowe szyldy frakcji w Parlamencie Europejskim, „EURACTIV.pl”, 13 czerwca 2019, https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/nowe-szyldy-frakcji-w-parlamencie-europejskim/.

[57] Qui est Nathalie Loiseau, tête de liste LREM pour les élections européennes ?, «La nouvelle République.fr», 1.04.2019, https://www.lanouvellerepublique.fr/a-la-une/qui-est-nathalie-loiseau-tete-de-liste-lrem-pour-les-elections-europeennes oraz Nathalie Loiseau annonce sa démission du gouvernement, le remaniement a priori mercredi, «La nouvelle République.fr», 26/03/2019, https://www.lanouvellerepublique.fr/a-la-une/nathalie-loiseau-annonce-sa-demission-du-gouvernement-le-remaniement-a-priori-mercredi.

[58] Latest developments in the Political Groups – 14 June, Vote Europe, https://voteeurope.interelgroup.com/blog14june/.

[59] D. M. Herszenhorn, M. de La Baume, Ex-Romanian prime minister to lead centrist Renew Europe group, Politico, 6.21.2019, https://www.politico.eu/article/ex-romanian-prime-minister-renew-europe/.

[60] C. Barbière, Pomysł Macrona na utworzenie w PE „francuskiej drużyny” odrzucony, „EURACTIV.com”, 7 czerwca 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/pomysl-macrona-na-utworzenie-w-pe-francuskiej-druzyny-odrzucony/.

[61] Partia – pełna nazwa: Partia na rzecz Pracy, Praworządności, Ochrony Zwierząt, Promocji Elit i Inicjatyw Oddolnej Demokracji (niem. Die Partei – Partei für Arbeit, Rechtstaat, Tierschutz, Elitenförderung und basisdemokratische Initiative). Jej program patrz: Programm des Bundesverbandes der Partei, https://www.die-partei.de/programm/.

[62] Niewielka paneuropejska partia promująca pogłębienie integracji w ramach UE. Szerzej patrz: M. Chandler, The future of the EU? New movement to create United States of Europe party, „Express”, January 26th 2018, https://www.express.co.uk/news/world/910294/EU-youth-Volt-European-Parliament-election-United-States-of-Europe-pan-European-party.

[63] E. Sánchez Nicolás, Two Catalan MEPs take their seats – with a third in jail, EU Observer, Brussels 14 January 2020, https://euobserver.com/institutional/147118.

[64] Orzeczenie TSUE, który uznał immunitet i ważność mandatu Junquerasa patrz: A person elected to the European Parliament acquires the status of Member of that institution at the time of the official declaration of the results and enjoys, from that time, the immunities attached to that status, Court of Justice of the European Union, PRESS RELEASE No 161/19, Luxembourg, 19 December 2019, Judgment in Case C-502/19, Junqueras Vies, https://curia.europa.eu/jcms/upload/docs/application/pdf/2019-12/cp190161en.pdf. Szerzej patrz: M. Kucharczyk TSUE orzeka na korzyść katalońskiego niepodległościowca, „EURACTIV.pl”, 19 grudnia 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/tsue-orzeka-na-korzysc-katalonskiego-niepodleglosciowca/. Por.: J. Bielecki, Hiszpania: „Nowatorska” decyzja TSUE odrzucona przez SN, „Rzeczpospolita”, 9.01.2020, https://www.rp.pl/Unia-Europejska/200109429-Hiszpania-Nowatorska-decyzja-TSUE-odrzucona-przez-Sad-Najwyzszy.html oraz Sąd Najwyższy Hiszpanii odrzucił wyrok TSUE. Ostra krytyka europejskich sędziów, TVPInfo, 10.01.2020, https://www.tvp.info/46142958/sad-najwyzszy-hiszpanii-odrzucil-wyrok-tsue-ostra-krytyka-europejskich-sedziow.

[65] 2019 European election results, Constitutive session …, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en. Por.: Latest developments in the Political Groups – 14 June, Vote Europe, https://voteeurope.interelgroup.com/blog14june/.

[66] MEPS, GUE/NLG, https://www.guengl.eu/function/meps/.

[67] 2019 European election results, Constitutive session …, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en.

[68] Ustępujący Parlament (z kwietnia 2019 r.)…, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/pl/narzedzia/widget-europejskie/2014-2019/ustepujacy-parlament/.

[69] Results by national party: 2014-2019 United Kingdom…, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/united-kingdom/2014-2019/constitutive-session/. Por.: A. Bienkov, The Brexit Party wins European elections in UK as Conservative party collapses to fifth place, “Business Insider”, May 27, 2019, https://www.businessinsider.com/european-election-results-brexit-party-nigel-farage-wins-conservatives-collapse-2019-5?IR=T.

[70] United Kingdom, Seats by political group: 2014 – 2019 – Outgoing Parliament, European Elections Results, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/tools/widget-country/united-kingdom/2014-2019/outgoing-parliament/.

[71] Poland, Seats by political group: 2014 – 2019 – Outgoing Parliament, European Elections Results, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/tools/widget-country/poland/2014-2019/outgoing-parliament/. Patrz też: Jacek Saryusz-Wolski zrezygnował z członkostwa w Europejskiej Partii Ludowej, Republika, 6 marca 2017, https://telewizjarepublika.pl/jacek-saryusz-wolski-zrezygnowal-z-czlonkostwa-w-europejskiej-partii-ludowej,45430.html oraz Jacek Saryusz-Wolski zasilił frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Republika, 26 marca 2019, https://telewizjarepublika.pl/jacek-saryusz-wolski-zasilil-frakcje-europejskich-konserwatystow-i-reformatorow,78007.html.

