Niall Ferguson: Pomyliłem się w sprawie Brexitu

Byłem w błędzie, spierając się o Brexit– przyznał Niall Ferguson – żałuję, że nie trzymałem się swoich zasad. Na łamach „Boston Globe” historyk przyznaje, że przez lata upierał się przy tym, że Europa po czasach rozdrobnienia politycznego i konkurencji między niezależnymi państwami, w końcu stała się najszybciej rozwijającą cywilizacją na świecie, zaś rządy prawa, a zwłaszcza angielski system common law, były jej siłą. W artykule I was wrong on Brexitanalizuje więc, co jego, zagorzałego thacherystę, dumnego eurosceptyka, skłoniło do stanięcia po stronie zwolenników pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.

 

Amerykanie od lat 60. XX wieku pragnęli, by Brytyjczycy dołączyli do Unii Europejskiej i stali się przeciwwagą dla Francji, której Stany Zjednoczone zbytnio nie ufały. Po 14 latach życia w Ameryce sam Niall Ferguson zaczął myśleć w ten sposób. Do jego postawy wobec Brexitu bardziej jednak przyczyniła się jego osobista relacja z Davidem Cameronem i Georgem Osbournem. To właśnie pod ich wpływem, Ferguson po raz pierwszy napisał coś, do czego sam nie był przekonany, tylko po to, by pomóc swoim znajomym pozostać przy władzy. „To było złe i przepraszam za to”– pisze Ferguson.

 

Zdaniem analityka, europejscy liderzy zasłużyli na Brexit, dlatego że, po pierwsze, ostrzeżenia Fergusona i innych ekspertów, jakie dawali w latach 90-tych odnośnie Unii Walutowej, były całkowicie usprawiedliwione. Po drugie, unijna wspólna polityka zagraniczna okazała się porażką, na co doskonałym przykładem była interwencja podczas Arabskiej Wiosny czy też w sprawie Ukrainy. Po trzecie, unijne instytucje nie poradziły sobie z kryzysem finansowym, co widać w szczególności w gospodarczo pogrążonych Włoszech. Ponadto, w ubiegłym roku unijni liderzy zawiedli na całej linii w kwestii zabezpieczenia zewnętrznej granicy UE przed kryzysem masowej migracji, będącym konsekwencją wojny w Syrii.

 

Obietnica przeprowadzenia referendum w Wielkiej Brytanii prawdopodobnie była decydującym czynnikiem zwycięstwa Davida Camerona w 2015 roku. Jego błędem było jednak wyrażenie zgody na przyjmowanie uchodźców. Już wtedy Cameron powinien zapowiadać, że będzie działał na rzecz Brexitu. Ferguson przyznaje, że jego osobistym błędem było to, że nie namawiał Camerona do takiego działania.

 

Od czerwca debata w Wielkiej Brytanii utknęła w martwym punkcie. Zwolennicy pozostania Królestwa w UE marnują swój czas, wymyślając coraz to nowe sposoby na wykolejenie Brexitu. W międzyczasie „brexiterzy” zastanawiają się, jak „twardy” powinien być rozwód Wielkiej Brytanii z Unią Wynik referendum przeszedł przez Europę niczym fala uderzeniowa, a jej wszystkie konsekwencje jeszcze nie są znane. Autor nie wierzy jednak, że będą jakiekolwiek inne „exity” (Grexit, Italexit, Nexit, Frexit). Jednakże przekonany jest, że Europa stoi teraz przed zasadniczymi zmianami politycznymi.

 

Postępowanie rozwodowe między Unią a Zjednoczonym Królestwem trwa i Niall Ferguson przyznaje, że dobrze jest być z powrotem po prawej stronie. Nie tylko on był w błędzie. Unijni przywódcy również się mylili i ich ludzie wiedzieli o tym.

 

Opracowanie: Agata Supińska

 

Źródło: http://www.bostonglobe.com/opinion/2016/12/12/was-wrong-brexit/P9xUZuE1OGjpkV1wxiZ79J/story.html?event=event25

 

14.12.2016