Co Macron jest w stanie osiągnąć?
Dani Rodrik z John F. Kennedy School of Government (Uniwerystet Harvarda), w artykule napisanym w ramach Project Syndicate pt. Can Macron pull it off?,postawił tezę, że zwycięstwo Macrona w wyborach we Francji było niezmiernie potrzebne obywatelom sprzyjającym liberalnej polityce, poza tymi, którzy posiadają nacjonalistyczne i ksenofobiczne poglądy. Z drugiej strony otwarcie stwierdził, iż walka z prawicowym populizmem jest daleka od wygranej, gdyż Marine Le Pen otrzymała ponad jedną trzecią głosów. Fakt, iż frekwencja była wyższa niż w ostatnich wyborach świadczy o tym, że francuskie społeczeństwo nie jest zadowolone z kierunku, w którym podąża Francja. Jeżeli Macron nie zrobi nic w przeciągu swojej kadencji, aby zadowolić wyborców i przekonać do siebie tych, którzy głosowali przeciwko niemu – Le Pen powróci, a populiści zdobędą siłę w Europie i poza nią.
Podczas kampanii, wiek Macrona i jego niezwiązanie z żadną z tradycyjnych partii było wielkim atutem, jednak dla prezydenta elekta ten fakt nie jest już tak korzystny. W wyborach do Zgromadzenia Narodowego, które wkrótce się odbędą, będzie musiał zdobyć większość, co może nie być łatwe, gdyż jego partia En Marche!ma zaledwie rok. Podczas kampanii prezydenckiej, Macronowi często zarzucano brak dokładnego określenia swoich planów. Dla wielu liberałów i skrajnych prawicowców Macron jest neoliberałem, który nie odróżnia się zbytnio od głównego nurtu polityki oszczędności, która zawiodła Europę i doprowadziła do jej obecnego impasu politycznego. Thomas Pikkety opisał Macrona jako reprezentanta „wczorajszej Europy”.
W istocie wiele planów gospodarczych Macrona ma neoliberalny charakter. Obiecał obniżyć stawkę podatku od osób prawnych z 33,5 % do 25 %, utrzymać dług publiczny poniżej poziomu UE wynoszącego 3 % PKB. Z drugiej strony, obiecał jednak utrzymać świadczenia emerytalne, a pożądanym przez niego modelem społecznym wydaje się być skandynawski flexicurity– połączenie wysokiego poziomu bezpieczeństwa gospodarczego z zachętami rynkowymi. Od czasu kryzysu w strefie euro, bezrobocie we Francji utrzymuje się na poziomie 10%-25% i według Martina Sandbu, zwiększenie liczby miejsc pracy było najważniejszym zagadnieniem francuskiej agendy wyborczej i powinno być też priorytetem administracji prezydenta. Jednak żaden z wyżej wymienionych planów Macrona nie rozwiąże tego problemu w perspektywie krótkoterminowej.
Macron zaproponował pięcioletni plan, w którym 50 mld euro zostanie przekazane na inwestycje w infrastrukturę i technologie ekologiczne oraz szkolenia dla bezrobotnych. Jednak biorąc pod uwagę, że jest to nieco ponad 2% PKB Francji, ten program może nie zdziałać zbyt wiele, aby podnieść ogólny poziom zatrudnienia. Najbardziej ambitnym pomysłem Macrona jest utworzenie unii podatkowej w strefie euro, ze wspólnym skarbem i ministrem finansów. Umożliwiłoby to, zdaniem Macrona, stałe transfery fiskalne z krajów silniejszych do krajów, które są w niekorzystnej sytuacji w ramach wspólnej polityki pieniężnej strefy euro. Budżet w strefie euro byłby finansowany z wkładów wpływów podatkowych państw członkowskich. Takie połączenie fiskalne pozwoliłoby państwom takim jak Francja zwiększyć wydatki na infrastrukturę oraz stworzyć więcej miejsc pracy bez obniżania pułapów finansowych. Sukces prezydencji Macrona zależy w dużym stopniu od współpracy europejskiej, co prowadzi nas do Niemiec. Pomimo tego, iż Angela Merkel gratulowała prezydentowi, „który niesie nadzieje milionów Francuzów”, jednocześnie stwierdziła, że nie rozważa zmian w zasadach fiskalnych strefy euro.
Macron dodał, że „nie można powiedzieć, że jestem za silną Europą i globalizacją, ale na pewno jestem za transferową wspólnotą”. Wiadomość Macrona dla Niemiec jest jasna: albo mi pomożecie i zbudujemy prawdziwą, ekonomiczną i fiskalną, a w ostateczności nawet polityczną, wspólnotę lub będziemy rządzeni przez ekstremistów. Rodrik konkluduje, że ze względu na Francję, Europę i resztę świata, trzeba mieć nadzieję, że po zwycięstwie Macrona nastąpi zmiana w niemieckich sercach.
Opracowanie: Aleksandra Jania
Źródło: https://www.project-syndicate.org/commentary/macron-germany-eurozone-fiscal-union-by-dani-rodrik-2017-05
31.05.2017