[72] European election results, Constitutive session …, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/european-results/2019-2024/.

[73] Ustępujący Parlament (z kwietnia 2019 r.)…, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/pl/narzedzia/widget-europejskie/2014-2019/ustepujacy-parlament/.

[74] Latest developments in the Political Groups …, https://voteeurope.interelgroup.com/blog14june/. Por.: Weekly Update – 20 June, Vote Europe, https://voteeurope.interelgroup.com/weeklyupdate20june/.

[75] Marine Le Pen: ‘Frexit is part of my policy’, ERT International, https://int.ert.gr/marine-le-pen-frexit-is-part-of-my-policy/.

[76] „Włochy nie są już obozem dla uchodźców”, „TVPInfo”, 21.07.2019, https://www.tvp.info/43596968/wlochy-szef-msw-matteo-salvini-wlochy-nie-sa-juz-obozem-dla-uchodzcow.

[77] Szerzej patrz: B. Bodalska, Salvini w Warszawie: Polska i Włochy będą twórcami nowej równowagi w UE, EURACTIV.pl, 10 stycznia 2019, https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/salvini-w-warszawie-polska-i-wlochy-beda-tworcami-nowej-rownowagi-w-ue/. Por.: Światowe media komentują wizytę Salviniego w Polsce: Liga i PiS rzucają wyzwanie dominującym siłom w Unii Europejskiej, „wPolityce.pl”, 10 stycznia 2019, https://wpolityce.pl/polityka/428974-swiatowe-media-komentuja-wizyte-salviniego-w-polsce.

[78] M. Budzisz, Włochy zawiodły Kreml. Sankcje przeciw Rosji będą trwały długo, „Tygodnik TVP”, 18 stycznia 2019, https://tygodnik.tvp.pl/40905861/wlochy-zawiodly-kreml-sankcje-przeciw-rosji-beda-trwaly-dlugo.

[79] M. Lambrecq, Européennes: Marine Le Pen renonce officiellement au Frexit dans son projet, «France Inter», le 15 avril 2019, https://www.franceinter.fr/politique/marine-le-pen-renonce-officiellement-au-frexit-dans-son-projet.

[80] Ustępujący Parlament (z kwietnia 2019 r.)…, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/pl/narzedzia/widget-europejskie/2014-2019/ustepujacy-parlament/.

[81] Results by national party: 2019-2024 United Kingdom – Official results …, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/united-kingdom/2019-2024/.

[82] A. Acerbis, Un Manifesto per cambiare l’Ue. Di Maio lancia l’alleanza europea. L’obiettivo è una riforma democratica dell’Unione. Porte chiuse ai violenti e a chi incita alla guerra civile, „La Notizia”, 17 Febbraio 2019, https://www.lanotiziagiornale.it/un-manifesto-per-cambiare-ue-di-maio-lancia-alleanza-europea/ Patrz też: Nowa międzynarodowa koalicja wyborcza zaprezentowana we Włoszech, „EuroPAP News”, 15.02.2019 i 18.02.2019, https://europarlament.pap.pl/nowa-miedzynarodowa-koalicja-wyborcza-zaprezentowana-we-wloszech. oraz S.Otfinowska, Włoski Ruch Pięciu Gwiazd w sojuszu z Kukiz’15, EURACTIV.pl 15 lutego 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/wloski-ruch-pieciu-gwiazd-w-sojuszu-z-kukiz15/. Europee, Di Maio presenta gli alleati: «Un manifesto per cambiare la Ue», „Il Messaggero.it”, 15 Febbraio 2019, https://www.ilmessaggero.it/politica/di_maio_europee_gilet_gialli-4302344.html. Por.: Europee, Di Maio presenta manifesto in 10 punti M5s e alleati, “askeanews”, 15 febbraio 2019, https://www.askanews.it/politica/2019/02/15/europee-di-maio-presenta-manifesto-in-10-punti-m5s-e-alleati-pn_20190215_00144/.

[83] Stanowi o tym Tytuł I art. 32 ust. 2 i 3. Regulaminu Parlamentu Europejskiego, w których czytamy:

„2. Każda grupa polityczna składa się z posłów wybranych w co najmniej jednej czwartej państw członkowskich. Minimalna liczba posłów konieczna do utworzenia grupy politycznej wynosi dwadzieścia pięć.

  1. W przypadku, gdy grupa nie osiągnie jednego z wymaganych progów, Przewodniczący, w porozumieniu z Konferencją Przewodniczących, może zezwolić na jej istnienie aż do następnego posiedzenia inauguracyjnego Parlamentu, z zastrzeżeniem spełnienia następujących warunków:

– posłowie nadal reprezentują przynajmniej jedną piątą państw członkowskich;

– grupa istnieje od ponad roku.

Przewodniczący nie stosuje tego odstępstwa, jeżeli istnieją wystarczające dowody, by podejrzewać, że jest ono nadużywane.” Obecnie obowiązujący tekst patrz: Regulamin, PL, Ósma kadencja parlamentu, styczeń 2017, Parlament Europejski 2014-2019, s.28.

[84] D. Nawrot, Ruch Pięciu Gwiazd bez własnej grupy w Parlamencie Europejskim?, EURACTIV.pl 11 czerwca 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/ruch-pieciu-gwiazd-bez-wlasnej-grupy-w-parlamencie-europejskim/.

