Katastrofa Merkel

W miniony poniedziałek niemiecka kanclerz, która 3 lata temu otworzyła bramy dla ponad miliona przybyszy z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodziła się na ostateczne zatrzymanie napływu migrantów do Unii poprzez zakładanie obozów dla uchodźców na europejskiej granicy i zawracanie imigrantów do krajów, w których uchodźcy po raz pierwszy zarejestrowali się w systemie azylowym.

 

W wyniku nacisku politycznego ze strony centralnej i skrajnej prawicy związanego z presją rozwiązania kryzysu uchodźczego, pozycja kanclerz Merkel stale słabnie. Zdaniem Sohrab Ahmari z Commentary Magazine Merkel zacementowała już spuściznę po swoich rządach. Reakcja Merkel na kryzys migracyjny zdestabilizowała Europę i zdyskredytowała projekt zachodni w oczach społeczności międzynarodowej. Według autora, za wyborem Donalda Trumpa na prezydenta czy Brexitem oraz innymi populistycznymi powstaniami naszych czasów kryje się postać „Mama Merkel”, jak syryjscy uchodźcy przybywający do Niemiec z miłością nazywali swoją patronkę.

 

Początek kryzysu migracyjnego w Europie można określić jako czysty chaos. Niechęć Angeli Merkel do respektowania unijnej zasady dublińskiej, zgodnie z którą ubiegający się o azyl muszą złożyć wniosek w pierwszym kraju UE, do którego przybędą (zazwyczaj we Włoszech i w Grecji), wykazała lekkomyślne lekceważenie wspólnego dobra Niemiec i całego kontynentu. Merkel zachęciła setki tysięcy imigrantów, aby wypuścili się na wody Medów na pokładach niezdatnych do żeglugi pontonów, w nadziei, że mama Merkel ich przyjmie. Prowizoryczne obozy wędrowne pojawiły się w publicznych parkach i dworcach kolejowych w Belgradzie, Skopje czy w Budapeszcie. W ten sposób Merkel napełniła kufry pozbawionych skrupułów przemytników, którzy codziennie umożliwiali przedostanie się do Europy setkom tysięcy migrantów.

 

Owszem, wojna domowa w Syrii jest ogromną katastrofą humanitarną i zrozumiałe jest, że Syryjczycy starają się stamtąd uciec. Jednakże czym kierują się pozostali migranci: Afgańczycy, Irańczycy, Pakistańczycy, Kongijczycy i wiele innych narodowości, które można było spotkać na imigracyjnym szlaku? Odstępując od zasad dublińskich, Merkel niemal uniemożliwiła ustalenie, kto jest prawdziwym uchodźcą, a kto ekonomicznym imigrantem.

 

A może właśnie taki był pomysł Merkel, by każdy, kto cierpi ucisk i niedostatek, znalazł dom w Europie? „Europa”, zgodnie z tym poglądem, to niewiele więcej niż zestaw nachodzących na siebie liberalnych norm proceduralnych. Normy te mają wystarczająco dużo przestrzeni dla funkcjonowania poszczególnych narodów i tradycji, które zajmują określoną przestrzeń geograficzną, ale poszczególne fragmenty są ostatecznie nieistotne i zasadniczo wymienne. Zdaniem Sohraba Ahmariego, Merkelism już dokonał katastrofy w Europie, a więcej katastrof jeszcze przed nami.

 

Opracowanie: Agata Supińska

 

Źródło: https://www.commentarymagazine.com/politics-ideas/the-merkel-catastrophe/

 

04.07.2018