[85] 2019 European election results, Constitutive session…, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en. Patrz też: M. Strzałkowski, Nigel Farage i Partia Brexit na razie poza frakcjami w PE, EURACTIV.pl 27 czerwca 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/nigel-farage-i-partia-brexit-na-razie-poza-frakcjami-w-pe/.

[86] J. Groszkowski, R. Formusiewicz, Europa Środkowa w wyborach do Parlamentu Europejskiego, „ANALIZY” OSW, 2019-05-29, https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2019-05-29/europa-srodkowa-w-wyborach-do-parlamentu-europejskiego.

[87] W skądinąd bardzo dobrej analizie Jakuba Groszkowskiego odnajdujemy błąd, polegający na stwierdzeniu rzekomego przepływu mandatów rumuńskich z EPP do ALDE (RE). W istocie EPP utraciła tylko jeden mandat z Rumunii. S&D zaś aż sześć i to raczej przepływ między S&D a RE należało wskazać jako główną zmianę sympatii elektoratu w wyborach europejskich w tym kraju między rokiem 2014 a 2019. J. Groszkowski, R. Formusiewicz, op.cit. Por.: Romania, Seats by political group: 2014 – 2019 – Constitutive Session, European Elections Results, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/romania/2014-2019/constitutive-session/ oraz Romania, Seats by political group: 2019 – 2024 – Constitutive Session, European Elections Results, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/romania/2019-2024/.

[88] Deljan Peewski verzichtet auf EU-Sitz veröffentlicht, BNR, Radio Bulgaria, 29.05.19, https://bnr.bg/de/post/101125227/deljan-peewski-verzichtet-auf-eu-sitz.

[89] J. Groszkowski, R. Formusiewicz, op.cit.

[90] Szerzej patrz: K. Dębiec, J. Groszkowski, op.cit., s. 26-30.

[91] J. Goszkowski, R. Formusiewicz, op.cit. Por.: Slovakia, Seats by political group: 2019 – 2024 – Constitutive Session, European Elections Results, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/slovakia/2019-2024/.

[92] Greens/EFA MEPs 2019 – 2024 Provisional list on 12th June 2019, https://www.greens-efa.eu/files/doc/docs/058f049223ea1936830b26ab4bb7188d.pdf. Por.: J. Groszkowski, R. Formusiewicz,  op.cit.

[93] J. Groszkowski, R. Formusiewicz, op.cit.

[94] M. Kolanko, Po wyborach do PE: Lewica w zawieszeniu, „Rzeczpospolita”, 29.05.2019, https://www.rp.pl/Polityka/305299905-Po-wyborach-do-PE-Lewica-w-zawieszeniu.html.

[95] J. Groszkowski, op.cit.

[96] Weekly Update – 20 June, Vote Europe, https://voteeurope.interelgroup.com/weeklyupdate20june/.

[97] O aktywności UE na szczycie w Osace patrz: Szczyt G-20 w Osace, 28–29 czerwca 2019, Rada Europejska, Rada Unii Europejskiej, https://www.consilium.europa.eu/pl/meetings/international-summit/2019/06/28-29/. Por.: M. Strzałkowski, Europa na szczycie G20 w Osace, „EURACTIV.pl” 28 czerwca 2019, https://www.euractiv.pl/section/polityka-zagraniczna-ue/news/europa-na-szczycie-g20-w-osace/.

[98] Pozycja kanclerz Merkel w CDU/CSU słabła już od września 2018 r. L. Gibadło, Wybory szefa frakcji CDU/CSU: sygnał ostrzegawczy dla Merkel, „Komentarz” PISM, 68/2018, 28 września 2018, https://www.pism.pl/publikacje/Wybory_szefa_frakcji_CDUCSU_sygnal_ostrzegawczy_dla_Merkel. W październiku 2018 r. Merkel ogłosiła, że jest to jej ostatnia kadencja jako kanclerz i że w grudniu zrezygnuje z przewodniczenia CDU, co też uczyniła. Ida, Angela Merkel rezygnuje z kierowania CDU, „Komentarz” PISM, 77/2018, 31 października 2018, https://www.pism.pl/publikacje/Angela_Merkel_rezygnuje_z_kierowania_CDU.

[99] H. Orzechowski, Emmanuel Macron mówi o zmniejszeniu strefy Schengen, „Gazeta Wyborcza”, „EURACTIV.pl”, 26 kwietnia 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/emmanuel-macron-mowi-o-zmniejszeniu-strefy-schengen/.

[100] S. Domaradzki, Polityczne samobójstwo Timmermansa. Świadomie zgodził się na pogwałcenie zasad, „Dziennik.pl”, 3 lipca 2019, https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/601634,frans-timmermans-osaka-komisja-europejska.html.

[101] Bartosz T. Wieliński, Bawarsko-niemiecka zimna wojna o imigrantów. Merkel ją wygra?, „Gazeta Wyborcza”,

15 czerwca 2018, https://wyborcza.pl/7,75399,23546044,bawarsko-niemiecka-zimna-wojna-o-imigrantow-merkel-ja-wygra.html. Por.: P. Jendroszczyk, Los Angeli Merkel. Decyzja zapadnie w Monachium, „Rzeczpospolita”, 15.10.2018, https://www.rp.pl/Polityka/310149956-Los-Angeli-Merkel-Decyzja-zapadnie-w-Monachium.html.

[102] Szerzej o wyborach prezydenckich we Francji w 2017 r. patrz: Ł. Jurczyszyn, Próby wywierania wpływu przez Rosję na wybory prezydenckie we Francji, „Biuletyn” PISM, Nr 20 (1462), 28 lutego 2017, s.1-2.

[103] Salvini ostro do Macrona: Włochy nie przyjmują od ciebie rozkazów, nie jesteśmy niewolnikami, „Dziennik.pl”, 25 lip 2019, https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/603552,salvini-macron-konflikt-kryzys-migracyjny-niewolnicy.html.

[104] M. Okraszewski, Socjaliści wygrywają wybory w Hiszpanii, „Gazeta Wyborcza”, 28 kwietnia 2019, https://wyborcza.pl/7,75399,24709925,socjalisci-wygrywaja-wybory-w-hiszpanii.html. Szerzej o sytuacji przedwyborczej w Hiszpanii patrz: M. Pawłowski, Przedterminowe wybory parlamentarne w Hiszpanii, „Komentarz” PISM, 19 lutego 2019, https://www.pism.pl/publikacje/Komentarz_PISM__Przedterminowe_wybory_parlamentarne_w_Hiszpanii.

[105] Operacja ta zresztą nie bardzo mu się udała, co w listopadzie 2019 r. doprowadziło Hiszpanię do kolejnych czwartych już wyborów w ciągu ostatnich czterech lat, ponownie, choć jeszcze niżej wygranych przez PSOE. Szerzej patrz: M. Zatyka, Wybory w Hiszpanii: gorzkie zwycięstwo socjalistów, „Bankier.pl”, 10.11.2019, https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wybory-w-Hiszpanii-przyniosa-zmiane-wladzy-7770089.html.

[106] Results by national party: 2019-2024 Netherlands – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://www.europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/netherlands/2019-2024/.

[107] Bruksela: 11-12 państw sprzeciwiło się Timmermansowi, W Gospodarce.pl, 1 lipca 2019, https://wgospodarce.pl/informacje/65352-bruksela-11-12-panstw-sprzeciwilo-sie-timmermansowi.

[108] Szerzej o stosunku państw V4 do kryzysu imigracyjnego patrz: R. Łoś, A. Kobieracka (red.), op.cit., ss.237.

[109] Uczestniczyłem osobiście w tym spotkaniu jako ekspert delegacji Senatu RP i byłem świadkiem odnośnej debaty i wynikających z niej postanowień.

[110] S. Domaradzki, op.cit.

[111] T. Bielecki, Czy von der Leyen będzie skazana na PiS?, „Deutsche Welle”, 12.07.2019, https://www.dw.com/pl/czy-von-der-leyen-b%C4%99dzie-skazana-na-pis/a-49562359.

[112] „Wygrała dzięki głosom PiS”. Politycy o wyborze Ursuli von der Leyen, „Polskie Radio 24”, 16.07.2019, https://www.polskieradio24.pl/5/1223/Artykul/2342488,Wygrala-dzieki-glosom-PiS-Politycy-o-wyborze-Ursuli-von-der-Leyen. Patrz też: Ursula von der Leyen została wybrana na szefową Komisji Europejskiej. Głosowanie w PE wygrała tylko 9 głosami!, „wPolityce”, 16 lipca 2019, https://wpolityce.pl/swiat/455303-ursula-von-der-leyen-wybrana-na-szefowa-ke.

[113] T. Bielecki, Von der Leyen wybrana na szefową Komisji Europejskiej. Z poparciem PiS, „Deutsche Welle”, 16.07.2019, https://www.dw.com/pl/von-der-leyen-wybrana-na-szefow%C4%85-komisji-europejskiej-z-poparciem-pis/a-49613431.

[114] Tylko u nas. Kulisy głosowania w PE: Bez poparcia europosłów PiS Ursula von der Leyen nie zostałaby wybrana, „wPolityce”, 16 lipca 2019, https://wpolityce.pl/polityka/455330-kulisy-glosowania-w-pe-von-der-leyen-wybrana-dzieki-pis.

[115] S. Domaradzki, op.cit.

[116] Ibidem.

[117] T. Bielecki, Czy von der Leyen musi szukać kandydatów z Węgier i Rumunii do swojej Komisji Europejskiej?, „Gazeta Wyborcza” i „Deutsche Welle”, 26 września 2019, https://wyborcza.pl/7,75399,25239289,czy-von-der-leyen-musi-szukac-nowego-wegra-i-rumuna-do-swojej.html.

[118] Viktor Orbán oskarżył JURI o odrzucenie László Trócsányi’ego w zemście za odmowę Węgier podporządkowania się zaleceniom UE w kwestii polityki imigracyjnej. Podobnie na polityczne motywy jej decyzji wskazywał sam zainteresowany. A. Gurzu, M. de la Baume, L. Bayer, C. Paun, Ursula von der Leyen’s rejection headache. Romanian and Hungarian nominees fall foul of Parliament committee, “Politico”, 26.09.2019, Updated 27.09.19, https://www.politico.eu/article/rovana-plumb-laszlo-trocsanyi-meps-reject-romania-hungary-nominees-for-european-commission/.

[119] Ibidem.

[120] B. Bodalska, Odrzucono dwoje kandydatów do nowej KE, „EURACTIV.pl”, 1 października 2019, https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/odrzucono-dwoje-kandydatow-do-nowej-ke/. Zarzuty wobec Trócsanyi’ego (byłego ministra sprawiedliwości w rządzie V. Orbána, oparte były na fakcie, że będąc jednocześnie ministrem i współwłaścicielem firmy prawnej, otrzymującej zlecenia rządowe, znajdował się w konflikcie interesów. W trakcie utajnionego posiedzenia JURI Trócsanyi ponoć argumentował, że w stosownym momencie wycofał się z firmy, ale nieścisłości w podawanych datach spowodowały, że nie dano mu wiary. Zarzuty wobec Plumb dotyczyły pominięcia przez nią w deklaracji finansowej dwóch kredytów uzyskanych na niejasnych zasadach, wartych blisko milion euro. Jeden z nich przeznaczyła na zakup nieruchomości, a drugi (ok. 170 tys. euro) na wsparcie swej rodzimej rumuńskiej Partii Socjaldemokratycznej – PSD. Ibidem oraz T. Bielecki, Czy von der Leyen musi szukać kandydatów… https://wyborcza.pl/7,75399,25239289,czy-von-der-leyen-musi-szukac-nowego-wegra-i-rumuna-do-swojej.html i A. Gurzu, M. de la Baume, L. Bayer, C. Paun, Ursula von der Leyen’s rejection headache…, https://www.politico.eu/article/rovana-plumb-laszlo-trocsanyi-meps-reject-romania-hungary-nominees-for-european-commission/. Por.: M. de la Baume, Proposed EU transport chief questioned over €1M in loans. MEPs are concerned the loans could lead to potential conflicts of interest, “Politico”, 25.09.2019, https://www.politico.eu/article/commission-nominees-try-to-dispel-conflict-of-interest-concerns/.

[121] Olivér Várhelyi (ur.1972) – prawnik. Od 1995 r. w wydziale spraw europejskich w węgierskim ministerstwie przemysłu i handlu. Od 2001 r. radca prawny w misji Węgier przy UE w Brukseli. Od 2003-2006 dyrektor wydziału prawnego stałego przedstawicielstwa Węgier przy UE. 2006-2008 dyrektor departamentu prawa europejskiego w ministerstwie sprawiedliwości. 2008-2011 szef działu odpowiedzialnego za prawa własności przemysłowej w Komisji Europejskiej. Od 2011 do 2015 r. – zastępca ambasadora Węgier przy UE, a od 2015 r. ambasador. B. Bodalska, Odrzucono dwoje kandydatów do nowej KE…, https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/odrzucono-dwoje-kandydatow-do-nowej-ke/.

[122] M. Strzałkowski, Kandydat Węgier do KE zatwierdzony przez europosłów, „EURACTIV.pl”, 19 listopada 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/kandydat-wegier-do-ke-zatwierdzony-przez-europoslow/.

[123] B. Bodalska, Nowa Komisja Europejska miesiąc później?, „EURACTIV.pl”, 15 października 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/nowa-komisja-europejska-miesiac-pozniej/.

[124] Rumuńska telewizja informacyjna Digi24, powołując się na źródła w PSD podała, że decyzja ta zapadła w wyniku otrzymanego sygnału z Brukseli, by Rumunia, zgodnie z genderową zasadą równowagi płci zaproponowała kobietę i mężczyznę. Ida, Rumunia: Do wyboru dwoje nowych kandydatów do KE, „EURACTIV.pl”, 2 października 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/rumunia-do-wyboru-dwoje-nowych-kandydatow-do-ke/.

[125] Adina Vălean Biography, https://ec.europa.eu/commission/commissioners/sites/comm-cwt2019/files/adina_valeans_biography_en.pdf.

[126] Kandydat z Polski w trakcie pierwszego przesłuchania przed komisją (1 X 2019) udzielał odpowiedzi w języku angielskim, co okazało się mało komunikatywne, a nie było konieczne (Kandydaci mają prawo odpowiadać w językach ojczystych). W trakcie drugiego przesłuchania nie popełnił już tego błędu i uzyskał jednomyślną akceptację koordynatorów grup politycznych z Komisji Rolnictwa. Szerzej o początkowych zastrzeżeniach komisji parlamentarnej ds. rolnictwa do Janusza Wojciechowskiego i o ich skutecznym przezwyciężeniu w trakcie drugiego przesłuchania (8 X 2029) patrz: B. Bodalska, Drużyna von der Leyen do wymiany?, „EURACTIV.pl”, 3 października 2019, https://www.euractiv.pl/section/polityka-wewnetrzna/news/druzyna-von-der-leyen-do-wymiany/ oraz ida, Wojciechowskiego czeka powtórne przesłuchanie w PE?, „EURACTIV.pl”, 2 października 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/wojciechowskiego-czeka-powtorne-przesluchanie-w-pe/ a także: PE: Dobre przesłuchanie Wojciechowskiego. „Dostał zielone światło”, „Wprost”, 8 października 2019, https://www.wprost.pl/kraj/10258590/pe-dobre-przesluchanie-wojciechowskiego-dostal-zielone-swiatlo.html.

[127] M. Kucharczyk, Wojciechowski musi złożyć dodatkowe wyjaśnienia, „EURACTIV.pl”, 25 września 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/wojciechowski-musi-zlozyc-dodatkowe-wyjasnienia/ oraz Idem, PE: Janusz Wojciechowski z pozytywną opinią komisji prawnej, „EURACTIV.pl”, 26 września 2019 (aktualizacja: 1 października 2019), https://www.euractiv.pl/section/rolnictwowpr/news/pe-janusz-wojciechowski-z-pozytywna-opinia-komisji-prawnej/.

[128] Wyjaśnienia Johansson przedstawione Parlamentowi Europejskiemu patrz: Answers to the European Parliament Questionnaire to the Commissioner-Designate Ylva Johansson Commissioner-designate for Home Affairs, European Parliament hearings, https://ec.europa.eu/commission/commissioners/sites/comm-cwt2019/files/commissioner_ep_hearings/answers-ep-questionnaire-johansson.pdf.

[129] M. Kucharczyk, Kandydatka Francji do nowej KE bez poparcia Parlamentu Europejskiego, „EURACTIV.pl”, 10/11 października 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/kandydatka-francji-do-nowej-ke-bez-poparcia-parlamentu-europejskiego/.

[130] Zarzuty dotyczyły nieprawidłowości związanych z opłacaniem pracowników biura poselskiego Goulard w Parlamencie Europejskim jeszcze z czasów, gdy była europarlamentarzystką (chodziło o fikcyjne zatrudnienie, w związku z którym musiała zwrócić do kasy PE 45 tys. euro). W sprawie trwa dochodzenie, prowadzone oddzielenie zarówno we Francji, jak i przez Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Osobne śledztwo toczy się w sprawie olbrzymiego wynagrodzenia, jakie otrzymała z amerykańskiego think tanku (Instytutu Berggruena). M. Kucharczyk, Kandydatka Francji do nowej KE bez poparcia…, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/kandydatka-francji-do-nowej-ke-bez-poparcia-parlamentu-europejskiego/.

[131] M. Kucharczyk, Kandydatka Francji do nowej KE bez poparcia…, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/kandydatka-francji-do-nowej-ke-bez-poparcia-parlamentu-europejskiego/.

[132] J. Szyszko, Kim jest Thierry Breton, nowy superkomisarz w Brukseli, „Polityka”, 18 listopada 2019, https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1932304,1,kim-jest-thierry-breton-nowy-superkomisarz-w-brukseli.read. Patrz też: M. Strzałkowski, Thierry Breton nowym francuskim kandydatem do KE?, EURACTIV.pl, 23 października 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/thierry-breton-nowym-francuskim-kandydatem-do-ke/ oraz: Przesłuchania kandydatów na komisarzy w KE. Francuz Thierry Breton z zielonym światłem, niezależna, 14.11.2019, https://niezalezna.pl/297324-przesluchania-kandydatow-na-komisarzy-w-ke-francuz-thierry-breton-z-zielonym-swiatlem#ocena297324.

[133] M. Strzałkowski, Jest zgoda państw członkowskich na skład nowej KE, „EURACTIV.pl”, 23 listopada 2019, https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/jest-zgoda-panstw-czlonkowskich-na-sklad-nowej-ke/ oraz

[134] Approval of the European Commission 2019-2024, The von der Leyen team voted into office by the European Parliament, European Commission, https://ec.europa.eu/info/election-european-commission-2019-2024_en#documents. Por.: Parliament elects new European Commission (infographic), EU affairs, 27-11-2019, https://www.europarl.europa.eu/news/en/hearings2019/commission-2019-2024/20191115STO66605/parliament-elects-new-european-commission-infographic. Patrz też: Parlament Europejski zatwierdził skład nowej Komisji Europejskiej, TVP Info, 27.11.2019, https://www.tvp.info/45527238/parlament-europejski-zatwierdzil-sklad-nowej-komisji-europejskiej.

[135] Weekly Update – 28 June, Vote Europe, https://voteeurope.interelgroup.com/weeklyupdate20june-copy/.

[136] A. Grochot, K. Szymańska-Borginon, Zaskoczenie w PE. Odrzucona kandydatura Beaty Szydło na szefową ważnej komisji, 10 lipca 2019, https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-zaskoczenie-w-pe-odrzucona-kandydatura-beaty-szydlo-na-szefo,nId,3088307.

[137] Ryszard Legutko polski eurodeputowany z PiS – przewodniczący frakcji ECR komentując całe wydarzenie powiedział: „Duża część partii, grup politycznych, przede wszystkim socjaliści, jest w szoku po tym, co się stało na posiedzeniu Rady Europejskiej, że ten pakiet z Osaki padł, padł przede wszystkim za sprawą Europy Wschodniej i polskiego rządu. Mamy do czynienia z odwetem. Tu nie liczą się kompetencje ewentualnego przewodniczącego komisji zatrudnienia, bo nikt nie zakwestionował (kandydatury Szydło). Nie było żadnej uwagi krytycznej”. Ibidem.

[138] Merkel skomentowała odrzucenie kandydatury Szydło. „Nietypowe”, „Wprost”, 19 lipca 2019, https://www.wprost.pl/swiat/10235316/merkel-skomentowala-odrzucenie-kandydatury-szydlo-nietypowe.html. Por.: W. Szymański, Rozmowa z Morawieckim, czyli co Merkel mówiła o sprawie Szydło, „Deutsche Welle” 19.07.2019, https://www.dw.com/pl/rozmowa-z-morawieckim-czyli-co-merkel-m%C3%B3wi%C5%82a-o-sprawie-szyd%C5%82o/a-49648506.

[139] Merkel skomentowała odrzucenie kandydatury Szydło. …, https://www.wprost.pl/swiat/10235316/merkel-skomentowala-odrzucenie-kandydatury-szydlo-nietypowe.html.

[140] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Bezpieczeństwo międzynarodowe. Wymiar militarny, PWN: Warszawa 2012, s.243-295, oraz idem, Europejska polityka bezpieczeństwa i interwencji: stan, perspektywy, interesy Polski, „Nowa Europa. Przegląd Natoliński”, nr 2(2) 2005, s.88-108. Patrz też: P. Leymarie, Europe de la défense, une armée de papier. Une « priorité » qui disparaît après chaque élection, «Le Monde diplomatique» Juillet 2019, https://www.monde-diplomatique.fr/2019/07/LEYMARIE/60026.

[141] The impact of the UK’s withdrawal on the institutional set-up and political dynamics within the EU, Study Requested by the AFCO committee, European Parliament, April 2019, s.37. Tam też ocena przetasowań siły poszczególnych frakcji, dokonana jednak jako spekulacja jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego z maja 2019 r.

[142] Szerzej patrz: A. Sandford, Brexit Guide: Where are we now – and how did we get here?, Euronews., 15/01/2020, https://www.euronews.com/2019/11/01/brexit-draft-deal-first-of-many-hurdles-to-a-smooth-exit.

[143] European Council Decision (EU) 2018/937 of 28 June 2018 establishing the composition of the European Parliament, “Official Journal of the European Union”, L 165I, 2.7.2018, s.1-3.

[144] Newly Elected Greens/EFA MEPS and Bureau, Outcome of the 2019 European Elections, 12.06.2019, https://www.greens-efa.eu/en/article/news/newly-elected-greens-efa-meps/.

[145] Results by national party: 2019-2024 United Kingdom – Official results …, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/national-results/united-kingdom/2019-2024/.

[146] Size of Parliament to shrink after Brexit, News, European Parliament, 07-02-2018, https://www.europarl.europa.eu/news/en/press-room/20180202IPR97025/size-of-parliament-to-shrink-after-brexit.

[147] Size of Parliament to shrink after Brexit (…), Proposed allocation of seats (table), https://www.europarl.europa.eu/resources/library/media/20180123RES92302/20180123RES92302.pdf

[148] M. Makowska, M. Szczepanik, Wybory europejskie w Zjednoczonym Królestwie – implikacje dla równowagi sił w Parlamencie Europejskim, „Biuletyn” PISM, nr 66 (1814), s.1-2. Por.: The impact of the UK’s withdrawal…, s.45.

[149] The impact of the UK’s withdrawal…, s.42-47.

[150] N. Berrod, Qui sont les 79 eurodéputés français (dont cinq qui siégeront après le Brexit), « Le Parisien », Le 27 mai 2019, http://www.leparisien.fr/elections/europeennes/europeennes-qui-sont-les-79-deputes-francais-dont-cinq-qui-siegeront-apres-le-brexit-27-05-2019-8080662.php – tam też pełna lista imienna 79 eurodeputowanych francuskich. Patrz też: Idem, Brexit : comment se préparent les eurodéputés français «en salle d’attente», «Le Parisien», Le 23 octobre 2019, http://www.leparisien.fr/politique/brexit-comment-se-preparent-les-eurodeputes-francais-en-salle-d-attente-23-10-2019-8178432.php.

[151] Szerzej o jej programie patrz: Ciudadanos, https://www.ciudadanos-cs.org/.

[152] Hiszpańska partia VOX dołącza do frakcji EKR w Parlamencie Europejskim, PL. „Polsat News”, 13.06.2019, https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-06-13/hiszpanska-partia-vox-dolacza-do-frakcji-ekr-w-parlamencie-europejskim/.

[153] P. Ramírez, Estos son los 5 diputados españoles que entrarán en la Eurocámara tras el Brexit, «La Información», 27 Mayo 2019, https://www.lainformacion.com/mundo/5-diputados-espanoles-parlamento-europeo-tras-brexit/6502388/. Patrz też: Results by national party: 2019-2024 Spain – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/tools/widget-country/spain/2019-2024/.

[154] Brexit: chi entra e chi esce all’Eurocamera a fine mese, Ait Europarlamento 2019, 03 gennaio 2020, http://www.ansa.it/europa/notizie/rubriche/altrenews/2020/01/02/brexit-chi-entra-e-chi-esce-alleurocamera-a-fine-mese_8b80412d-4c8c-4699-a843-94c5a287ac29.html. Patrz też: Results by national party: 2019-2024 Italy – Official results, 2019 European election results, European Parliament, https://europarl.europa.eu/election-results-2019/en/tools/widget-country/italy/2019-2024/.

[155] Tarczyński: po brexicie obejmę mandat europosła, „Gazeta Prawna.pl”, 18.10.2019, https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1435641,tarczynski-po-brexicie-obejme-mandat-europosla.html.

[156] W tym, wspomnianego wyżej jednego Włocha wybranego we Francji – Sandro Goziego  – byłego podsekretarza stanu w rządach Matteo Renziego i Paolo Gentilon. Brexit: chi entra…, http://www.ansa.it/europa/notizie/rubriche/altrenews/2020/01/02/brexit-chi-entra-e-chi-esce-alleurocamera-a-fine-mese_8b80412d-4c8c-4699-a843-94c5a287ac29.html.

[157] E. Zalan, E. Sánchez Nicolás, Boost for Right in post-Brexit EU parliament, EU Observer, Brussels 15 January 2020, https://euobserver.com/brexit/147149.

[158] M. Kandel, C. Gondaudjune, Populism, the European Elections, and the Future of E.U. …, https://warontherocks.com/2019/06/populism-the-european-elections-and-the-future-of-e-u-foreign-policy/.

[159] V. Coste, [En chiffres] Les grèves de décembre 2019 parmi les grandes mobilisation en France ?, Euronews, 18/12/2019, https://fr.euronews.com/2019/12/06/statistiques-le-5-decembre-une-des-plus-grandes-journees-de-mobilisation-en-france. Por.: John Keiger, 2020 looks set to be a miserable year for Emmanuel Macron, “The Spectator”, 30 December 2019, https://blogs.spectator.co.uk/2019/12/2020-looks-set-to-be-a-miserable-year-for-emmanuel-macron/. oraz Kryzys we Francji dotyczy całej Europy: Sukces Macrona będzie wymagał pomocy z zewnątrz, „Gazeta Prawna”, 12.12.2018, https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1386920,kryzys-we-francji-dotyczy-calej-europy-sukces-macrona-bedzie-wymagal-pomocy-z-zewnatrz.html.

[160] Szerzej patrz: Ł. Jurczyszyn, Koncepcja polityki europejskiej Emmanuela Macrona, „Biuletyn” PISM, No 39(1481), 21 kwietnia 2017, s.1-2. O naturze propozycji francuskich i niemieckiej ich ocenie patrz: Ł. Jurczyszyn, Reformy UE według prezydenta Macrona: oferta adresowana do Niemiec, „Biuletyn” PISM, No 101(1543), 26 października 2017, s.1-2. Por.: P. Briançon, Reality blurs Macron’s eurozone vision. German skepticism was expected. France’s wasn’t, “Politico”, 9/13/17, Updated 9/22/17, https://www.politico.eu/article/macron-economy-eurozone-france-still-debating-grand-plans/. Por.: C. Fuest, Why the Macron plan for the eurozone is misguided, Friends of Europe, 26 Oct 2015, https://www.friendsofeurope.org/insights/why-the-macron-plan-for-the-eurozone-is-misguided/.

[161] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, „Śmierć mózgowa” Francji?, Klub Jagielloński, 30 grudnia 2019, https://klubjagiellonski.pl/2019/12/30/smierc-mozgowa-francji/.

[162] Wskazuje na to słusznie dyrektor European Council of Foreign Relations w Warszawie Piotr Buras – P. Buras, Pożegnanie z francusko-niemiecką Europą, „Krytyka Polityczna”, 25 października 2019, https://krytykapolityczna.pl/swiat/francja-niemcy-unia-europejska-nowe-wyzwania-piotr-buras/.

[163] Szerzej patrz:G. Höhler, Matka chrzestna. Jak Angela Merkel przebudowuje Niemcy, Poznań, b.d.w., s.130-145.

[164] Ten take-aways from European Parliament elections, “Vote Europe”, https://voteeurope.interelgroup.com/tentakeways/.

[165] O rozbieżnościach francusko-niemieckich co do polityki w ramach strefy euro patrz: T. Młynarski, Francja wobec kryzysu strefy euro na początku drugiej dekady XXI w., „Krakowskie Studia Międzynarodowe”, nr 4, IX 2012, s.118-120. Patrz też: A. Evans-Pritchard, Italy’s Mr. Euro urges Latin Front, warns Germany won’t sell another Mercedes in Europe, “The Telegraph”, 4 November 2013, http://blogs.telegraph.co.uk/finance/ambroseevans-pritchard/100025983/italys-mr-euro-urges-latin-front-warns-germany-wont-sell-another-mercedes-in-europe/.

[166] M. Makowska, M. Wąsiński, Polityka handlowa UE w dobie protekcjonizmu USA, „Biuletyn PISM”, 143 (1716), 18 października 2018, s.1-2. Por.: P. Stępiński, RAPORT: Czy grozi nam wojna celna USA – Europa?, „Biznes Alert”, 28 lipca 2018, https://biznesalert.pl/raport-wojna-celna-usa-europa/.

[167] USA ma oczywistą zdolność podziału UE w oparciu o narodowe polityki bezpieczeństwa jej państw członkowskich. Próba zmuszenia wschodniej flanki krajów NATO i UE, do wzięcia udziału w twardej rywalizacji unijnego rdzenia ze Stanami Zjednoczonymi niewątpliwie wiodłaby do rozłamu wewnątrz UE. O możliwościach wspólnej polityki UE wobec USA szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Czy Unia Europejska może/powinna mieć spójną politykę wobec USA?, [w:] J. Kloczkowski (red)., Polska w grze międzynarodowej. Geopolityka i sprawy wewnętrzne, OMP, Kraków 2010, s. 91-133.

[168] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Turbulencje na wewnątrzamerykańskiej scenie politycznej jako wyzwanie dla polskiej polityki zagranicznej, „Polski Przegląd Dyplomatyczny”, nr 1(80), 2020, s.40-52.

[169] Szerzej o uprawnieniach Parlamentu Europejskiego patrz: Idem, Władza polityczna w Unii Europejskiej, Ośrodek Myśli Politycznej, 9.12.2014, http://www.omp.org.pl/artykul.php?artykul=362.

[170] T. G. Grosse, Pokryzysowa Europa…, s.17, 33, 35-68.

[171] Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Scenariusze możliwe i niemożliwe, „Rzeczy Wspólne”, 30 (2/2019), s.126-136.

[172] Pod tym pojęciem rozumie się lojalnych wobec kraju pochodzenia urzędników w centralnych instytucjach UE, zachowujących priorytet interesów narodowych i nie poddających się tzw. socjalizacji brukselskiej. Szerzej patrz: P. Żurawski vel Grajewski, Władza polityczna w Unii Europejskiej…, http://www.omp.org.pl/artykul.php?artykul=362 oraz T. G. Grosse, O polityczności dwupoziomowego systemu politycznego w Europie, [w:] J. Ruszkowski, L. Wojnicz (red.), Multilevel governance w Unii Europejskiej, Szczecin-Warszawa 2013, s.138-139.